Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Październik 2009

    Anulkapi - no to ja też się przyłączam do trzymania kciuków. To się nazywa fart. I więcej przestrzeni dla Waszej trójeczki. Będziecie mogli teraz urządzić pokój dla Kubusia. Ale pewnie czeka Was remoncik.
    Indra
    - ja za niecałe dwa tygodnie będę grzała fotelik przy biurku. Ale już mam stresa. hehehe i widzę, że dzielna byłaś... ani jednego telefonu. Podziwiam
    Mopa - u mnie też była faza marudzenia. Ale odeszła w niepamieć. Nie wiem czemu to zawdzięczaliśmy... Najważniejsze, że minęło.
    My dzisiaj zaliczyliśmy 3 godzinny spacerek. Było fantastycznie. Konradek usnął mi dwa razy. Zdążyliśmy odebrać Bartusia z przedszkola. A gdy Konraś usnął Bartusiek bawił się w piaskownicy z dziećmi...

    Moje najmłodsze dziecko to straszny leniuszek. Nie chce pić żadnych płynów z butelki.Niekapek też się nie sprawdził. I takim oto sposobem doszłam do łyżki, którą poje Konradka. Wygodniacha mały ;p
    DZiewczyny jak tam u Was z włosami. Moje przeżyły gehenne. A wraz z nimi ja... W efekcie obcięłam je. I teraz jest jeszcze gorzej. Wcześniej mi wychodziły. Strasznie wychodziły.Niby teraz się unormowało. Ale ja ich ułożyć nie potrafię. Masakra
    I jak z figurami u Was dziewczyny? U mnie constans. Niestety. 6 kg do przodu... buuu ;(
    Attached Files
    pozdrawiam Kasia

    Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



    Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
    Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
    poematem niezliczonych słów
    mą radością, miłości promieniem,
    dziećmi moimi, spełnieniem snów.

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Październik 2009

      Indra pierwsze koty za płoty! Staś na pewno tęskni za Tobą, ale pewnie jeszcze nie potrafi okazać tego jak bardzo, ale z babcią mu też dobrze, więc spokojna Twoja głowa niech będzie.

      Kasiulina super te Twoje chłopaki. Aż miło popatrzeć jak ślicznie razem wyglądają i widać że im ze sobą dobrze. Co do fryzury, to mnie jakoś przesadnie włosy nie wypadały, choć troszkę więcej niż zazwyczaj,ale kryzys chyba zażegnany i nawet je ostatnio ufarbowałam i tylko podcięłam. Choć jak Kasia nadal będzie mi je wyrywała, to szybko wyłysieję - ostatnio ciągnięcie mnie za włosy i ściąganie mi okularów to jej ulubiona zabawa. A co do wagi, to ja ważę tyle ile przed ciążą, ale mi brzuszka trochę zostało, a że leń ze mnie straszny to nic z tym nie robię - dopóki się mieszczę w swoje rzeczy sprzed ciąży to się chyba nie zmobilizuję. Ale jak wrócę do pracy to stres ze mnie wszystko wyssie. Widzę, że Konradek tak jak Kasia woli łyżeczkę - ja zauważyłam ostatnio, ze mała jak jej daję witaminę D3 z łyżeczki to potem jeszcze otwiera buzię i woła o picie i w ten sposób pewnie by dużo wypiła, ale ja jednak butlę po chwili ładuję. Kubek niekapek nie za bardzo jej przypadł do gustu, więc na razie poszedł w odstawkę.

      Pozdrawiamy serdecznie
      Last edited by Mopa; 20-05-2010, 22:43.



      Skomentuj


        Odp: Październik 2009

        Kasiulina - wstaw zdjęcie z nową fryzurą
        Moje włosy już słabiej wypadają, poszłam więc do fryzjeraz na balajaż i trochę podcięłam, też zawsze miałam problemy z układaniem. Włosy już nawet zaczęły odrastać i mam przy samej skórze pełno takich nowych, króciusieńkich. Co do wagi, to ważę 3kg mniej niż przed ciążą, ale na brzuchu sterczy mi taka kuleczka i moje uda są strasznie galaretowate. Dobrze, że w lato mamy swoją prywatną plażę i rzadko się w publiczne miejsca zapędzamy.
        Staś pije z butelki i coraz ładniej z niekapka. Na samym początku nie wiedział, co ma zrobić z tym ustnikiem, ale po kilku dniach załapał.

        Ostatnio mały szybciej mi się wybudza w nocy i pomyślałam, że może mam już zbyt mało pokarmu, jak rzadziej go karmię, albo zwyczajnie ma większe potrzeby. Chciałam go zapchać trochę przed wieczornym cycem mlekiem modyfikowanym (miałam saszetkę bebilon), ale nie chciał pić. Nie smakuje mu i już. Spróbuję z innym, a jak nie to cóż. Będziemy wstawać w nocy

        Piszę do Was z pracy, przy śniadanku, dziś u mnie pusto, bo większość wyjechała w teren i można się trochę poobijać Zresztą powrót do pracy nie moze być zbyt gwałtowny, bo organizm może jakimś szokiem zareagować
        Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
        Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


        Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

        Skomentuj


          Odp: Październik 2009

          Indra gratulacje powrotu do pracy. Ależ Ci zazdroszczę. Ja tydzień temu rozwiozłam podania, bo w szkolnictwie tak koło kwietnia się zawozi. Było tego 26 i wszędzie mnie witali i żegnali miłym uśmiechem i słowami "niestety mamy już polonistów" Może w jednej szkole logopedę będą potrzebowali- oby!!! W domu już kisnę, gnuśnieje, męża nękam bo sfrustrowana jestem tą monotonią. Wiem, że naprawdę tęskniłabym za Duśką ale tylko przez kilka dni. Uwielbiam pracę z dziećmi - ale obcymi i większymi

          Ja z włosami ma spokój, nawet są lepsze niż przed ciąża. Podobno schudłam ale po ubraniach tego nie widzę bo w coraz mniej rzeczy się mieszczę Brzuch mi oczywiście został. Zawsze miałam fałdkę z dołu bo to u nas chyba rodzinne - szans na płaski brzuch zero, ale mi się boczki zrobiły. Liczę na wiosnę i dłuuuugie spacery oraz warzywka i owoce.

          Duśka mi coraz częściej w nocy wstaje. Dziś jadła 2 razy Na noc 180 kaszy o 2 150 i po 3 120ml. Chyba to dziewczyny normalne skoro więcej niż jena z nas się z tym problemem boryka. Poza tym cały dzień jest marudzenie, ale zębów brak. Tzn na dole tam gdzie jedynki dwa takie zgrubienia widać, ale Duśka raczej prawy dół trze a nie przód.
          Poza tym moje dziecię zapieprza po podłodze raczkując jak złe, normalnie Kubica wysiada. Wystarczy jej chwila by zawędrować do mnie do kuchni. Wczoraj odkryliśmy, że reaguje na swoje imię i rozumie jak się jej mówi żeby przyszła. Ręce trzeba wyciągnąć i zawołać "Dusia chodź" - i o ile nie ma w okolicy nic ciekawszego to przychodzi.
          I szacun przez duże sz dla mojej córki. Ledwo się raczkować nauczyła a tu już się wspina na meble i na nas żeby stawać. Wczoraj na ławę próbowała wleźć, niestety łapka się jej omsknęła i wydzwoniła, tego niestety nie unikniemy, ale nie zraziło jej to. Cały wieczór podchodziła do nas, za spodnie łapała i tak coraz wyżej, nawet jej nie trzeba bardzo podtrzymywać, po chwili już klęczy by łapki znów poszły wyżej a z kolanek to chwila mija jak na stópki staje. W tym tempie to za mc dwa moje dziecko trzeba będzie już prowadzić a zanim rok skończy pójdzie sama gdzie chce






          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
          http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

          Skomentuj


            Odp: Październik 2009

            Kiniak widzę, że u Ciebie szybko idzie do przodu. Skoki rozwojowe u Darii to chyba od razu milowe. U nas tam wszystko po malutku, swoimi kroczkami. I powiem Wam, że widzę różnicę w rozwoju moich dzieci. Gadali w podobnym okresie, choć Bartuś był oszczędniejszy w słowach. Bartuś przekręcać się nie bardzo chciał. Nie widział w tym nic interesującego. W przeciwieństwie do Konradka, który każdą okazję wykorzystuje, żeby "ukręcić" mały przekręcik ;p. Bartuś prawie w ogóle nie raczkował. A wydaje mi się, że Konradek będzie. Bartuś szybko wyczaił do czego służą nogi i w 10 m-cu samodzielnie chodził... I tu już nie mam co porównywać, bo nie wiem jak będzie w przypadku Konradka, choć wydaje mi się, że u niego ta pionizacji nastąpi o wiele później.

            Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki już siedzą?
            Moje Małe niby coś tam próbuje. Ale żebym widziała jakieś efekty, to nie powiem. Jak się poda rękę, to owszem chętnie się podciąga. Ale sam jakoś nie bardzo podejmuje próby. Chyba leniwy egzemplarz mi się trafił, to co

            Dziewczyny no to zazdroszczę Wam sukcesów wagowych. Naiwnie napisze: widać po drugiej ciąży chudnie się trudniej... ;p
            No i moje zdjęcie po metamorfozie, z której nie jestem zadowolona. Żal mi moich długich włosów. Ale za dwa lata będą dłuższe
            Attached Files
            pozdrawiam Kasia

            Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



            Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
            Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
            poematem niezliczonych słów
            mą radością, miłości promieniem,
            dziećmi moimi, spełnieniem snów.

            Skomentuj


              Odp: Październik 2009

              Czy Wy też przechodzi wieczorną katorgę z usypianiem? U nas Konradek umiłował zanadto swoją umiejętność obracania się. I po kąpieli, gdy syty zostaje odłożony do łóżeczka w sekundzie ląduje na brzuszku. No to my go na plecki albo na bok układamy. I nim odejdziemy od łóżeczka Konradek znowu stawia na swoim. Wszystko to się powiela wielokrotnie. Trwa czasami nawet godzinę. Chociaż po pół dajemy za wygraną i Konraś leży wtedy zadowolony z pozycji. Czasami zasypia na brzuszku. A czasami puszcza żurawia i rozgląda się gdzie jesteśmy....Akiedyś było tak prosto: kąpiel, kolacja, łóżeczko i spokój...
              pozdrawiam Kasia

              Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



              Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
              Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
              poematem niezliczonych słów
              mą radością, miłości promieniem,
              dziećmi moimi, spełnieniem snów.

              Skomentuj


                Odp: Październik 2009

                Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
                U nas Konradek umiłował zanadto swoją umiejętność obracania się. I po kąpieli, gdy syty zostaje odłożony do łóżeczka w sekundzie ląduje na brzuszku. No to my go na plecki albo na bok układamy. I nim odejdziemy od łóżeczka Konradek znowu stawia na swoim. Wszystko to się powiela wielokrotnie. Trwa czasami nawet godzinę. Chociaż po pół dajemy za wygraną i Konraś leży wtedy zadowolony z pozycji. Czasami zasypia na brzuszku. A czasami puszcza żurawia i rozgląda się gdzie jesteśmy...
                Kasiulina dokładnie opisałaś mojego Kajtka on jeszcze do tego leżąc na pleckach dokłada diabelski uśmieszek i fik na bok.
                A jak u nas z siedzeniem: od dobrych dwóch tygodni Kajto siedzi samodzielnie i potrafi tak przesiedziec cały dzień. Od ostatniej niedzieli widzę, że próbuje siadac z pozycji na czworaka - na razie pokracznie mu to wychodzi, a że jest uparty po tatusiu to cwiczy zawzięcie.
                Kasiulina wyglądasz ślicznie w nowej fryzurce. Z resztą jak mawiała moja babcia: ładnemu we wszystkim ładnie Mi włosy też wypadają, chociaż teraz jakoś mniej... może dlatego, ze zaczęłam łykac Ha-Pantoten i myc włosy szamponem z naftą kosmetyczną i raz w tygodniu piwem - polecam.

                Dołączam parę zdjątek mojego półroczniaka
                Attached Files
                Kajetan - 17 październik 2009; 4300g, 57 cm!!!!!









                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Październik 2009

                  Zina Kajtek powalił mnie na kolana! Przystojniacha z niego, a te napisy na śliniaczkach po prostu wymiatają.

                  Co do siedzenia to Kasia siedziałaby najchętniej cały dzień, ale jeszcze ją na boczki bierze więc albo ma koło siebie poduchy albo ktoś ja lekko podtrzymuje z jednego boku. A ulubioną zabawą małej jest ostatnio lądowanie an brzuchu z pozycji siedzącej. A ja się zamartwiałam, ze mała nie chce na brzuszku leżeć, jak widać niepotrzebnie, bo teraz jej to bardzo odpowiada.

                  Kasiulina fryzurka super i naprawdę ślicznie w niej wyglądasz.

                  Co do spania, to u nas na szczęście póki co jest nadal tak jak było - po kąpieli, butli i całuskach kładziemy małą do łóżeczka, puszczamy myszorka z pozytywką i sama usypia - nieraz oczywiście zajmie jej to do pół godziny i w tym czasie myszorek jest maltretowany, albo słychać piski radości, ale zazwyczaj w kilka sekund mała odpływa.

                  Pozdrawiam i życzę miłego dnia
                  Last edited by Mopa; 20-05-2010, 22:42.



                  Skomentuj


                    Odp: Październik 2009

                    Hej dziewczyny.
                    Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
                    Anulkapi - no to ja też się przyłączam do trzymania kciuków. To się nazywa fart. I więcej przestrzeni dla Waszej trójeczki. Będziecie mogli teraz [B]urządzić pokój dla Kubusia. Ale pewnie czeka Was remoncik.
                    Dzięki, jak wszystko pójdzie dobrze to Kuba na pewno będzie miał swój pokoik. Mam już nawet kilka pomysłów, narazie żeby nie zapeszyć nie będę o nich opowiadać.

                    Kasiulina, Zina Świetne chłopaki.
                    Kasiulina Świetnie Ci w nowej fryzurze, Ziny babcia ma rację .
                    Zasypianie mojego Kuby jest straszne, ale po kolei: wykąpanego, najedzonego kładziemy lulu (dziecko sprawia wrażenie że już odpływa) i tu właśnie się zaczyna szukanie pozycji, a to jeden boczek,a to drugi, plecki i tak z pół godziny. Następnie zaczyna się przewracanie na brzuszek, wtedy my go spowrotem obracamy, bo boimy się ze się udusi, wtedy Kuba fik i już na brzuszku i tak ze 20 razy. Jak się zmęczy to wydaje ostatni okrzyk przed snem i momentalnie usypia w takiej pozycji w jakiej akurat leży.

                    A teraz z innej beczki. Nadal jesteśmy w trakcie załatwiania formalności z zamianą mieszkania, w najgorszym wypadku będziemy czekać jeszcze 2-3 tygodnie bo tyle trwa wydanie zgody na zamianę przez ADM, w tym czasie przychodzą komisje do obydwu mieszkań i opisują ogólny stan lokali (tzw. inwentaryzacja). Jak już ma się podbite wnioski przez te komisje to trzeba je złożyć w Urzędzie miasta, a oni wydają decyzje na bieżąco. Wtedy pozostaje już tylko podpisanie nowej umowy najmu i można się przeprowadzać. Nie wiedziałam, ze to jest takie skomplikowane, a z drugiej strony jak jest to porządnie zrobione to obie zamieniające się strony wiedzą na czym stoją.





                    Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                    Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                    Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Kasiulina - bardzo ładna fryzurka, ale pewnie jesteś przyzwyczajona do długich włosów i dlatego nie Ci się teraz nie podobają, nie martw się, Tobie chyba szybko rosną? Twoje chłopaki są przeurocze, obaj mają takie głębokie spojrzenie

                      Kajtek jest tak słodko pucaty, ze nie mogę się napatrzeć Takie dziecko największego ponuraka rozweseli.

                      U Nas z zasypianiem niby nie ma problemu. Staś ciągnie cyca wieczorem i przy nim zasypia. Bez problemu go potem odkładam do łóżka. Martwię się jednak, że zbytnio się do tego przyzwyczai i nie będzie chciał spać inaczej. Ale czasami nie śpi, to wtedy pobryka trochę w łóżku i odpływa w błogi sen.Śpi bardzo spokojnie na plecach, z szeroko rozrzuconymi rękami.
                      Mam takie przeczucie, ze moje dziecko późno zacznie mówić, on raczej dużo się nie odzywa, raczej jest takim cichym obserwatorem. Na wszystko nowe patrzy cicho z szeroko otwartymi ustami. Czasami tylko wrzeszczy, albo mówi do siebie i pluszaków
                      Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                      Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                      Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        U nas usypianie wyglada podobnie jak u Ciebie INDRA, czyli butla a potem cyc. Zasypianie i przenoszenie do łóżeczka.
                        Nasz Cyprianek nigdy nie zasnął jeszcze sam w swoim łóżeczku i to mnie martwi coraz bardziej. Lada dzień przestanę go przystawiać, bo już niewiele mi zostało w piersiach(; i nie wiem jak mój syn na to zareaguje, bo on lubi się przytulić i tak zasypiać.
                        Od kilku dni nasz synek zaczął uskuteczniać nocne awantury.
                        Do tej pory jak się obudził w nocy, dostawał herbatkę a nad ranem mleczko i pogłaskany po główce ładnie zasypiał. A teraz krzyki w niebogłosy i płacz okrutny. Nie wiem co na to moi sąsiedzi, mam nadzieję, że nie doniasą, że w nocy martretuje dziecko)
                        Ale gdy wezmę go tylko na ręce, wszystko mija i jest ok, po odłożeniu do łóżka krzyk powraca. Zobaczymy kto ma silniejsze nerwy i jest bardziej uparty.
                        Byliśmy wczoraj u lekarza na szczepieniu i ważymy już 8300g, jest co nosić.
                        pozdrawiam
                        Cyprianek 02.10.2009 55cm 3255g






                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Hej.

                          Byliśmy dziś u lekarza, bo Kubuś ma mały katarek i przy okazji zrobiliśmy przegląd. Kuba waży 8750 gr i ma 76 cm długości. pani doktor powiedziała, że rozwija się i jest świadomy jak roczne dziecko. Przez to że Kuba szybko rośnie ma za małą gęstość kości, z tego powodu kazała zwiększyć dawkę witaminy D3 z dwóch kropelek na 4. Powiedziałam jej ze Kubuś tak niespokojnie śpi, płacze przez sen i strasznie się wierci. Powiedziała że to mogą być pierwsze oznaki krzywicy (nie wiem jak się ma jedno do drugiego, ale to ona jest tu lekarzem) i tym bardziej trzeba Kubie zwiększyć dawkę witaminki D3. Podobno za 3-4 dni powinniśmy zauważyć poprawę w spaniu.





                          Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                          Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                          Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Cześć
                            Ale mieliśmy noc, Staś budził się co 1,5h z płaczem, musiałam brać go do siebie do łóżka, uspokajać, dać trochę cyca i zasypiał. Teraz ja siedzę półprzytomna w pracy, a bobas w domu zadowolony i uśmiechnięty szaleje z babcią. Tak coś myślę, że to może zanosi się na ząb? Sama nie wiem.

                            Zastanawiałam się nad tą wit D i nie wiem ile dziecko powinno jej dostawać. Staś od urodzenia nie miał zwiększonej dawki, dostaje tyle ile na ulotce jest napisane i jeszcze w kaszkach też jest. Boję się tej krzywicy trochę.
                            Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                            Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                            Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              Indra lekarka mi tłumaczyła, że oni (lekarze) ustalają dawkę po dokładnej kontroli ciemiączka. Powiedziała, ze u Kubusia jest jeszcze duże (2,5 x 2,5 cm wolno się zarasta) więc można, a nawet powinno się zwiększyć dawkę.
                              Twój Staś też szybko rośnie, więc spytaj się swojej lekarki czy czasem nie trzeba mu zwiększyć dawki. Lepiej spytać niż potem mieć wyrzuty sumienia ze się coś zaniedbało.

                              Wczoraj Kuba dostał już powiększona dawkę Witaminy D3 i nie wiem czy to siła sugestii czy rzeczywiście moje dziecko spokojniej spało i rzadziej musiałam do niego wstawać. Lekarka mówiła, że dość szybko zauważę poprawę, ale nie wiedziałam że aż tak szybko





                              Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                              Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                              Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                No to mnie nastraszyłaś teraz Anulkapi. U nas też ciemiączko jest w wymiarze 2,5 na 2,5 i na żadnej wizycie nie było mowy o zwiększonej dawce witaminy D3. Chyba trzeba się skonsultować z pediatrą... Szczęście w nieszczęściu, że przez katarek udało Wam się szybko przeciwdziałać tej krzywicy.
                                pozdrawiam Kasia

                                Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                                Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                                Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                                poematem niezliczonych słów
                                mą radością, miłości promieniem,
                                dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X