Dobrze ujela to majajula nie zaluje sie, ze ma sie dziecko, ale zaluje sie tego z czego na rzecz dziecka trzeba zrezygnowac. Watpie, ze zadna z was nigdy nie odpowiedziala kolezance np. "sorry nie pojde z toba do kina, nie mam z kim syna zostawic" i mina pelna zawodu. Nawet matki, ktore dzieci planowaly z zegarkiem w reku nie raz musza sobie cos odpuscic i tez napewno zaluja tylko, ze latwiej sie im z tym pogodzic. Czasami siedzialam sobie w domu i wyliczalam z czego bede msuiala napewno zrezygnowac po narodzinach Fabiana, co musze ograniczyc do minimum, a gdzie zabrac dziecko moge ze soba. Niestety spontanicznych wyskokow do pubow nie bedzie (na dyskoteki raczej nie chodze wole cos mniejszego) z zuzlem przez ten sezon moge sie pozegnac. Jednak jezeli stwierdzilam, ze jestem na tyle dorosla, ze moge uprawiac sex to teraz musze sie liczyc z konsekwencjami czyli w tym wypadku nieplanowana ciaza.
W zyciu mim juz bardzo duzo umknelo. Gdy wszyscy moi rowiesnicy zaczeli w zyciu wszystkiegoi po kolej probowac (pierwsze imprezy, pierwsze milosci) ja siedzialam w szpitalu jak w wiezieniu i liczylam dni kiedy mnie stad zabiora i kiedy znowu przywioza. Teraz umknie mi cos ze wzgledu an fakt posiadania dziecka, ale teraz to juz nie boli jak bolalo gdy mialam 14lat.
Nikt mnie w tym watku nie musi przekonywac i ja sama siebie etez nie, ze bede dobra matka. Ja to po prostu wiem.
Skomentuj