Mam takie pytanie do wszystkich mam. Otóż również jestem mamą 2,5-letniej Oli. Niestety mała wiecznie się przeziębia, pomimo, iż staje na uszach, aby do tego nie dopuścić
Jestem już tak zdesperowana, że postanowiłam odrzucić te wszystkie homeopatyki, którymi faszerują ją lekarze i przerzucić się na bardziej "starodawny" sposób wzmaciania odporności, a mianowicie na tran. Sama jak byłam dzieckiem tran był we mnie dosłownie wmuszany, no, ale nie ma co porównywać, ponieważ te 20 lat temu miał on okropny smak i śmierdział Teraz już jest inaczej, a tran smakuje co najmniej jak słodki syropek. Jak sądzicie, czy podawanie tak małemu dziecku tranu jest dobrym pomyslem? Praktycznie na każdym tranie pisze, żeby podawać dzieciom powyżej 3 roku życia, a jak Olka 3 latka będzie mieć za kilka miesięcy (dokładnie 4), to nic się nie stanie?
Mąż zakupił ostatnio dla nas Tran norweski firmy Gal i jest on o smaku cytrynowym. My pijemy i nam smakuje, także raczej małej też spasuje - w sumie tran nie tyle co wzmacnia odporność, ale także kości i żeby, a sezon jesienno-zimowy który się zaczyna jest najodpowiedniejszym momentem, aby go zacząć stosować.
Co o tym myślicie?