Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Uwaga Na Porywaczy Dzieci!!!!!!!

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Dlatego, może dobrym pomysłem byłyby takie "przedszkola dla dzieci"
    Można by było tam zostawić Malucha pod opieką na czas zakupów.
    Tylko nie każde dziecko jest na tyle śmiałe i odważne by chciało tam zostać
    Julek: 10/3/2008

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Kurcze a na plac zabaw też sama chodzi
      To co wychodzi na to że z dziećmi trzeba za rączkę chodzić do 18 lat???
      sama juz nie wiem


      JULA

      MAJA

      OLGA

      Skomentuj


        #18
        Wiesz Tree u nas w "wiosce" jest jedna galeria i 3 markety (mini markety) więc nawet nie ma mowy o takich miejscach
        zresztą tak analizując obecną sytuację to moja Julka aktualnie z koszykiem chodzi a ja z Majką z wózkiem ale jak z mężem jestem to ona wtedy lata gdzie chce

        zresztą ostatnio sobie głowę rozbiła w biedronce bo przechodziła tędy co wózki a nie ludzie także o wypadek jakikolwiek jest naprawdę łatwo


        JULA

        MAJA

        OLGA

        Skomentuj


          #19
          Majek takie czasy teraz. Sama widzisz na każdym kroku czyhają niebezpieczeństwa.
          Pamiętam jak mi moja ciocia opowiadała.. jej 3 letnia córka bawiła się
          na podwórku, mieszkali na parterze, dziewczynka tuż przy oknie sie
          bawiła. Moja ciotka co chwilę wygladała czy córka się bawi.
          Po jakimś czasie wygląda patrzy, a dziewczynka łapie za rękę jakiegoś
          pijanego faceta który ją zagadywał i prowadził ją nie wiadomo gdzie
          Skoro ma to uchronić nasze dzieci to lepiej nawet do 6-7 roku życia
          chodzić na ten plac zabaw z nimi.
          Julek: 10/3/2008

          Skomentuj


            #20
            Z placem zabaw to ja ma zawsze obawy ale cóż chodzi sama a ja latam co chwila na klatkę bo okna nie mam na podwórko i sprawdzam co ona robi. jedynie jak na rolki idzie to wtedy ja z nią.
            Nie mogłam spac wczoraj po tym artykule bo kurcze strach mnie ogarnął. Muszę chyba bardziej na moją Julkę uważać w czasie zakupów


            JULA

            MAJA

            OLGA

            Skomentuj


              #21
              Jestem przerażona tym co napisałaś!Nie wyobrażam sobie nawet jak bardzo musiała się przestraszyć babcia i to dziecko.Ja swojej córki pilnuje jak oka w głowie bo bardzo boje sie takich akcji.

              Skomentuj


                #22
                też się przeraźliwie boje takich rzeczy.
                moja córa ma już 7 lat i uważa się za dorosłą, był moment że sama chodziła na plac zabaw ale co 15 minut musiała się meldować a ja i tak od zmysłów odchodziłam, teraz malutki troche podrósł i dla własnego spokoju spędzamy na placu zabaw popołudnia, jestem jednak spokojniejsza jak mam ją na oku. a najlepsze to są te monitorowane, niestety w moim "nowym" mieście takich nie ma ale jak jedziemy do babci to spokojnie mogę się zagadać z koleżanką i być spokojna o małą

                pilnujmy swoich dzieci ale nie utrudniajmy im samodzielności...

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Między innymi dlatego nigdy nawet nie puszczam wózka z ręki, nie mówiąc już o zostawieniu wózka przed sklepem... az mnie ciarki przechodzą, jak myślę, że mogłabym stracić dziecko...
                  Pozdrawiam
                  Daria





                  Skomentuj


                    #24
                    Trochę zastanawiam się czy ta opowieść jest prawdziwa bo dziwię się,że nie mówiono o tym w telewizji a takie rzeczy są nagłaśniane

                    Skomentuj


                      #25
                      Dla mnie to jednak kolejna z tzw. miejskich legend. Czyli jest to historia
                      powtarzana przez wiele osób, niby prawdziwa, ale jednak nie mająca nigdy
                      miejsca. Ja już kilka razy słyszałam tą historię. I za każdym razem był inny
                      sklep (oczywiście najbliższy miejsca zamiszkania, osoby która opowiadała
                      o tym zdarzeniu) i raz był to chłopczyk a raz dziewczynka.
                      Nie zmienia to jednak faktu, że porwania dzieci się zdarzają i trzeba mieć
                      zawsze je na oku.


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Ja zawsze mam dylemat jak idę do sklepu z ciuchami z małą i chcę coś przymierzyć. Nie zmieszczę się z wózkiem do przymierzalni więc go zostawiam przed przymierzalnią. mam cichą nadzieję, ze panie pracujace w sklepie będą nie tylko patrzeć na mnie czy czegoś nie przemycam ale takze lukną na mojego dzidziusia



                        Skomentuj


                          #27
                          ja zawsze proszę żeby spojrzały a w "znajomych" sklepach wózek zostwiam przy kasie co by panie miały mojego cuda na oku a ja mogę sobie spokojnie przymierzać, poza tym Kryspiś ma swoje ulubione ekspedientki i żadna mu się nie oprze więc grzecznie go pilnują i pozwalają się rozpieszczać jego czarującym uśmiechom

                          Skomentuj


                            #28
                            Oj, oj ... nie wiem co tu jest grane, ale identyczną( !!!!) opowieść słyszałam w marcu od mojej kumpeli w pracy??? Jednak tym razem rzecz działa się w markecie Auchan - reszta sie zgadza. Mieszkam w okolicy Bielska-Białej - może to ta sama historyjka , a może to taka ogólnopolska akcja "postraszmy lekkomyślne mamy". Co wy na to?

                            Skomentuj


                              #29
                              Jak już pisałam wcześniej jest to tzw. miejska legenda czyli historia
                              powtarzana przez wiele osób. Wywiera na ludziach duże wrażenie, ale nigdy
                              nie miała miejsca.
                              Kiedyś na Universal Channel leciała seria takich historyjek, które opowiadał
                              taksówkarz. Gral go Omar Sharif. I tam była historia, gdzie nieżyjaca od dwóch
                              lat dziewczynka ukazała się lekarzowi i zaprowadziła go do matki, która
                              zasłabła. Albo w pewnym szpitalu na intensywnej terapii co jakiś czas o
                              określonej porze umierali pacjenci. Okazalo się, że salowa sprzątając sale
                              wyłączała aparature podtrzymujaca pacjentów przy życiu, zeby włączyć
                              odkurzacz.
                              Dlatego pewnie słyszałaś dokładnie to samo tylko był to inny market i mógl to
                              być chlopiec a nie dziewczynka Jak widać spełnia swoje zadanie, bo budzi
                              sporo emocji.


                              Skomentuj


                                #30
                                wow NUSIAKOWA z ta sprzataczka to tak serio?
                                a mi sie tez tak przypomiala historia z dziecinstwa.straszono nas zeby nie brac gum od niemcow(przyjezdzali zobaczyc swoje byle posiadlosci)bo w srodku moga byc bomby.no i czarna limuzyna porywajaca dzieci co to kazdy slyszal a nikt nie widzial.moze to taka sama opowiastka
                                shannon

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X