W zasadzie pewnie jest lepiej, jak dzieci są w swoich grupach wiekowych, ale i w takiej grupie trzylatek ze stycznia to co innego, niz prawietrzylatek z grudnia. A poza tym przedszkolanki wiedzą jak sobie radzić z taką mieszaną grupą.
U nas są dwie 25-osobowe grupy trzylatków. W sumie aż 7 grup w cały przedszkolu. Na plac zabaw początkowo trzylatki wychodzą z kolorowymi szarfami, żeby z daleka wiedziały, gdzie jest ich grupa.
I nie wszystkie chodzą do przedszkola. Ale może przynajmniej nie ma problemu z dostaniem się.
Co prawda u moich rodziców, też na wsi, zawsze, nawet jak mnie wysyłali, były problemy z miejscami.
I my tez mieliśmy niezły stres, czy Młody sie dostanie. Na szczęście sie udało. Bo choc przedszkoli wokoło duzo, to dzieci jeszcze więcej.
A jak wasze dzieci aktualnie zapatrują się na pomysł pójścia do przedszkola?Mój jest teraz na NIE.
No może czasem go kusi, ale pojawił się u niego bardzo mocno lęk przed rozstaniem ze mną. Przypuszczam, że to właśnie ma związek z przedszkolem.
Ogólnie nie spuszcza mnie z oczu, nie pozwala zostawic się z babcią, nawet tata miał dzis problem, żeby zabrac go ze sobą do pobliskiego sklepu, co sie wczesniej nigdy nie zdarzało. Dziecko stało pod balkonem i krzyczało do mnie "Tak cię ukochałem!" i nie chciał iść. Tato go jakoś zagadał i później było ok, ale jednak problem jest i obawiam się, że 1. września bedzie najbardziej stresującym dniem w naszym życiu. I kilkanascie (oby tylko) następnych też.
Cześć dziewczyny,
Dawno mnie w tym wątku nie było..
Moja Karola też idzie we wrześniu do przedszkola i i na razie przytakuje że pójdzie bez mamy,często zostaje u babci a dziś zostanie 2 godzinki u Cioci,pewnie pierwsze dni będą cieżkie ale myśle że potem będzie już dobrze.
Bardziej się martwie chorobami i zastanawiam się czy szczepić ją np na grypę
Mój tego też nie robi i nawet nie ma ochoty spróbować. Ale trudno, jakoś to będzie. Nie to mnie najbardziej martwi.
Co do chorób, to ostatnio o szczepiace na grypę nienajlepiej słyszałam (już nie pamiętam gdzie) i chyba nie będę jej podawać. Za to podałam mu szczepionkę uodparniającą Ribomunyl, oczywiście po rozmowie z pediatrą. Mam nadzieję, ze choc w części ochroni Łukasza przed infekcjami.
A jutro idziemy na zajęcia adaptacyjne i jak na razie Łukasz sie tym cieszy.
My idziemy 1 do przedszkola, wczoraj mieliśmy zebranie to właściwie na razie musi mieć piżamkę, kapcie, i strój na zmianę a resztę przedszkole zapewnia
U nas dodatkowo trzeba przynieść poszewkę na koc i ręczniczek. Co przedszkole to inne zwyczaje.
My dziś byliśmy na 2. zajęciach adaptacyjnych. I najbardziej mnie Łukasz zaskoczył tym, że nie chciał wyjść. Koniecznie chciał grać w badmintona i nawet jeszcze w domu płakał z tego powodu.
A poza tym to było wszystko do przewidzenia, tzn. niekoniecznie słuchał i chciał robić, to co panie zaproponowały (oj bedzie problem z dyscypliną), zamiast tego wolał na własną rękę organizować sobie czas. A najtrudniejsza okazała się pokusa w postaci paluszków leżących na biurku. Inne dzieci nie zwracały na nie uwagi, a mój ciagle podchodził, na szczęście do mnie, i prosił o paluszki.
Hej dziewczyny bardzo dawno mnie tu nie było. Moja Malwka chodziła już do przedszkola od marca do końca roku szkolnego, ale ponieważ jest ze stycznia 2007 to musi zimować w 3 latkach... Czyli zmienia grupę i do tego miała2 bite miesiące przerwy.
Mówi że do innej grupy nie idzie.... zobaczymy co to będzie. Tam były już koleżaneczki, a teraz zupełnie nowe dzieci i to młodsze w większości... Nie umiejące się bawić w grupie... Jej będzie trudno, zawsze była najmłodsza a teraz na odwrót.. Boję się, że nie będzie chciała chodzić do przedszkola zobaczymy. Co prawda ma być w grupie mieszanej 3-4 latków, ale wszystkich nowych i wyjących pewnie... zobaczymy jak to będzie...
pozdrawiam
Tez nie będzie Wam łatwo, ale komu jest?
Ja teraz staram się zapanować głównie nad swoimi obawami i nerwami, zeby nie wpłynąć negatywnie na Łukasza. I to chyba będzie trudniejsze, niz przypuszczałam.
No ale to już niedługo, jeszcze tylko jeden dzień i trzeba będzie stawić czoło sytuacji. W sumie czekanie na to może okazać się gorsze, niż sama adaptacja. Mam nadzieję!!!
Skomentuj