Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przedszkolni i szkolni debiutanci;)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Napisane przez a_s Pokaż wiadomość
    w czasie wakacji mój Dacjanek z uporem mówił że do przedszkola nie będzie chodził ( do 4-latków).
    W pierwszy dzień nie poszedł, bo w nocy wymiotował.zaczęłam mu mówić,że dzieci sa już w przedszkolu, a on zaczął płakać,że też chce iść. na drugi dzień poszedł (od razu zajął się zabawkami), dał buziaka i po sprawie, razem z Malwinką wróciłyśmy do domku bez Dacjanka.gdy po niego poszłyśmy nie bardzo chciał iść do domu.raz nawet płakał że nie chce do domu.
    narazie nie trzeba go namawiać do chodzenia.i musze mu tłumaczyć dzień wcześniej przed weekendem, ż ew sobotę i niedzielę przedszkole jest zamknięte
    To bardzo dzielny przedszkolak... Też chciałabym doczekać dnia - kiedy usłyszę: mamo przyszłaś za wcześnie po mnie...
    pozdrawiam Kasia

    Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



    Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
    Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
    poematem niezliczonych słów
    mą radością, miłości promieniem,
    dziećmi moimi, spełnieniem snów.

    Skomentuj

    •    
         

      #47
      A mój Bartuś niestety agresją reaguje na poranną wiadomość, że zbieramy się do przedszkola. Na szczęście nie obraca się ona przeciwko nikomu. Tylko zaciska pięści i krzyknie... Chyba daje mu to ulgę. potem ze dwa razy łezki uroni twierdząc, ze tam nie chce iść... Przeżywamy kryzys przydrzwiowy - ale jak go odbieram jest taki szczęśliwy i na szczęście nie płacze...
      pozdrawiam Kasia

      Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



      Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
      Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
      poematem niezliczonych słów
      mą radością, miłości promieniem,
      dziećmi moimi, spełnieniem snów.

      Skomentuj


        #48
        Jak Wasze dzieci zareagowały na szkołę?

        U mnie niestety nie wygląda to zbyt fajnie. Drugoklasista owszem, do szkoły lubi chodzić, uwielbia w-f i zabawy z kolegami, ale nie lubi się uczyć :/ Nie pomaga nawet wspólne odrabianie lekcji. Czy macie podobne problemy? Czy dzieci z tego wyrastają?

        Skomentuj


          #49
          Napisane przez gonrad Pokaż wiadomość
          Mam to samo ze starszą. jak nie krzyknę to po prostu nie słyszy... No może teraz już lepiej bo ma prawie 10 lat . Malwina się słucha i jest bardzo rozsądna. Jakie mam metody na Oleśkę. Hmm krzyk to oczywiście ostateczność. Jak miała dwa lata praktycznie wcale się z nią nie dało dogadać. Ale jedyną radą jest konsekwencja i kary np. do póki nie przeprosisz za bicie będziesz siedział na ławce itp. To skutkuje ... I nagrody za posłuszeńswo np: jak bedziesz ładnie szedł za rączkę to opowiem ci po drodaze piękną bajeczkę itp. Jak była starsza stosowałam metodę słoneczek za zachowanie. Jak było grzeczna to słoneczko jak nie to chmurka. Teraz to są plusy i minusy i dotyczą niestety zgody na pewne rzeczy. jak ma ileś plusów to może np pograć na komputerze, albo zaprosić koleżankę, albo pojechać z tata do kina w weekend, albo po prostu pogadać ze mną o przeczytanej książce ... bez młodszej siostry w tle ... to jest niestety trudne itp a na przykład jak już uzbiera dużo plusów to ma nową grę(to nie polecane bo kasa ale skutkuje).
          Jest to droga przez mękę i wymaga żelaznej konsekwencji ale nie mam lepszych pomysłów.
          pozdrawiam
          Dziś kupiłam takie czekoladowe pieniążki w złotkach,jak Alanek będzie grzeczny to na koniec dnia zawsze dostanie jednego



          Dawniej Marti

          Skomentuj


            #50
            Juz jest taki wątek :
            http://www.mamacafe.pl/forum/showthread.php?t=3174
            Amelia 12.03.08

            Skomentuj


              #51
              Napisane przez kasiulina Pokaż wiadomość
              Izabelka22 masz racje... choć zauważyłam u siebie postęp. Już nie wzruszają mnie łzy mojego dziecka tak bardzo jak na samym początku... Ale nadal przeżywam jego wyjścia - kiedy taki stęskniony zastyga w moich ramionach...
              A ja widzę przedszkole z okien i czasem wychodzę i chowam się za krzak co by zobaczyć jak moje się bawi...
              Kasiulina jakbym miała przedszkole tak blisko jak Ty, też miałabym schizy i non stop bym podglądała....
              na początku zostawałam w przedszkolu i podglądałam Julka przez drzwi (on mnie nie widział), no ale z każdym dniem coraz krócej - nie dajmy się zwariować właśnie odcinam pępowinę

              Dziś mój Juluś też dzielnie się z nami pożegnał, w ciągu dnia zapłakał przez chwilkę na placu zabaw.
              Panie mówią, że jest uparty, ale to prawda i fakt - ja to wiem. Jego upartość polega na tym, że nie lubi jak się go zachęca np. do kółka graniastego, żeby ustawił się tak jak Pani chce, nie wiem z czego to wynika? staje z boku i nie daje się przekonać w żaden sposób -trzeba mu odpuścić....aż zbiegiem czasu sam zachce...i będzie miał humor
              dziś była rytmika i podobno nieźle się bawił
              Julek 15.o2.2oo7r



              Skomentuj


                #52
                Hej i ja sie pochwaleAmelka od 2 dni dzielnie maszeruje do przedszkola, nie placze a dzis nawet powiedziala ze bylo fajnie

                AMELCIA ur. 08.02.2007

                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Napisane przez izabelka22 Pokaż wiadomość
                  dziś była rytmika i podobno nieźle się bawił
                  U mnie z wyciąganiem tego typu informacji jest ciężko. Na pytanie jak dziś było... Słyszę: dobrze...Ale co to owe dobrze znaczy niestety nie wiem...
                  U nas co dzień trwa poranne zmaganie się z falą tragicznych uczuć na wieść, że dziś też idziemy do przedszkola. Czasem Bartuś rozpoczyna akcje sabotażową - siedząc na kibleku jak najdłużej wytrzyma... albo twierdząc, że on chętnie pójdzie jak tata wróci (cwaniak - wtedy przedszkole zamknięte).

                  Izabelka22
                  - Julek dzielny chłopak jest! A upór i indywidualizm to też dobra cecha... Niech chłopak robi, to na co ma ochotę )) A nie tańczy jak mu zagrają...;p... A tak na poważnie to na pewno przyjdzie czas, że chętnie sam weźmie udział w proponowanych zabawach...

                  Dominika81
                  brawo dla Amelki. W naszym przedszkolu - dziewczynki o wiele lepiej sobie radzą z rozstaniem i adaptacją przedszkolną. Generalnie chłopaki się rozczulają, a dziewczynki zajmują się tym co przyjemne - czyli zabawą...
                  pozdrawiam Kasia

                  Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                  Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                  Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                  poematem niezliczonych słów
                  mą radością, miłości promieniem,
                  dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                  Skomentuj


                    #54
                    Ciekawy pomysł dla wszystkich mam, które mają swoje sposoby na zachęcenie dziecka do nauki. W nagrodę można wygrać upominki dla swoich maluchów . Same zobaczcie: konkurs szkolny

                    Skomentuj


                      #55
                      witajcie,
                      a ja jestem trochę zawiedziona,
                      odprowadzamy Julka uśmiechniętego, pogodnego i chętnego do przedszkola,
                      odbieram też uśmiechniętego choć wiadomo stęsknionego

                      a Pani mówi, że płacze w dzień, rozkleja się.....

                      niby rozumiem, normalna reakcja ale ta kobieta nijak nie jest mi w stanie powiedzieć, kiedy ją pytam:
                      w jakich sytuacjach płacze, może się nudzi?może ktoś mu dokuczył?może zabrał zabawkę? może, może, może .... czy to jest takie trudne odpowiedzieć na moje pytania w jakich sytuacjach Julek się rozkleja? bo dla mnie chyba nie....znam Julka i wiem, że bez powodu nie płacze.....
                      a ta Pani od siedmiu boleści odpowiada: bo chce do Mamy, rozkleja się...
                      Julek 15.o2.2oo7r



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Tak z punktu widzenia nauczyciela

                        Izabelka problem polega na tym, że dziecko w grupie 25 osobowej traci indywidualność.
                        Panie nie są w stanie obserwować każdego dziecka z osobna, przynajmniej na początku, kiedy ich jeszcze nie znają. Właśnie Ty znasz, a pani jeszcze nie. Wszystkie płaczą, to i on, poczekaj kilka miesięcy, nie będzie płakał ani on, ani inne dzieci i nie przejmuj się tym tak mocno. Bo skoro idzie do przedszkola chętnie i uśmiechnięty wychodzi, to nie jest mu tam chyba tak źle. A jak jest cały czas z Tobą, to nie zdarza mu się czasem płakać?
                        pozdrawiam
                        g

                        Skomentuj


                          #57
                          Byłam na pierwszym zebraniu i co usłyszałam?że moje dziecko,które w domu zanim poszło do przedszkola było dośc grzeczne i spokojne w przedszkolu jest jak to pani powiedziała "ciężkie do opanowania i uparte"-o kurcze,aż mi sie wstyd zrobiło mówiła że strasznie szaleje tzn.biega bez ustanku.Alan nigdy nie sprawiał mi problemów,dopiero sie zmienił jak poszedł do przedszkola-nawet wam o tym pisałam,że po przyjściu do domu nie umie sie uspokoic.Mam nadzieje,że mu to przejdzie i nauczy sie że pewnym zasadom w przedszkolu trzeba sie podporządkowac np.trzeba słuchac pani
                          Last edited by Martyna2006; 12-09-2009, 19:26.



                          Dawniej Marti

                          Skomentuj


                            #58
                            Napisane przez gonrad Pokaż wiadomość
                            Izabelka problem polega na tym, że dziecko w grupie 25 osobowej traci indywidualność.
                            Panie nie są w stanie obserwować każdego dziecka z osobna, przynajmniej na początku, kiedy ich jeszcze nie znają. Właśnie Ty znasz, a pani jeszcze nie. Wszystkie płaczą, to i on, poczekaj kilka miesięcy, nie będzie płakał ani on, ani inne dzieci i nie przejmuj się tym tak mocno. Bo skoro idzie do przedszkola chętnie i uśmiechnięty wychodzi, to nie jest mu tam chyba tak źle. A jak jest cały czas z Tobą, to nie zdarza mu się czasem płakać?
                            pozdrawiam
                            g
                            gonrad dziękuję
                            mój mały indywidualista... nie chce robić ciuchci jak dzieci wychodzą na plac zabaw, nie lubi trzymać za rączkę kiedy nie chce - wiem, że on musi poznać inne dzieci zanim się przekona i przełamie upór... na to i na brak łez w przedszkolu potrzeba czasu...
                            Martyna nie przejmuj się tym zbyt mocno, wiem że łatwo mówić, ale ciężko słuchać o własnym dziecku negatywów i jest to bardzo przykre....
                            a na zachowanie Alanka może doświadczona Gonrad ma odpowiedź? Może to taka reakcja Alanka na nową sytuację, pewnie też potrzebuje czasu żeby okiełznać nowe otoczenie, próbuje wybadać co może, czego nie...
                            Niebawem zorientuje się, że dzieci się słuchają, że w przedszkolu obowiązują zasady i trzeba się im podporządkować i odpuści.... ja przynajmniej liczę na to w przypadku mojego Julka, że "wsiąknie" w grupę...ale nie do końca straci indywidualność....
                            Julek 15.o2.2oo7r



                            Skomentuj


                              #59
                              Witajcie dziewczyny.

                              Recepty nie ma nikt. Trzylatki to małe dzieci i trudno im wytłumaczyć pewne rzeczy. Zwykle im bardziej się je do czegoś zmusza tym robią bardziej na przekór. Oczywiście nie wszystkie takie są, ale jest to trochę tak jakby dziciakowi, który właśnie zauważył, że ma prawo decydować o pewnych rzeczach powiedziano, że jednak nie i że musi się podporządkować. To nie proste i takiej umiejętności podporządkowania nie nabierają niektóre dzieci nigdy. Może i dobrze. Masz rację Izabelka niech "wsiąknie" ale niech sobą zostanie i właśnie o to chodzi.
                              Martna co do Twojego Alanka to na razie bym po prostu poczekała, prawdopodobnie to reakcja na zmianę (jaką niewątpliwie jest pójście do przedszkola) tak jak napisała Izabelka i pewnie się sytuacja wyrówna.
                              Jeżeli Cię to pocieszy To moja Ola w szkole ( nie w przedszkolu a więc miała lat 7 nie 3 i była po 4 latach przedszkola) pierwszego dnia stała 3 razy w kącie , dopiero teraz normalnie pracuje na lekcjach - jest w 4 klasie. Wyobraź sobie ile ja razy musiałam się o niej nasłuchać. I ile pracy trzeba było w to włożyć.
                              Myślę, że nie ma się co denerwować tylko poczekać, ewentualnie spróbować go trochę wyciszać w domu, poprzez rozmowy o przedszkolu, a jak nie chce opowiadać, to innymi tylko Tobie znanymi metodami. To czasem pomaga, rozładowuje napięcia związane z poprzednim dniem.

                              Dobra już się nie wymądrzam i przepraszam jeżeli tak to odbieracie. Po prostu przeszłam swoje ze starszą córką i staram się trochę pomóc, no i jestem nauczycielką i pewne rzeczy widzę z innego punktu widzenia.
                              Pozdrawiam serdecznie

                              Skomentuj


                                #60
                                Gonrad nie wymądzrzasz się jesteś bardziej doświadczoną mamą i dziękuję za rady zawsze możesz nam doradzic bo masz dwójkę dzieci i z wieloma rzeczami było dane Ci sie już zmierzyc.



                                Dawniej Marti

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X