Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Kiniak7
    replied
    Odp: Październik 2009

    No to cieszę się dziewczyny, że nie jestem sama w tych morderczych zapędach. Jakoś tak lżej, że wiem, że inne mamy tez tak mają.

    Anulkapi no cóż taki urok ciąży, że się przybiera. No fakt, że lepiej być szczupłym, ale myślę, że jakbyś do pracy wróciła to samo by zeszło. Ja bym na szkoleniu to spokojnie jedzenie zeszło o połowę. A tak człowiek siedzi w domu, smutny, to jak sobie humoru jedzonkiem nie poprawić.

    A u nas Sodoma i Gomora W sobotę nam się Duśka rozrzygała i rozesrała. w sumie męczyło ją jedną dobę ale nie bardzo rzygała (trzy razy) a kilka wodnistych kup było. W niedzielę już spokój był, wiadomo dietka, ale dziś jej już dałam jogurt - bez negatywnych skutków. W niedziele popołudniu za to dopadło mnie. Jezu tak mnie jeszcze w życiu nie wymęczyła - z obydwu strona aż do rana. Praktycznie całą noc nie spałam. Na dodatek liczyłam że pośpię jak Duśka po południu uśnie, a ona ani myśli. To już drugi raz gdy nie poszła za dnia spać. Teraz mąż poszedł z nią na spacer więc mam wolną chwilę

    Leave a comment:

  •    
       

  • Mopa
    replied
    Odp: Październik 2009

    Kiniak nie jesteś sama z takimi odczuciami. Ja pomimo, że nie spędzam z małą całego dnia to i tak jak zaczyna nudzić i rozrabiać to mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok albo rzucić nią o ścianę hihi Zazwyczaj zaraz mi przechodzi, ale brakuje mi czasu który miałabym tylko dla siebie albo dla siebie i męża. Z mężem też ostatnio ciągle się kłócę bo chodzę niewyspana i przez to też poddenerwowana, a w pracy dodatkowe stresy, więc w domu się wyżywam.

    Indra też Cie podziwiam. Ja myślę drugim dziecku, mąż na razie nie chce słyszeć o nim, ale jeszcze nie teraz. Myślę, że przy Kasi temperamencie nie dałabym rady fizycznie i psychicznie.

    Anulkapi nic się wagą nie martw, moja też jest większa niż sprzed ciąży. A to wszystko za sprawą lenistwa i słodyczy,którymi się objadam. No cóż niestety mam zwyczaj zajadania stresu

    Pozdrawiam serdecznie

    Leave a comment:


  • anulkapi
    replied
    Odp: Październik 2009

    Kiniak Nie przejmuj się, ja na pewno gromami w ciebie nie wyceluję, bo mam dokładnie takie same sytuacje. Są chwile, że mam ochotę zostawić to wszystko i gdzieś uciec. Kuba czasem bywa taki niedobry, nieusłuchany albo drze się bez powodu ze doprowadza mnie tym do szewskiej pasji. Czasem krzyknę na niego całkiem bez powodu i dopiero jak sama siebie usłyszę to jestem przerażona swoją reakcją. Tak więc się nie przejmuj, bo chyba my wszystkie mamy chwile zwątpienia.

    Indra Tez bardzo cie podziwiam. Na razie bałabym się podjąć taka decyzję. Z drugiej strony bardzo chciałabym, żeby Kuba miał rodzeństwo i nie został sam kiedy nas zabraknie.

    Jest jeszcze jeden powód mojej niechęci, otóż moja waga nie wróciła jeszcze do normy. Jeszcze trochę muszę zrzucić, a idzie mi to bardzo ciężko. Nie wyobrażam sobie jakbym teraz miała znów tak dużo przytyć.

    To by było ma tyle.
    Buźka

    Leave a comment:


  • Kiniak7
    replied
    Odp: Październik 2009

    Indra ależ ja się bynajmniej nie przejmuję. Duśka dużo głosek wymawia, choć tworzy z nich wyrazy bez sensy. Ulubioną zbitką po cici jest tatat, które oznacza praktycznie wszystko. Poza tym bruma, prycha i wiele innych. Ma jeszcze dużo czasu na naukę mówienia.

    Za to cieszą mnie jej inne umiejętności. Ostatnio z babcią rysowały i moje dziecię przepięknie trzyma kredkę łapką, tak jak dorosły. Próbowałyście już rysowania???? Duśka uwielbia mazać. Poza tym sama je łyżką zupę, no czasem tam trzeba lekko łapkę naprowadzić, ale zazwyczaj dużo do buzi trafia, choć oczywiście nie obywa się bez ofiar, ale je praktycznie sama, tylko jej miskę trzeba trzymać tuż pod brodą. Stety niestety na razie dominuje nam lewa ręka (choć oboje jesteśmy praworęczni), ale na ustatkowanie lateralizacji też dużo czasu mamy.

    Indra podziwiam za decyzję. Ja jakoś mam opory wewnętrzne. Fizycznie ok, bo mogę tu zaraz Wam urodzić, ale szczerze przyznaję, że psychicznie jestem wykończona. Są chwile, że mam ochotę ukatrupić Duśkę. Może to straszne co napiszę i się gromy posypią, ale czasem wzbiera we mnie taka złość, gdy np spać nie chce, że legalnie myślę o tym by rzucić Duśką np o ziemię i sobie wyjść, nie słyszeć jej płaczu, nie widzieć jej. Przerażą mnie to. Z drugiej zaś strony gdy czasem się do mnie uśmiechnie, przytuli to taka miłość mnie przepełnia. Macierzyństwo nie jest dla mnie sensem życia, jakoś nie do końca to czuję. Nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka z tymi emocjami, które we mnie drzemią. Ja ogólnie wybuchowa jestem i nie wiem co by się mogło stać jak by mi podwójnie takie dzieciaczki grandziły.
    Mama i koleżanki mi mówią, że skoro pracy nie mam to już dawno powinnam być w ciąży. Wykorzystać, urodzić, jakoś przeboleć te 2 lata. Nie mogę, nie potrafię, mnie bycie z Duśką naprawdę wiele kosztuje. Poza tym z mężem na dwa razy, więc po co ewentualnie dziecko robić? Myślę, że sytuacja była by inna gdybym miała zapewnioną pracę. To dla mnie teraz priorytet.

    Tak sobie ponarzekałam, wychwaliłam Duśkę. Dzięki za przeczytanie.
    Dobrej nocy życzę.

    Leave a comment:


  • indra83
    replied
    Odp: Październik 2009

    I jeszcze jedno,
    postanowiliśmy z mężem, że za parę miesięcy zaczynamy starania o drugiego dzidziusia, tak, żeby urodził się już w 2012 roku, jak Staś pójdzie do przedszkola.

    Leave a comment:


  • indra83
    replied
    Odp: Październik 2009

    Cześć
    U nas dopiero jedna czwórka wyszła jakoś tak w miarę bezboleśnie, ale teraz następna już prawie prawie się przebiła, a my dziś w nocy prawie nie spaliśmy, ledwie się zwlokłam rano do pracy.
    Staś też dużo nie mówi, szczeka jak szczeka pies (na kota też) ap ap ap, mówi pa pa pa, resztę pokazuje rękami. Nie przejmuj się Kiniak, jak nasze dzieci zaczną mówić, to później, ale całymi zdaniami.

    Leave a comment:


  • Kiniak7
    replied
    Odp: Październik 2009

    witam

    U nas też wszystkie 4 na wierzchu i chyba się 3 klują bo dziś znów Duśka łapki trzyma w buzi i dziąsło czerwone. Wyrzynanie się 4 przypłaciliśmy praktycznie 3 tyg nieprzespanych nocy. Dlatego też nie pisałam, bo padałam z nóg. Wstawaliśmy do Duśki nieraz po 20 razy. Do tego zaczęły się też problemy z zasypianiem czyli 2-3 h walka o zaśnięcie kończąca się ok 23. Przypłaciłam to wszystko małym załamaniem nerwowym i depreską. Wiecie wszystko na raz i się człowiek rozkleił, dlatego też mi się pisać nie chciało.
    Teraz jest ok. Już 3 wieczór usypiam małą po dorosłemu, bo na rękach za Chiny ludowe nie chciała. Kładziemy się na łóżku, pijemy flachę i Duśka zasypia od razu lub się kokosi jeszcze z 30 min aż w końcu pada. Wszystko jednak bez większych afer i noce spokojniejsze. Myślę, że to nocne wstawanie to też przez nerwowe usypianie było. Korzystając z okazji postaram sie też przeprowadzić Duśkę do normalnego łóżka (tylko z barierkami)
    Dobijacie mnie zasobem słownictwa Waszych dzieci. U nas cici-kotek i nic więcej. Szewc bez butów chodzi, więc dziecko logopedy późno zacznie mówić. Oczywiście wszystko mała rozumie. Jak pytam gdzie tata to pokarze, przyniesie co każę, jak mówię że idziemy się kąpać to leci do łazienki, jak mówię, że idziemy wieszać pranie wyciąga mi w łazience balijkę, potem ciągnie to wszystko do pokoju. Taka pocieszna bywa.
    Od 2 dni tupie namiętnie, czyli tak słodko drobi nóżkami w miejscu i cieszy się aż miło. Dziś chwila mojej nieuwagi i całą głowę wysmarowała suddokremem Włosy się za Chiny ludowe nie chcą umyć.

    Poza tym u nas plucha, koleżanka ma synka w szpitalu więc zmieniamy sie z Grześkiem i dotrzymujemy jej towarzystwa. Jezu, nie wyobrażam sobie tam mojej Duski, szpital by rozniosła. W sumie tylko.

    Reszta pewnie na bieżąco się uaktualni w miarę pisania.

    Leave a comment:

  •    
       

  • Mopa
    replied
    Odp: Październik 2009

    Cześć!

    Fajne te słowa macie Anulkapi. U nas też młoda gada na okrągło:

    kaka to Kasia, kwa kwa to kaczki, wie, ze wrona robi kra i przy tym wymawia to tak jak wrona poza tym pilpa to piłka, noni to nocnik (staramy się ją przyzwyczajać do nocnika i nawet sama nieraz każe sobie zdjąć pampka i posadzić na nocniku ale póki co nic tam jeszcze nie wylądowało hihi), deti to dzieci, dodu oznacza ze dzieci poszły do domu (byli u nas w 3 Króli kolędnicy i mała do tej pory zaciąga mnie pod drzwi i mówi deti dodu papa - dzieci poszły do domu, a ona im zrobiła papa. Jak wie, że nie wolno to nunu sobie mówi, ale i tak to robi, najczęściej przy pralce, którą mamy w kuchni przestawia pokrętła, do kuchenki też się zabiera, ale tylko dotyka pokręteł. O i jeszcze tapm tapm oznacza że idziemy sie kąpać, bo my jej mówimy, ze idziemy kąpciu, kąpciu, chlaptu chlaptu, ciaptu ciaptu.

    Nieraz się jej uda powtórzyć imię, np Hania, Ania, a nawet męża imię powiedizała ładnie Paweł. Wtedy jest z siebie taka dumna, ze aż z ysoko zadartą do góry głową chodzi.

    Ależ się rozpisałam

    Leave a comment:


  • anulkapi
    replied
    Odp: Październik 2009

    Hej dziewczyny.

    U nas też są kolejne ząbki. Już mamy wszystkie czwóreczki, więc na szczęście zostało na już tylko 8 ząbków i koniec męki. Etap wspinania zaczął się u nas przed etapem chodzenia. Kuba na czterech podchodził do wersalki czy fotela i od razu się wspinał, ale wiadomo, każde dziecko inaczej przechodzi kolejne etapy.
    Oczywiście pojawiły się też nowe słowa - oczywiście po swojemu. Np. GO - wypowiedziane z pełną ekscytacją oznacza - golas , PI - Pić, BAMPA - Lampa, GOGA - Noga. Zakres słów mamy coraz szerszy, oczywiście z poprzednimi słowami. Muszę wam np powiedzieć, że Kuba nie mówi tata. Dla niego tata to także jest mama. Oczywiście jak się go spytamy gdzie jest tata, to z przekonaniem pokazuje na Adriana, więc rozpoznaje osoby, ale oboje dla niego jesteśmy mama . Moja mama mówi, że może mieć problem z wymówieniem głoski "t", ale przecież umie powiedzieć TI, TI, TI i pogrozić paluszkiem jak czegoś nie wolno. Taki sobie ewenement.

    Tyle nowego. Wszystkie jesteśmy zabiegane i nawet czasu nie ma na włączanie komputera.

    Gorące buziaki.

    Leave a comment:


  • Mopa
    replied
    Odp: Październik 2009

    Cześć!

    U nas przebił się kolejny ząbek, chyba czwórka, ale póki co jedna ścianka się przebiła. Poza tym łobuz z Kasi straszny, dzisiaj jak moja mama się odwróciła na chwilę to mała się na wersalkę wdrapała. A wiec zaczął się okres wspinania na wszystko i to skutecznie.
    Pogoda kiepska, wiec siedzimy w domu, ciągle pada, albo mży i ciapa straszna. Pupa nam się w miarę goi, ale to dzięki korze dębu, której naparem przemywam jej pupę.

    Załączam zdjęcie ze spaceru oraz z Wigilii.
    Attached Files

    Leave a comment:

  •    
       

  • indra83
    replied
    Odp: Październik 2009

    Dziewczyny!!!!!!!
    Żyjecie? Odezwijcie sięco tam u Was

    Leave a comment:


  • indra83
    replied
    Odp: Październik 2009

    Anulkapi - Stas jeszcze sam nie je, ja albo niania go karmi, a jak już sie naje, to dostaje jeszcze trochę w miseczce, żeby mógł sam popróbować. Do buzi trafia 1 łyżka na 10, często obrywa też ściana, podłoga i ja

    Fajnie, że sobie pospałaś Anulkapi, życzę szybkij powtórki tego wydarzenia

    Leave a comment:


  • anulkapi
    replied
    Odp: Październik 2009

    Hej.

    Indra To dobrze, że ze Stasiem już lepiej. Świetny z niego chłopak i nawet już sam je łyżeczką. Nasz Kuba niestety nie opanował jeszcze samodzielnego jedzenia, niedawno próbowaliśmy, ale niestety zawartość miseczki wylądowała na Kubusiu. wiem, że bez strat własnych się nie obejdzie, niedługo spróbujemy jeszcze raz .

    U nas tak dla odmiany, noc była fantastyczna. Kuba przyszedł do mnie przed 2 i od razu zasnął, potem przebudził się na picie około 4 i 7. Pospaliśmy do 9:40. . Mogę powiedzieć, że odkąd Kubuś się urodził to pierwszy raz się wyspałam.
    Niestety w miarę fajne noce Kuba dawkuje nam niezwykle rzadko, więc podejrzewam że dzisiejsza noc będzie straszna.

    Leave a comment:


  • indra83
    replied
    Odp: Październik 2009

    Cześć
    Staś już czuje się lepiej, ale dziś w nocy dał nam do wiwatu, nie mógł oddychać przez zatkany nos i jeszcze się domagał, zebym go wzięła do łóżka. Co chwila płakał i krzyczał do nas, szalał tak od 2 i przysnął mocniej nad ranem, Arek poszedł nieprzytomny do pracy.
    A tu kilka zdjęć
    Attached Files

    Leave a comment:


  • anulkapi
    replied
    Odp: Październik 2009

    Hej dziewczynki.
    Wiem, że jest już po świętach, ale mimo to chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia, niech Wam się spełnia wszystkie marzenia (ale mi się zrymowało).
    Niestety w ferworze przygotowań nie miałam nawet chwili żeby tu zajrzeć. Kuba pomagał mi w wszystkich czynnościach, a jak go Adrian zabierał z kuchni to był wrzask i kończyło się tym, że Kuba zostawał ze mną.
    Święta minęły niby spokojnie. W całości spędziliśmy je u moich rodziców, choć powiem Wam szczerze, że już wczoraj mieliśmy dość, najchętniej zostalibyśmy w domu i odpoczęli od tego wielkiego obżarstwa. Na wagę nie stanę przez jakieś 3 tygodnie. Mikołaj obdarował nas całkiem hojnie, chyba wszyscy byli grzeczni.

    Kiniak Gratuluję ząbków, u nas dolne czwórki przebiją się lada chwila. Noce są dokładnie takie jak u Was, czasem mam wrażenie że w ogóle nie śpimy, tylko walczymy z kotłującym się dzieckiem.

    Leave a comment:

       
Working...
X