kamyczek ,a na kamyczku siedział malutki jeżyk, który patrzył na niebieskie niebo. Słoneczko świeciło, ale już miało się ku zachodowi dlatego postanowił on pójść poszukać przytulnego, ciepłego schronienia.
Szedł i szedł, aż tu nagle zobaczył duży liść i pomyślał ze mógłby spędzić całkiem miły wieczór. Zwinięty w kłębuszek wpatrywał się w ostatnie promienie
zachodzącego słońca i dojadał smacznie jabłko.
Nastała noc i mały jeżyk okrył się mięciutką kołderką.Następnego ranka kiedy otworzył oczka ujrzał piękny , kolorowy latawiec który zawisł tuż nad jego główką. Leżał i obserwowal niebo Które było dzis wyjatkowo bezchmurne. Jednak mial on zamiar wyróbować nowy sposob na puszczanie latawca. Wziął swój latawiec i pobiegł na pobliskie pole pełne słoneczników.Pomyslał może tutaj będzie dobre miejsce ,ale sloneczniki które tam rosły były za wysokie, wiec wspioł sie najwyżej jak tylko mogl. Wiatr mocno kolysal drzewo
rosnące na wzgórzu
Skomentuj