Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
U mnie sprawdziło się narazie synek mamusiA córeczka nie długo będzie to się przekonamAle u mnie też zawsze było tak że brat był synek mamusi a ja córeczka tatusia
Ewa
moje dwa cuda:IGOREK 11.09.2007 GODZ.23.10 3150g.57cm.
Oskarek12.01.2011 godz.17.05
3150g.55cm.
10miesięcy i 17dni-pierwszy ząb
Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
My mamy Synka ale jest naszym pieszczochem po równo Ja bardziej jednak chucham i dmucham Płci naszego drugiego maleństwa jeszcze nie znamy ale ciekawość jest jak to będzie
Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
U nas tak właśnie jest, choć ja dzieci traktuję jednakowo. Mój mąż wymusza ten podział, synuś twój, córcia moja. Teraz spodziewamy się kolejnej córeczki i zastanawiam się "czyja" ona będzie Nie lubię tego sztucznego wymuszania. Jest oczywiście coś w naturze, że przeciwne płci się przyciągają, ale bez przesady. Ja naprawdę moje dzieci kocham i zajmuję się nimi jednakowo.
My mamy Synka ale jest naszym pieszczochem po równo Ja bardziej jednak chucham i dmucham Płci naszego drugiego maleństwa jeszcze nie znamy ale ciekawość jest jak to będzie
No to koniecznie daj znać jak maleństwo się urodzi i ciupkę podrośnie .
Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
może i tak jest,bo przecież z sufitu to stwierdzenie nie spadło...
my mamy na razie córę,i raczej jest cycek mamusi
ale,częściej sprawdza się to przy dwójce dzieci,bo jak sie ma trójkę ,bądź jeszcze więcej to "cyckiem mamusiowy" pewnie zawsze jest ten najmłodszy
Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
Zuza ma półtora roku i jest typową córeczką tatusia, kiedy mąż wraca z pracy od razu się do niego garnie. Olka z kolei od malutkiego wolała mamusię I teraz już tak zostało, chociaż wstyd jej się przyznawać, bo już przecież ,,dorosła"
Odp: Wielka mała miłość: Córeczka tatusia, synek mamusi.
U mnie ten stereotyp w ogóle się nie sprawdza.
Ja jestem ,,kochana" jak Pan-Jan narozrabia, tata go wyzwie i każe iść do kąta - więc przychodzi do mamy ,żeby nie musiał słuchać taty.
Natomiast ogólnie mój synek z niesamowitą skutecznością naśladuje tatę!
Aż wygląda to komicznie ,kiedy Artur siada na podłodze ,a Jaś obok niego w tej samej pozycji.
Ostatnio wszystko musi robić z tatą : tata ma go kąpać, dawać jeść i kłaść spać. A mama poszła na drugi plan.
Skomentuj