Odp: Czy krzyczycie na dzieci?
Z krzykiem jest taki problem, że dość szybko wpada się w błędne koło, niestety. Człowiek traci cierpliwość raz i drugi, a później się dziwi, że dziecko na spokojny głos nie reaguje. Dlatego staram się nie krzyczeć, a rozmawiać. Krzyk zostawiam sobie na sytuacje zagrożenia zdrowia i życia, wtedy się przyda.
Z krzykiem jest taki problem, że dość szybko wpada się w błędne koło, niestety. Człowiek traci cierpliwość raz i drugi, a później się dziwi, że dziecko na spokojny głos nie reaguje. Dlatego staram się nie krzyczeć, a rozmawiać. Krzyk zostawiam sobie na sytuacje zagrożenia zdrowia i życia, wtedy się przyda.
Skomentuj