co to forum zamarło? no bez przesady
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Mamusie *Rocznik '87*
Collapse
X
-
-
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Wiesz co, jazdę to ja może w tym może w przyszłym tygodniu bo jutro a pojutrze dopiero jest auto do odbioru.
Chłopcy nie są zdrowi, Damian i Bartosz przeziębieni a Natan oskrzela ale już mu powoli powoli ale lepiej.DAMIANEK 04.06.2007R
BARTOSZEK 21.05.2008R
NATANEK 30.04.2010R
OLIWKA 17.02.2012R
Skomentuj
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Napisane przez Daaruniaa Pokaż wiadomośćWiesz co, jazdę to ja może w tym może w przyszłym tygodniu bo jutro a pojutrze dopiero jest auto do odbioru.
Chłopcy nie są zdrowi, Damian i Bartosz przeziębieni a Natan oskrzela ale już mu powoli powoli ale lepiej.
a mnie dopadły poranne mdłości.. w 3 trymestrze
echhhh
Skomentuj
-
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Powiem wam że wy cieszycie się z dzieciaczków a ja myśle o rozwodzie niemal non stop. Jak ja mam już dostyc to wy niewyobrażacie sobie. Ale fajnie że wam jest dobrze. Ciesze się bardzoDAMIANEK 04.06.2007R
BARTOSZEK 21.05.2008R
NATANEK 30.04.2010R
OLIWKA 17.02.2012R
Skomentuj
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Napisane przez Daaruniaa Pokaż wiadomośćPowiem wam że wy cieszycie się z dzieciaczków a ja myśle o rozwodzie niemal non stop. Jak ja mam już dostyc to wy niewyobrażacie sobie. Ale fajnie że wam jest dobrze. Ciesze się bardzo
a co się dzieje kochana ?bardzo mnie zmartwiłaś, wydawało mi się, że u Was ma się ku lepszemu i jesteś zadowolona
Skomentuj
-
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Laurunia, a tobie gratuluję samych dobrych wieści, praweczka, pracy świetnie ci się rok zapowiada
Daruniaa, a co się stało?
Skomentuj
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Wiecie to już jest masakra. Niebyło się czym chwalić że tak powiem to co miałam mówić. Podam wam jeden przykład bo po co wnikać w szczegóły. W piątek jechaliśmy z Natanek do lekarza. Dzien targowy, ludzi jak narodu, a mojemu mężowi skończył się gaz w aucie. I na środku rynku wyzywa mnie od s u k i i p i z d y bo mi się jazdy zachciało. To jeden przykład. Powiem wam że moja przyjaciółka chciała mnie jutro zabrać na zakupy, mój mąż stwierdził że nigdzie niepojade bo moje miejsce jest w domu a on z dziećmi sam niezostanie. Uparłam się na swoje ale za to niechce mi dac nawet groza żebym mogła chociaż dzieciom coś kupić. Dużo by mówić, jest na prawdę źle. Myślę o tym czy jutro jak będę z nią w Gostyniu to czy niewziąć pozwu o rozwód i jak dojdzie co do czego po prostu zawieź i tyle. Mieliśmy teraz 4 rocznicę ślubu a mój mąż niepamiętał, niedostałam od niego nawet buziaka. Powiedział mi że niestać go na to żeby mi było dobrze (chodziło o przytulanie). Niewiem ile jeszcze wytrzymam.DAMIANEK 04.06.2007R
BARTOSZEK 21.05.2008R
NATANEK 30.04.2010R
OLIWKA 17.02.2012R
Skomentuj
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Wiecie to już jest masakra. Niebyło się czym chwalić że tak powiem to co miałam mówić. Podam wam jeden przykład bo po co wnikać w szczegóły. W piątek jechaliśmy z Natanek do lekarza. Dzien targowy, ludzi jak narodu, a mojemu mężowi skończył się gaz w aucie. I na środku rynku wyzywa mnie od s u k i i p i z d y bo mi się jazdy zachciało. To jeden przykład. Powiem wam że moja przyjaciółka chciała mnie jutro zabrać na zakupy, mój mąż stwierdził że nigdzie niepojade bo moje miejsce jest w domu a on z dziećmi sam niezostanie.
Skomentuj
-
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
Napisane przez Scaarlett Pokaż wiadomośćMonia, a ja już się nie mogę doczekać a ty pewnie napiszesz, bądź w 2paku jak najdłużej hihihihi
ja się cieszę że już urodziłam, nie chciałabym czekać nawet dnia dłużej.
mały marudzi ale mu przejdzie(mam nadzieje).
dzisiaj byliśmy na spacerku, tak slodko spał ...
Daria nie pozwalaj mu na takie traktowanie. niech nie myśli że jak Cię przeprosi czy coś to będzie ok... złóż ten pozew. może wtedy się opamięta.
nie dawno pisałaś że wam się układa. widać tacy ludzie się nie zmieniają
Skomentuj
-
Odp: Mamusie *Rocznik '87*
też tak czuje ze on się niezmieni.
Larunia ja niemam rodziców. Mam rodzinę ale to wszystko mieszka bardzo daleko tu jestem całkiem sama. Przyjaciółka by mi pomogła ale oni też mieszkają w jednym w 8 i do tego ona sama wychowuje synka. Na prawde jestem sama z problemem i niemam nikogo kto móglby mi pomóc albo tym bardziej niemam gdzie mieszkać ze względu na brak pracy, i najgorsze jest to że nigdzie niemogę jej dostać a jak jest to bym musiała 20 km dojeżdżać więc tam bym musiala mieć mieszkanie. To wszystko jest na prawde trudne.
Ale cieszę sie z jednego powodu. Taka mała iskierka radości. Przed chwilą dzwonił mój instruktor i w czwartek o 8:30 mam jazdę.DAMIANEK 04.06.2007R
BARTOSZEK 21.05.2008R
NATANEK 30.04.2010R
OLIWKA 17.02.2012R
Skomentuj
Skomentuj