Ja staram się patrzeć na to co Amelka robi , gdy wychodzę z pokoju zamykam okno gdyż wiem że dzieci są do wszystkiego zdolne.Niby balkon zabezpieczony ale jakoś nie mam przekonania.Ile się słyszy że dziecko wypadło z okna itp
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Chwila nieuwagi i....co zrobiło Wasze dziecko?
Collapse
X
-
-
Noo super fajny...
hehe Iza a z tymi psimi miskami to u mnie to samo... tylko usłyszy, że je mojej suni daje, zaraz biegnie bu trochę skosztować.
A w ogóle to Julek naśladuje psa, daje mu coś do rączki do jedzenia, a on
kładzie na podlodze, sam się kładzie i zaczyna gryźć buzią jak piesJulek: 10/3/2008
Skomentuj
-
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćNoo super fajny...
hehe Iza a z tymi psimi miskami to u mnie to samo... tylko usłyszy, że je mojej suni daje, zaraz biegnie bu trochę skosztować.
A w ogóle to Julek naśladuje psa, daje mu coś do rączki do jedzenia, a on
kładzie na podlodze, sam się kładzie i zaczyna gryźć buzią jak pies
U nas balkon to atrapa tyle co noge postawic i pranie rozwiescic ale i tak przez boki można wypaśćMieszkamy na 3 piętrze , więc jest z czego spadać.
A co ze środkami czystości , czasem zastanawiam sie gdzie byli rodzice gdy ich dziecko wypiło plyn do naczyn itpAmelia 12.03.08
Skomentuj
-
-
iza ja robię podobnie, balkon zamykam. Zresztą nie tylko z tego powodu żeby mógł spaść, bo póki co nie wdrapie się tam, ale on mi wszystko wyrzuca przez balkon. A u nas jest tak, że nie spada na trawnik tylko piętro niżej do sąsiadów codziennie po coś muszę iść, a to po jeden bidon, a to po drugi, a to po jakąś zabawkę. Raz ta Pani mi nawet podała ... ładowarkę do telefonu... nawet nie wiem kiedy ją wyrzuciłJulek: 10/3/2008
Skomentuj
-
Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomośćiza ja robię podobnie, balkon zamykam. Zresztą nie tylko z tego powodu żeby mógł spaść, bo póki co nie wdrapie się tam, ale on mi wszystko wyrzuca przez balkon. A u nas jest tak, że nie spada na trawnik tylko piętro niżej do sąsiadów codziennie po coś muszę iść, a to po jeden bidon, a to po drugi, a to po jakąś zabawkę. Raz ta Pani mi nawet podała ... ładowarkę do telefonu... nawet nie wiem kiedy ją wyrzuciłAmelia 12.03.08
Skomentuj
-
a u mnie przed chwilą coś łupnęło, aż podskoczyłam
a to Julek zasnął z samochodem-cięzarówką, wielką Wadera (taka spora, kiedyś nawet siadał na przyczepce i kazał się wozić) i ta ciężarówa spadła z łóżka!!!!
ale huk, a chłopaki śpią dalej
właśnie Julek ma ostatnio fazę na przytulanki, ale żeby to były chociaż pluszaki a to są wielkie grzmoty samochody, ciuchcie, spiderman, i zasypia trzymając ten plastik rączką
Skomentuj
-
-
Ja ogólnie na bardzo dużo pozwalam bo ciężko ciągle mówić "Nie wolno!"
Nie pozwalam na takie naprawdę poważne sytuacje np. nie wolno grzebać przy komputerze, dotykać myszki i klawiatury, grzebać w szafce z talerzami i garnkami, w szufladzie z sztućcami. Julek lubi urzędować w kuchni więc jedną szufladę i szafkę zagospodarowałam dla niego. Powkładałam tam drewniane łyżki, plastikowe miski i tam się bawi.
Bo na prawdę nie da się ciągle wszystkiego zakazywać.Julek: 10/3/2008
Skomentuj
-
-
A moje dziecko ma na końcie niemal wszystko co już zostało wymienione. A ja tylko fazy balkonowej nie przechodzę, bo po prostu balkonu nie mamy. Zresztą mieszkamy na 11 piętrze, więc może z tym balkonem to i lepiej, przynajmniej ten strach mi odpada.
A Viki chyba największym osiągnięciem, dzięki któremu niemal nie dostałam palpitacji serca, było wdrapanie się na stół w kuchni. Stół naprawdę mosiężny i wysoki. Nie chciałabym przeżyc jeszcze raz tego, co poczułam, gdy ją ujrzałam siedzącą tak wysoko i jeszcze uśmiechniętą od ucha do ucha.
Skomentuj
-
A jak u Was z kontaktami ?
U nas jakoś dało się wytłumaczyć Julkowi, że nie wolno i przestał się nimi
zajmować, choć powiem szczerze, że ich bałam się najbardziej zanim
Julek zaczął nawet raczkować.
Teraz ma etap wspinania się na wszystko, wstaje na swoje krzesełka, leżak, a nawet na siedzisko jeździka i tak stoi bez trzymania i bije sobie brawo
Ja wtedy mówię "to nie jest brawo" ale co z tego, ze mówię i "nie wolno:" i "nie rób tak" i go ściągam stamtąd.Julek: 10/3/2008
Skomentuj
-
U nas wszystkie kontakty na szczęście pochowane za meblami, lub dla małej nie osiągalne.
Z kolei etap wspinania się na wszystko przechodzimy odkąd tylko Viki zaczeła chodzić. I muszę przyznać że w tym względzie to mała sprytna jest. Potrafi sobie skrzynki z zabawkami przysunąć, czy jeżdzik przyprowadzić byle się dostać do upatrzonego przez siebie punktu.I to jeszcze czasem tak cwaniara kombinuje, że czeka kiedy nie będę patrzec na przykład.
Skomentuj
-
-
a u nas to raczej tak ze G jest w miare grzeczny jak nie patzrymy, a jak juz sie znudzi soba to przychodzi zeby wlasnie broic i zebysmy go odganiali, przeciagali, gonili.... miesza przy HiFi, w kuchni mi nie szpera, bo odkrecilam prawie wszystkie raczki, tylko do sztuccow i smietnika zostaly,
chemie niestety narazie mam przy smieciach, ale fakt trzeba przelozyc... tylko gdzie?!?
zawsze stara sie pobawic szczotka do kibla...
wyjmuje ciuchy z brudniaka i wklada z powrotem,
kontakty mamy pozatykane i niestety pcha tam palce,ale tylko wtedy jak zapomne sie i przy nim wsadze wtyczke do kontaktu ,no i ulubiona listwa pod biurkiem... naszczescie jest wylączona...
i szuflady z ladowarkami i kablami ida na pierwszy ogien.
a z szafek lubi wyciagac ale ma swoje ulubione i tylko wtedy kiedy ja cos wkladam wyjmuje to nasladuje. ostatnio wszystko co ciekawe wklada do lozeczka
tree dogadaj sie z sasiadka i zainstaluj wiaderko na sznurku na wasze skarby ktore spadna, ja nie mam balkonu
Skomentuj
-
ja pozwlam robic balagan byleby bezpieczny(np wyciagac ciuchy z szafek,albo garnki,wyciagac kartony itp)ale zawsze musi po sobie posprzatac.historie z sudokremem mielismy taka jak u FAMILI,stawianie nocnika na nasze lozko i siadanie na niego,nieudane proby otwierania pioracej pralki,podciaganie sie na kaloryferze zeby wejsc na okno.ogolnie pomyslow nie brakujeshannon
Skomentuj
Skomentuj