Witam wszystkie mamy,
Mam dwumiesięczną córcię i martwi mnie jej buźka Gdy miała miesiąc na jej twarzyczce zaczęły wyskakiwać krostki. Po wizycie u lekarza okazało się że to zaskórniki. Pediatra kazał wysuszać. Kąpałam małą w nadmanganianie potasu, krochmalu, przecierałam buzię przegotowaną wodą. Zaczęło się poprawiać. Przy następnej wizycie pediatra stwierdził skazę białkową. Zmieniłam mleczko i buźka znów się poprawiła. Mimo to nie jest gładka. Co jakiś czas wyskakują drobne, czerwone krostki i po dniu znikają. I tak w kółko.
Czy któraś z was miała podobny problem???
Jak sobie z tym poradziłyście i jak długo to trwało???
Mam dwumiesięczną córcię i martwi mnie jej buźka Gdy miała miesiąc na jej twarzyczce zaczęły wyskakiwać krostki. Po wizycie u lekarza okazało się że to zaskórniki. Pediatra kazał wysuszać. Kąpałam małą w nadmanganianie potasu, krochmalu, przecierałam buzię przegotowaną wodą. Zaczęło się poprawiać. Przy następnej wizycie pediatra stwierdził skazę białkową. Zmieniłam mleczko i buźka znów się poprawiła. Mimo to nie jest gładka. Co jakiś czas wyskakują drobne, czerwone krostki i po dniu znikają. I tak w kółko.
Czy któraś z was miała podobny problem???
Jak sobie z tym poradziłyście i jak długo to trwało???
Skomentuj