Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Cześć Dziewczyny,
mam coraz mniej czytania na forum jak wracam od mamy
Zazdroszczę Wam,że Wasze maluszki raczkują czy niektóre chodzą.Krystian ani myśli--o raczkowaniu nie ma mowy,jak tylko jest na brzuchu to pełza chwilkę do tyłu i zaraz krzykTrochę się martwię...Co do chodzenia to pod paszki trzymany nogami przebiera ale bardzo niestabilnie.
Pozdrawiam i życzę miłej nocki.
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Kasiulina masz pociechę z tymi swoimi chłopakami. Musi być u Was wesoło.
Kasia witamy... a no wykruszają się nam koleżanki. Czytać nie ma co, ale przyznaję czasem ciężko znaleźć chwilę. Jak dzieciaki śpią my pracujemy, jak nie śpią też.. no i tak leci. Mam nadzieję jednak, że jakoś uda nam się ten wątek pociągnąć jeszcze przez parę mc. Na Krystiana przyjdzie czas... powtórzmy mantrę KAŻDE DZIECKO JEST INNE Zobaczysz, Krystian wstanie i pójdzie a czy zrobi to za mc czy za 5 to nie ważne. Ważne, że jest zdrowy, uśmiechnięty, rozwija się. Chłopcy to zazwyczaj leniuszki i później wszystko robią. To moja Duśka jest anormalnym perszingiem a normalnie dzieciaki zaczynają przecież chodzić mając 1-1,5 roku. A może jednak spróbuj chodzik??
Indra jak Stać zniósł podróż i wizytę??? Zaaklimatyzował się??
My wyjeżdżamy dziś popołudniu. Duśka idzie spać koło 16 to akurat sobie spokojni wyjedziemy i na wieczór będziemy. Ma padać to może będzie chłodniej.
U nas nocna gehenna trwa. Wczoraj chodziliśmy na rzęsach i nie miałam siły pisać, bo Duśka w nocy budziła się co 30 min z rykiem i tak od 20 do 2 w nocy. Dopiero jak wzięliśmy ją do łóżka to usnęła. W nocy się wymęczyła to ładnie w dzień spała. Dziś było lepiej ale nie rewelacyjnie. Dają jej w kość te zęby. Prawą jedynkę ma już prawie na wierzchu, dziąsło czerwone i spuchnięte. Boję się co to będzie w nocy u koleżanki jak im damy taki koncert. (choć ona to też przeżywa bo Patrykowi kolejne zęby idą to będziemy razem wstawały) No i tak sobie żyjemy. Poza tym to Duśka chodzi już dużo sama. Można rzec iż po prosty chodzi.
Idę sprzątnąć dom (dziadek ma koty karmić to pasuje czysty zostawić) i się pakować .
Trzymajcie się cieplutko. Miłego weekendu. Odezwiemy się po powrocie. Na fotki na pewno możecie liczyć.
Kasiu - Kiniak ma rację, każde jest inne, ale rozumiem, że czasem jak się widzi postępy innych dzieci, to też by się chciało, żeby własne także umiało to i tamto.
Staś drogę zniósł tak sobie. Niestety nie mamy klimy w samochodzie, a droga zamiast 3,5h trwała grubo ponad 4. Staliśmy w korku ogromnym, Staś płakał, mąż się złościł. W drodze powrotnej było lepiej.
Natomiast moja przyjaciółka ma synka Tymoteusza, który w grudniu skończy dwa lata. Fajnie się razem bawili, choć czasem Staś dostał od Tymka (za co oczywiście karny dywanik), razem się kąpali. Tylu zabawek Staś jeszcze nie widział, całe sterty małych i dużych, jeździki, koniki, wsiąkał dokumentnie.
Przywieźliśmy też dla niego wiejskie jaja i dwie kury.
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Dziewczyny, a dawałyście dzieciom parówki?
Staś dostał ostatnio parówkę z szynki z Sokołowa, mają 93%mięsa, w tym 53% z szynki, więc chyba całkiem nieźle. Zajadał, aż mu się uszy trzęsły.
Już kaszki powoli nie wystarczają mojemu głodomorowi, a nie mam pomysłow, zwłaszcza na coś prostego co moje nianie mogą zrobić.
Staś zjadł we wtorek jajecznicę z 2 jaj
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Ja parówek nie dawałam,czekam do roku.U nas i tak się nie dostanie takich lepszych,dla dzieci.
A czy któraś karmi jeszcze piersią?Bo my tak jakoś rozstajemy się z cycem.Trochę mi szkoda,ale boję się mu dawać,bo jak ugryzie to mi łzy w oczach stająDaję mu tylko wieczorem,czasem nawet i nie,ale Krystian nie rozpacza i nie domaga się za bardzo...Nie wiem czy już skończyć na dobre czy karmić jeszcze.
My jesteśmy po weekendzie u teściów. Nie było nawet źle, teściowa chyba odpusciła, bo nawet się nie sprzeczałysmy. Cypuś nasz rozrabiał,śpiewał czytaj krzyczał, tanczy i ogólnie był maskotką wszystkich sąsiadek).
My w czwartek w nocy jedziemy nad morze i czeka nas 500km drogi, czyli jakies 6-7 godz. Będziemy chcieli wyjechac w nocy, aby Cyprianek mógł spać i nie marudził podczas jazdy.
Ja juz we wrzesniu wracam do pracy i az się boje co będzie z małym. Do tego teraz w czwartek jadę jeszcze do firmy na rozmowę i mam tylko nadzieję,że mnie nie zwolnią!!!
My wczoraj wróciliśmy z Suchej. Ogólnie mówiąc drogę dziecię zniosło dzielnie, połowę przesypiając a połowę ładnie się nawet bawiąc i zażerając się paluszkami (zaj... uspokajacz) Pogoda nam się udała, było w sam raz, Duśka ładnie spała w nocy (w dzień z racji wrażeń różnie bywało z usypianiem) mimo ząbkowania. Jedynka już, już prawie na wierzchu.
Fascynujące było tylko to, że Duśka dostała "uczulenia" na syna koleżanki. Poprzednim razem rewelacyjnie się bawili. Teraz w piątek było ok, do soboty do popołudnia też, a po powrocie z wycieczki w Duśkę diabeł wstąpił. Tylko się Patryk do niej zbliżał to wpadała w spazmatyczny płacz. Wystarczyło, że głośniej krzyknął - płacz... no sobotni wieczór i niedzielę przeryczała. Trzeba było dzieci separować. Ja wiem ząbkowanie, zmiana klimatu, ale jakoś półtorej dnia było dobrze a tak w sekundę taka odmiana. Ani jej Patryk nie uderzył, chciał się z nią bawić, śmiała się do niej a ta beczała... Kompletnie nie wiemy o co chodzi
Indra Ja daje parówki ale tak jak któreś z nas je, czyli kilka kawałeczków dosłownie A gotowanie dla dziecka to błahostka. Ja wrzucam to co akurat mam, np dziś cukinia, marchew, pietruszka, odrobina szparagówki, pierś z kurczaka i troszkę makaronu. Wszystko razem gotuję doprawiam natką, koperkiem, bazylią czy co tam mam, zabełtam czasem koncentratem pomidorowym bo Duśka uwielbia pomidory i gotowe. Lekko zmiksuje i Dusiek wcina.
Kasia rozstanie z cycem boli. Współczuję. Ostatnie karmienie przepłakałam. Szczerze jednak powiem, że nie wyobrażam sobie karmienia Duśki w tym wieku. Drugie dziecko stanowczo 6mc i koniec... Skoro Krystian sam nie garnie się do cyca to ja bym skończyła, ale to tylko moje zdanie
Ebo z małym dzieckiem tylko na noc w taką długą drogę inaczej czeka Was gehenna
My w poniedziałek złożyliśmy wniosek o paszport dla Konradka. I Konradek za niecały miesiąc będzie się mógł poszzcyć pierwszym w swoim życiu dokuemntem. bałam się o zdjęcie, bo jak takie dziecko utrzymac w odpowiedniej pozycji. A tu cyk, cyk i po 2 minutach staliśmy w kolejce do okiena z wnioskami o paszport. W załączeniu zdjęcie Konrasia i Bartosza jak miał 2 lata
Ja parówek nie podaje. Jakoś nie mam zaufania co do jakości i wartości odżywczych. My własnie rezgnujemy z zupek w słoiach i po mału zaczynamy się zupować po mamusinemu
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Kasiulina to chodzenie mojej córki .... Wiem, że wygląda jak latający ptak, ale tak macha "skrzydełkami" żeby równowagę łapać. filmu nie da się niestety zamieścić. Twoje chłopaki jak dwie krople wody
ja słoiczki stosuję tylko w awaryjnych syt, czyli wyjazdach itp.
Cześć
Dziś wróciliśmy z Krynicy, było super, potem napiszę więcej i wstawię zdjęcia.
Powiem tylko, że moje dziecko pokochało piasek, a morze trochę go onieśmieliło:0
Co do cyca, to parę dni temu, jeszcze w domu Staś sam zrezygnował z karmień. Na początku ściągałam, zeby utrzymać laktację, ale przestałam, jeszcze mam pokarm, ale nie wiadomo jak długo. Może to jakoś tak związane jest z tym, ze Staś gorączkował w sobotę i niedzielę i mało jadł, a potem już nie chciał cyca. Cieszę się, że to tak łagodnie i samo wyszło, bo odstawianie dziecka (wiem z opowieści) może być ciężkie. Mam tylko nadzieję, że mu się znowu nie zachce.
Wychodzi nam druga górna jedynka i niestety jest to okupione temperaturą i strasznym marudzeniem łikendowym, a od poniedziałku ciągłym rozwolnieniem(taka wodnista zielona kupa), dziś już trochę lepiej i ząb już prawie na wierzchu
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Indra zdjęcia super,Staś jest śliczny
Ja już też jednak chyba skończę karmienie ale trochę mi z tym źle...
Gratuluję ząbka Kasiulina Krystian ma już swój dokument od 2 miesięcy,kiedy jeszcze w planach był wspólny wyjazd do Szwecji-tylko,że on ma dowód.
Przyda się,bo mieszkamy przy granicy.
Pozdrawiamy
Skomentuj