Moja córka jest pod opieką laryngologa, ponieważ często łapie zapalenie krtani, anginę. Do tego miała problemy z oddychaniem przez nos. Podczas wizyty 3 tygodnie temu okazało się również, że Mała nie dosłyszy ponieważ ma zaczopowane uszka (o dziwo poprzedni laryngolog twierdził, że wszystko jest w porządku - dlatego go zmieniliśmy). Dostaliśmy spray do udrożnienia noska, teraz tylko rano i wieczorem psikamy wodą morską. Natomiast do uszek pani doktor przepisała spray. Niestety nie udało nam się go kupić, dostaliśmy zamiennik. Po cyklu stosowania (4 dni) czopy woskowiny miały wypłynąć z uszek, ale do dnia dzisiejszego nie wypłynęły pomimo powtórzenia cyklu zakraplań.
Zastanawiam się teraz czy w takiej sytuacji rozpoczynać kolejny cykl zakraplania uszek (to już byłby czwarty cykl) czy jednak poczekać do wizyty kontrolnej (4.01) i zobaczyć co powie lekarka?
Zastanawiam się teraz czy w takiej sytuacji rozpoczynać kolejny cykl zakraplania uszek (to już byłby czwarty cykl) czy jednak poczekać do wizyty kontrolnej (4.01) i zobaczyć co powie lekarka?
Skomentuj