Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Niemowlę - baaaardzo mało je:(

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    sikornik,
    skąd ja znam to o czym piszesz?dokładnie to samo przezywałam-strach,obawę,lęk-nazwij to jak chcesz.a gdy zostawałam z synkiem sama gdz mąż wrócił do pracy(mieszkamy sami)-to już wogóle miałam strach wypisany na czole ...powiem ci jednak że przez te 4 miesiące trochę się już oswoiłam z tym.umiem (chyba) rozpoznać który płacz co oznacza i pomóc Kubusiowi.
    przez cały okres ciąży wmawiałam sobie,że będzie super,że na pewno sobie poradzę,czego się bać (w końcu to moja dzidzia) i że wstawanie w nocy to nie będzie problem.no cóż...życie sobienie jestem jeszcze super doświadczoną mamą ale mam nadzieję,że mój synek czuje jak dla niego się staram nie smucić jego problemami zdrowotnymi.
    pozdrawiam gorąco ciebie i syneczka

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      dodatkowo mój synek starsznie się krztusił mlekiem przez pierwsze tygodnie.nie mógł sobie poradzić nawet z najmniejsza dziurką w smoczku (nawet taki dla wcześniaków miał) ... strasznie się bałam,że on się zachłyśnie a ja będę sama w nocy,bez męża,nez pomocy...wizje czarne się rozciągały,ale było-minęło-zaczął ładnie jeść.po prostu musiał mieć więcej czasu naukę.Teraz wcina ze smoka z dużą dziurką i nie ma mowy o krztuszeniu
      miłego dnia!!!

      Skomentuj


        #18
        czasami czuję, że ze mną jest coś nie halo bo ja po prostu za mało sie Nim cieszę... dlaczego tak sie dzieje, wiem że ciąża w moim przypadku to mega zaskoczenie i po prostu wpadka (choć rodzina sie cieszy bo wiek mam ponoć idealny na dzidziusia), ale pod jej koniec juz tak się cieszyłam, że Go zobaczę, przytulę, a teraz zwyczajnie sie boję

        Jonatan płacze - ja też, z bezsilności i wściekam się że jestem z tymi wszystkimi złymi emocjami sama, bo nie mieszkam z Jego ojcem - na razie nie jest nam dane i nie wiem czy w ogóle...

        przyjeżdża do nas co tydzień na dwa dni, ale te pięć pozostałych to dla mnie taki stres, że odliczam je i czekam do łikendu żeby już być we trójkę RAZEM

        wiem że dziecko to nie tylko ta podstawa czyli zabiegi pielęgnacyjne, karmienie itp. - ja nie umiem z Małym rozmawiać i nie wiem jak mam się np. z Nim bawić, przecież on ma nieco ponad 2 tyg. dopiero

        Skomentuj


          #19
          Sikornik wszystko przyjdzie z czasem zobaczysz. Piszesz, że nie umiesz z synkiem rozmawiać.. a ja Ci powiem że umiesz dla Niego każde Twoje wypowiedziane słowo jest jak najpiękniejsza melodia świata Musicie się siebie nawzajem nauczyć a to wymaga czasu! I nie powinnaś się zadręczac, wierz mi, że nie jesteś jedyna która się boi pierwszych dni, miesięcy z dzieckiem, tak ma chyba każda mama mająca pierwsze dziecko bez względu na wiek. Zawsze będą rodzić się wątpliwości, pytania, obawy.. Napewno jest Ci cięzko tymbardziej że nie ma przy Tobie ojca dziecka ale musisz przetrwać ten czas, dla Jonatana, zresztą ani się obejrzysz jak będzie biegał Starasz się jak możesz a Twój mały Szkrab na pewno to czuje i kiedys wynagrodzi Ci wszystko stokrotnie.
          Sikornik nie znam do końca Twojej sytuacji więc nie wiem jak wygląda u Ciebie sprawa z rodziną.. zastanawiam się tak tylko..nie masz nikogo kto mógłby być z Wami w tygodniu, pomóc, dotrzymać towarzystwa?mama, siostra na przykład..Pozdrawiam

          Skomentuj


            #20
            ja teoretycznie mieszkam z rodzicami - teoretycznie bo moi rodzice pracuję 14 godz. dziennie (wychodzą o 8 wracaja skonani ok. 21/22), budują dom, chca się zabezpieczyć na starość więc gonią jak moga za kasą

            zaczynam mieć poczucie że przyszkadzamy im, bo chca sie wyspać a Maluch płacze w nocy jakoś tak nie możemy sobie miejsca znaleźć...

            jesteśmy cały dzień sami z Małym więc nie mam szans nawet podskoczyć do sklepu - bo jeszcze nie wózkujemy sie bo późno zaczęłam go werandować gdyż przy porodzie straciłam 2,5 l krwi i dość długo nie byłam w stanie wstać z łóżka tylko do Niego żeby wykonac niezbędne czynności, albo leżał ze mną w wyrku

            siostra jest dorosła tak jak ja i podobnie jak mój facet mieszka ponad 100 km. ode mnie

            zreszta nie mam prawa obciążać nikogo moimi problemami tylko dlatego że sobie gorzej radzę, tak mi sie wydaję

            głupio mi nawet jak prosze mame żeby go potrzymała rano żebym mogła sie wykąpać lub coś w locie zjeść

            Skomentuj


              #21
              Ech.. no nie za ciekawie dobrze jakby był ktoś z Tobą..no ale co zrobić.. I taki ten świat niesprawiedliwy już jest.. wokól niektórych wszyscy skaczą a inni zostają sami Dobrze, że chociaż tutaj możesz pisać i pytać o wszystko.
              Napewno dobrze sobie radzisz, wcale nie gorzej niz inne mamy, tylko jesteś sama, niczego nie jesteś pewna i dlatego tak się czujesz a nie inaczej.. Poprosić o pomoc mamę czy siostrę jak najbardziej masz prawo, wkońcu to babcia i ciocia Jonatana Jestem pewna, że jeden choćby dzień siostra jest Wam w stanie poświęcić a może ten dzień zdziała o wiele więcej niż sądzisz.. Trzymajcie się!

              Skomentuj


                #22
                a to akurat prawda że bardzo lubię to forum i wiele z Was mi baaardzo pomogło
                za co wielka dziękówa

                Skomentuj

                       
                Working...
                X