Ja juz przy śniadanku. Mała jeszcze nyna. Z tymi tematami to fajna sprawa, przynajmniej bedzie co czytac.
Dzisiaj męzulo wybył do pracy,nadal kiepsko sie czuje,niby L4 dostał na tydzień ale nie che mu się w domu siedzieć. Moi rodzice tez chorują. Moja mała uczennica też sie pochorowała weic dzisiaj na angielski nie pojde żebym czegoś nie przyniosła jeszcze do domu i małej nie zaraziła
A dzień paskudny, resztki mgły otrzymują się w powietrzu, strasznie nieprzyjemnie
Wydaje mi sie ze lanka ma skok rozwojowy, strasznie marudna usiedzieć nigdzie nie chce tylko żeby mama przy niej była. Wybrzydza przy jedzeniu tzn obiadków mi tknąć nie che, deserki super wcina a przy obiadku tak usta zamyka ze nie ma szans na włożenie nawet kropelki. Zobaczymy co to będzie. Dzisiaj zamiast deserku podam jej obiadek zobaczymy jak zareaguje Może to chodzi o to że jej godzina nie odpowiada
Ja już czekam na kawkę. Wstałyśmy dziś wyjątkowo wcześnie. Mała ma katar, nos cały zatkany, w nocy stawałam do niej jakieś 5 razy, bo marudziła i płakała. No to była akcja odciąganie kataru i wkraplanie kropelek do nosa.
Mam nadzieję, że do piątku jej przejdzie, bo w piątek jedziemy w góry do moich rodziców - ja zostanę z Edytką na tydzień, a Darek wróci zaraz po weekendzie.
Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm
Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm
Delff, ja już od dawna marzyłam, żeby gdzieś wyjechać i odpocząć. Najchętniej właśnie u mojej Mamci w Dobrej. Jadę, bo muszę trochę odpocząć psychicznie od domowników i tej kiepskiej atmosfery w domu.
Darek zostaje, bo pracuje. Zawiezie nas w piątek popołudniu, wróci sobie w poniedziałek do południa, a potem przyjedzie po nas za tydzień.
Edytka - 27 maj 2009 r. Godz. 21.00, waga 3810 g, wzrost 56 cm
Marta - 23 kwiecień 2014 r. Godz. 00.50, waga 3750 g, wzrost 59 cm
witam.
ja wszystko pozałatwiałam byłam dzisiaj na pobraniu krwi bo jakoś dziwnie się czuje może to powrót anemii bo kiepsko się czuje, jakaś taka wypompowana i nic mi się nie chce.
Skoczku zazdroszczę wyjazdu w górach ostatni raz byłam 3,5 roku temu na dwa tygodnie, taka objazdówka Zakopane, Wieliczka, Kraków i wszystko dookoła co można zobaczyć ale teraz to bym pojechała tak po prostu po odpoczywać nie tak jak ostatnio pozwiedzać.
Witajcie ja po długiej przerwie. Juz w swoim nowym uporządkowanym mieszkanku bo był istny bałagan przez to przeprowadzke zrobie pare zdjec to wstawie ale jak znajde aparat bo tego jeszcze nie znalazłam Mój Kubus ma juz 2 jedynki na dole przeprowadzke nawet dobrze zniósł najgorsza był pierwsza noc bo nie mógł zasnąć ale teraz jest już wszystko dobrze ja 16 listopada wracam do pracy ąz mi sie włos na głowie jeży jak o tym pomysle no ale cóż jak trzeba to trzeba narazie mam zaległości w czytaniu i za bardzo niewiem co tam u Was ale postaram sie doczytac Pozdarwiam
witam,
Myszka fajnie, że już jesteście na swoim i najważniejsze, że mały dobrze wszystko zniósł. My dziś dzień drugi adaptacji w żłobku i znowu było całkiem dobrze. Mały pobawił się pospał i troszkę pomarudził, ale jak to panie mówią w granicach przyzwoitości Miałam dziś przynajmniej 2 ha dla siebie, bo teściówka przyjechała i się zajęła Ewelką. Zdążyłam dzięki temu spokojnie zrobić zakupy. Przy okazji rozglądałam się za czymś na mikołaja dla mojego 3,5 letniego chrześniaka i za bardzo nie wiem, co mu kupić. Może ma któraś z was jakiś pomysł. Na pewno samochody odpadają bo on ma z 1000 i wcale nie przesadzam z tym.
Ania ten stół do majsterkowania to super sprawa i tablica też mi się bardzo podoba. W sb będziemy się widzieć z nimi to spytam kumpeli, czy coś z tego ewentualnie mogło by być. Ja nie widziałam tego małego już jakieś 4 miesiące także sprawdzę, czy ma może jakieś zabawki, które by chciał, a jeszcze nie ma. Na urodziny dostał noodego, bo wtedy słuchał i oglądał bajki z nim.
Aniu bardzo Ci dziękuję
Skomentuj