Witam mamuśki,
znalazłam się tu nie przez przypadek gdyż potrzebuję i rady i wsparcia bo lekko się podłamuję. Mam 3 tygodniowego syna, którego od początku karmię piersią i do wczorajszego dnia nie było problemu. A tu nagle... przy piersi zachowuje się dosłownie jak demon... pluje brodawą, wpada w jakiś szał Byłam przekonana, że może coś zjadłam...choć diety naprawdę pilnuję. Wzięłam zatem do ręki laktator i chciałam odciągnąć mleko... a tu ledwo udało się 40 ml wyciągnąć Ku mojemu przerażeniu... W necie napotkałam informację, że może być to kryzys laktacyjny... Czy może którejś z Was to się przydażyło, i jak przejść przez te ciężkie chwile bez paniki i by maluszek się najadał?? Będę wdzięczna za każdą radę!!!
znalazłam się tu nie przez przypadek gdyż potrzebuję i rady i wsparcia bo lekko się podłamuję. Mam 3 tygodniowego syna, którego od początku karmię piersią i do wczorajszego dnia nie było problemu. A tu nagle... przy piersi zachowuje się dosłownie jak demon... pluje brodawą, wpada w jakiś szał Byłam przekonana, że może coś zjadłam...choć diety naprawdę pilnuję. Wzięłam zatem do ręki laktator i chciałam odciągnąć mleko... a tu ledwo udało się 40 ml wyciągnąć Ku mojemu przerażeniu... W necie napotkałam informację, że może być to kryzys laktacyjny... Czy może którejś z Was to się przydażyło, i jak przejść przez te ciężkie chwile bez paniki i by maluszek się najadał?? Będę wdzięczna za każdą radę!!!
Skomentuj