Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Sanki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Sanki

    Czy wasze dzieci lubią jeździć na sankach? Jaka jest ich reakcja podczas zjazdów z górki?
  •    
       

    #2
    Odp: Sanki

    Moja córeczka lubi jak ja ją ciągnę na sankach lub ona sama ciągnie sanki.Z górki bałabym się ją sama puścić bo nigdy nic nie wiadomo.Natomiast razem zjeżdżamy ..a jaka radość.


    Skomentuj


      #3
      Odp: Sanki

      A moja mała śmiga sama Ze mną czy z m średnio chce jeździć a górkę
      mamy może wysoką, ale raczej bezpieczną. Sanki są stabilne, więc jest ok.
      A ciągnięta czy pchana nie lubi być. Co najwyżej sama chce pchac sanki
      pod górkę.


      Skomentuj


        #4
        Odp: Sanki

        Moja Majka na poczatku płakala na sankach a jak sie okazało gdy mama zabrała kocyk placze ustały - takie jej widzimi się.
        Lubi jak ją szybko ciagnę czyli ja biegam z sankami a nie chodzę.
        Co do górek to uwielbia, mamy tak akoło szkoły Julki dość wysoką z jednej strony stroma a z drugiej łagodniejsza. I do głowy mi nie przyszło żeby z nią z niej zjeżdżać puszczam ją samą a potem ja zasiadam na jabłuszko i zjeżdżam co na poczatku wywoływało zdziwienie teraz już nie hehe. No a jak jest Julka to niestety ja zbiegam z górki chyba muszę sobie własne jabłuszko sprawić.
        A i mała próbowałam na tym jabłuszku uczyć zjeżdżać ale sobie je spod tyłka zabiera i zjeżdża wtedy na kombinezonie.
        Ogólnie teraz latamy wszędzie z sankami bo zaspy straszne mamy i nic nie odsnieżone.


        JULA

        MAJA

        OLGA

        Skomentuj


          #5
          Odp: Sanki

          Majek a kółeczka w wózku malutkie hehe żartuję oczywiście

          Julek nie za bardzo lubi na sankach siedzieć woli je ciągnąć samemu.
          No i tak też wyglądają nasze spacery obecnie, jak już się gdzieś faktycznie śpieszę to go sadzam na te sanki, ale nie zbyt się mu to podoba.
          A z górki jeszcze nie zjeżdżał, przyznam, że nie widziałam jeszcze w okolicy górki...
          Julek: 10/3/2008

          Skomentuj


            #6
            Odp: Sanki

            Tree myslę że tylko takie o średnicy z 30-40 cm by dały radę. dziś widziałm babcię (zresztą codziennie ją mijam) ma mutsy na tych pompowanych i też ledwo po chodniku szła musiała na ulice się przenieść. Tutaj to jakas masakra na ulicy snieg niczym nie sypią.
            A za to sankami szybko wszedzie sie dostanę


            JULA

            MAJA

            OLGA

            Skomentuj


              #7
              Odp: Sanki

              Majuś rozumiem, rozumiem... to był żart z tymi kółkami Największe koła rady by nie dały w zaspach i to jeszcze już takich przymarzniętych.
              Ja w tę zimę jeszcze wózkiem nie wyjechałam, Julek albo na nogach, albo na sankach. Chociaż dzisiaj chyba wywlokę wózek, bo muszę po jajka lecieć a to kawał drogi, a widzę przez okno, że chodniki czarne niestety
              Julek: 10/3/2008

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Sanki

                moja nie chciała siedziec na sankach,wogóle jej się nie podobało
                FROCH

                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Sanki

                  u nas sniegu nie wiele , i nie mam jeszcze sanek z oparciem, ale mam swoje stare drewniane, wiec siada okrakiem i lapie sie z przodu , a ja go ciagne, do lasu jeszcze sie nie wybralismy ,bo po drodze wiecej czarnego chodnika niz sniegu, dzis popadało w nocy wiec po drzemce jak przyjdzie kolezanka z cora wybierzemy sie pewnie do lasu i wtedy sprawdze jak to z gorki mu idzie.

                  lubi tez ciagnac sanki, lub lezec na brzuchu. oglonie z sankami krece sie po boisku szkolnym albo trawniku pod domem, ale tam pelno psiokup.

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Sanki

                    Napisane przez Miss Pokaż wiadomość
                    moja nie chciała siedziec na sankach,wogóle jej się nie podobało
                    U mnie było tak za pierwszym ,drugim razem, koszmar wyła złaziła a ja się wściekałam. Teraz jest ok jak schodzi to nie zawsze daje o tym znać i zdarzyło sie że wypadła na pyszczek ale wtedy zadowolona bo zjada snieg. Prblemem jest jak Julka chce na sankach jechać to wtedy zabiera je i sie drze Majki sianki i ją leje


                    JULA

                    MAJA

                    OLGA

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Sanki

                      A moja jak już tyłek posadzi to zejść niechce dzisiaj wybrałyśmy się do sklepu a mamy 1 km no i chciałam aby troszkę sama szła bo wiadomo jak się siedzi nieruchomo to jest bardziej zimno,a ona za nic nie chciała iść sama.Efekt zmarzły jej trochę stopki i musiałam jej w domu troszkę masowac.


                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Sanki

                        Mój do niedawna chętnie na sankach jeździł. Najlepiej jak było wieksze towarzystwo i kilka sztuk sanek. Kulig z jakimś biegającym tatą, to było to. I zjazdy z górki.
                        Ale dzis Młody sie zbuntowła. Po kilku dniach chorobowego siedzenia w domu wogóle nie chciał wyjść. A że musielismy wyjść, to jęczał i jęczał i więcej szedł ciągnąc te sowje sanki, niż jechał. Zobaczymy jutro. Bo wózka to ja też na pewno nie wezmę.
                        Łukasz 11.10.2007

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Sanki

                          U nas pierwszy raz na sankach też już był
                          Lena po 5 minutach zasnęla i przespala godzinny spacer saneczkowy hehe
                          Lenka Karolinka już z nami 11.04.2009 godz. 15:00, 4100, 59cm

                          Igor Piotr już z nami 13.12.2013 godz. 14:25, 4400, 62cm



                          http://annalena4u.blogspot.com

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Sanki

                            ja dopiero zamierzam kupić

                            co polecacie mamy? kupiłyście drewniane czy metalowo-drewniane, z oparciem czy bez, z materacykiem czy bez itd..
                            Amelia ur. 19.04.2009
                            godz. 12:24 waga 3410 wzrost 51






                            Alicja ur. 18.08.2012
                            godz. 11:16 waga 3660 wzrost 56

                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Sanki

                              Czacza, my kupiliśmy z metalowymi płozami i drewnianym siedziskiem (takie ogólnie dostępne w hipermarketach, nic wyszukanego). Miałam tez okazję przetestować ostatnio sanki drewniane, takie jakich pełno na ulicach i w internecie, tez wszędzie dostępne.
                              Myslę, że oparcie jest niezastąpione.
                              Śpiworek też sie przydaje, niektóre z wózków nadają sie na sanki. Najlepiej szukaj takiego, który wystarczy przynajmniej na dwie zimy. Ale i tak przy dziecku chodzącym śpiworek i tak zaraz będzie w środku ośnieżony. My jesli trzeba kładziemy koc.
                              Nasze sanki z metalowymi płozami są bardziej stabilne od drewnianych, trudniej je przewrócić na bok (mi sie jeszcze nie udało). Są też lżejsze. Niestety są krótsze od drewnianych, przez to łatwiej podrywają się noski do góry przy ciągnięciu. (Waga też temu podrywaniu sprzyja.) Chyba musimy wymienić linkę na dłuższą, podobno pomoże.
                              Łukasz 11.10.2007

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X