Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Październik 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Październik 2009

    I jeszcze jedno. Zastanawiam się czy nie skończyć karmić piersią (o ile to można karmieniem nazwać) Oczywiście cycuś nadal jest odrzucony poza porannym karmieniem. Próbowałam już nie raz, odciągałam na początku laktatorem żeby już jej dobrze leciało, czekałam aż będzie głodna, lub bardzo głodna - nic!! Odciągam, ale to bardzo uciążliwe jest. Nieraz odciągam tylko 2 razy na dzień, bo to ktoś przyjdzie, to gdzieś jedziemy, to coś i pokarmu jest coraz mniej. Co postanawiam, że będę odciągała co 2-3 h jak mała śpi to się to rozmywa, bo zjeść muszę, bo się wykąpać, posprzątać, ugotować. Strasznie mnie to wkurza. Z drugiej lubię to poranne karmienie. Dusia się wtedy przytuli po jedzeniu do cyca, obejmie łapkami i spokojnie zasypia często. Boję się, że jak tylko flacha będzie, to zanim ją zrobię to się Duśka rozbudzi na dobre i stracę dodatkowe chwile snu (okropne wygodnictwo) Wiem, że moje mleko nawet w taka małych ilościach jest czymś najlepszym co mogę jej dać. No i jestem między młotem a kowadłem.
    Napiszcie co nieco, bo oczywiście od męża słyszę "rób jak uważasz"






    http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
    http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Październik 2009

      Kiniak, ja tez coraz cześciej zastanawiam sie nad zakończeniem karmenia piersią. W ciazy założyłam sobie,że do pół roku będę na pewno karmiła, no i zbliża się to coraz bardziej.
      Wydaje mi się,że nasz dzieci same wiedza co im bardziej smakuje, mój Cyprianek miał ostatnio tygodniową fazę NIE dla cyca( i też latałam z laktatorem i ociagałam gdy tylko znalazłam chwilkę). Od 2 dni znów mu się odmieniło i praktycznie jak tylko go wezme na ręce, to mi się dobiera do piersi.
      Sama nie wiem, kiedy skończę karmić i mam nadzieje,że to się stanie bardziej naturalnie i bez problemu dla żadnej ze stron.
      Cyprianek 02.10.2009 55cm 3255g






      Skomentuj


        Odp: Październik 2009

        Lekarka uprzedzała, że jedne z leków działają nieco nasennie... Dzięki Ci Boże za te leki - wiem to brzmi potwornie, ale rano Duśka spała do 8, potem od 10 do 13 potem od 15-16 i teraz od 16,30 śpi i śpi. Chyba będę musiała ją wybudzić. Żywotna jest góra 1,5 h i potem tak marudzi a jak ją tylko biorę na poduszkę i lekko pokołyszę to usypia od razu. Mam stanowczo za duzo czasu, nieprzyzwyczajona jestem, nie wiem co ze sobą zrobić ( Nigdy nie myślałam, że to powiem

        I historia z mej familii. W Realu były ubranka dziecięce na promocji. Najbliższy w Krakowie, gdzie mieszka mój 25 letni brat - luzak. Wysłałam więc go na zakupy. Napisałam smsem co i jak, wysłałam gazetkę na gg. Dzwoni, mówi, że stoi przed wielkim koszem i czuje się jak w ciucholandzie, co ma kupić. Mówię bodziaki i śpiochy. Pytanie dnia: a co to są bodziaki. Opisałam cierpliwie. Mówi, że widzi, ale pisze pajac niemowlęcy, mruczy pod nosem rozmiary, proponuje 18mc, delikatnie sugeruję od 6-12. Za chwilę pytanie jakie śpiochy - opisuję. Widzi jakieś z ufo z nogawkami i krótkim rękawem. Myślę rampers??? Nie było w gazetce. Po 5 min opisywania i dopytywania wychodzi, że to zwykłe śpioszki te z szelkami. Znów słyszę mruczenie rozmiarów pod nosem, przekleństwo, kilka niemiłych słów pod moim adresem, że skazałam go na coś takiego. W między czasie zasugerowałam żeby dopytała jakiejś pani gdyby coś nie wiedział. Stwierdził że wszystkie uciekły. Biedaczek musiał przeżyć katorgę grzebiąc w ubrankach niemowlęcych. Aż się boję co przywiezie. Długo nie mogłam dojść do siebie po tej rozmowie tak się śmiałam. Wypadało by to nagrać - faceci to jednak są jak dzieci.






        http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
        http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

        Skomentuj


          Odp: Październik 2009

          Ebo jak masz czas ( nie wracasz do pracy) i masz co dawać to ja bym do pierwszych zębów dawała. Taki miałam plan. Niestety moje dziecko zdecydowało inaczej. Tylko mi tej walki żal o cyce, bo tyle się oryczałam i napracowałam. Fazy odrzucenia też miewała, ale teraz to trwa już dobry mc.






          http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
          http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

          Skomentuj


            Odp: Październik 2009

            Kiniak historia z Twoim bratem rozbawiła mnie do łez. Święte słowa, faceci to rzeczywiście są jak dzieci.

            Dziewczyny, czy u Was też tak jak u mnie?? Sprawdza się teoria, że tatuś zajmuje się dzieckiem średnie 30 minut dziennie????? Ja już nie wiem jak mam Adrianowi tłumaczyć, żeby się dzieckiem zajął.
            Były juz awantury na ten temat, że on przecież pracuje i chce odpocząć po powrocie, a ja siedzę cały dzień w domu i oczywiście nic nie robię. Ciekawe jak on poradziłby sobie sam cały dzień z dzieckiem w domu???? Pewnie Kuba byłby głodny i cały czas siedziałby w bujaczku, bo tata musi siedzieć na komputerze. AAAA i ciekawe czy Adrian znalazłby czas na ogólne ogarnięcie mieszkania i zrobienie obiadu.
            Last edited by anulkapi; 11-03-2010, 22:08.





            Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
            Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
            Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

            Skomentuj


              Odp: Październik 2009

              Napisane przez anulkapi Pokaż wiadomość
              Kiniak historia z Twoim bratem rozbawiła mnie do łez. Święte słowa, faceci to rzeczywiście są jak dzieci.

              Dziewczyny, czy u Was też tak jak u mnie?? Sprawdza się teoria, że tatuś zajmuje się dzieckiem średnie 30 minut dziennie????? Ja już nie wiem jak mam Adrianowi tłumaczyć, żeby się dzieckiem zajął.
              Były juz awantury na ten temat, że on przecież pracuje i chce odpocząć po powrocie, a ja siedzę cały dzień w domu i oczywiście nic nie robię. Ciekawe jak on poradziłby sobie sam cały dzień z dzieckiem w domu???? Pewnie Kuba byłby głodny i cały czas siedziałby w bujaczku, bo tata musi siedzieć na komputerze. AAAA i ciekawe czy Adrian znalazłby czas na ogólne ogarnięcie mieszkania i zrobienie obiadu.
              Ja nie mogę narzekać. Mój Grześ jak tylko z pracy wraca, myje ręce i od razu uderza do małej, wycałuje ją, wybawi. Jak trzeba robi obiad, wychodzi na spacery, jak potrzebuje czas dla siebie bezproblemowo zajmuje się małą. Czasem nie mogę go od niej oderwać. Ale jak wracam z zakupów to faktycznie na obiad nie mam co liczyć czy posprzątanie, bo tylko jak mała zaśnie to komputer!!! A ja to czas muszę mieć na wszystko jakoś






              http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...kiniak;page:-1
              http://mamaczytata.pl/pokaz/8500/dusiek

              Skomentuj


                Odp: Październik 2009

                Coś jest w tych 30minutach Anulkapi, oczywiście jeśli poproszę Arka, to zajmie się małym, ale tak z własnej woli to wystarczy mu chwila. Wraca teraz z pracy późno, po 18 musi zjeść, jest brudny, więc przed prysznicem nie będzie brał Stasia na ręce, kąpiel oczywiście przygotuje i bierze aktywny udział, ale potem to już musi posiedzieć przed kompem, bo przecież ja siedziałam caaały dzień. Mam nadzieję, ze to się zmieni, jak Staś będzie starszy i będą się mogli razem pobawić, bo z takim małym dzieckiem, to mężczyźni nie bardzo wiedzą jak.

                Kiniak - a nie myślałaś, żeby jeszcze trochę pociągnąć to karmienie, tak do pół roku? To już niedługo, a potem faktycznie po co masz się męczyć. Ale oczywiście jeśli teraz już masz dosyć, to się nie wahaj, od Twojego dobrego samopoczucia zależy samopoczucie Duśki
                Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Październik 2009

                  Mój małżonek chciał skopiować z mojego komputera na swój pliki, ponieważ mamy połączenie sieciowe, więc mówię mu tylko, że plik jest na dysku D. On szuka, szuka i nie widzi. W końcu ja mówię: "To gdzie ty szukasz? W moim D czy w Twoim D?" Wybuchnęliśmy śmiechem, tak to zabrzmiało. Oczywiście szukał u siebie.


                  Ja bardzo lubię odwiedzać moich rodziców, bo zabiorą mi Stasia, a ja mogę beztrosko poczytać gazetę, albo pooglądać tv. Moja mama, to zabierze Stasia do drugiego pokoju, pobawią się, ostatnio nawet razem zasnęli na łóżku. A ja mogę się odprężyć
                  Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
                  Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...


                  Stanisław 03.10.2009r. 3540g 58cm


                  http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ndra83;page:-1

                  Skomentuj


                    Odp: Październik 2009

                    Hej.

                    Jestem taka dumna ze swojego dziecka jak nie wiem co. Właśnie zjadł porcję (taka jak słoiczek) zupki kalafiorowej. Gotowałam nam na obiad i zadzwoniłam do mojej mamy z pytaniem czy mogę dać Kubusiowi. Powiedziała że nie ma problemu, że mu nie zaszkodzi. Zmiksowałam więc mięsko z kurczaka (też z zupy), marchewkę, pietruszkę, por, seler i taką dużą różyczkę kalafiora. Oczywiście wszystko przed doprawieniem zupy i przed dodaniem śmietany.
                    Kuba wciągał aż miło. Ostatni wogóle słoiczków nie chciał jeść, nawet tych z mięskiem. Pewnie przez to zapalenie jamy ustnej nie chciał jeść. Ale jest mi miło, że wreszcie zjadł (poza jabłuszkiem) to co ja mu zrobiłam. Ciekawe jak to zniesie jego brzuszek. Pewnie jutro Wam opiszę .





                    Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                    Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                    Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                    Skomentuj


                      Odp: Październik 2009

                      Moje dziecko dostało dziś swój pierwszy kubek. W końcu to juz duży chłop, jutro kończy 5 miesięcy.

                      Kubek i jego kubek .
                      Attached Files





                      Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                      Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                      Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Październik 2009

                        Napisane przez Kiniak7 Pokaż wiadomość

                        I historia z mej familii. W Realu były ubranka dziecięce na promocji. Najbliższy w Krakowie, gdzie mieszka mój 25 letni brat - luzak. Wysłałam więc go na zakupy. Napisałam smsem co i jak, wysłałam gazetkę na gg. Dzwoni, mówi, że stoi przed wielkim koszem i czuje się jak w ciucholandzie, co ma kupić. Mówię bodziaki i śpiochy. Pytanie dnia: a co to są bodziaki. Opisałam cierpliwie. Mówi, że widzi, ale pisze pajac niemowlęcy, mruczy pod nosem rozmiary, proponuje 18mc, delikatnie sugeruję od 6-12. Za chwilę pytanie jakie śpiochy - opisuję. Widzi jakieś z ufo z nogawkami i krótkim rękawem. Myślę rampers??? Nie było w gazetce. Po 5 min opisywania i dopytywania wychodzi, że to zwykłe śpioszki te z szelkami. Znów słyszę mruczenie rozmiarów pod nosem, przekleństwo, kilka niemiłych słów pod moim adresem, że skazałam go na coś takiego. W między czasie zasugerowałam żeby dopytała jakiejś pani gdyby coś nie wiedział. Stwierdził że wszystkie uciekły. Biedaczek musiał przeżyć katorgę grzebiąc w ubrankach niemowlęcych. Aż się boję co przywiezie. Długo nie mogłam dojść do siebie po tej rozmowie tak się śmiałam. Wypadało by to nagrać - faceci to jednak są jak dzieci.
                        Tak czasem bywa, że niektóre prozaiczne rzeczy przerastają mężczyzn. Myślę, że po moim bracie mogłabym się spodziewać identycznej reakcji.
                        jeśli zaś chodzi o zaangażowanie Jacka, to ja nie mam na co marudzić. I sama też dorosłam do sytuacji, kiedy bez problemu zgadzam się na jego wyjście na wieczorny mecz. Wcześniej przerażała mnie to. Bo jednak trzeba się nieźle zorganizować wieczorem przy dwójce dzieci, kiedy przypada czas kolacji, kąpania, czytania itd.
                        Ja wczoraj miałam bardzo nieprzyjemny incydent. zaserwowałam Konradkowi obiadek: ziemniaczki ze szpinakiem. Reakcja? Gorsza niż się mogłam spodziewać. Mały po 1 łyżeczce zwrócił zawartość brzuszka. Nawet nie wyobrażacie sobie jakiego miałam stracha.... Na szczęście to jednorazowy incydent. I dzis było już normalnie... ufff
                        pozdrawiam Kasia

                        Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                        Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                        Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                        poematem niezliczonych słów
                        mą radością, miłości promieniem,
                        dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                        Skomentuj


                          Odp: Październik 2009

                          Napisane przez anulkapi Pokaż wiadomość
                          Moje dziecko dostało dziś swój pierwszy kubek. W końcu to juz duży chłop, jutro kończy 5 miesięcy.

                          Kubek i jego kubek .
                          A jak idzie picie Kubusiowi z jego kubka?
                          pozdrawiam Kasia

                          Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                          Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                          Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                          poematem niezliczonych słów
                          mą radością, miłości promieniem,
                          dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                          Skomentuj


                            Odp: Październik 2009

                            Biedny Konradek. Wyobrażam sobie jaki on był przerażony. U nas po zupce kalafiorowej narazie super.

                            Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
                            A jak idzie picie Kubusiowi z jego kubka?
                            Załapał już że trzeba trzymać za raczki i włożyć ustnik do buźki, ale narazie picie idzie opornie, najlepiej wychodzi dmuchanie do kubka i wtedy sika z niego prosto w buzie Kubunia. Czasem też przygniecie ustnik do swojego policzka, dziurki w ustniku się otworzą i cieknie Kubusiowi za dekolt, były już dwie przebieranki. Poza tym to nauka picia wychodzi pozytywnie.





                            Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                            Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                            Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                            Skomentuj


                              Odp: Październik 2009

                              Napisane przez anulkapi Pokaż wiadomość
                              Załapał już że trzeba trzymać za raczki i włożyć ustnik do buźki, ale narazie picie idzie opornie, najlepiej wychodzi dmuchanie do kubka i wtedy sika z niego prosto w buzie Kubunia. Czasem też przygniecie ustnik do swojego policzka, dziurki w ustniku się otworzą i cieknie Kubusiowi za dekolt, były już dwie przebieranki. Poza tym to nauka picia wychodzi pozytywnie.
                              Ja pamiętam jak Bartuś uczył się pić ze zwykłego kubeczka. I zamiast usta zatknąć za dolną krawędź dotknął tej górnej, przechylił i cała zawartość wylała mu się za koszulkę ;p
                              pozdrawiam Kasia

                              Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                              Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                              Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                              poematem niezliczonych słów
                              mą radością, miłości promieniem,
                              dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                              Skomentuj


                                Odp: Październik 2009

                                Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
                                Ja pamiętam jak Bartuś uczył się pić ze zwykłego kubeczka. I zamiast usta zatknąć za dolną krawędź dotknął tej górnej, przechylił i cała zawartość wylała mu się za koszulkę ;p
                                Pierwsze kroki zawsze są trudne





                                Zapraszam do glosowania http://mamaczytata.pl/pokaz/8498/jakubek
                                Pamiętniczek Kubusia - http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...ulkapi;page:-1
                                Nasze największe szczęście - Kubuś - 13.10.2009 3600 g. 58 cm.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X