mamaMarta1 a czy staralisie sie o jakies doplaty z panstwa? Ja tez mieszkam w Anglii i dostaje mnostwo oplat z panstwa takze ze jestesmy w stanie utrzymac sie z jednej pensji i mieszkac samemu w domku.
A w ogole ja bym olala ta kolezanke- to ona bedzie miala odosobnione dziecko. Masz jeszcze 2-letnie dziecko niech Twoje dzieci bawia sie razem. A jak ona bedzie tak odseparowywala swoje dziecko to bedzie miala naprwde trudno
anato88ad zgadzam sie z toba w 100 % bo rzeczywiscie tak jest ze moje dzieci bawia sie nawzajem,czasem sie bija czasem wyrywaja zabawki i za chwile znowu sie bawia.to sa wlasnie dzieci,ja staram sie im niezwracac uwagi jezeli maja jakas sprzeczke.uwazam ze dojada do porozumienia same,chyba ze rzeczywiscie bija sie mocno to wtedy ingeruje.
ja zawsze sobie tlumacze ze ja tez bylam dzieckiem i tak samo nie zawsze bylo rozowo ale czlowiek jakos tak sam sobie radzil oczywiscie chodzi o zabawki czy zabawy itp.i zastanawia mnie jedna rzecz bo mama juli pochodzi z licznej rodzinki ma braci i siostry i powinna to rozumiec ale jest zupelnie inaczej...
a co do zasilkow to korzystamy z hausing benefitu itp.
chcialam jescze napisac jedna rzecz.wczoraj byla taka sytuacja:mama julii rano ja prowadzila do przedszkola i julii chciala dac buzi kubie a on uciekl do kuchni.julia zaczela plakac...a kamila na to:julia kubus niechce ci dac buzi.po poludniu julia wrocila z przedszkola i tym razem kuba chcial buzi a julia w bek i do matki a kamila do kuby zeby zostawil julie.ale jak julia rano chciala buzi i zaczela buczec to ja niepowiedzialm nic pozniej tez sie nieodzywalam do nikogo a kamila jak zwykle do kuby zeby zostawil julii.i nastepna rzecz.wieczor wrocilismy z zakupow i kuba mial czekoladki chcial poczestowac julie a ona w placz i do matki ze ona niechce a kamila znowu do kuby zostaw julii......KURDE PRZECIEZ JEJ NIC NIE ZROBIL!!!!!!!!!
moze niektorym wyda sie to wszystko glupie ale mnie to strasznie denerwuje
jedyene wyjscie to chyba trzeba bedzie porozmawiac z naszymi wspollokatorami....
mamamarta1 mialam podobną sytuacje do ciebie tez mieszkam w uk rok temu przyjechał mój brat z zoną i córką mieszkalismy razem ja w ciązy opiekowałam sie bratanicą i fajnie było kilka miesiecy a potem zgrzyty własnie o wychowanie małej ja jej wszystko tlumaczyłam nigdy jej nie uderzyłam a bratowa o cokolwiek krzyczała i lała ją i niewytrzymałam powiedzialam jej co mysle i wyjechały do pl obrazona na mnie smiertelnie teraz wrócila brat znalazł im mieszkanie i jest dobrze pogodziłysmy sie
widze ze u was jest podobnie jedzenie osobno, przebywanie osobno to są początki złego i jesli ne porozmawiacie na spokojnie to tez skonczy sie wielką kłótnią i wyprowadzka którejs z rodziny
najlepiej jakbyscie zamieszakli osobno ale wiem ze to trudne ale w sumie to jesli sie postaracie to mozecie naprawde duzo dostac od panstwa i sobie spokojnie zyc
zycze powodzenia i wytrwałosci
hej kochane kobietki,jednak szczera rozmowa czyni cuda!!!!!
wkoncu wyszlo szydlo z worka i wyjasnilismy sobie kilka rzeczy dotyczacych naszych dzieci i nie tylko
co do wyprowadzki to bedziemy sie wyprowadzac ale tak za 2-3 miesiace bo jestem w ciazy i mam termin na 20 marca tak wiec chce urodzic juz na swoim
DZIEKUJE ZA WSZYSTKIE RADY KTORE MI UDZIELILYSIE!!!
pozdrawiam
Ja widzę problem u rodzicow dziewczynki i to z nimi trzeba szczerze porozmawiać.Wyczuwam też inny problem niż dzieci a może to znajomi niechcą już z wami mieszkać.
Zgadzam się problem tkwi w rodzicach nie w dzieciach. Spróbój porozmawiać z współlokatorami. Nie widzę innego rozwiazania. Też kiedyś mieszkałam z koleżanką i jej dziećmi troche się kłóciły z moją Olą, były młodsze bo ola nie miała 2 lat a kolezanki córki jedna 2 a druga 4. Były zgrzyty ale sie w koncu dogadaliśmy. Pytanie mam tylko rozumiem ze wasze dzieci nie chodza do przedszkoli?
Zgadzam się problem tkwi w rodzicach nie w dzieciach. Spróbój porozmawiać z współlokatorami. Nie widzę innego rozwiazania. Też kiedyś mieszkałam z koleżanką i jej dziećmi troche się kłóciły z moją Olą, były młodsze bo ola nie miała 2 lat a kolezanki córki jedna 2 a druga 4. Były zgrzyty ale sie w koncu dogadaliśmy. Pytanie mam tylko rozumiem ze wasze dzieci nie chodza do przedszkoli?
Tzn jak juz napisalam wyzej to pozrozmawialismy sobie z rodzicami Julki i narazie jest wszystko ok.co do chodzenia do przedszkola to Julia chodzi tam.ja natomiast Kubusia wysle do przedszkola w przyszlym roku bp teraz mi sie nie oplaca na 2,5 godziny, tym bardziej ze on przebywa z innymi dziecmi naszych znajomych
pozdrawiam!!!
Skomentuj