Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

szczepienia niemowlaka

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    szczepienia niemowlaka

    Witam,
    ostatnio wsrod moich znajomych jest wiele kontrowersji dotyczacych szczepien dziecka,( noworodka niemowlaka) chodzi tu o szczepionkach 5w1 6w1 , czesto zdarzaja sie powiklania po takich szczepieniach.. oto jak wyglada lista szczepien w gabinecie u mojego pediatry:
    1 MIESIAC – Hep B

    2 MIESIACE – Pentacel (kombinacja 3-ech szczepien: DtaP, HIB, Polio), RotaTeq (doustna)

    2 1/2 – 3 MIESIACE – Hep B, Prevnar

    4 MIESIACE – Pentacel (kombinacja 3-ech szczepien: DtaP, HIB, Polio), RotaTeq (doustna)

    4 1/2- 5 MIESIECY – Prevnar

    6 MIESIECY – RotaTeq, Pentacel (kombinacja 3-ech szczepien: DtaP, HIB, Polio)

    9 MIESIECY – Prevnar, Hep B

    12 MIESIECY – Prevnar, Varicella ( + pobieranie krwi na anemie oraz badanie poziomu olowiu)

    15 MIESIECY – DtaP, HIB

    18 MIESIECY – MMR

    Czy takie szczepionki typu 5w1 mozna rozlozyc w czasie?np co tydzien kolejna? wolalabym czesciej jezdzic do pediatry niz ryzykowac zdrowie dziecka.
    prosze o jakies rady

  •    
       

    #2
    Odp: szczepienia niemowlaka

    no właśnie jak sama nazwa mówi 5w1 czyli 5 wirusów w jedną rączkę czy udo jak dla mnie paranoja

    ja szczepię normalnymi więcej wkłuć ale jak dla mnie bezpieczniejsze
    a poza tym "stare" dostepne w Polsce wiele lat a te nowości mnie przerażają nie mam pewności czy to nie kolejna moda
    a poza tym nabijanie kasy przez koncerny farmaceutyczne


    ja swoje starsze dziewczyny szczepiłam tymi refundowanymi i jakoś nie czuję się że robię im krzywdę


    JULA

    MAJA

    OLGA

    Skomentuj


      #3
      Odp: szczepienia niemowlaka

      W 1998 dr Andrew Wakefield opublikował w prestiżowym angielskim piśmie medycznym Lancet pracę naukową wskazującą na powiązania pomiędzy podaniem szczepionki MMR (odra, świnka, różyczka) dwanaściorgu dzieciom a rozwojem u nich autyzmu na tle patologicznych zmian w jelicie grubym (w którym wykrył wirusa odry). Wybuchła sensacja podsycana do niedawna przez media. Panika wśród rodziców trwa do dzisiaj. W Anglii odsetek dzieci zaszczepionych przeciw odrze spadł z 95 do 75 procent. Liczba przypadków odry skoczyła z 56 do 1348. W 2006 roku po raz pierwszy od 14 lat na powikłania związane z odrą umarło dziecko - 13-letni chłopiec. W 2008 na zapalenie płuc po przebytej odrze zmarł 17-latek, który nie mógł być zaszczepiony. Gdyby nie spadek liczby szczepień, ochroniłaby go odporność populacji. Po prostu nikt by go nie zaraził.

      Czy musieli umrzeć? Czy ta panika jest uzasadniona?
      Badania dr Wakefielda szybko zostały poddane miażdżącej krytyce merytorycznej ze strony jego kolegów po fachu. Podnoszono między innymi małe rozmiary próbki, zaniedbania w laboratorium powodujące wykrywanie wirusa tam, gdzie go nie było oraz dobieranie sobie pacjentów pod kątem założonej tezy. Nikomu spoza kręgu współpracowników Wakefielda nie udało się potwierdzić jego ustaleń, co więcej, 10 z 12 współautorów jego pracy wycofało się z wysnutych z niej wniosków. Badania w innych krajach nie wykazały związku pomiędzy podawaniem szczepionki MMR a liczbą przypadków autyzmu. Rada regulująca działalność lekarzy w Zjednoczonym Królestwie postawiła Wakefieldowi cztery zarzuty nieprofesjonalnego postępowania. Mimo to wielu rodziców wierzy, że służby medyczne są w kieszeni wielkich firm farmaceutycznych, Andrew Wakefield jest ostatnim sprawiedliwym, a krytyka jego badań to skoordynowane prześladowania.
      Jednak zanim dr Wakefield przystąpił do swoich badań, wykonał kilka trudnych do obrony ruchów. Na przykład zarejestrował w urzędzie patentowym szczepionkę przeciwko odrze, do której sukcesu wielce przyczyniłoby się skompromitowanie szczepionki MMR. Przyjął też 400 000 funtów od prawników wytaczających w imieniu rodziców autystycznych dzieci sprawy o odszkodowanie producentom szczepionek. To rzuca ponury cień na jego motywacje.
      Co najgorsze, okazuje się, że fałszował wyniki badań. Według jego pracy 11 z 12 małych pacjentów miało różne schorzenia okrężnicy. Według danych z biopsji - tych samych, na których jakoby Wakefield oparł swoje badania! - siedmioro z nich nie miało żadnych patologicznych zmian w okrężnicy. W co najmniej pięciu przypadkach dzieci miały już problemy rozwojowe, zanim otrzymały szczepionkę, tymczasem Wakefield pisał w swej pracy, że wcześniej były zdrowe.
      Ale zostawmy na chwilę doktora, bo za wytworzenie histerii wokół MMR media ponoszą znacznie większą odpowiedzialność niż Wakefield. Dziennikarze od dawna mieli dostęp do niezależnych badań i doniesień kwestionujących wnioski, metodologię, a od 2004 roku uczciwość głównego winowajcy, jednak przerażające historie lepiej się sprzedają i poza nielicznymi wyjątkami media wolały sprzedawać temat MMR jako “kontrowersyjny”. Do opinii publicznej w Anglii prawda o MMR przebiła się dopiero wtedy, kiedy pojawiające się ogniska odry można było nazwać epidemią i wokół tego rozpętać medialną burzę.
      Pytanie, czy szczepionka MMR powoduje autyzm, badania rozstrzygnęły jakiś czas temu. Ostateczna zawodowa kompromitacja Wakefielda nie wnosi do sprawy wiele nowego z punktu widzenia nauki. Jednak dla wszystkich rodziców, którzy przerażeni doniesieniami mediów powstrzymywali się od szczepienia swoich dzieci, to dodatkowy sygnał, by już dłużej nie zwlekać.
      Jaką naukę można wysnuć z tej smutnej historii? Dla mnie najważniejsza jest taka, że tam, gdzie wchodzi w grę zdrowie i życie naszych dzieci, trzeba kierować się rozumem. Niezwykle trudno powstrzymać emocje i słuchać głosu rozsądku, kiedy po jednej stronie są zrozpaczone matki, których dzieci po szczepieniu zmieniły się nie do poznania oraz bohaterski doktor samotnie stawiający czoło skorumpowanemu systemowi, a po drugiej - suche “nie stwierdzono statystycznie znaczącej korelacji…”. Ale trzeba, bo tu chodzi o życie!
      Stwierdzenie fałszywości historii z autyzmem byłoby bardzo trudne, jednak mocnym wskaźnikiem, że coś tu śmierdzi, był fakt, że w tym samym czasie szczepionki były oskarżane o powodowanie autyzmu w Stanach, tyle że za oceanem zupełnie inny miał być mechanizm działania. Autyzm miał powodować związek rtęci używany w nich jako konserwant. Ta kaczka też została już zestrzelona dwoma kulami: przez badania we Włoszech oraz przez fakt, że w Stanach od 2001 roku nie używa się szczepionek z tiomersalem, a “epidemia” autyzmu trwa w najlepsze. Podobnie zresztą jak epidemia głupoty wśród rozmaitych aktywistów piętnujących “rtęć w szczepionkach” siedem lat po jej wycofaniu.
      źródło: myszogrod.blogspot.com


      JULA

      MAJA

      OLGA

      Skomentuj


        #4
        Odp: szczepienia niemowlaka

        Szczepienia czyli jak zarobić krocie, nie ponosząc odpowiedzialności

        W grudnia 2008 roku w Warszawie staraniem p. prof. Majewskiej z INiP pierwsza między-narodowa konferencja dotycząca powikłań poszczepiennych. Jako autor pierwszych prac w Polsce na temat szkodliwości szczepień, publikowanych w biuletynach Izb Lekarskich już w 1996 roku byłem szczególnie zainteresowany bezpośrednią konfrontacją, naukowców z USA, Anglii i Niemiec z naszymi zwolennikami przymusowych szczepień.

        Okazało się, że sytuacja jest dużo gorsza aniżeli ta opisywana przeze mnie przed 13 laty. Przeprowadzone w różnych ośrodkach naukowych badania eksperymentalne, kliniczne i statystyczne udowodniły ponad wszelką wątpliwość, nie tylko bezpodstawność stosowania masowych szczepień, ale także pokazały toksyczność tego co nazywa się enigmatycznie dobrodziejstwem ludzkości. Obecnie już tylko wyjątkowo niedokształcony osobnik może mówić o pozytywnej stronie szczepień.

        Przykładowo, dodawanie rtęci do szczepionek rozpoczęto w 1930 roku. Do tego czasu nie znano choroby zwanej autyzmem. Po raz pierwszy opisano takie chore dziecko w 1938 roku. Ale gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm, zdrowych dzieci w 2-4 roku życia, nastąpił dopiero w latach 90. ubiegłego wieku, po wprowadzeniu tzw. szczepionek potrójnych. O ile w latach 70-tych notowano jedno zachorowanie na autyzm na 10 000 nowo narodzonych dzieci, to po wprowadzeniu tych nowych szczepionek w 1991 roku jedno zachorowanie na 150 zaszczepionych dzieci.

        Gdyby stosować zasady farmakopei (czyli biblii dla lekarzy i służby zdrowia) to taka ilość rtęci, zawartej w szczepionce mogłaby być użyta dla dziecka o wadze 135 kg. Wiadomo, że ośrodki szczepionkowe zalecają jednorocznemu dziecku nawet 10 szczepionek. W tej sytuacji takie dziecko powinno ważyć ponad 1350 kg w pierwszym roku życia. W tej sytuacji toksyczność tylko rtęci zawartej w jednej ampułce, przekracza dopuszczalne normy ponad 100 razy czyli 10 000%. I chyba tak należy liczyć zysk producentów i ich pomagierów w rozprowadzaniu tego środka. Do tego należy doliczyć toksyczność glinu i innych pierwiastków zawartych w szczepionce.

        Były bardzo ciekawe osobiste refleksje naukowców z USA, którzy opisywali swoje problemy powstałe w chwili publikacji pierwszych dowodów na toksyczność szczepionek. Wielu z nich pozbawiono pracy i zastosowano swoisty ostracyzm, nie zapraszania na sympozja i konferencje naukowe.
        Bardzo ciekawe były prace doświadczalne pokazujące wpływ jonów wapnia już w 3 minucie po podaniu szczepionki szczurom. Jeżeli takie zmiany obserwujemy już w 3 minucie po podaniu iniekcji to co dzieje się z mózgiem małego człowieczka, szczególnie narażonego w okresie wzrostu na wszelkiego rodzaju uszkodzenia?

        Obalono także wszelkie mity o rzekomej skuteczności szczepionek w zwalczaniu hipotetycznych epidemii. Jak powszechnie wiadomo symbolem skuteczności szczepień przymusowych jest rzekome zwalczenie, dzięki szczepieniom ospy niestety osobnicy wyrażający takie pogląd posiadają minimalną wiedzę w zakresie historii medycyny i powtarzają jedynie teksty reklamowe producentów szczepionek. Szczepienia przeciwko ospie wprowadzono w 1801 i już po 178 latach WHO uznało, że można zaprzestać szczepień w związku ze zwalczeniem ospy. Tak więc zwalczenie jednej choroby zajęło „rządowej” medycynie aż 7 pokoleń. Każdy kto zna chociaż trochę historię medycyny wie, że inną chorobę wirusową tzw. poty angielskie „natura” zwalczyła w ciągu jednego pokolenia. Pierwsze zachorowania w Gdańsku stwierdzono w 1709 roku, a zakończenie nawrotów epidemii nastąpiło już w 1736 roku, tak skutecznie, ze do dnia dzisiejszego nie potrafimy znaleźć jej śladów. W wymienionym okresie ta bardzo ciężka choroba uśmierciła prawie 60% mieszkańców Gdańska. Zupełnym kuriozum był natomiast poddawania szczepieniom przeciwko ospie dzieci w Polsce jeszcze do 1981 roku, a więc 3 lata po zakończeniu szczepień przez WHO.

        No tak, ale zapasy szczepionek były i trzeba je było rozchodować. Policzmy: 3 lata razy około 500 000 dzieci i razy 50 zł. „Czysty” dochód do prywatnej kieszeni, z państwowej kasy.
        Podobnie „upłynniono” zapasy szczepionek w 1997 roku w czasie słynnej powodzi na południu Polski. Wiadomo, ze na wytworzenie przeciwciał potrzeba około 3 do 6 tygodni. Tak więc szczepienie w czasie powodzi tylko pogarszało sta zdrowotny pacjenta, narażając go, gdyby taka sytuacja wystąpiła, na sepię. Ale odpowiednia reklama w prasie i TV zrobiła swoje i ludzie godzinami stali w kolejce do szczepień, co pokazała TV.

        Podobnie, pomimo szczepień notujemy, od początku lat 90-tych ubiegłego wieku, nawrót zachorowań na gruźlicę, rzekomo z powodu zakażeń przybyłych do nas z dawnej Rosji. Niestety choroba występuje u ludzi szczepionych. Tak więc albo szczepionka jest nieskuteczna, dlaczego więc wydajemy pieniądze na jej zakup? Albo powinniśmy szukać innej przyczyny np. niedoboru białka z powodu jedzenia kartkowych przydziałów kości w stanie wojennym lat 80-tych, a obecnie tych wszystkich fastfoodów i kiełbas faszerowanych genetycznie modyfikowaną soją.
        Podobnie przymusowe szczepienia przeciwko WZW wprowadzono w 8 lat po stwierdzeniu radykalnego spadku zachorowań na tą chorobę. W dodatku szczepi się głównie dzieci, które raczej nie zachorują. Tak samo było z „epidemią” błonnicy w 1993-4 roku, kiedy to chorowały dzieci szczepione równie często jak i nie szczepione.

        Należy także zwalczać kolejny absurd przemysłu szczepionkowego o rzekomej konieczności szczepienia całej populacji, bo inaczej może rozwinąć się epidemia. Jeżeli szczepienia są skutecznym sposobem zapobiegania chorobom, to osoby zaszczepione nie powinny zachorować w żadnym przypadku, a te nieszczepione będą sobie same winne. Niestety jak obserwujemy efekty szczepień przeciwko grypie to sytuacja jest odwrotna. Ciężki przebieg grypy obserwuje się dużo częściej u osób szczepionych, aniżeli u nieszczepionych. Podobnie było z zachorowaniami na błonnicę w latach 1993-94.
        Nikt również nie wyjaśnia rodzicom, że szczepienie uodparnia na 3-7 lat, więc szczepiąc 6 letnie dziecko spowodujemy, że może ono zachorować w np. 20 roku życia, kiedy to przebieg choroby jest znacznie cięższy. Nikt nie wyjaśnia rodzicom, że naturalne przebycie choroby daje odporność dożywotnią.

        WSSE wymagają szczepień przeciwko żółtaczce zakaźnej przed każdą operacją, co każdy chory doświadcza przed każdą operacją, co każdy chory doświadcza osobiście. To znaczy, że WSSE twierdzą, że na salach operacyjnych jest tak brudno, że pacjent może ulec zakażeniu.. tylko dlaczego nikt nie słyszał o wydanym zarządzeniu zamknięcia Sali operacyjnej? Innymi słowy WSSE nie umie udowodnić zakażenia chirurgicznego, ale znalazła uzasadnienie sprzedaży szczepionek. Chociaż wiadomo, że źródłem zakażenia z równym prawdopodobieństwem może być stosunek seksualny albo zakażony pokarm. Dawniejszy podział na tzw. Żółtaczkę pokarmową i wszczepienną od lat jest nieaktualny. O tym wiedzą wszyscy zainteresowani. Ale nie znana jest żadna akcja WSEE zamykająca restauracje, które nie posiadają sterylizatorem do mycia naczyń. Nawet większość szpitali nie posiada takich urządzeń. A szkoły, a przedszkola? Czyli nie szczepienia są problemem ale czystość.

        Jak to podał prof. Boyd E. Haley, koszt produkcji jednej szczepionki – ampułki to 2 centy, a koszt sprzedaży to ok. 50 dolarów. Takiego zysku nie maja nawet dilerzy narkotyków, czy tez handlarze bronią. A poza tym sprzedaż szczepionek jest legalnym sposobem okradania ludzi. Najciekawsze jest to, że na Konferencji byli nie tylko naukowcy, ale i rodzice dzieci chorujących na autyzm, ale nie było ani jednego przedstawiciela ekip wprowadzających szczepionki na rynek Polski np. te z Korei powodujące ostatnio potwierdzone zgony dzieci. Nie wspomniano również, że w świetle konstytucji Polskiej masowe tzw. Profilaktyczne szczepienia są nielegalne i sprzeczne z prawem. A podobno mamy prawników konstytucjonalistów?!!!
        Dr Jerzy Jaśkowski

        Dr n. med. Jerzy Jaśkowski jest naukowcem, od lat zajmującym się szczepieniami. Jest autorem pierwszych prac w Polsce na temat szkodliwości szczepie, publikowanych w biuletynach Izb Lekarskich już w 1996.

        Będąc ostatnio w przychodni byłam przerażona skalą reklamowego ataku na pacjenta szczepieniami, ściany oblepione ogromnymi plakatami, wzywającymi do szczepień pod hasłami “STOP pneumokokom” itp. Reklamy, w których główny nacisk położony jest na straszenie chorobom, na którą rzekomo zbawieńczo podziała odpowiednia szczepionka, do tego akcja tzw szczepionek skojarzonych, które są jeszcze groźniejsze a do tego droższe.
        Natomiast nic nie znalazłam na temat powikłań poszczepiennych, jakby w ogóle nie istniały, co jest nieprawdą.
        Przy okazji byłam świadkiem rozmowy młodej mamy, która żaliła się, że jej dwumiesięczne dziecko nagle zrobiło się strasznie marudne i często płacze odkąd zostało zaszczepione kilka dni wcześniej. W odpowiedzi od słuchaczki otrzymała uspakajające stwierdzenie, że tak to jest po szczepieniach i że to "normalna" reakcja.

        Rodzice zastanówcie się, czy chcecie szczepić swoje dzieci i jakim kosztem się to odbywa, oderwijcie oczy od reklam i społecznej propagandy proszczepiennej, która napycha portfele koncernom farmaceutycznym kosztem naszego zdrowia. Pytajcie lekarzy, niech nie zbywają was, że tak trzeba, tylko dlaczego i co z powikłaniami, czy wezmą odpowiedzialność, jeśli się takie pojawią u waszego dziecka.

        Skala zagrożenia jest tak duża, że nie można ignorować doniesień o szkodliwości szczepionek.
        Źródło: „Wegetariański świat”, grudzień 2008, autor - dr n. med Jerzy Jaśkowski
        __________________


        JULA

        MAJA

        OLGA

        Skomentuj


          #5
          Odp: szczepienia niemowlaka

          Babcia kontra szczepionka

          Przeciwnicy masowych i obowiązkowych szczepień (nie brakuje wśród nich lekarzy) krytykują zwłaszcza tzw. szczepionki skojarzone (jednocześnie podawane są 3-6 szczepionek). Podobno są najbardziej niebezpieczne i mogą powodować zaburzenia neurologiczne. Szczepionki, pobudzając komórki do produkcji przeciwciał, mogą jednocześnie blokować produkcję innych przeciwciał.

          - Rodzice mówią, że szczepień jest za dużo - dodaje prof. Jacek Wysocki. - Jednak mówią tak do czasu, dopóki problem nie dotknie ich dziecka. Niedawno do szpitala trafiło dziecko chorujące na hemofilię typu B. Rodzice mogli zaszczepić je w ubiegłym roku, bo im to proponowano. Nie zaszczepili jednak, uważając, że to niepotrzebne. Dziecko jest w ciężkim stanie, zapewne przeżyje, ale jakie będą neurologiczne skutki choroby, nie wiadomo. Teraz żałują, że nie zaszczepili dziecka.

          Prof. Wysocki przytacza przykład Niemiec, w których w 2006 roku część społeczeństwa w obawie przed powikłaniami poszczepiennymi nie zaszczepiła dzieci przeciw odrze. Zachorowało 1600 dzieci, a dwoje zmarło na zapalenie mózgu. W mediach odbyła się publiczna debata na ten temat.

          Odra, podobnie jak świnka, różyczka i ospa wietrzna, uważana jest za chorobę zakaźną wieku dziecięcego. Wiele osób, w tym także lekarzy nic traktuje tych chorób jako zła. Wprost przeciwnie - uważają, że odgrywają pozytywną rolę we wzmocnieniu układu odpornościowego organizmu dziecka, wyposażając go w naturalną broń. Dlatego są zwolennikami po prostu ich „przechorowania". Uważają, że reakcja systemu immunologicznego na infekcję dziecka zaszczepionego, które zostało zaatakowane wirusem odry będzie niepełna. Pozwoli to wirusowi na przetrwanie w organizmie.

          - Nasze prababcie wiedziały, co robią, kiedy swoje dzieci w okresie dorastania zaprowadzały do chorujących na odrę czy świnkę - mówi jeden z lekarzy - Dzieci, które przeszły w sposób naturalny chorobę zakaźną, radzą sobie z nią znacznie lepiej, kiedy znów się pojawi, niż dzieci zaszczepione, które takiej choroby nie przeszły. Poza tym naturalne „przechorowanie” daje odporność na cale życie, a zaszczepienie tylko na kilka lat.

          Zdaniem dr Very Scheibner, naturalne zachorowanie na odrę powoduje wytworzenie ciał odpornościowych nie tylko na tę chorobę, ale także uodpornienie się na inne schorzenia: chorobę zwyrodnieniową kości i chrząstek stawowych, choroby skóry oraz atakujące system immunologiczny Przebycie świnki pozostawia w systemie immunologicznym przeciwciała zapobiegające rakowi jajników.

          - Nie trzeba być lekarzem, aby zauważyć, jak wiele współczesnych dzieci, masowo szczepionych, cierpi z powodu schorzeń alergicznych lub z łatwością zaraża się przy każdej okazji kontaktu z drobnoustrojami żyjącymi wokół nas. Zapadalność na niekończące się infekcje w populacjach dzieci „zadbanych szczepieniami" winna pobudzać świat medyków do zastanowienia się nad wiernością przysiędze Hipokratesa: primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić) - pisze w artykule „Syndrom potrząsanego dziecka" dr Vera Scheibner („Nexus” nr 1 (3) 1999).

          Kto się myli?

          Najwięcej kontrowersji dotyczących powikłań poszczepiennych dotyczy ich rzekomego wpływu na rozwój autyzmu. Ponieważ niełatwo określić skalę powikłań, ze względu na brak ich opisów, trudno udowodnić związek pomiędzy szczepieniem a wystąpieniem u dziecka spektrum autystycznego. Ponadto producenci szczepionek przyjęli, że jeśli reakcja dziecka na szczepionkę nie wystąpiła w ciągu mniej więcej miesiąca od podania, to wszystko, co się dzieje ze zdrowiem dziecka po tym okresie, nie ma związku ze szczepionką.

          Przeciwnicy programowych szczepień uważają jednak, że to zbyt krótki okres na rzetelną ocenę. Ich zdaniem wstrzykiwanie do rozwijającego się organizmu dziecka „bomby bakteryjnej”, jaką jest szczepionka skojarzona składająca się z różnych obcych, osłabionych, lecz żywych drobnoustrojów, musi mieć długofalowy wpływ.

          - Co pewien czas zgłaszają się rodzice twierdzący, że ich dzieci zaczęły mieć problemy z autyzmem, jakiś czas po zaszczepieniu - mówi Maria Wroniszewska z Fundacji Synapsis. - Niesłychanie trudno udowodnić, że jest to związek przyczynowy, ponieważ dzieci przed szczepieniami nie są u nas badane pod tym kątem. Wiele faktów wskazuje jednak na to, że autyzm wiąże się z nieprawidłowym funkcjonowaniem układu odpornościowego. A szczepienie to przecież ingerencja w układ odpornościowy organizmu dziecka. Część narodzonych dzieci na pewno ma opóźniony rozwój niektórych funkcji i nie są w stanie wytrzymać dawki kilku szczepionek. My zalecamy rodzicom pewną ostrożność. Jeśli był już taki przypadek w rodzinie - a pewne predyspozycje mogą być wspólne - to zalecamy odraczanie szczepień oraz to, by szczepionek nie łączono, ale podawano je pojedynczo. Zalecamy ostrożność, choć jest to sprzeczne z zapewnieniami firm farmaceutycznych o nieszkodliwości szczepionek.

          Wbrew zapewnieniom producentów szczepionek, a także niektórym badaniom (np. w Japonii na grupie ponad 30 tys. dzieci nie stwierdzono związku pomiędzy szczepionką MMR - odra, świnka, różyczka - a autyzmem), wielu rodziców dzieci z cechami autystycznymi wiąże je ze szczepieniami. Związek taki potwierdziły badania w Kalifornii. W każdym niemal kraju zachodnim rodzice zorganizowali się, tworząc ruchy antyszczepieniowe. Ich dramatyczne historie, pokazywane niekiedy w telewizji, opisywane w gazetach czy blogach, w świetle opinii o nieszkodliwości szczepionek, wyglądają na wyssane z palca. Nasuwa się pytanie, kto tu się myli? A ktoś mylić się musi - albo rodzice, albo współczesna medycyna.

          W Polsce ani Ministerstwo Zdrowia, ani Państwowy Zakład Higieny (PZH) nie próbują rozmawiać z poszkodowanymi rodzinami i nie szukają przyczyny przyrostu liczby dzieci z cechami autystycznymi, więc u wielu osób wywołuje to podejrzenia, że na ten temat trwa zmowa milczenia.

          - To jest niesłychanie trudny społecznie problem - dodaje Maria Wroniszewska. - Z jednej strony nie chcemy, aby dzieci nieszczepione były nosicielami chorób zakaźnych i zagrażały innym dzieciom. Z drugiej zaś, ich rodzice prowadzą nierówną walkę, gdyż nie chcą dalej ich szczepić, a są zastraszani sankcjami, karami pieniężnymi i administracyjnymi. Gdyby lekarze i firmy farmaceutyczne na serio traktowali zagrożenia, jakie, niosą szczepienia, i starali się o wnikliwsze, badania dzieci przed szczepieniami, to byłaby szansa na porozumienie. Na razie rodzice mają poczucie, że są ignorowani. Ja przyznałabym matkom prawo do odraczania szczepień. Nasze pokolenia chorowały na niektóre choroby i w sposób naturalny się uodparnialy. Teraz dominuje filozofia chronienia dzieci szczepionkami przed każdą chorobą, tak jakby na nic nie mogły zachorować.

          Dr n. med. pediatra Jacek Czelej pisał na łamach „Gazety Wyborczej”: „Nie można bezkarnie faszerować dziecka wszystkimi możliwymi szczepionkami: przeciw nawracającym infekcjom, grypie, zapaleniu opon mózgowych itp. Nie jestem zwolennikiem skojarzonej szczepionki przeciw śwince, odrze i różyczce. Ma ona potrójną siłę rażenia, jest podawana pozajelitowo, może dawać doraźne i odległe powikłania, a przecież w naturalnych warunkach dziecko nie zapada na wszystkie te choroby jednocześnie”.

          Nie wszyscy równi

          Pani Magdalena postanowiła zaszczepić Igorka nie tylko obowiązkowymi szczepieniami, ale także dodatkowymi, które zalecił jej lekarz. Argument wydawał się logiczny: od razu zaszczepić dziecko na inne choroby. Ale Igorek po każdym szczepieniu miał wysoką gorączkę, zapalenie oskrzeli i anginę. Otrzymywał antybiotyki.

          Po pierwszym szczepieniu przeciw żółtaczce i gruźlicy, był tak osłabiony, że spał przez tydzień. Mama musiała karmić go na siłę. Potem zrobił mu się podskórny wylew na policzku. Po drugim szczepieniu wylądował w szpitalu z bardzo silnym zapaleniem oskrzeli. Choć każde szczepienie kończyło się poważną chorobą, lekarze zapewniali ją, że to normalne objawy, bo dziecko urodziło się po cesarskim cięciu. Pani Magdalena nie rezygnowała z zalecanych przez lekarza szczepień. Po kolejnym, gdy Igorek miał 6 miesięcy, zauważyła, że syn nic reaguje na ulubioną grzechotkę. Lekarze znowu ją uspokajali.

          - Gdy ukończył półtora roku, przeszedł kolejne szczepienie, tym razem na odrę - opowiada pani Magdalena. - Przez kilka dni miał wysoką gorączkę, a po niej nagłe zamilkł. Nie mówił już: tata, mama, baba, przestał też gaworzyć. Tylko krzyczał. Chodziliśmy do lekarzy, pytaliśmy, co się dzieje. Słyszeliśmy tę samą odpowiedź: „Proszę się nie martwić, chłopcy tak mają nawet do 5. roku życia”. Nie padło ani jedno słowo o możliwości powikłań po szczepieniu, choć mieliśmy podejrzenia.

          Niedługo później u Igorka zdiagnozowano autyzm. Pewna lekarka powiedziała nam, że takie mogą być reakcje po szczepieniach. Wyznała też, że swojego dziecka właśnie dlatego nie zaszczepiła.
          __________________


          JULA

          MAJA

          OLGA

          Skomentuj


            #6
            Odp: szczepienia niemowlaka

            nie do konca rozumiem o co chodzi Ci z tym rozłożeniem w czasie 5w1? idea jest taka ze zamiast 2-3 wkłuc masz 1 lub 2,
            no i czesc tych 5w1 nie zawiera poelnych komorek tylko antygeny wiec raczej nie wywoluja zlego samopoczucia po szczepieniu,

            masz tu wszystkie dodatkowe czyli na rotavirusy RotaTeq- to wedle uznania ja chcialam pierwszego syna zaszczepic ale jakos tak minelam sie z czasem bo to trzeba w pierwszysm polroczu zycia skonczyc szczepienie, cory nie szczepilam bo kasy nie bylo, a i zadne z dzieciakow nie chorowalo , ale po mnie maja wysoka wytrzymalaosc na wszystkie "jelitówki" i jedza duzo jogurtow i kefirow.

            na pneumokoki Prevnar trzeba tez bardzo przemyslec bo po 2gim roku zycia wystarcza tylko jedna dawka (teraz 3 co swiadczy ze taki maluszek ma mocno obciążony uklad immunologiczny- i jest to nabijanie kasy firmom farmaceutycznym) i czy nalezysz do grupy ryzyka (dziecko pójdzie do żłobka, ty czy mąż pracujecie w szkole,szpitalu czy innych miejscach gdzie jest duzo dzieci czy chorych ludzi)jezeli nie to nie ma potrzeby szczepic, chyba ze sie okaże ze jest bardzo chorowite i to moze pomóc.

            Varicella- na ospe wietrzna - znam opinie kilku lekarzy(nie koniecznie pediatrów) ze warto poczekac zeby sama ospa przeszla ale jak np do 12 roku zycia nie bedzie to wtedy szczepic bo po tym wieku jest juz bardzo ciezka w objawach. a mimo szczepien potrafia dzieci chorowac i wcale nie zmniejsza to objawow.

            ja swoje dzieciaki szczepilam tym co jest w przychodni za free i tylko chcialam inne niz euvax na wzwB ale nie zawsze mieli inne, warto w innym terminie robic wszystkie szczepionki jezeli nie przeraza Cie mysl chodzenia co 2 tyg na szczepienie, to mozesz tak chodzic, tymbardziej ze jak dziecko przeziebione to i tak sie nie szczepi wiec odwlekanie w czasie tez nie jest zle, znam mamy ktore pierwsze szczepienia mogly wykonac dzieciom dopiero po ok 6-7 miesiacach a jedna co prawie po roku, zawsze mozesz sie nie zgodzic na szczepienie w danym terminie, a w szwecji to norma ze sie szczepi dopiero półroczne dzieci, ale tam tez jest surowszy klimat = mniej bakcyli bo zimno wybija.

            a starszaka szczepilam jeszcze na wzwA ale drugiej dawki jeszcze nie dostal(miala byc w grudniu) bo mial cykliczne goraczki(teraz juz wiem ze to bylo przelekly stan zapalenia migdalkow po anginie jaka przeszcedl w listopadzie) bo z żółtaczką nie ma żartów wątroba jest tylko jedna a choroba trwa ok miesiaca,ale w sumie do grupy ryzyka nie nalezymy wiec nie wiem czy sie nie pospieszylam z ta decyzja, ale szczepienia zakonczymy jak wyzdrowieje dobrze
            Last edited by pieczulka; 03-03-2011, 21:42.

            Skomentuj


              #7
              Odp: szczepienia niemowlaka

              Hej.
              moim zdniem te szczepionki są bardzo dobre, w końcu nauka i technika idą do przodu i wiele się zmieniło od lat 60-tych.

              W dzisiejszych czasach wirusy i bakterie przeszły niewiarygodne metamorfozy, więc jeżeli mog ęprzed czymś uchronić moje dziecko to będę to zorbić-szczepionkami właśnie.

              Dodatkowe szczepienie jak najbardziej, mniej wkłuć również.
              Pozdrawiam

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: szczepienia niemowlaka

                my szczepimy tymi 3 w 1
                na pierwszym szczepieniu corci ja i maz plakalismy razem z nia;p
                nie widze w tym nic zlego

                tak samo jak po nich moze sie cos stac tak i po zwyklej tez...


                ELENA ZUZANNA ur.12.09.2008r godz. 07:00 mierzyła 56cm ważyła 3660g




                IGOR SEBASTIAN ur.16.06.2010r godz. 06:10 mierzył 59cm ważył 4350g



                ---------------------------------------------------

                Moderator działów: Walentynki / Dzień Babci i Dziadka / Czekając na dziecko, ciąża poród /

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: szczepienia niemowlaka

                  hej,
                  my szczepiliśmy 5 w 1 i jestem bardzo zadowolona dodam że nie było żadnych powikłań i mniej stresu przy kłuciu bo im starszy maluszek tym gorzej znosi. Też jestem zdania że jeżeli mogę przed czym uchronić moja córcie to to zrobię, wole tak niż później pluć sobie w brodę że mogłam ją ustrzec. Mała chodzi do żłobka ponad rok i tylko raz miała 3-dniówkę, inne dzieci chorują dużo częściej.
                  Weronika 19-09-2009

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: szczepienia niemowlaka

                    Dzieki za odpowiedzi,
                    uwazam podobnie jak majajula... podawanie takich szczepionek to paranoja! technika i nauka moze idzie do przodu, ale pozwalanie no to zeby z naszych dzieci robic kroliki doswiadczalne to przesada.. Zbyt duzo slyszalam o skutkach ubocznych takich szczepionek zeby ryzykowac zdrowiem swojego dziecka. Sama nawet na grype sie nie szczepie, ostatnio kiedy to zrobilam odchorowalam jak nigdy..

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: szczepienia niemowlaka

                      tylko wiesz szczepionka szczepionce nie rowna.i pewnie z powodow marketingowych o tych darmowych nigdzie nie mozna za wczasu sie dowiedziec jaka to dokladnie szczepionka a o tych platnych tak



                      slyszalam ze jak juz podasz pierwsza dawke 5w1 to do konca musisz juz te 5w1 uzywac,
                      a tu masz troche o tej co lekarz ci podał http://www.sanofi-aventis.pl/l/pl/pl...1802D9ADCF.pdf
                      Last edited by pieczulka; 05-03-2011, 09:20.

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: szczepienia niemowlaka

                        Ja na szczęście mam pielęgniarkę w rodzinie i to ona zawsze orientuje się na co i kiedy powinno byc zaszczepione, przynajmniej z tym mam względny spokój, bo szczepień trochę jest i nie można sobie pozwolic, żeby o którymś zapomniec.

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: szczepienia niemowlaka

                          http://www.mamazone.pl/artykuly/mamy...la-dzieci.aspx
                          coraz ciekawsze rzeczy mozna znalezc na temat roznych szczepionek

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: szczepienia niemowlaka

                            ja juz co prawda temat szczepień mam za sobą dawno ale jestem tego samego zdania że tych szczepionek jest zaaaa duuuuuuużo. Ogólnie jednak chyba lepsze są (jeśli w ogóle można mówić w takim kontekście) sa jednak te nowe skojarzone (wg pediatrów te stare powinny być wycofane ale państwa naszego nie stać na takie luksusy) nie chodzi o w/w rtęć ale o szczepy wirusów jakie są stosowane w starych i nowych.
                            Ja ogólnie szczepiłam tymi nowymi i jeśli chodzi o moje dziecko to bardzo dobrze je znosiło - żadnego odczynu poszczepiennego nie miała, ale prawdą jest faktycznie że jak się już raz poda taką szczepionkę to tym systemem trzeba iść dalej.
                            Natomiast intryguje mnie fakt jak mamy, które sie nie zgadzają na szczepienia załatwiają sprawę z przychodnią - tzn np Reni propaguje nie szczepienie ale "normalnej" mamie się chyba nie da tego obejść - to jest przymusowe i z góry narzucone







                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: szczepienia niemowlaka

                              nie do końca
                              wystarczy podpisać oświadczenie w przychodni że nie zgadzamy się na szczepieie
                              jest coraz więcej ludzi którzy nie szczepią swoich dzieci wystarczy wejść na stronę www.szczepienia.org.pl
                              ja sama się zastanawiałam ale mimo wszystko zaszczepiłam

                              ale mam nieco inne zdanie; mimo że te szczepionki skojarzone podobno są lepiej rozpuszczane i są w nich inne szczepy wirusów to ja bym bała się nimi zaszczepić
                              poza tym tysiące dzieci były szczepione tymi nieskojarzonymi więc jak dla mnie mniejsze ryzyko że coś się wydarzy no i starsze dzieci szczepione tymi nieskojarzonymi i zero powikłań więc wolę te "sprawdzone"

                              Ja to się boję np. czegoś takiego że za 10 lat wyjdą jakieś badania nad tymi szczepionkami że to świństwo
                              zresztą sam fakt że są płatne i jest taki ogromny wybór odrazu takie sprawy mi "smierdzą" i boję się żę firmy farmaceutyczne żerują na naszych dzieciach


                              JULA

                              MAJA

                              OLGA

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X