Eh...
co za pech:/ albo ja coś szwankuje... W każdym razie chcę się nieco wyżalić... Przez przeszło pół roku siedząc z Synkiem w domu udało nam się wypracować pewien schemat dnia. Od rana do mniej więcej 18 był generalnie tylko ze mną i nie powiem, mimo że czasem ciężej bywało, to wielce mi odpowiadało. A tu mąż, oczywiście mąż najdroższy, poszedł na urlop i o zgrozo jest obecny przy nas 24 h na dobę. Urlop miał być powiązany z wyjazdem nad morze ale mały się pochorował i siedzimy na miejscu... i nie ukrywam,że to jakieś nieporozumienie. Kurcze, jak mąż mnie irytuje... ajajajaj...już zaczęłam się czepiać go, jak on to mówi, o wszystko ale naprawdę jakoś ciężko mi tak z nim być non stop. Pewnie odzwyczaiłam się od jego obecności, w sumie od czasu porodu ciągle Syn i Syn... Eh... się porobiło
co za pech:/ albo ja coś szwankuje... W każdym razie chcę się nieco wyżalić... Przez przeszło pół roku siedząc z Synkiem w domu udało nam się wypracować pewien schemat dnia. Od rana do mniej więcej 18 był generalnie tylko ze mną i nie powiem, mimo że czasem ciężej bywało, to wielce mi odpowiadało. A tu mąż, oczywiście mąż najdroższy, poszedł na urlop i o zgrozo jest obecny przy nas 24 h na dobę. Urlop miał być powiązany z wyjazdem nad morze ale mały się pochorował i siedzimy na miejscu... i nie ukrywam,że to jakieś nieporozumienie. Kurcze, jak mąż mnie irytuje... ajajajaj...już zaczęłam się czepiać go, jak on to mówi, o wszystko ale naprawdę jakoś ciężko mi tak z nim być non stop. Pewnie odzwyczaiłam się od jego obecności, w sumie od czasu porodu ciągle Syn i Syn... Eh... się porobiło
Skomentuj