Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mamusie z maja 2009

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Mamusie z maja 2009

    Oj Magda jak to mój mąż dla mnie nic pożytecznego a tak na serio to większość przeleniuchował, bawił się z dzieciakami itp. nie było najgorzej przynajmniej nie siedział cały czas w garażu

    Jak już ostatnio wam wspomniałam to namówiłam M na remont sypialni, i dzwoniłam do brata teściowej kiedy miąłby czas przyjść, a on że w tym tyg. po świętach więc ja mu na to a to nie to dopiero po 7,04 bo mamy imprezę roczkową i tak troszkę byłam zawiedziona, bo myśłałam, zęby tak przed świętami i bym wtedy od razu miała wysprzątane na święta i na roczek a tu klapa...No i wyobraźcie sobie, że dzwoni wczoraj o 21 i mówi, że jeśli nadal chcę to może w pon. zacząć, bo ma urlop i będzie miał czas już od rana
    Więc ja oczywiście, żę tak a dziś wynosiłam wszystko z szafy i łóżek, jutro wynosimy meble, a w sobotę chcę mu juz część ścian oskrobać, bo po 1 mniej zapłacę, a po drugie szybciej się wyniesie...

    No to na tyle, padam chwilowo na ryjek i idę do wanny bo przy tych pracach strasznie się napociłam i teraz trzeba szybko wziąć kąpiel...

    Miłego wieczorku wam życzę i do spisania...




    http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Mamusie z maja 2009

      Hej, dziewczynki!

      Co u Was? Co tu taka cisza? Na wczasy do ciepłych krajów pojechałyście czy jak?
      U mnie dzisiaj listopad za oknem, a wczoraj były jedne wielkie roztopy. Spacer nas ominął, bo nie mamy kaloszy, na mszę pojechaliśmy, a resztę dnia przesiedzieliśmy w domu. W sumie dobrze nam to zrobiło, bo weekend mieliśmy intensywny.

      W piątek zrobiliśmy Edzi wolne i wybraliśmy się całą rodzinką do naszej ukochanej Wisły. Spakowaliśmy sanki, Edzię ciepło ubraliśmy i spacerowaliśmy. Po Bulwarze Księżycowym (ale wspomnienia nam wróciły!), po rynku. Ja raczyłam się pysznym grzańcem zbójnickim. Do Wisły prowadziłam ja, a do domu wiózł nas tatuś, więc mogłam sobie pozwolić na małe procenty.

      Edytka była zadowolona, bo śniegu było bardzo dużo, załapała się na szaleństwa na fajnym placu zabaw, a w drodze do domu spała jak suseł. Jak do domu wchodziliśmy to była taka zaspana, że płakała jak oszalona, kazała sobie łóżko jeszcze rozścielić, poleżała trochę i jej przeszło.

      W sobotę byliśmy u mojej siostry na urodzinach, ale to tylko kilka godzin, wszyscy ze względu na "małe" dzieci szybko zbierają się do domów, więc i na nas była pora.
      Edytka w drodze do domu mówiła, że ona nie chce więcej jeździć do swojego kuzyna Jasia, bo jest niegrzeczny i bardzo głośny I ma rację, tylko, że ja na miejscu jego rodziców już dawno dałabym mu w tyłek, dała jakąś karę, a przede wszystkim była bardziej konsekwentna!!!
      A wczoraj już w domu. Darek siedział załamany, że mu długi weekend minął bardzo szybko.

      Edytka od rana coś smarka, ale mam nadzieję, że to uda się zbić w zalążku, bo od Nowego Roku non stop chodzi dzielnie do p-la i wolałabym, żeby tak już zostało. Może te choroby nam odpuściły?
      Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

      Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


      Skomentuj


        Odp: Mamusie z maja 2009

        hej ja musze się wyżalić trochę....
        chłopcy pojechali i już dojechali ale wybieranie nerwowe było m się martwi bo jego mama ma misję życiową pod tytułem "je wiem lepiej i ty jako mój syn musisz mnie słuchać" Jak miał 20 lat to nie miał nic przeciwko, olewał to po prostu ale jak sie ma prawie 40 i jest się buntownikiem z natury to doprowadza do szału. Ja z tego powodu jestem z teściową na stopie zimnej wojny od sierpnia ubiegłego roku.On niestety musi wytrzymać z nią 10 dni, a że chłopcy potrafią zaleźć za skórę zwłaszcza jemu to się obawia bardzo.
        A po za tym, mamy problemy z Piotrkiem. On jest bardzo wrażliwy i zaczyna reagować mocno na moją ciążę. Nie robi scen zazdrości, ale uparcie twierdzi cały czas że jest malutki i potrzebuje pomocy przy wszystkim. w niedzielę uparł się że nie potrafi sam wyjść z wanny muszę go wziąść na ręce, bo on jest malutki rozmawiałam z nim o tym i wyszło że boi sie że mama nie będzie go już kochać tak mocno jak się mała urodzi. No i na dokładkę w piątek kiedy przyszli z przedszkola zauważyłam że Piotrek zaczął sie jąkać............zaczęło się od wyrazu "ja" ale codzień dochodzi jakiś nowy wyraz... W piątek idę do przedszkola z wnioskami mam rozmawiać z logopedą, przedszkolanka w szoku ale ma się dowiedzieć czy przypadkiem w ten piątek coś się nie stało na zajęciach bo jej niestety nie było (była chora). On od urodzenia był mniejszy słabszy, wszelkie problemy zdorwotne to z nim. Boję się o niego.
        Paweł reaguje zupełnie inaczej to mały twardziel cieszy się z siostry i wie że mama i tak będzie go kochać, chce wszystko sam robic bo mówi że jest starszym dużym bratem, ale on zawsze potrafił walczyc o swoje, a Piotrek zamiast walki woli się wycofać.
        Staram się cały czas powtarzać Piotrkowi że bardzo go kocham że jest dla mnie tak samo ważny jak Paweł i Olga, ale obawiam się że ten wyjazd bezemnie sytuacji nie polepszy, bo znowu mama nie jechała z powodu małej właśnie......... nie wiem też czy to jąkanie nie ma czegoś wspólnego z tą sytuacją
        Ja nie wiem jak przeżyje te 10 dni..........
        a wczoraj na dokładkę okazało się że nawet moja mama nie może im myć głowy, po tym całym pakowaniu poprosiłam ją o pomoc bo czułam że trochę przecholowałam, no i w szoku byłyśmy bo nawet jej nie dali spłukać głowy nie wrzeszczeli co prawda jak przy tacie,ale płukać ja musiałam.....ja nie wiem co będzie za miesiąc
        Magda no w końcu przecież muszą odpuścić kiedyś te choróbska...
        Last edited by bagnes; 26-02-2013, 09:29.


        Skomentuj


          Odp: Mamusie z maja 2009

          Bagnes nic się nie stresuj! To jest niewskazana w Twoim stanie!
          Mama z mężem napewno sobie poradzą, dogadają się między sobą, bo przecież wiedzą, że chłopcy ich obserwują.
          A chłopaki może zoferowani nowym miejscem i ludźmi będą posłuszni i nie będą tęsknić za Tobą?
          Nie wiem co Ci więcej poradzić, jak Cię wesprzeć.

          Co do Piotrka, to może tłumacz, żeby brał przykład z Pawła, że on jest dumny, że będzie starszym bratem, pomocnikiem. Że on będzie miał się lepiej, że będzie mógł się bawić, czytać książki, układać klocki, a taki mały dzisiuś tylko śpi i je. Nie wiem, czy rozumiesz o co mi chodzi?

          U nas w porządeczku, Edzia w przedszkolu, trochę zasmarkana, ale ma dobry humor, na nic się nie skarży. Niestety w nocy kaszle, bo katar jej do gardła spływa.
          A ostatnio chciałam wybrać się z nią na basen póki zdrowa i chyba sama sobie wykrakałam
          Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

          Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


          Skomentuj


            Odp: Mamusie z maja 2009

            Madziu rozumiem o co chodzi i cały czas mu tak mówię, ale na razie on sie upiera że nie, nie będzie starszym bratem bo on jest malutki zobaczymy jak to będzie a najbardziej obawiam sie że m nie da rady i będzie ich starał sie odsuwać od małej bo on straszny panikarz jest w takich sprawach, a to będzie najgorsze, . No nic będę musiała z tym walczyć, ważne żeby konsekwentnie od teraz z nim cały czas rozmawiać.


            Skomentuj


              Odp: Mamusie z maja 2009

              Cześć mamcie..

              Oj Bagnes nie wiem co ci doradzić, u mnie problemu nie było jak byłam w ciąży, Samek dobrze sobie z tym radził, dopiero teraz od jakiegoś czasu pokazuje, żę jest zazdrosny, ale staram mu się poświęcać tyle czasu ile mogę, choć nie zawsze się da tak jakbym chciała...

              No i ruszył mój remont sypialni, masakra w domu nie da się przejść swobodnie bo wszędzie walają się rzeczy z sypialni, nie dość że ciuchy to i meble stoją na całym domu...Na szczęście że nasz fachowiec ma urlop i od rana u nas jest, więc sporo zdąży zrobić w ciągu dnia,a ja ciągle go poganiam, bo za tydz. Wiktoria ma urodzinki i pewnie rodzinka wpadnie na kawkę pomimo, żę taka prawdziwa impreza łącznei z Mszą będzie za miesiąc...No nic jak skończy to pewnie będę musiała całe siły i czas poświęcić na sprzatanie...

              U mnie tak jak i u Magdy za oknem szaro jak w listopadzie, a mój mąż mnie dziś podniósł na duchu, bo powiedziął mi, że za 2 tyg, ma już być wiosna i temperatury około 16 stopni

              Dobra kochane uciekam teraz jeszcze wstawić pranko...Miłego dnia życzę...




              http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

              Skomentuj


                Odp: Mamusie z maja 2009

                Elu zazdroszczę remontu u nas malowanie się szykuje bo przy chłopcach to średnoi co rok malować trzeba.... ale to dopiero jak ciepło będzie żeby można porządnie wywietrzyć. Kanapę trzebe by wymienić ale na razie ważniejsze żeczy mamy na głowie. No i m postanowił że zmywarke kupujemy..... do tej pory twierdził uparcie że się nie da bo kuchnia za mała i nie wejdzie, ale od jakiegoś czasu sam sie zajmował myciem i jak sobie wyobraził ile tego będzie przy jeszcze jednym dziecku to tak zacząl kombinować że się okazało że wejdzie..... wystarczy chłopa do roboty zagonić i już się człowiek udogodnień doczeka....


                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Mamusie z maja 2009

                  Bagnes bardzo Ci zazdroszczę zmywarki!!! Super wynalazek!
                  Moja mama ma od roku czasu, siostra wzięła jej na raty i nachwalić się nie mogą. Oszczędzają czas, nie muszą palić w piecu, żeby mieć ciepłą wodę do zmywania i dużo już zaoszczędzili kasy.

                  Ja sobie obiecuję, że też kupię, ale dopiero jak będę miała własną funkcjonalną kuchnię tu na piętrze. Jakbym miała teraz kupować, to byłaby głupota, bo tylko ja musiałabym ją obsługiwać ( u nas w domu strasznie boją się "nowinek" elektronicznych, do tej pory ja ustawiam piekarnik na pieczenie i smażę frytki we frytkownicy!), a pewnie stałaby w piwnicy w kuchni, bo póki co tam gotuje się obiady.
                  Ja odziedziczę piętro, to zrobię sobie kuchnie na cycuś glancuś, taką z talerzami, sztućcami i garami i ZMYWARKĄ
                  Póki co moja teściowa kręci nosem i mówi...że zmywarka śmierdzi! Bo u jej córeczki śmierdzi, a że oni nie dbają, nie czyszczą jej tymi specjalnymi płynami, to wiadomo, że będzie śmierdziało po resztkach jedzenia.

                  Ja konam!
                  Rano zawiozłam małą do przedszkola, już mniej zasmarkaną, ale w nocy, po godzinie snu ma ten atak kaszlu.
                  Ja zrobiłam zakupy, w aptece zamówiłam nebulizator/inhalator i pojechałam się odczulać. Godzinę temu wróciłam!!! Spać mi się chce, zmęczona jestem, a dzisiaj mam taki długi dzień!

                  I jeszcze rano okazało się, że telefon znowu muszę zawieść do naprawy.
                  Obudziłam się chwilę przed budzikiem, patrzę a on nie dzwoni! No i wyszło na jaw, że tel nie działa, podświetlają się tylko klawisze.
                  W serwisie powiedzieli, że to najprawdopodobniej będzie zerwana taśma - ja mam telefon z rozsuwaną klapką i one mają to do siebie, że często taśma się zrywa. Już raz tak miałam.
                  Dobrze, że mam stary zapasowy telefon. Ale pech chciał, że to jego chciałam dać do serwisu, żeby zdjąć z niego simlocka i sama sobie wykrakałam.
                  Po niedzieli będzie telefon do odbioru, na razie korzystam ze starego.

                  Popołudniu jadę do siostry. Z drugą siotrą zrzuciłyśmy się na wspólny jeden prezent dla Kasi na urodziny i dzisiaj zawożę ją do nas do Boguszowic na masaż...kamieniami
                  I taki dzisiaj mam dzień w locie. Najpierw przedszkole, zakupy, serwis telefonów, apteka, odczulanie. Za godzinę po małą, szybki obiad i jadę po siostrę, na masaż, a potem muszę zawieść ją do domu, bo się zaoferowałam. Inaczej chyba nie miałaby się jak wyrwać z domu, bo na jej męża nie bardzo można liczyć, tyle dobrego, że z dziećmi posiedzi.

                  Czy któraś z Was korzysta z inhalatora takiego elektrycznego u dzieci?


                  No, a jak Wam dzień mija? Też tak intensywnie jak mi?
                  Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                  Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                  Skomentuj


                    Odp: Mamusie z maja 2009

                    no jeszcze jej nie mam fizycznie ale m zdecydowany muszę pity wypisać czekamy na zwrot i kupujemy.
                    A u mnie raczej leniwie i zdecydowanie za cicho. i tak do przyszłego czwartku.....
                    ale chłopcy po wczorajszej rozmowie telefonicznej z mamą zaczeli współpracować z paniami pielęgniarkami, i grzecznie na badaniach siedzą, no i na inhalacjach.tylko z pobraniem krwi była masakra bo Pawłowi 3 pielęgniarki nie umiały ręki utrzymać, a jego samego tata trzymał..... ale on zawsze silny był
                    Co do inhalatora to Ci nie pomoge bo nie używam chłopcy katarów nie miewają,
                    ja zaliczyłam spacerek, chociaż zastanawiam się czy przy stopniu zanieczyszczenia jaki teraz mamy ma sens wychodzić z domu, no ale rozruszać się trzeba. Zrobiłam przegląd w księgarni i zanim chłopcy przyjada muszę im kupić nowe książeczki. Znalazłam fajne wierszyki, ale to we wtorek kupię.
                    ale pobudkę dzisiaj miałam tradycyjnie 6:20 organizm już sie tak przyzwyczaił, a miałam plan że dłużej pośpię....
                    Last edited by bagnes; 27-02-2013, 19:25.


                    Skomentuj


                      Odp: Mamusie z maja 2009

                      hej hej

                      My na wyjezdzie jesteśmy. orzystamy z ostatnich dni zimy. mmay super pogode warstwa sniegu jest taka duża ze mam nadzijejze jeszcze przez tydzien bedzie można jezdzić. My co prawda wracamy, ale w sobote cche jechać ze znajomymi jeszcze w to samo miejsce zeby samej sobie pojeżdzić. Chociaz zastanawiam sie czy nie wziąsc tej moje Truskawy bo tak uwielbia jezdzić ze jak raz zostawiłam ja z mezem w pokoju to płaała ze musi zostać.

                      Bagnes teraz rozpisywac sie nei bede bo za dużo pisania a cięzko na telefonie cos wystukać.przynajmniej dla mnie

                      Magda my mamy inhalator z Philipsa i jest to jeden z zakupów któe warto polecic co prawda możesz tez kupić tańszy bo moi dziadkowie maja troche tańszy i działą tak samo. Ale przy moim moge ci pwoedzic ze 2 razy wyleczyłam sie samymi inhalacjami z zapalenia krtani. Blanka raz była przy krtani inhalowana i dzieki temu nie musiałysmy iśc dolekarza. Poza tym Kacper jak załąpie katar lub kasel to koszystam i przeważnei 2-3 dni ma i jest zdrowy, z Blanka jest podobnie

                      Zdjęcia dodam jak wrócimy bo zrzuce na kompa i lepeij mi bedzie dodawać


                      ela współczuje remontu a raczej tego bałaganu, no ale efekt penei bedzie fajny wiec wrzuc zdjecia jak skończycie
                      pozdrawiamy !!! mamuśki i dzieciaczki

                      5.05 2009 godz. 9:10 2700g 49cm

                      14.09 2012 godz. 14:40 3200g 55cm

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Mamusie z maja 2009

                        hej dziewczyny
                        Agata zazdroszczę wyjazdu bawcie się dobrze!
                        co do inhalatora to raczej ja też będę musiała zakupić... Piotrek ma mocno skrzywiona przegrodę i chociaż nie miewa raczej katarów, okazało się że ma już zawalona prawą zatokę. robią mu jakieś płukania a jutro najgorsze bo będą mu tę zatoke czyścić...... brat miał taki zabieg robiony i mówił że to masakra..... poza tym ma podejrzenie powiększonej za bardzo grasicy, ale lekarz nie jest pewny bo minimalnie się ruszył przy robieniu zdjęcia, jeśli tak to może mu uciskać na tchawice i stąd moga być te jego problemy z oddychaniem po wysiłku. Chcieli mu zrobić od razu tomografię w Bielsku ale niestety mają tam awarię sprzętu....
                        A dzisiaj najważniejsze badanie czyli spirometria jak się nie uda zrobić to nie wiem.


                        Skomentuj


                          Odp: Mamusie z maja 2009

                          Bagnes to pewnie nic przyjemnego dla dzieciów te wszystkie badanie, jeszcze bez ukochanej mamy Współczuję, oby chłopaki byli dzielni.

                          U nas pogoda się poprawiła! Rano było 0 stopni, mgła taka, że domu sąsiada z przeciwka nie widziałam, do przedszkola jechałam na przeciwmgielnych.
                          A teraz już jest 5 st i...słoneczko świeci! A więc tak ono wygląda
                          Tak mi się fajnie przez nie zrobiło, że wybieram się po Edzię na nogach, żeby się wywietrzyć. Ostatnio straszna wilgoć w powietrzu, a dzisiaj tak fajno.

                          Ja rano wstałam zasmarkana i z bolącym gardłem, a Edzia kwitnąca, bez żadnych infekcyjnych objawów, do tego przespała całą noc, a ja się wierciłam i wstałam zmęczona

                          Zrobiłam właśnie porządek w szafie Edzie. Ostatnio dałam dwie reklamówki dla siostry, dzisiaj to tylko wszystko poukładałam, bo z bałaganu drzwi się nie domykały
                          Jeszcze trzeba zrobić porządek w półce z książkami i malowankami. Moje dziecko ma pasję: malowanie, kolorowanie i wycinanie. Wszystko super, tylko potem nawet te najmniejsze wycinki chowa do szafki, a jak mamusia ją otwiera, to wszystko sru na ziemię!
                          Ale to już chyba Darkowi zostawie, nie na moje nerwy
                          Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                          Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                          Skomentuj


                            Odp: Mamusie z maja 2009

                            Magda do mnie też ta mgła dotarła i dopiero o 11 zeszła, ale słońce jeszcze nie dotarło. Ja też się za porządki wziełam w zabawkach chłopców. Wyrzuciłam te zepsute, bo Paweł ma taki talent że bardzo szybko psuje zabawki, nie ze złości czy coś w tym stylu po prostu tak jakoś zawsze wychodzi że źle złapie a że jest bardzo silny to co chwila coś połamane........
                            we wtorek muszę do firmy z L4 jechać to muszę im coś kupić na powrót, bo na razie dzielni są bardzo poza tymi wieczorami. już złożyli zamówienie u mamy na małe czarne samochodziki tylko nie wiem czy z modelem trafię


                            Skomentuj


                              Odp: Mamusie z maja 2009

                              Hej kochane, ja wpadłam w sumie tylko się przywitać bo znów brakuje mi czasu...
                              Właśnie skończyłam myć podłogi bo nasz fachowiec na dziś skończył, na szczęście najgorsze już za nami, jutro malowanie i wnosimy rzeczy z powrotem

                              Już mi się tęskni za moim czystym i ogarniętym domkiem, od piątku wygląda u nas jakby tajfun szalał, jedynie kuchnię mamy "normalną" a po reszcie domu walają się rzeczy z sypialni i po domu trzeba poruszać się slalomem...

                              Przyznam szczerze że nawet nie poczytałam co tam naklikałyście, ale jak już ogarnę to wszystko to nadrobię sumiennie

                              A teraz idę dalej miłego popołudnia życzę...

                              A i u mnie dziś słoneczko i 8 stopni to już chyba wiosna do nas puka




                              http://mamaczytata.pl/pokaz/8496/samuel_-

                              Skomentuj


                                Odp: Mamusie z maja 2009

                                Cześć Dziewczyny, witam Was w nowym miesiącu. My pod koniec roku zamówiliśmy sobie duży kalendarz z naszymi zdjęciami i co miesiąc nie mogę doczekać się kolejnego miesiąca.

                                Pogoda do d...
                                Wczoraj poszliśmy na spacer. Słońce świeciło, ciepło w pokojach od szyb w oknach. Wychodzimy a tu...wieje, wieje i jeszcze raz wieje! Spacerowaliśmy pociągając nosem, a ja dodatkowo ocierałam łzy, bo taką mam tendencję do łzawienia przy wietrze i mrozach
                                Dzisiaj siedzimy w domu, ja jestem strasznie słaba przy tym przeziębieniu (mam za sobą 5 szczepień i 3 przeziębienia!), nawet do kościoła nie poszliśmy, nie wiem czy bym wystała.
                                Dzisiaj jest szaro i znowu wieje, ale Darek wziął Edzię na pół godziny na ogródek, bo wczoraj zawiesił jej huśtawkę i poszli się wywietrzyć.

                                Ja marzę pójść z Edzią na mały basen kryty, ale na razie muszę o tym zapomnieć.

                                U nas jakieś ciche dni nastały, w sumie bez powodu. Mi trochę przykro, że Darek tak mało czasu poświęca dziecku. Wróci z pracy, włączy laptopa, w tv ogląda skoki, biegi i inne sporty, a Edytka ciągle ze mną: wygłupia się, maluje na podłodze, książki czyta.
                                Jak Darek dzisiaj pojechał do sklepu to Edzia za nic nie chciała z nim jechać, tylko uparcie została ze mną. Kocham moje dziecko ponad wszystko, ale ostatnio brakuje mi do niego cierpliwości, bo tylko ja spędzam z nim czas, i uważam też, że mąż mógłby trochę bardziej się poświęcać
                                Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm

                                Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X