Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Butla czy pierś dla maluszka???

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #46
    Karmiłam pierwszego syna piersia 3 lata (za długo, wiem)
    teraz też karmię piersią (syn ma 7 i pół miesiąca) .
    Karmię piersią bo taniej i wygodniej .
    wprawdzie nie narzekam na brak kasy ale i na zbytek nie, po prostu wplę mu ciuszek kupić.
    Są zawsze plusy i minusy . Przekonałam sie jak poszlismy na wesele, syn został z babcią, w dzień dostawał zupy ale noc to tragedia była bo za nic w świecie modyfikowanego nie ruszył. Więc teoretycznie muszę go wszędzie ze sobą zabierać, jakos nie lubię laktatorów.
    Każdy ma wybóri to wyłącznie jego sprawa jak karmi, oby tylko dzidzius nie był głodny.
    Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!

    Skomentuj

    •    
         

      #47
      ja karmilam tylko tydzien,bo croka sie nie najadla,dzisiaj ma 7 miesiecy i jest bardzo silna. przez ten okres newte nie zachorowala.zaluje ze nie karmilam piersia ale mala tak mi poranila sutki ze sie zniechcecilam i przestalam karmi. przy drugim dziecku nie zrobie tego bledu i bede chciala jka najdluzej karmi piersia

      Skomentuj


        #48
        Proszę nie piszcie że karmienie butelkę jest wygodniejsze bo wcale nie jest!!!
        Czasami nie ma wyjścia i dziecko musi być na butelce, więc taka matka ma się gryźć do końca życia! Wcale nie jest gorsza.Myślę ze każda matka wybiera tak, aby jak najlepiej było dla dziecko nie dla niej!

        Skomentuj


          #49
          Znalazłam troche zalet mleka kobiecego i stwierdziłam że warto by inne mamy poczytały

          Mleko kobiece zasługuje na pełną i 100% gloryfikację!
          Jego podstawowym składnikiem jest woda, ABSOLUTNIE CZYSTA, przefiltrowana przez organizm matki, a nie żadna kranówa czy butelkowa, która się wystała w obrzydliwym plastikowym opakowaniu przez kilka miesięcy. Ilość wody w pokarmie ZMIENIA SIĘ w zależnosiści od temperatury: czym cieplej, tym wody więcej, jest IDEALNIE dopasowana do potrzeb dziecka.
          Białko w pokarmie kobiecym jest białkiem LUDZKIM, które NIGDY nie uczula, ma lekką i łatwostrawną strukturę, OPTYMALNIE dopasowaną do możliwości trawienych I metabolicznych dziecka. Ma WŁAŚCIWY stosunek kazeiny do serwatki, przec co jest IDEALNIE przyswajany.
          Tłuszcze w mleku kobiecym składają się w 95% z wielonienasycownych kwasów tłuszczowych, co daje IDEALNY substrat do budowy tkanki nerwowej. Mleko kobiece zawiera LIPAZĘ, enzym dzięki któremu tłuszcz z pokarmu jest DOBRZE PRZYSWAJALNY.
          Mleko kobiece zawiera bardzo wysoką zawartość (NIESPOTYKANĄ) laktozy, która również służy jako budulec tkanki nerwowej, ma wysoką zawartość energetyczną i chroni przed chorobami układu nerwowego.
          Stężenie składników mineralnych w mleku kobiecym IDEALNIE odpowiada możliwościom nerek dziecka i sprawności jego procesów metabolicznych. A co najważniejsze, wszystko jest w tak idealnych proporcjach, że zapewnia WYJĄTKOWO wysokie wchłanianie składników mineralnych.
          Mleko kobiece zawiera LAKTOFERRYNĘ, dzięki czemu żelazo jest wchłanialne w 50%. Żelazo z mieszanek wchłania się ledwo w 4%! Również szalenie dobrze wchłanialny jest wapń.
          Pokarm kobiecy to BIAŁA KREW. Zawiera ENZYMY, HORMONY, ELEMENTY KRWI, ŻYWE KOMÓRKI, CZYNNIKI WROSTU TKANEK. Te elementy sprawiają, że organizm dziecka, mimo swej niedojrzałości, funkcjonuje PRAWIDŁOWO i rozwija się HARMONIJNIE.

          Dzieci karmione piersią chorują 3-4 razy rzadziej na choroby układu oddechowego, zapalenie ucha środkowego, biegunki, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Są 10 razy rzadziej pacjentami szpitali. Karmienie wyłącznie mlekiem matki w pierwszych miesiącach życia znacznie obniża ryzyko: nadwagi, otyłości, cukrzycy typu I, chorób z autoagresji. Zmniejsza 3-krotnie ryzyko wystąpienia nagłego zgonu niemowlęcia. Dorośli, których matki wykarmiły piersią, znacznie rzadziej mają kłopoty z miażdżycą naczyń, nadciśnieniem tętniczym, astmą oskrzelową. Zdecydowanie mają wyższy iloraz inteligencji.

          Kobiety, które karmiły piersią, były obarczone mniejszym ryzykiem wystąpienia krwotoków poporodowych. Wśród matek, które karmiły piersią min. 3 miesiące odnotowano 50% mniej zachorowań na raka sutka I 25% mniej zachorowań na raka jajników. Wśród pań po 65 roku, które karmiły piersią, odnotowuje się o połowę niższe ryzyko złamań szyjki kości udowej z powodu osteoporozy. Prolaktyna, która wydziela się podczas karmienia piersią, zmienia psychikę kobiety, nastrajając ją łagodnie i czyniąc ją spokojniejszą, ułatwiając znoszenie trudów macierzyństwa.

          W Stanach Zjednoczonych obliczono, że gdyby niemowlęta karmiono piersią chociaż do 12 tygodnia życia, oszczędność nakładów na opiekę zdrowotną wyniosłaby 2,6 miliarda dolarów rocznie. Na każdym niemowlęciu karmionym piersią do 6 miesiąca rząd oszczędza 450-800 dolarów na kosztach leczenia.

          FENOMEN mleka kobiecego to także jej zmienność. W pierwszych dobach po porodzie wytwarzana jest siara, żóltawa ciecz bogata w białko i przeciwciała, IDEALNIE odpowiadająca potrzebom i możliwościom przewodu pokarmowego noworodka. Duża zawartość przeciwciał i komórek odpornościowych daje dziecku OCHRONĘ na wejście w świat drobnoustrojów. Siara stymuluje także ruchy robaczkowe jelita, pomagając wydalić pierwszy stolec - smółkę. Potem zwiększa się ilość okarmu, kaloryczność, zaartość laktozy, tłuszczu, obniża zawartość białka I przeciwciał. Mleko dojrzałe pojawia się około 3 tygodnia.

          Pokarm zmienia się w czasie także w czasie jednego karmienia. Na początku jest wodniste, słodkie, dopiero po kilku minutach wydzielane jest mleko z dużą zawartością białka. Ma to znaczenie fizjologiczne: podczach choroby, gdy dziecko ssie mało, dostaje to co dla niego najważniejsze: wodę i węglowodany, to taka jakby kropłówka z glukozą.
          Zmienność dotyczy też całej doby. W ciągu dnia w mleku kobiecym jest więcej laktozy i białka, a w nocy 3 RAZY (!) więcej tłuszczu (niż w dzień), co stymuluje rozwój mózgu.

          I nigdy nie będzie możliwe podrobienie mleka kobiecego, m. in. właśnie przez to, że mleko kobiece zmienia się z godziny na godzinę.
          Ale nie tylko dlatego. Nie da się podrobić natury nawet w sensie podstawowego składu chemicznego/biochemicznego, i żadne prebiotyki nutricia, immunofortis czy inne LC-PUFA które są dodawane, tego nie zmieni.

          Mleko kobiece to cud natury po prostu. Umniejszanie mu i stawianie na równi z mlekiem modyfikowanym to zakłamanie i fałszowanie faktów.

          A co to jest mleko modyfikowane?


          To krowie mleko, odparowane i doszczętnie wyjałowione ze wszystkiego, pozbawione naturalnie występujących w nim tłuszczy, które zastąpiono innymi, zbliżonymi do tych występujących w mleku matki (lipnie zbliżonymi, bo tłuszcze wielonienasyconew mleku modifikowanym utleniają się podczas procesu produkcji. Podczas utlenienia tworzą się wolne rodniki, nadtlenki, wodoronadtlenki a w następnej kolejności liczne aldehydy, ketony, związki karboksylowe, kwasy tłuszczowe z układem sprzężonych wiązań podwójnych i potrójnych, związki hydroksy-epoksydowe, estry i inne syfy, co w toku przemian metabolicznych wpływa niekorzystnie na rozwój układu nerwowego dziecka - ostatnio się o tym skapnęli dopiero), pozbawione znacznej części białka i "poprawione" demineralizowaną serwatką, wzbogacone syntetycznymi witaminami, bo naturalne zostały dokumentnie zniszczone w procesach technologicznych - dlatego taka kiepska wchłanialność.

          Nie rozumiem kompletnie dlaczego, gdy mówi się o TOLERANCJI (odnośnie wyboru sposobu kamienia), pojawia się momentalnie sprowadzenie mleka kobiecego do poziomu mleka modyfikowanego i do stwierdzeń, że mleko modyfikowane jest równie dobre, co mleko z piersi.

          Mleko modyfikowane nie dorasta do pięt mleku kobiecemu, co wcale nie znaczy, że na mleku modyfikowanym nie da się dziecka wyżywić. Mało tego - w dzisiejszych czasach mleko modyfikowane jest tak przetworzone, że żywienie nim dzieci odbywa się bez większych cierpień czy dramatów, jak wcześniej, tylko całkiem spokojnie. No i dobrze.

          Tolerancja to NIE JEST propagowanie rzekomej równości karmienia naturalnego i sztucznego. Nawet mama karmiąca butelką powinna wiedzieć, że mleko matki jest najlepsze dla jej dziaciątka. A nie gadać bujdy.
          No chyba, że myśli, że jest mądrzejsza niż WHO i inne eksperty, i w ogóle że jest mądrzejsza niż natura, a człowiek na tym ziemskim padole cudem jakimś przez te wieki na mleku kobiecym utrzymał, szok - a są takie
          Last edited by majajula; 24-04-2009, 14:56.


          JULA

          MAJA

          OLGA

          Skomentuj


            #50
            Mój synek ma 5 miesięcy i pije w zasadzie moje mleczko. Ostatnio troszkę jest z tym problem bo zwiększył mu się apetyt i nie nadążam z produkcją więc Jaś dostaje dziennie ok. 50-100 ml mleka modyfikowanego.


            Skomentuj


              #51
              ami to zamiast butli zaproponuj mu coś innego marchewe, jabłko
              ja tak robiłam bo często jak dziecko spróbuje butlę i łatwość picia z niej niehce piersi
              ale spytam pediatra zaliecił Ci podanie mleka modyfikowanego????


              JULA

              MAJA

              OLGA

              Skomentuj


                #52
                Jaś poza moim mleczkiem dostaje oczywiście już i jabłuszko i marchewkę i zupki warzywne, ale niestety mleko jest dla niego podstawą i nie zawsze chce zjeść coś innego. Przed spaniem to tylko i wyłącznie mleczko preferuje.
                Jak tylko mały się urodził to przez ok. tydzień nie miałam pokarmu i Jaś karmiony był sztucznym mleczkiem NAN HA dlatego i teraz gdy mi trochę zabraknie to robię to mleczko.


                Skomentuj

                •    
                     

                  #53
                  Moja Hania miała silną żółtaczkę i była bardzi odwodniona więc dokarmiali ją w szpitalu butlą prócz mojej piersi bo ja nie miałam wystarczająco mleka. Teraz Hania nie ssie cyca bo nie chce, ale ściągam mleko i pije moje z butli, jednak zdarza się że dostaje też modyfikowane, bo nie nadążam z produkcją na każde karmienie. Wiem, że najlepiej byłoby gdyby ssała tylko cyca ale niestety nie udaje nam się to więc choć tak mogę jej podawać moje mleczko.
                  Hania jest z nami od 9.04.2009. Ta Mała Istotka daje nam tyle szczęścia

                  Skomentuj


                    #54
                    Moj Filipek ma pol roczku i jest tylko na cycu, z butli nawet nie umie i nie chce pic. Oczywiscie podaje juz owoce i zupki. Ale cyc to podstawa
                    Wiktoria - 23.11.2004r
                    Filipek - 22.10.2008r

                    Skomentuj


                      #55
                      Majajula, dzięki za ten artykuł. Dokładnie ten sam czytałam często w pierwszych tygodniach karmienia cycem Vikusi, kiedy były te zle dni. Przeszłam w tym temacie trochę, miałam zapalenie cycka, pamiętam ten ból, ściskanie prześcieradła, zagryzanie zębów, jak mała ssała z chorej piersi, a mi łzy ciekły ciurkiem. No i chwile zwątpienia, niepewności, czy mam dość mleka, czy mała się najada, czy kolki ma przeze mnie, bo karmię cycem itp itd...Wtedy po raz kolejny to czytałam i pomagało przetrwać ciężkie chwile. A teraz jak znów zobaczyłam ten artykuł to tak mi się ciepło na sercu zrobiło i jakoś melancholijnie. Co tu kryć, jestem dumna i odczuwam satyswakcję, że karmiłam swoje dziecko naturalnie...


                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #56
                        Lullaby ja go wcześniej nie znałam
                        ale dziś wypatrzyłam i stwierdziłam że warto aby inni go przeczytali

                        ja też nacierpiałam sie ze starszą w czasie zapaleń piersi ciągle nawracających a Julka tak ssała silnie że aż do krwi często
                        a i nawały pokarmu to żadna przyjemność

                        z majka były inne problemy brak pokarmu problem z jego wypływem co dziecko doprowadzało do szału i wyła przy cycu
                        ale ja zawsze byłam za mlekiem matki sama nazwa MODYFIKOWANE mnie odstraszała i dlatego sie nie poddawałam i 2 krotnie wygrałam


                        JULA

                        MAJA

                        OLGA

                        Skomentuj


                          #57
                          ja niecaly miesiac temu mialam zapalenie cycyka, bol niesamowity, najgorsze to ze obydwa. Karmiac lzy lecialy same, wieelkie krople, zeby zaciskalam. CZasami jednego dnia karmilam tylko z jednej piersi z drugiej sciagalam bo byl miejszy bol. Mimo to karmie caly czas.
                          Wiktoria - 23.11.2004r
                          Filipek - 22.10.2008r

                          Skomentuj


                            #58
                            pierś, pierś i jeszcze raz pierś moja córa nie chce butli no i dobrze super uczucie karmienia piersią polecam

                            Skomentuj


                              #59
                              witajcie mamusie ja również bardzo polecam karmienie piersią. moja jula za 3 miesiące skończy 2 latka a piersią karmiłam do roku i jak do tej pory poza katarkiem(odpukać) nie miałam z nią problemów. wiecie co a u mnie było tak: jeszcze jak byłam w ciąży(urodziłam 2tyg po 19-tych urodzinkach) to byłam przekonana że chce karmić właśnie do roku to wszyscy takie gały na mnie że co? do roku?! jak ja to wytrzymam i takie tam... no ale jakoś mi sie udało-chociaż tez nie było łatwo i jestem z siebie bardzo dumna. a powiem wam jeszcze że w tym czasie kiedy rodziłam-rodziło 6 dziewczyn-koleżanek i kuzynek i żadna nie karmiła piersią! bo nie mały pokarmu...a przecież z medycznego punktu widzenia rzadko się żeby kobieta nie mogła karmić piersią-a tu 6 na raz-aż śmiać się chce...oczywiście nie mam tu nic do tych mam które NAPRAWDĘ nie mogą karmić naturalnie bo tak jak moje koleżanki to z czystego wygodnictwa... dlatego jeszcze raz polecam karmienie piersią pozdrawiam

                              Skomentuj


                                #60
                                Ja swoje dzieci karmiłam piersią tylko ze względów ekonomicznych i tak jakoś samo wyszło.Miałam zamiar tylko do 6 m ale oseski zdecydowaly inaczej Synka karmilam 10 miesięcy a córę 19 i jestem teraz bardzo z tego dumna.A co do tego że dzieci karmione piersią nie chorują to się niezgadzam bo moje dzieci i tak dopadła alergia a potem astma


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X