Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Październik 2009

    Szczęśliwa Mama - wielkie gratulacje . I zdrowo się noście
    Kiniak - faktycznie Dusia świetnie sobie radzi. U nas jeszcze taka pozycja jest nieosiągalna. Ale za to z obrotami mam mega problem. Konradek je uwielbia. A ja chyba niekoniecznie. nawet nie to, że przeszkadza przy ubieraniu, czy w kąpieli usiłuje się przekręcić, tylko, że on non stop ląduje mi na brzuchu. I przy którymś tam obrocie z plecków, z sił chłopak opada, i cała buzia ląduje na płask... I cały czas muszę go mieć na oku. Nawet w leżaczku trenuje obroty. Oczywiście nieskutecznie, bo zapięcie go trzyma.
    Anulkapi - my w weekend wyciągnęliśmy spacerówkę. Już zapomniałam jak wygląda. doprowadziliśmy ją do stanu używalności. Bo niestety gondola ledwo zdaje egzamin. Ciasno i strach o te przekręty. I my też walczymy z przeziębieniem... eh!
    Mopa- my też już testowaliśmy królicze mięsko. I na szczęście okey. A jabłuszko jest przepyszne. Choć musze przyznać, że tak naprawdę to zostało w pełni zaakceptowane po długiej przerwie.
    I dzisiaj się okazało ze wracam do pracy w maju. Chociaż wolałabym 30 kwietnia. Bo dziewczyna na moje zastępstwo ma umowę do końca IV. I nie wyobrażam sobie wrócić w maju i przebijać się przez gąszcz papierów zastanawiając się co trzeba zrobić...

    A i odkryliśmy fascynujący świat stóp. Jak nie przekręt to stopa - taki to mamy napięty harmonogram.
    pozdrawiam Kasia

    Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



    Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
    Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
    poematem niezliczonych słów
    mą radością, miłości promieniem,
    dziećmi moimi, spełnieniem snów.

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Październik 2009

      Aniulaa - no to mam nadzieje ze zbombardujesz nas zdjęciami i relacją
      pozdrawiam Kasia

      Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



      Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
      Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
      poematem niezliczonych słów
      mą radością, miłości promieniem,
      dziećmi moimi, spełnieniem snów.

      Skomentuj


        Odp: Październik 2009

        Cześć !

        Ale dziś ładna pogoda u nas była więc jak najbardziej z niej korzystaliśmy . Mój Szkrab podczas 2 godzinnego spaceru przespał całe 5 minut , a resztę czasu podziwiał z pozycji półleżącej . Kupiłam mu takiego dużego jaśka do wózka i może w gondoli i siedzieć i leżeć ,ale chyba już w przyszłym tygodniu jak się ładna pogoda utrzyma to zakładamy spacerówkę . Teraz Olaf zasnął ,a ja znowu sama bo mąż w trasie i nie wiem kiedy wróci . Nie lubie jak wyjeżdża .

        Kiniak Duśka jest niemożliwa ! "Słaba płeć a niby najsilniejsza !
        Olaf dalej się czołga i siada sam ,ale to tylko na parę sekund

        Mopa Twoja Kasia jest świetna i ma super dużo włosków . Olafek ma takie blond włoski i wydaje się ,że jest ich mało ,ale jest ich tam na głowie dość tak

        Kasiulina na pewno się pochwalę zdjęciami . Mój brat będzie fotografem bo to jego pasja a ,że aparat ma całkiem dobry to się na to zgodziliśmy
        Dziś miałam ostatnią przymiarkę i jak mialam suknie welon buty dodatki to stwierdziłam ,że nawet całkiem fajnie wyglądam (ah ta skromność )

        Jutro jak mi się uda dodam zdjęcia Olafka bo dziś coś się laptop buntuje i nie chce ze mną współpracować

        Skomentuj


          Odp: Październik 2009

          udało się zrzucić zdjęcia a więc dodaje
          Attached Files

          Skomentuj


            Odp: Październik 2009

            Aniula każda panna młoda wygląda pięknie. A co tam ten Olafek wcina ???






            http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
            http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

            Skomentuj


              Odp: Październik 2009

              A Olafek wafelka czekoladowego je . Wczoraj dałam mu kluskę ( taka nasza śląska potrawa ) no i nabiłam na widelec i chciałam poczekać aż wcześniejszy kawałek zje to on mi ten widelec wyrwał i sam zjadł haha pękałam ze śmiechu , taki mały głodomor .

              Kiniak Dusia już śpi ?

              Skomentuj


                Odp: Październik 2009

                Aniula Duśka zasnęła 30 min temu. Mąż się z nią bawił a ja miałam chwilkę na komputer... To Olafek widzę na zupkach nie poprzestaje. Nie boisz się, że się zakrztusi?? Też dawałam do lizania czekoladę, ale chyba nas uczula






                http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Październik 2009

                  Dziś piękna pogoda, słońce, ciepło.
                  Nie mam pojęcia w co ubierać Stasia na spacer, żeby się nie ugotował i nie zmarzł.
                  Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                  Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                  Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                  http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                  Skomentuj


                    Odp: Październik 2009

                    Kiniak co ja bym dała za to żeby Olaf jadł zupki ,żadnej nie chce . Już mu je nawet glukozą posłodziłam a on i tak tym pluje dalej niż widzi . Jak je jakiegoś wafelka to cały czas jestem koło niego także się nie boje

                    Indra widzę ,że mamy ten sam problem . Muszę jechać kupić Małemu taką cieńszą czapeczkę .

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Ja ubieram polarowy kombinezon (pod spodem Duśka ma zazwyczaj body z krótkim rękawem i śpioszki lub bluzkę i spodenki oraz skarpetki) i cienką czapeczkę. Przykrywam dwoma kocykami, od spodu w wózku mam włożoną kołderkę i Duśka mi nie choruje Ja zimny wychów i hartowanie stosuje






                      http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                      http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        ech... byłyśmy na spacerze od 11.30 do 2 z haczykiem. Było cudnie ciepło i bezwietrznie Ja tak proszę co dzień!!!! Jak wróciłyśmy mała spałaszowała cały słoiczek jabłka z marchewką. Pomyślałam, że na odmianę zamiast zupki obiadek na słodko będzie. Az jej się uszy trzęsły tak jej smakowało. Muszę sama wyeksperymentować jak to zrobić.
                        Duśka przeżyła wczorajszy wyjazd do teściowej. Z relacji koleżanki, która mieszka nieopodal wiem, że dumnie wędrowała przez wieś wózkiem żeby wszyscy ją widzieli.... ja wiedziałam, że tak będzie. Z relacji męża wynika, że była mało co noszona... ufam mu, ufam tak sobie wmawiam. Co działo się przez 1,5 h gdy dłubał przy aucie, nie wiadomo, tzn. ja się tylko domyślam. Podobno też teściowa starała się nie ciamkać. Widać, że bidulka była wymęczona Spała od 18 do 20 - jak nigdy- i to i tak bo ją wybudziłam.

                        Czy Wasze dzieci też teraz popłakują przez sen? Moja prawie co noc płacze, szlocha i okrutnie się wierci. Czasem nawet płacze mocno. Trwa to koło 15 min.






                        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
                        http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Hej Dziewczyny!
                          Kiniak mój Jaś ma ostatnio tak samo jak Dusia. Przebudza się często i płacze przez sen. Muszę wstawać i głaskać go po główce. Dziś rozpłakał mi się bardzo i posmarowałam mu żelem dziąsełka. Pociamkał smoka i zasnął. Myślę że to przez te zębiska bo Mateusz miał podobnie.
                          Zazdroszczę Wam dziewczyny tych spacerków. Ja jeszcze nie mogę z Jasiem wychodzić dopóki kaszel całkowicie się nie skończy. Szkoda bo takie piękne słoneczko. Wolę jednak nie ryzykować i znowu zaczynać leczenia od początku.
                          Poważnie myślę o zakupie nosidełka. Naczytałam się dużo o nich w necie i wiem że nie warto kupować takiego zwykłego "wisiadełka". Dlatego chcę kupić nosidełko ergonomiczne. Tyle tylko że są one drogie. Taka manduca albo bondolino kosztuje ok. 400 zł. Znalazłam wprawdzie kobietkę która szyje takie nosidełka. Są one tańsze bo 250 zł ale trzeba czekać 2 miesiące. Już sama nie wiem. Mąż mówi że nie mam czekać i kupić to droższe ale ja najbardziej boję się że Jasiek nie będzie chciał w nim siedzieć.
                          Mateuszek 07.09.2005
                          Jaś 08.10.2009


                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Hej dziewczyny.

                            Kiniak Gratuluje Dusi dzielnego pobytu o babci.
                            Mój Kuba już od jakiegoś czasu płacze przez sen, przebudza się, a nawet czasem wpada w histerię i nie można go uspokoić. Nie wiem dlaczego dzieci tak maja w tym wieku.

                            U nas dość sporo się wydarzyło, choć z wczorajszego wieczoru niewiele pamiętam. Tak jak pisałam, przedwczoraj poszłam z małym na spacerek. Po powrocie bardzo rozbolała mnie głowa. Około 18:00 miałam już 37,8 stopni gorączki. Wzięłam APAP i położyłam się spać. Po dwóch godzinach miałam 38,4 gorączki. Wzięłam kolejną dawkę APAP-u i poszłam spać już na dobre. W nocy jak wstałam do Kubusia żeby mu dać butlę to zrobiło mi się tak słabo, że musiałam usiąść w kuchni na podłodze, bo nie doszłabym do pokoju. Zawołałam Adriana. Zajął sią Kubą, a ja zmierzyłam sobie temperaturę. Miałam 35,8 :O. Byłam w szoku. Myślałam, ze to może wina termometra więc po chwili zmierzyłam jeszcze raz. Pokazał to samo. Położyłam się spać. Zaczęły się dreszcze i czułam jak oblewają mnie zimne poty. W między czasie Adrian poszedł do pracy, a ja założyłam na siebie dwie bluzy i cieple spodnie od dresu. Obudziłam się razem z Kubusiem o 8:00. Zmierzyłam temperaturę, było 38,8. Zadzwoniłam do Adriana żeby spytał swojej mamy czy nie przyjechałaby do nas zająć się małym, a ja w tym czasie zaliczyłabym lekarza. Przyjechała beż żadnego ale. Pojechałam do przychodni, a tam czarno od ludzi. Musiałabym czekać jakieś 4 godziny zanim by mnie przyjął. Normalnie koszmar. Wsiadłam w auto z tą gorączką i pojechałam do zaprzyjaźnionej apteki. Niestety nie mogli mi sprzedać żadnego antybiotyku więc zadowoliłam się AspirinC. Przyjechałam do domu, a teściowa wzięła Kubusia do siebie na cały dzień. Wzięłam to co miałam i położyłam się spać. Około 18:00 przyjechał Adrian i przywiózł synka. Teściowa też była w tym momencie miałam już temperaturę na poziomie 39,4. Czułam się jakbym nieźle popiła. Zapakowaliśmy się z Adrianem do auta i zawiózł mnie na pogotowie. Teściowa została z małym w domu. Na pogotowiu przede mną było 5 osób, myślałam że pójdzie szybko, ale ostatecznie zostałam przyjęta po 20:00. Miałam więc za sobą jakieś dwie godziny czekania. W gabinecie lekarz zmierzył mi temperaturę i było 40.2. Czułam się jakby mnie nie było. Osłuchał mnie, opukał. Diagnoza - wirusowe zapalenie nieżytowe po przeziębieniu. Wysoka gorączka ma się utrzymywać dwie doby. Od tego momentu pamiętam jak przez mgłę. Jazda do apteki i do domu, w domu leki i spać. Wstyd napisać, ale nawet się nie umyłam . Dziś już jest lepiej. Obudziłam się z temperaturą 37,7 i spadała nawet do poziomu 35,7. Siedzę ubrana ciepło, żal mi tej pogody za oknem. Dziś niestety teściowa nie mogła przyjść, bo jakby przyszła to wysłałabym ja z Kubą na spacer, a tu dupa (pierwszy raz w życiu żałuje ze nie przyjdzie) Adrian wróci późno w pracy więc też go nie weźmie. Pozostaje tylko spoglądanie przez okno i wdychanie świeżego wiosennego powietrza. Myślę że jak do jutra przejdzie mi to gorączkowanie to się wybiorę z maluszkiem na spacerek.
                            Trochę się rozpisała, ale tak właśnie w wielkim skrócie wyglądały moje ostatnie dwa dni. do tego nie mogę wstawić zdjęć, bo Adrian formatował mojego laptopa i nie mam żadnego programu w którym mogłabym zmniejszyć rozmiar zdjęć.
                            Last edited by anulkapi; 24-03-2010, 14:29.





                            Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                            Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                            Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              Moje dziecię w nowym wózeczku i w swoim krzesełku do karmienia.
                              Attached Files





                              Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                              Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                              Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                A tak wygląda nasz wózeczek na aukcji, jakby któraś z Was była zainteresowana. jest stosunkowo niesrogi, lekki i fajnie się prowadzi.
                                W prawdzie my kupiliśmy w sklepie za 310 zł, ale przynajmniej mogliśmy się do niego przymierzyć, zobaczyć inne wózki i porównać. Kubuś sam "własno-pupnie" wypróbowywał wszystkie jakie nam się podobały. http://www.allegro.pl/item967862038_...bry_zakup.html





                                Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                                Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                                Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X