...........halo....?
Jestem kochane jestem, zaglądam i podczytuję.
U nas ok, pracuję jest ok. Nie chorujemy praktcznie wcale, czasem jakiś katar złapie tylko.
Ja obecnie jestem tydzień na urlopie ale normalnie męcze się, jakas niepotrzebna się czuje..eh.
wstawiam fotke moich panienek- - z jesieni tylko mam zgrane i moją z męzem
pozdrawiam!!!!!!!!!!1
No no cześć Aniu Po tak długim czasie fajnie oglądać jak nasze dzieciaczki rosną
Kala dzięki, pracuję, dziewczynki ok, mamy termin zabiegów na 17 luty (pisałam wam kiedyś Lena ma brodawkę do wycięcia a Julia przepuklinę pępkową) jeszcze moja mama ma 12 lutego operację żylaków Także u nas luty szpitalowy Ale czy z dziewczynkami dotrzemy na zabiegi to się okaże, bo muszą być zdrowe a wiadomo jak to jest....
Wklejam dzisiejsze panny w kąpieli, dzisiejszy bal karnawałowy i jedną fotkę ze świąt.
Dzięki Kaluś A z tym podobieństwem to sama nie wiem.... Każdy widzi coś innego
Szkoda, że forum zamarło, chociaż od czasu do czasu zaglądnijmy wrzucić fotki, jednak czuję się z Wami związana i ciekawa jestem co u Was i dzieciaczków ....
Witam!
Byłam ciekawa, czy wogóle uda mi się tutaj zalogować
Miesiąc ciszy na forum- kiedy ostatnio tak było?
A ja - mimo że zaglądam i podczytuję- nie pisałam już chyba z rok
U nas ok- Kris chodzi do przedszkola, Majką zajmuje się moja siostra, a ja po 2 latach przerwy wróciła do pracy i nie wyrabiam
Wrzucam fotke potworów moich ze świąt- ciężko jest mi złapać ich razem w bezruchu na zdjęciu
mnie tak samo sto lat nie było
u mnie jakoś leci, Lena dorosła panna się zrobiła juz nie taki dzieciuch z niej , Igor rośnie co raz mądrzejszy jest i fajniusi ale łobuziak taki ze hej, oczy wszędzie trzeba mieć bo wiecznie coś nabroi albo coś sobie zrobi.
Ja kończę "leniuchowanie" i z końcem marca idę do pracy...co prawda w starej pracy nadal jestem zatrudniona i obecnie na urlopach i tak z głupa wyslałam cv i od razu mnie wzięli. póki co pójdę na umowę zlecenie i zobaczymy. Trochę przerazona jestem bo właściwie nie wiem czy juz jestem gotowa wyjść z domu ale jak będę zwlekać to się totalnie rozleniwię
no ten.. tak wlasnie.. bedzie nas 5.13-go zaczynam 2 trymestr. Termin na koniec wrzesnia. Czuje sie juz w miare dobrze. Ale bylo tragicznie. mdlosci mialam takie ze mialam ochote sobie w leb strzelić. Jestem wiecznie zmeczona, wszystko mnie wkur..a, i rosne w zastraszającym tempie.I nie.. nie licze na corke. po 2 poronieniach licze na zdrowego i slicznego bobasa. chlopaki w moim brzuchu zakochani.
mlodziez moja rosnie tez. F konczy za chwile 10 lat ( matko i corko.. a nieawno byl takim rozkosznym dzieciakiem ). w szkole radzi sobie dobrze, nadal jezdzimy na SI i do logopedy ( ale tu jeszcze 2 spotkania ). Uwaza sie za "prawie doroslego" co mnie czasami przeraza.
Oskar.Aniolem nigdy nie byl i chyba nie bedzie ale w szkole go uwielbiają. szybkie to strasznie ( szybsze od F ), przechodzi chyba jakis bunt albo dojrzewa bo czasami mam ochote zatluc.Po za buntem jest przeuroczy.
Taki maly mezczyzna.
Moj cuda : Filip (kwiecień '05), Oskar (kwiecień '09), Aniołki: luty'14 i czerwiec'14.
Czesc!!!!
U nas jakos leci dzieci rosna
Mateusz juz pelnoletni Dominik od wrzesnia do szkoly rosnie jak na drozdzach ma120cm juz jest takim mezczyzna
Sciskam Was
Chcialam dodac fotki ale z telefonu nie umiem niestety
Pozdrowionka
Melduję posłusznie, że od dwóch tygodni mieszkamy już na swoim!!!
Dziewczyny, jaka różnica?! Nie ma kolejki do łazienki rano, kiedy szykujemy się do zerówki i wieczorem nie trzeba ustalać grafiku, kto o której się kąpie. Mamy ciszę, spokój, intymność, bo sypialnia własna, zamykana na noc. W kuchni nikt po mnie nie myje kubka z kawy, mam własny bałagan, który tylko mi przeszkadza. Cudnie jest!!!
Jeszcze mamy dużo do zrobiebia, bo trzeba listwy przypodłogowe przykręcić, ogarnąć w komórce, poukładać inteligentnie w szafkach kuchennych, a od wczoraj wzięłam się za ciuchy dziewczyn, wszystko co trzymałam w workach na przyszłość wysypałam, przeglądam, układam, podpisuję, żeby się potem odnaleźć. Ciuchami mogłabym spokojnie obdzielić jeszcze ze dwie inne dziewczynki, ale co nie wykorzystam to oddam komuś innemu, a że mamy strych to chowam do góry. Nawet przyjaciółkę w to zaangażowałam, bo sama bym sobie nie poradziła.
Dziewczynki zdrowe, rosną jak na drożdżach.
Marta będzie miała za tydzień roczek, chodzi w rozm.80, Edytka za miesiąc będzie miała 6 lat - niedawno to ona obchodziła pierwsze urodziny - i chodzi w 116 cm.
Edytka w zerówce różnie, raz w poniedziałek, nie raz w niedzielę wieczorem płacze, że nie chce iść, bo dobrze jej w domu, innym razem jej nie poznaję, bo sama sobie szykuje ubrania, myje się i jeszcze mnie pogania. W czw mam zebranie dla rodziców, których dzieci idą do pierwszej klasy.
Z Darkiem jest mi cudownie!!! Od Nowego Roku pożegnał się całkiem z grą online, miał więcej czasu na remont, dlatego szybko się przeprowadziliśmy, jest fajnym tatką, a mnie co chwile szczypnie, klepnie, pocałuje. Dawno nie byłam tak szczęśliwa!!!
Wstawiam fotki dla Was, szczególnie dla Kali - nie myślałaś o koncie na FB?
Salon
Pokój Edyty.
Różowy, bo ona nadal księżniczkuje, jest wrażliwa i baaardzo dziewczęca. Brakuje jej jeszcze półek wiszących, komody i biurka, ale wszystkiego za jedną wypłatę nie damy rady kupić
Skomentuj