Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czym dziś mnie rozbawił mój maluch

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Prowadząc dziś auto moja 2,7 latek córcia powiedziała, gdy zbyt gwałtownie zahamowałam, gdy zobaczyłam,że nie zdążę przejechać na żółtym świetle, moja mała pociecha z tyłu krzyczy: UWAŻAJ jak jedziesz mamo!
    Rozbawiła mnie na maxa tym trafnym zresztą stwierdzeniem.

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      światła na skrzyżowaniu

      Ola kiedy jechałam z nią kiedyś autobusem i próbowałam jej wytłumaczyć że jedzie się tylko na zielonym świetle stwierdziła dość głośno:
      - Ale Ty mamo jeździsz na czerwonym (jak skrecam i mam zieloną strzałkę to jeżdżę ).
      Z kolei Malwa 2 lata 8 miesięcy - kiedy jedziemy samochodem i stoimy na światłach to "mówi mi" kiedy mam jechać. Kilka razy światło się zmieniło przejeżdżam prosto przez skrzyżowanie a Malwa krzyczy:
      -Mamo nie jedź, tam jest jeszcze czerwone (tam znaczy dla skręcających w lewo). Dla Malwy wszystkie trzy światła powinny być zielone a najlepiej ze wszystkich stron.
      pozdrawiam

      Skomentuj


        #78
        Mój Bartuś złapał bakcyla książkowego i uwielbia wsłuchiwać się w bajki. Ostatnio na topie była: "Jaś i Małgosia." Syn bardzo przeżywał, że dzieci zostały porzucone, że Jaś został zamknięty do klatki... Chciał je ratować...Takie to moje bohaterskie serduszko...
        Pewnego ranka - słyszeliśmy jak coś obija się o ściany. Bartuś zapytał:
        - co to jest?
        Matka odpowiedziała, że
        - panie sprzątają klatkę
        i wtem padło niezwykle rezolutne pytanie:
        - dla Jasia?

        pozdrawiam Kasia

        Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



        Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
        Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
        poematem niezliczonych słów
        mą radością, miłości promieniem,
        dziećmi moimi, spełnieniem snów.

        Skomentuj


          #79
          Dobre

          Skomentuj


            #80
            Ja dowiedziałam się, że na tramwaje i autobusy też trzeba mieć prawo jazdy

            Mój synuś ostatnio zapytał czy dzisiaj przyjedzie do niego babcia Danusia. odpowiedziałam, że nie, ponieważ popsuł jej się samochód. On dalej kontynuował dialog:
            - a babcia Teresa ma samochód?
            Ja na to, że nie, ponieważ nie ma prawa jazdy.
            Na to synek:
            - jak to nie ma, przecież ma na autobusy i tramwaje....

            Skomentuj


              #81
              moja 19m cora ma takie fazy,że czasem przez cały dzień mówi w kółko to samo,tak też było z wyrazem "bongo"- latwo jej się wymawia,nie jest świadoma,tego co mówi,tylko bongo i bongo...po 3 miesiacach nie widzienia babci, ja mowię do Milenki, gdzie jest baba??ladnie pokazała i powiedziała "tu",na to moja mama"a jak babcia ma na imie?" - "bongo",ale sie usmialyśmy...
              FROCH

              Skomentuj


                #82
                Moje dziecko stanęło w drzwiach do kuchni, gdzie matka z zapałem przygotowywała obiad. Stanęło i taką treść oto wygłosiło:
                - jak będziesz mama ględzić, to ja sobie założę słuchawki na uszy ;p

                Od tej pory matka z precyzją selekcjonuje słowa ;p
                pozdrawiam Kasia

                Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                poematem niezliczonych słów
                mą radością, miłości promieniem,
                dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Z moją córeczką bardzo często jeździmy samochodem.Czasem w czasie jazdy córeczka marudzi wtedy ja się denerwuję i mówię do niej:Co tam ci nie pasi?
                  Ostatnio jechałam z nią w dłuższą trasę no i oczywiście małej zaczęło się nudzić i słyszę z z tyłu:Mamo,coś mi nie pasi! Normalnie uśmiałam się do łez


                  Skomentuj


                    #84
                    moja corcia rozsmiesza mnie najczesciej minami. zacisnie usteczka wywali dolna lub gorna warge i tak siedzi. tak jak to bylo wczoraj. poplakalam sie ze smiechu
                    Julia 19 października 2008 godz. 10.05 - Nasza Kulunia Kochana :*

                    http://s2.pierwszezabki.pl/009/009132980.png?4600



                    http://perlasta.blogerki.pl/

                    Skomentuj


                      #85
                      pomadka

                      Córka mojej koleżanki wzięła swojej mamie pomadkę i malując się przed lustrem oświadczyła: "Teraz to ja wiem czemu się nazywa pomadka, bo jest po matce"

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Dobre!!!!!

                        Skomentuj


                          #87
                          Napisane przez irasikorska Pokaż wiadomość
                          Córka mojej koleżanki wzięła swojej mamie pomadkę i malując się przed lustrem oświadczyła: "Teraz to ja wiem czemu się nazywa pomadka, bo jest po matce"
                          świetne ... Nie ma jak dobre skojarzenia ))
                          pozdrawiam Kasia

                          Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                          Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                          Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                          poematem niezliczonych słów
                          mą radością, miłości promieniem,
                          dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                          Skomentuj


                            #88
                            moim dzieciaczkom przed snem zawsze czytam bajke,
                            pewnego dnia były bardzo nieznosne więc postanowiłam że przeczytam im bajkę dla uspokojenia ich emocji - a moj synek na to mamo ale spać jeszcze nie idziemy???
                            ŁUKASZ 08.09.2006

                            NATALIA JULIA 30.11.2007



                            Skomentuj


                              #89
                              Ja dzisiaj rano byłam na pobieraniu krwi w przyszpitalnym laboratorium. Mój mąż i Bartuś też mi towarzyszyli. Dzielnie czekali. Gdy już opuszczaliśmy budynek szpitalny - mój syn z dumą w głosie oświadczył:
                              - nawet nie płakałem...

                              taki to bohater ))
                              pozdrawiam Kasia

                              Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                              Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                              Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                              poematem niezliczonych słów
                              mą radością, miłości promieniem,
                              dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                              Skomentuj


                                #90
                                byliśmy ostatnio z moją córeczką na spacerku ,mój mąż wziął ją "na barana" i tak sobie idziemy ...gdy chciał ją zdjąć mała zaczęła protestować : idziemy ,idziemy .....mówiła ,mój mąż chciał przekonać ją jednak do zejścia z jego pleców : a może siądziesz do wózeczka? .....na to Monisia : niee ...idziemy ,idziemy....na to mój mąż zrezygnowany : a nóżki cię nie bolą?...........NIE stwierdziła córcia z wysokości pleców męża,który poddał się i ze śmiechem poszedł dalej


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X