Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Dziewczyny fantastycznie wyglądałyście w tym wyjątkowym dniu! Indra - fantastyczne zdjęcia. Wydaje mi się, że aparat bardzo Cię lubi . Marzenia się spełniają, przy boku takiej kobiety )) Kiniak- mnie też się podoba Twoje drugie zdjęcie. A przede wszystkim ze względu na Twoje spojrzenie. Jest piękne Anulkapi - przy dziecku jest tyle pracy, że nim się obejrzysz, to będziesz znowu wyglądała jak kiedyś.
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
My jesteśmy ze sobą już 14 lat (rany kiedy to zleciało). A formalnie w sierpniu będzie 7 lat . My mieliśmy bardzo kameralny ślub. Nie chcieliśmy pompy i niestety nie mieliśmy profesjonalnego fotografa. Ale zdjęcia mamy.
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Aniu popieram Indrę. Miło Cię zobaczyć a czas na chudnięcie mamy. Zacznie się wiosna, warzywka i owoce, długie spacery to ubędzie tu i tam przy małym wysiłku.
Dziewczyny, Dziękuję za miłe słowa. Kasia masz rację, człowiek się rozczulił... Młodziutka chyba byłaś jak braliście ślub??
Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk... Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
poematem niezliczonych słów
mą radością, miłości promieniem,
dziećmi moimi, spełnieniem snów.
Dziewczyny slicznie wyglądałyscie ! Ja dopiero w kwietniu Wam takie zdjęcia pokaże .
Aniulkapi na pewno wrócisz do dawnej figury ! Trzymam kciuki ! I zobaczysz kg spadną nim się obejrzysz
Dziś miałam koszmar dotyczący ślubu ha ha ... mam nadzieję ,że ten prawdziwy nie będzie tak wyglądać ;P
A co do wesela będziemy mieli 75 osób . Raczej będzie takie z pompą ,ale bez przesady . Indra ja też będę miała kalie tylko ,że różowe
Ja się pochwalę zdjęciami z cywilnego (24 07 2009 )
A na samym końcu nasz wierny kibic Górnika Zabrze , wujek Olafa jest fanem tego klubu więc Olaf dlatego w tym stroju [/I]
Aniulaa - ja miałam takie koszmary, że np. już zaczyna się ślub, a moja mama pcha się na moje miejsce i nie mogę jej wytłumaczyć, że ma usiąść w ławce, albo goście nie przyszli, bo zapomniałam wysłać zaproszenia. Jednak właściwie byłam bardzo spokojna, nie denerwowałam się i bardzo spokojnie podeszłam do przygotowań. Bardziej denerwował się mój narzeczony. Stwierdził, że bez kielicha wódki on do kościoła nie pójdzie, ale tego dnia było tyle do zrobienia, że obyło się bez, nie miał czasu się zdenerwować
My mieliśmy profesjonalnego kamerzystę, a zdjęcia robiła jego córka, amatorka, która dorabia sobie w ten sposób.
Dodatkowo kręciliśmy jeszcze randkę przed ślubem, do piosenki Piotra Rubika Most dwojga serc i dużo ujęć było robionych na przeróżnych mostkach w naszym mieście. Wszędzie pełno ludzi, a my udawaliśmy, ze tańczymy. Arek strasznie się krępował. Musiałam za karę zmywać naczynia przez pół roku ale moim zdaniem warto było, za 10 lat będziemy mogli powspominać, jacy byliśmy piękni i młodzi.
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
Ślub to pikuś. Ja z radością przeżyłam wesele, bo w końcu mogłam odpocząć. Padłam ja nieżywa o 7 rano. O nocy poślubnej ani nie myślałam Byłam umęczona całym tygodniem, bo we wtorek mojego tatę zabrali do szpitala ze stanem przedzawałowym, w środę miał robione stenty a w piątek wyszedł na własne żądanie. Było ryzyko, że błogosławiny odbędą się w szpitalu, ale jakżeby ojciec nie był na ślubie córki, więc się wypisał. Kursowałam więc między szpitalem, salą weselną (mieliśmy kucharza a nie katering więc trzeba było choć co dowozić) a sklepem rodziców, bo ktoś musiał mamę odwieźć i zawieść do sklepu pomóc jej zamknąć itp. Owszem stres jest, ale gdy wychodzi się z kościoła nerwy opadają i zostaje tylko szczęście. Dla kiecki powtórzyłabym to jeszcze raz.
Dziewczyny Wszystkie pięknie wyglądałyście w tym jednym z najważniejszych dni w życiu.
Dzięki za ciepłe słowa, wiem że mi się uda ale napewno nie tak całkowicie bez wysiłku. Narazie mam za sobą 3 kg na minusie.
Mój synek od 3 dni je co 5-6 godzin. Jak mu proponuję jedzonko częściej to tak bardzo nie chce jeść, że aż płacze.
Również od 3 dni Kubuś dostaje Danonki. Narazie waniliowe, z owocowymi trochę poczekamy .
Również od 3 dni Kubuś dostaje Danonki. Narazie waniliowe, z owocowymi trochę poczekamy .
Anulka a ja czytalam, ze danonki sa strasznie nafaszerowane chemia i ze lepiej dac zwykly jogurt i dodac do niego np. gruszke, jablko albo inne owoce.
Zobacz tutaj: http://www.mamacafe.pl/forum/showthr...hlight=danonki
Nie miałam pojęcia ,że dadonki to takie świństwo .. przecież stworzone dla dzieci są ;/ aniulkapi to może Kubuś też zacznie całe noce przesypiać skoro tak rzadko chce jeść
Dziś ładna pogoda więc koło 13 wybieramy się na spacerek ,a jutro na szczepienie ...nie cierpię tam jeździć i słyszeć jak Mały płacze ...
AMSW Dzięki za podsunięcie linka. Teraz to się grubo zastanowię co podać małemu, a dzisiejszego danonka to już napewno nie dostanie. Z drugiej jednak strony patrząc to w zwykłej marchewce czy jabłku też jest strasznie dużo chemii, nie ochronimy naszych maluchów przed każdym dziadostwem tego świata.
Na zwykły jogurt to jest chyba jeszcze za wcześnie, dziś na deserek będzie mus jabłkowo bananowy z Gerbera.
Ja również nie czytałam zbyt dobrych opinii o Danonkach. To straszne, że mamią ludzi w reklamach pozytywną opinią instytutu Matki i Dziecka, ale za odpowiednie pieniądze można pewnie taką opinię kupić. Tak samo jak woda żywca. To zwykła woda źródlana, podobna do wielu innych, a o wiele droższa.
Mój Staś pobił rekord spania -10h. Spał od 20.30 do 6.30 rano, a po karmieniu jeszcze do 9.00. Strasznie się marudny zrobił i płacze jak się go z rąk odłoży. Tak mi go rodzinka i mąż rozpuścili. Myślałam wczoraj, że mi głowa pęknie. Dosłownie się zanosił płaczem, a po wzięciu na kolana jak ręką odjął. Próbował też marchewki z jabłkiem, ale na razie bez entuzjazmu. Nie ustaje w próbach, mamy jeszcze czas. Zaczęłam już ściągać i mrozić pokarm, będzie na mój powrót do pracy zapas.
Czy Wasze dzieci też się tak cieszą rano, jak Was widzą po przebudzeniu? Dla mnie to jest jak prezent pod choinkę, ta radość na mój widok.
Zanim Zostałeś Poczęty - Pragnełam Cię... Zanim Się Urodziłeś - Kochałam Cię...
Zanim Mineła Jedna Godzina Twojego Życia - Byłam Gotowa Dla Ciebie Umrzeć...
jutro na szczepienie ...nie cierpię tam jeździć i słyszeć jak Mały płacze ...
My na szczepienie idziemy w środę, też mi serce pęka jak maluszek płacze, na szczęście po tym szczepieniu będzie jeszcze jedno i wreszcie dłuższa przerwa do 13-14 miesiąca
A po walentynkach to tak jak przed. Dzień jak codzień (nie było z kim Kubusia zostawić - wszyscy mieli inne plany), ale staraliśmy się poświęcić sobie nawzajem więcej uwagi.
Skomentuj