Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Problem ortodontyczny.

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Problem ortodontyczny.

    Witam wszystkich,
    pisze w sprawie problemu ortodontycznego, ktory mam z moja 5,5 letnia córką. Ma ona wysuniętą żuchwę. Zaznaczę, ze cechę tą odziedziczyła po swoim tacie i babci. Przedszkolna logopeda zasugerowała mi, zeby odwiedzic w tej sprawie ortodontę i tak też uczyniłam. Znalazłam lekarza z tytułem dokorskim wyspecjalizowanego w dziecięcych szczękach i zasięgnęłam porady. Dowiedziałam się między innymi, że w tym wieku (mała miała wtedy skonczone 5 lat), nie zakłada się dzieciom aparatów, ze względu na szkodliwą siłę nacisku na miękkie jeszcze kości czaszki. To po pierwsze, po drugie: skoro wywiad rodzinny wskazuje, że jest to cecha odziedziczona (wystarczy spojrzeć na zeby taty by nie mieć wątpliwości, to nasza walka i tak byłaby walką z wiatrakami - dopóki aparat bylaby noszony, wada moglaby sie nieco wycofywac, natomiast po zdjeciu aparatu wracalaby na swoje miejsce. Podobnie z cwiczeniami logopedycznymi - w naszym przypadku to jak przelewanie morza szklanką. Lekarz stwierdził takze, ze poza aspektami kosmetycznymi wada nie powoduje zagrozen zdrowia i psucie dziecku dziecinstwa aparatami w celu poprawienia mu urody pozostawia do mojego przemyslenia. (Babcia i tata małej pogodzeni ze swoją właściwością takze nie cierpią na zadne bóle, jednoczesnie nie wyglądają odstraszająco). Według lekarza, jesli córka byłaby niezadowolona ze swojego wyglądu po osiągnięciu wieku dojrzałości sama moze zdecydowac o przeprowadzeniu leczenia operacyjnego, zeby poprawic sobie urode. Wizyta kontrolna zostala zasugerowana na 8 rok zycia - jesli jednak zdecydowalabym sie na leczenie, gdyz podobno jest to wiek, w ktorym szczeka dziecka jest juz w stanie zniesc naciski pewnych aparatów.Tyle tytułem podsumowania mojej wizyty. Na tej podstawie uksztaltowalam sobie zdanie na temat problemu. Do czasu. Pewnego dnia w przedszkolu miałam okazję porozmawiania na ten temat z ponownie z logopedą. Przedstawiwszy jej moj punkt widzenia uslyszalam, ze powinnam udac sie do innego lekarza, gdyz wada dziecka jest niebezpieczna, poglębiająca się, i w dodatku nie dodaje małej urody. Dodatkowo jest zdziwiona, dlaczego lekarz nie zalecił zadnego zestawu cwiczen (np. dmuchanie). No i nie wiem. Nie chce dziecku wyrzadzic krzywdy. Nie wiem, czy powinnam rzeczywiscie pojsc znow do innego ortodonty i jednak dazyc do leczenia tej wady zgryzu??
    Kazdemu, ktory mialby cokolwiek do wniesienia w nasza sprawe bede wdzieczna za komentarz. Pozdrawiam.
  •    
       

    #2
    Odp: Problem ortodontyczny.

    Witaj, wiem, że to ciut późna odpowiedź, ale może jeszcze coś wniesie.

    Czy jest wada zgryzu, czy nie, bo samo wysunięcie żuchwy, może być przez ustawienie zębów jakoś skompensowane - da się ocenić tylko na podstawie zdjęć RTG. Mała ma dopiero 5-6 latek, a jeszcze przed nią okres dojrzewania, kiedy kość żuchwy ma kolejny dość znaczny skok wzrostu i wtedy broda pójdzie w przód jeszcze bardziej.

    Ogólnie powinno się dążyć do "usprawnienia" wzrostu szczęki, żeby w pewnym stopniu nadążała za dołem oraz regularnie kontrolować łuki zębowe - czy zęby wyrzynają się we właściwej kolejności i położeniu. Po okresie dojrzewania i kiedy zatrzyma się wreszcie wzrost i rozwój całego szkieletu (ok 20rż) można przeprowadzić operację usunięcia odcinka żuchwy. Teraz tak staram się jak najprościej wyjaśniać, ale wszystko jest wykonalne w odpowiednich warunkach. Wtedy broda nie będzie tak nieciekawie wysunięta, a młoda kobieta uzyska delikatniejsze rysy twarzy.

    Z tego, co rozumiem, wada genetyczna, ale ona się pokoleniowo będzie pogłębiać. Czyli buzia małej może być już znacznie zniekształcona w wieku dorosłym. Przy przodozgryzie może być problem z właściwym wymawianiem niektórych słów. To w szkole często powoduje u dziecka problemy z akceptacją przez rówieśników. Więc to nawet już nie jest kwestia estetyki, tylko całokształtu rozwoju człowieka.

    Nie jestem za tym, żeby latać po lekarzach i wybierać sobie dogodną diagnozę, ale w tym przypadku (jak w każdym) trzeba uważać na skrajności. Jak ktoś kategorycznie odradza robić cokolwiek, bo tak - to już pogląd dość skrajny, jak ktoś od razu rzuci Ci się na córcie ze skalpelem - podobnie Ja bym poradziła się kogoś jeszcze. Bez złośliwości - może z zmniejszą ilość tytułów. Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam

    Skomentuj


      #3
      Odp: Problem ortodontyczny.

      tak, to byla pomocna opinia. rzeczywiscie zdanie Pana doktora dosc skrajne, skoro radzil, zeby nie robic nic... umowilam wizyte w jeszcze innym miejscu. zobaczymy czego się dowiem.
      Pozdrawiam.

      Skomentuj


        #4
        Odp: Problem ortodontyczny.

        Witam, też dość późno odpowiadam, ale może jeszcze to przeczytasz

        Chciałam napisać parę słów o moim leczeniu. Miałam dość poważną wadę zgryzu, ale raczej dotyczącą krzywych zębów, bez przesunięć żuchwy. Ja aparat ortodontyczny nosiłam jeszcze do zębów mlecznych - czyli nie mogłam mieć więcej niż 6 lat. Też nie czekano aż dorosnę, czy aż wyjdą stałe zęby. Nie uważam żebym z tego powodu miała zepsute dzieciństwo, choć chyba jak każde dziecko nie kochałam noszenia aparatu Generalnie ja bym wolała dziecku wyleczyć wadę za pomocą aparatu wcześniej niż później pchać je pod skalpel w wieku 20 lat! Jestem ciekawa czy byłaś u innego lekarza i jakie usłyszałaś opinie... bo to jednak trochę inna wada niż moja. Jeśli jeszcze czytasz to daj znać

        Skomentuj


          #5
          Odp: Problem ortodontyczny.

          nie uważam, że to coś złego jak dziecko ma aparat, to bardzo fajne jak nosi gdy jest dzieckiem a potem jak jest dorosłe ma równe ząbki, polecam.

          Skomentuj

                 
          Working...
          X