Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

wkurzyłam sie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    wkurzyłam sie

    już się zaczyna pouczanie mnie. nie znoszę jak ktoś to robi.
    dzisiaj zaczeli wpychać Marysi ciasteczka i mówili żebym dała jej polizać czekoldy. kiedy odmówiłam naskoczyli na mnie. że nie chce dziecku dać słodyczy. mówiłam że wole żeby jadła owoce. a oni że nic jej nie będzie...
    w końcu się wkurzyłam i powiedziałam że ja Wam nie mówiłam jak macie wychowywać wasze dzieci ...




  •    
       

    #2
    moniaB dobrze zrobiłaś mówiąc im o tym, że sobie nie życzysz podawania
    dziecku słodyczy.
    U mnie było podobnie, dziadek za wszelką cenę chciał wepchać Julkowi
    a to ciastko, a to piernika, a to jeszcze coś innego. Za każdym razem
    mówiłam, że jeszcze nie i teraz nawet nie próbuje.
    Mnie to też denerwowało, ponieważ po skosztowaniu bardzo mu smakowało
    i był histeryczny płacz o większą ilość.
    Kategorycznie odmówiłam no i póki co ma 10 miesięcy i zero słodyczy.
    Zresztą czekolada dla tak małego brzdąca nie jest niezbędna, spróbuj
    takimi argumentami, że zęby się psują, że zatwardzenia, nadwaga.
    Może to podziała..... chociaż dziadkom ciężko coś przegadać

    Skomentuj


      #3
      Ja tez wlasnie zamierzam za wczasu nie dawac dla Dzidzi slodyczy, po co ma sie do tego przyzwyczajac za wczesnie. Tez wole dac jakis owoc a nie cukierka. Nie dosc, ze tuczace to nie zdrowe. Tak sie zastanawiam jak to bedzie ze mna. Napewno, tez nie raz bede miala taka sytuacje, ale tez nie dam sobie pojechac.. mialas racje. W koncu to Twoj Dzieciaczek i Ty go wychowujesz po swojemu.

      Laura 12.o2.2oo9/19:45 (4o5og 59cm)

      Skomentuj


        #4
        Moj smyk zaczal dostawac slodycze po ukonczeniu roku wczesniej tylko Flipsy i herbatniczki. Teraz dostaje czasem kawalek czekoladki, paleczke kinder czekolady czy wafelka ale niezbyt czesto.
        Ja ze swoimi rodzicami problemow nie mam, moja mama za kazdym razem pyta czy moze mu cos dac nawet jesli jest to kanapeczka czy jogurcik.Dzis np przywiozla kinder czekoladke i pierwsze co zrobila to zapytala czy maly obiadek zjadl i czy moze mu dac batoniczka.Druga jego babcia ma kategoryczny zakaz dawania mu czegokolwiek, szwagrzy tez choc nie jest to przestrzegane i musze malemu zabierac.

        Skomentuj


          #5
          A no właśnie ciężko przegadać komuś kto nie ma dzieci, bądź je wychowywał
          20 lat temu.
          Ale trzeba być konsekwentnym, ja to nie dam słodyczy tak długo jak się da.
          W drugą stronę też nie warto przesadzać bo "sierotę" z dziecka można
          zrobić, ale 1-2 latka myślę, że to jest całkiem rozsądny wiek

          Skomentuj


            #6
            na pewno będzie jadło słodycze ale z rozsądkiem. tyle się teraz mówi o otyłych dzieciach. dla dziecka to tragedia.




            Skomentuj


              #7
              Otyłosc otyloscia - dziecko czesc wybiega i wyskacze, gorzej z zabkami no i zle nawyki zywieniowe ...

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                znam osoby które dają dziecku batonika przed obiadem a później się dziwią ze dziecko nie zjadło obiadu i mówią ze nie ma apetytu




                Skomentuj


                  #9
                  Mam taki sam problem jak Monia
                  Mieszkam z mamą to wiecie , i ona nas wychowała.Ja np jak czegoś nie wiem to się jej pytam.Ale czasami jest tak że np.mamo kiedy można dać czekoladkę dziecku?Mama odpowiada tak po roczku.
                  A tu masz przychodzę z zakupów i Amesia dostała kawałek , moja Mama zmienia zdanie co chwila
                  Jak postawie na swoim zaraz się obraża .Są sytuacje że Niunia mówi am ma ama a mama zaraz mówi że Amesia chcę jeść , mówię jej że jadła i to że tak mówi to nie znaczy że chcę jeść.Na to moja Mama że wie lepiej bo wychowała nas troje.I co tu zrobić
                  Ja np.bym chciała już zacząć uczyć Amelkę nocnika , no ale Mama mówi nie.Powiedziała że jak teraz kupię to sama będę na nim siedzieć.Bo dziecko musi być świadome tego co robi czyli ok 1,5 roczku
                  Amelia 12.03.08

                  Skomentuj


                    #10
                    iza podobnie mówi moja mama. że wychowała tyle dzieci i wszystkie zdrowe.
                    dobrze ze nie mowi ze wie lepiej. wie że jestem nerwowa...




                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Zadaj sobie pytanie KTO WYCHOWUJE TWOJA CORKE
                      Z tym nocniczkiem to coz moze faktycznie za wczesnie ale sprobowac mozesz tylko potem bedziesz sluchala od mamy "a nie mowilam".
                      No i przy nauce czegokolwiek potrzeba konsekwencji a co z niej bedzie jesli Ty mala wysadzisz a mama nie ?Dziecko bedzie mialo metlik.
                      Niestety mieszkanie zrodzicami ma bardzo duzo minusow.

                      Skomentuj


                        #12
                        Goplana pewnie że ja.Ale Mama jak jej to kiedyś powiedziałam to sie nie odzywała 2 tygodnie do mnie
                        Udało mi się postawić na swoim z lulaniem, od 3 dni Amelka zasypia sama a Mama nawet do niej nie podchodzi.
                        Najgorsze są weekendowe poranki , kiedy Amelka po wszystkich skacze i rozrabia(krzyczy , smieje sie itp)a Mama mówi abym ją uciszyła.A jak już sie porządnie obudzi to Amelka może robić co chce.I weś tu człowieku nie zwarjuj
                        Amelia 12.03.08

                        Skomentuj


                          #13
                          Musicie znalezc zloty srodek bo poki co najbardziej na tym wszystkim cierpi i cierpiec bedzie Amelka.

                          Skomentuj


                            #14
                            Trzeba będzie.Choć do tej pory się nie udało
                            Amelia 12.03.08

                            Skomentuj


                              #15
                              to jest poniekąd nieuniknione,dopóki mieszka się z kimś,najczęsciej z rodzicami.jakbyś była na swoim to wychowujesz po swojemu,nasze mamy uważają,że jak nas wychowały,to najlepiej wiedzą co,kiedy i jak.mnie tez to wkurza,nie uważam tego za jakiś problem,ale mam prawo powiedzieć o co kaman bo przecież to moje dziecko.Czy to się,kiedyś zmieni??Obym ja nie była taka, jako babcia....a historia lubi sie powtarzać..

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X