Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Kolki u dziecka

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Kolki u dziecka

    W tym miejscu zamieszczamy odpowiedzi na pytanie: Kolki – czy muszą męczyć dziecko? Jakie są wasze sposoby na kolki?

    Czekamy na ciekawe wypowiedzi. Za każdą opublikowaną historię ze zdjęciem płacimy 75zł.
    Prosimy zamieszczać zdjęcia w formacie jpg o rozdzielczości 300 dpi i podstawie 15 cm.

    Przed przystąpieniem do konkursu prosimy przeczytać regulamin >>

  •    
       

    #2
    Odp: Kolki u dziecka

    Witam!

    Moja córka Antosia miała tylko trzy kolki w swoim życiu. Głównie spowodowane skazą białkową. Pamiętam pierwsza kolka pojawiła się już jak córka miałam miesiąc i 2 tyg. Dokładnie we Wszystkich Świętych zeszłego roku. A powodem było to, że na spotkaniu rodzinnym nie zauważyłam że wujek zapalił papierosa w pomieszczeniu gdzie była Mała. Później pytając się lekarki potwierdziła, że dym tytoniowy wywołuje kolki. Ale wracając do tematu na początku nie wiedziałam co mam robić. w pewnym momencie płakałam ja i Tosia. Ale po chwili położyłam Małą brzuszkiem do siebie i główkę na piersiach, tak by czuła bicie serca. Po 3 godzinach przeszło, jeszcze przez godz tak leżała i kwękała. Cały czas masowałam Ją na odcinku lędźwiowym. Drugi raz już nie było tak łatwo , bo córka była starsza- miała 2,5 miesiąca. Nie obyło się już bez telefonu do lekarza. Lekarka kazała mi kupić krople esputicon i viburcol w czopkach i faktycznie pomogło. Ale ile mała się wycierpiała to było mi Jej szkoda. bo zanim dotarłam do apteki dyżurującej, bo to już było po 21 to trochę mi minęło.
    Trzeci raz i ostatni córka miała kolkę na dzień przed skończeniem 3-ego miesiąca. Ale wtedy pomogły tylko kropelki, huśtanie na rękach i włączona suszarka o tym powiedziała mi znajoma, na początku nie chciałam w to wierzyć, ale kiedyś kiedyś słyszałam że szum itp dźwięki uspokajają dzieci i faktycznie. Godzinka płaczu i była ulga! Jak zmieniłam mleko na bebilon pepti z nutramigenu kolki przeszły i do tej pory nie mamy problemu z brzuszkiem.

    Pozdrawiam, Karolina!
    Attached Files
    Antonina Wiktoria- 23.09.09 godz. 20:55 waga- 3470g i 56cm długości




    25.01.11- 9970g i 77cm wzrostu
    06.04.11- 10000g i 80cm wzrostu
    27.05.11- 10500g i 82cm wzrostu
    Bilans 2-latka 18.10.11 11kg i 88cm wzrostu
    14.03.12- 12,5kg i 90cm wzrostu
    15.08.12- 13,2kg i 94cm wzrostu

    18.01.13- 14,8kg i 99cm wzrostu

    Skomentuj


      #3
      Odp: Kolki u dziecka

      Moj synek Kacper urodził sie w 37 tygodniu ciąży. Na początku nie chciał w ogóle jeść. Po dwóch tygodniach wróciłam do szpitala na oddział ginekologiczny. Synek został w domu pod opieka babci, gdyż w szpitalu nie było możliwości by został ze mną. Był wtedy karmiony mlekiem modyfikowanym. Bardzo zle to znosił. Po moim powrocie i wróceniu do karmienia piersią pojawiła się pierwsza kolka. Napięty, twardy brzuszek i ten nieustanny płacz dziecka. Nie pomagało noszenie na raczkach, masaże. Jedynie ciepła kąpiel przyniosła chwilowa ulgę. Po prawie dwóch godzinach udało się uspokoić malca i zasnął. Przy następnej kolce podałam synkowi krople SAB SIMPLEX, które polecono mi w aptece i położyłam Kacpra w leżaczku z uspakajającymi wibracjami. Efekt był natychmiastowy. Na szczęście od dłuższego czasu Kacper już nie ma tych dolegliwości.

      Skomentuj


        #4
        Odp: Kolki u dziecka

        Walkę z kolkami córeczki toczyłam przez pierwsze trzy miesiące jej życia. Pojawiały się nagle, ale zawsze o stałych porach dnia. Najgorsze były te wieczorne. Napięty brzuszek i przeraźliwy krzyk małej stały się naszą codziennością. Podawałam krople, masowałam brzuszek, robiłam ciepłe okłady z pieluszek. Być może wszystko to łagodziło przebieg kolki, ale nie było na tyle skuteczne, by córeczka poczuła wielką ulgę. Jedynym skutecznym sposobem na kolki okazało się noszenie w taki sposób, by brzuszek Poli opierał się na mojej dłoni. Dopiero wtedy uspakajała się na dłużej, zasypiając przy lekkim kołysaniu.
        Czasami miałam wrażenie, że kolki nigdy się nie skończą, ale ku mojemu zaskoczeniu, zniknęły tak nagle, jak się pojawiły.
        Attached Files

        Skomentuj


          #5
          Odp: Kolki u dziecka

          Synek miał kolki każdego popołudnia przez pierwsze dwa miesiące życia. Próbowaliśmy wszystkich zasłyszanych sposobów, ale w naszym wypadku pomocne okazały się dwa. Pierwszy, to układanie synka na piersi i delikatne podnoszenie go i opuszczanie w taki sposób, by pierś masowała jego brzuszek. Drugi sposób pokazała mi pielęgniarka noworodkowa. Po porodzie dzieliłam salę z panią, której córeczka przez dobę cały czas płakała! Rano pielęgniarka ułożyła jej córeczkę na przewijaku w pozycji "na żabkę" i zaczęła lekko klepać pupę przez pieluszkę, tym samym wprowadzając brzuszek dziewczynki w lekkie drgania. Pamiętam moment, gdy pierwszy raz po kilkunastu godzinach na sali zapanowała cisza. Stosowałam tą metodę również na moim synku i zawsze przynosiła ulgę. Zwracałam uwagę, by były to delikatne dotknięcia i bezpośrednio na pieluszkę, a nie np. na nerki. Jednak moim zdaniem kołysanie na piersi było przyjemniejsze, bo pełne bliskości i czułości.
          Attached Files
          Last edited by kasiakozmin; 08-11-2010, 14:50.

          Skomentuj


            #6
            Odp: Kolki u dziecka

            Witam!
            Wygrałam z kolkami odstawiając sztuczne mleko.

            Kiedy moja córcia miała 3 tygodnie,zaczęły się kolki, to był koszmar. W dzień była szczęsliwym dzidziusiem,a godzinie 19 zaczynała płakać i tak było przez kilka godzin,nie pomagały kropelki,czopki ani herbatki,masarze ani suszarka też nic nie dawały. Dodam ,że karmiłam córcię piersią i dokarmiałam w nocy sztucznym mlekiem. Jak córcia zaczynała płakać to mi ręce opadały nie wiedziałam co robić. Nosiłam ją na zmianę z mężem w końcu zasypiała ze zmęczenia i tak przez 2 tygodnie. Wydawało mi się,że ten koszmar nigdy się nie skończy czułam się okropnie bo byłam bezradna wobec cierpiena własnego dziecka. Mama poradziła mi żebym przestała ją dokarmiać bo wyczytała w internecie,że nie powinno się mieszć sztucznego mleka z mlekiem kobiecym.Posłuchałam jej rady i kolki przeszły,a u nas w domu w końcu zapanowała radość. Nie bałam się już wieczorów. Teraz Moja Vanesska ma 3 miesiące i jest szczęśliwym niemowlakiem. Czasami taka mała rzecz o której nawet nie pomyślimy może zaoszczędzić bólu nam albo ukochanej osobie.
            Attached Files

            Skomentuj


              #7
              Odp: Kolki u dziecka

              Nikolka pierwszą kolkę dostała zaraz po powrocie ze szpitala. Miała wtedy dokładnie tydzień. To nie była jednorazowa kolka. Od tego dnia miała je bez przerwy, jak tylko ją nakarmiłam piersią. Jako młoda i niedoświadczona mama nie wiedziałam, co się dzieje. Po nieprzespanych trzech dniach i i trzech nocach, pojechałam z córką do lekarza. Tam dowiedziałam się, że to są kolki i że miną same po paru miesiącach, ale póki co niewiele można zrobić. Byłam załamana. Moje dziecko cierpiało, a ja nie mogłam mu pomóc. Robiłam ciepłe okłady z pieluszek, kupiłam w Niemczech kropelki, które nie były dostępne w Polsce, dawałam herbatkę koperkową, masowałam brzuszek, nosiłam na rękach, na zmianę z moją mamą, bo mała nie spała dzień i noc, zasypiała na góra 15 min, po czym budziła się z płaczem. Nawet brałam ją do fotelika i woziłam samochodem. I fakt działało, ale jak tylko mała poczuła, że samochód się zatrzymał, natychmiast zaczynała płakać. Cierpiałam razem z nią. Próbowałam chyba wszystkiego, lecz przynosiło to niewielką ulgę. Szukałam też przyczyny kolek w swoim jadłospisie, wykluczyłam produkty, które mogłyby spowodować kolkę. Bałam się potem już jeść cokolwiek, byłam psychicznie wyczerpana. Po miesiącu postanowiłam pójść do innego pediatry. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że nic nie można zrobić. Jak to możliwe, że maleńkie dziecko zwija się z bólu, a lekarze twierdzą, że to normalne? rozumiem, kolka może złapać, ale żeby wcale nie puszczała dziecka? Coś było nie tak i całe szczęście trafiłam w końcu na odpowiedniego lekarza. Okazało się, że kolki spowodowane były nietolerancją laktozy, która jest też w mleku matki. Jak tylko ją nakarmiłam, zaczynał boleć brzuszek. Lekarz przepisał mi na receptę mleko bezlaktozowe. Z początku dawałam je tylko na noc, żeby spała choć w nocy. Nie chciałam jej odstawiać od razu od piersi. Potem stopniowo też w dzień. Także gdy miała pół roczku kolki całkiem minęły. Od tamtej pory Nikolka stała się bardzo radosnym dzieckiem, uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Rozumiem, że lekarze są za karmieniem piersią, ale żeby dziecko na takie cierpienia skazywać? można to było od samego początku w ten sposób rozwiązać, a nie mówić, że kolki są normalne.
              Attached Files
              Last edited by Milena22x; 27-11-2010, 10:54. Powód: literówka

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Odp: Kolki u dziecka

                Moja córka miała raz kolkę w swoim życiu,po przejściu na mleko modyfikowane.Wieczorem zaczęła strasznie płakać nie wiedziałam co jej jest bo nigdy tak nie miała, nosiłam ją, dawałam ciepłe okłady na brzuszek ale to i tak w niczym nie pomagało.Po jakiejś godzinie strasznego płaczu mała zasnęła.W nocy już się to nie powtórzyło.Rano po wstaniu zaczęłam rozmyślać nad tym i przypomniało mi się co mówiła położna mojej siostrze od czego dziecko ma przeważnie kolki i tak też postąpiłam jak ona przykazała, a mianowicie kupiłam drugą butelkę i w niej robiłam mleko na dwa lub trzy razy i trzymałam w lodówce po to aby całe powietrze które jest nie potrzebne w mleku po wymieszaniu uszło, to od tego powietrza dziecko ma kolki!!!Do tego trzymałam małą do samego końca aż jej się odbije i dopiero kładłam ją do łóżeczka.Tak postępuję do dzisiaj a to już 5 miesięcy i mała nie ma żadnych kłopotów z brzuszkiem.




                Skomentuj


                  #9
                  Odp: Kolki u dziecka

                  Tyle się nasłuchałam o kolkach, że przed porodem byłam już zaopatrzona w butelke ze smoczkiem antykolkowym oraz lekiem na kolki. Stwierdziłam, że dobrze być przygotowaną tak w razie czego. Przez pierwsze 4 miesiące karmiłam piersią, starałam się jeść to co zdrowe i nie zaszkodzi maluchowi. Jednak zdażały się momenty kiedy skusiłam się na czekoladę lub krokieta. Później martwiłam się, aby synek nie męczył się, na szczęscie wszystko było dobrze. Tak na prawdę kolkę Maciuś miał tylko raz. Pamiętam jak mocno płakał i przykurczał nóżki. Próbowałam pomóc mu suszarką, jednak to nie pomagało, leżenie na brzuszku również. Dopiero kiedy dałam synkowi do popicia Plantex, uspokoił się i zasnął. Potem przeczytałam skład tego leku i zobaczyłam, że jest tam koper włoski. Stwierdziałam, że będę synkowi dawać co jakiś czas herbatke z kopru włoskiego, na pewno mu nie zaszkodzi, a pomoże lepiej funkcjonować brzuszkowi. I rzeczywiście, synek nie miał więcej kolek, koper pomógł najlepiej.
                  Attached Files

                  Skomentuj


                    #10
                    Odp: Kolki u dziecka

                    U mojej córeczki kolki pojawiły się kiedy miała 3 tyg. i trwały 2 miesiące. Zaczynało się zawsze około godz. 22. Budziła się z płaczem i nic nie pomagało. Ani ciepłe okłady, ani masowanie brzuszka, ani odbicie po każdym karmieniu, ani Infacol. Przez 3 godz. nosiłam ją dookoła pokoju i kołysałam, a kiedy tylko przysiadłam na oparciu fotela, znów plakała na cały głos.
                    Karmiłam córeczkę piersią i z początku myślałam, że po prostu takie mam dziecko. Po konsultacji z położną przestałąm jeść brokuły, które uważałam za "łagodne" warzywo, a okazały sie być wzdymającym. Niestety to nie pomogło. Prawdziwą przyczyną było mleko, które piłam.
                    Już w szpitalu podaje się je mamom, a może jeśli wśród dzieci jest tak duza grupa alergików, warto byłoby wprowadzić jakąś profilaktykę? Jestem też trochę zła, że mimo tego, że jest to moje drugie dziecko i starannie przygotowywałam się do narodzin, nie wiedziałam, że od urodzenia można podawać dziecku probiotyki np. Dicoflor, by być może uniknąć alergii.
                    Innym mamom chciałabym poradzić, aby szukały "winnego" kolek w swoim jadłospisie, oraz by mimo zmęczenia i bezsilności były silne, bo to mija i właściwie nawet ja już o tym ledwie pamiętam
                    Attached Files
                    Last edited by arqo; 25-11-2010, 00:22.




                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Odp: Kolki u dziecka

                      Pierwsze problemy z brzuszkiem pojawiły się jeszcze przed ukończeniem przez Polę pierwszego miesiąca życia.Bóle zaczynały się wczesnym rankiem a trwały niestety,nie krócej niż dwie godziny.Najgorsze było to,że powracały codziennie.I to zawsze o tej samej porze.Przez wiele tygodni wspólnie z naszym lekarzem pediatrą szukaliśmy przyczyny tych dolegliwości.Niestety bezskutecznie.Syropy na regulację procesów trawiennych,antykolkowe herbatki i butelki, specjalne środki kupowane w aptece,regularne masaże,ciepłe okłady i kąpiele przynosiły tylko chwilową ulgę.Czuliśmy się bezsilni.Straciliśmy pomysły i siłę do walki.Wtedy przyszło rozwiązanie...Pewnego dnia,wzięłam wijącą się z bólu Pole na ręce,usiadłam z nią w naszym starym,wysłużonym bujanym fotelu i zaczęłam się delikatnie kołysać.Po paru minutach płacz ustał a po pokoju zaczął się rozchodzić przyjemny odgłos Jej spokojnego,miarowego oddechu..Nasz stary fotel znowu okazał się najskuteczniejszym lekarstwem.

                      Skomentuj


                        #12
                        Odp: Kolki u dziecka

                        Jak większość mam obawiałam się by moje maleństwo nie miało kolek. Dużo się nasłuchałam, jakie to one są straszne i męczące. I nie tylko dla samego maleństwa jak i również dla wszystkich wokół. W końcu nikt nie lubi patrzeć jak takie małe słoneczko się męczy. Nas niestety ten etap nie minął, ale również nie był na tyle uciążliwy. Po powrocie ze szpitala Niunia miewała kolki co drugi dzień w porze wieczornej tuż przed snem. Tak około godziny 19 do 22 a czasem 23 walczyliśmy z napiętym brzuszkiem malutkiej. Robiliśmy wszystko by malutką rozluźnić, uspokoić. Masowaliśmy brzuszek, uginaliśmy nóżki do brzuszka, robiliśmy okłady z ciepłej pieluszki, nosiliśmy na rękach, kładliśmy na brzuszku - czego nasze dziecko nie znosiło, ale te 5 minut zawsze leżało. Normalnie wszystko! A co nie pomagało to nie pomagało. U nas to wyglądało tak, że malutkiej musiało samo przejść. Oznaką końca kolki było puszczanie przez niej bąka. Wtedy wiedzieliśmy, że już jest dobrze oraz, że można Anielkę uśpić. Najważniejsze, że te nasze kolki mieliśmy tylko przez 3 tygodnie; więc malutka nam się tak dużo nie męczyła
                        Attached Files

                        Skomentuj


                          #13
                          Odp: Kolki u dziecka

                          Uważam, że u każdego dziecka kolka może być wywołana czymś innym - bo jak inaczej tłumaczyć fakt, że u jednego malucha na kolkę pomaga coś, co nie przynosi najmniejszej ulgi innemu niemowlęciu?

                          Powszechnie chwalone preparaty na bazie simeticonu i dimeticonu nie przynosiły córce najmniejszej ulgi. Rodzice doradzali herbatki z kopru włoskiego, ale miałam opory przed jego stosowaniem - wiele znajomych mam twierdziło, że nie działają, a wręcz pogarszają sprawę. Pewnego dnia, kompletnie bezsilna wobec cierpień córeczki, przełamałam się.

                          Kupiłam apteczny Plantex. W zapachu ostry, ale o dziwo posmakował córeczce - wypijała duszkiem całą dawkę. Koniec z siłową aplikacją kropelek. Ale najważniejsze jest to, że Plantex zadziałał! Ten osławiony koper włoski, którego tak bardzo bałam się stosować, bo wszyscy odradzali. Od tego dnia wieczory były o wiele przyjemniejsze, dla nas wszystkich.

                          Skomentuj


                            #14
                            Odp: Kolki u dziecka

                            Ja miałam to szczęście, że dwójka moich dzieciaczków kolek nie miała. Od samego początku były karmione Bebilonem i obyło sie bez kolek. Na szczęście


                            Skomentuj


                              #15
                              Odp: Kolki u dziecka

                              Moja córcia niestety była karmiona mlekiem modyfikowanym. Do 3 miesięcy praktycznie dwa razy w tygodniu miała kolkę. Wszystkie możliwe sposoby ulżenia dziecku przynosiły chwilową ulgę. Do rytuału należało noszenie na rękach w pozycji półpionowej, masowanie po leckach, podawanie herbatki z koprem włoskim, masowanie brzuszka zgodnie ze wskazówkami zagara, smarowanie zielona oliwką, itp.W wyniku tego powstała przepuklina pępkowa. Jak się prężyła, pępuszek wychodził jej i był wielkości dużej czereśni. Lekarz zakazał jej się prężyć, wysilać i płakać. Ale jak to powiedzieć 3-miesięcznemu miemowlakowi.
                              Ostatecznie co pomogło?
                              Wciśnięto pępek i przyklejono plastrem.
                              Pod nogi łóżeczka podłożono cztery encyklopedie, żeby główka była wyżej.
                              Jak tylko zaczęła się prężyć, kładłam na brzuszku jednocześnie robiąc ciepłe okłady.
                              Po tygodniu jak ręką odjął. Pępek powrócił do normalności, kolki ustąpiły, nastapiły spokojne i ciche wieczory.
                              Co pozostało? Inteligencja dziecka z powodu spania nad 4-tomową encyklopedią powszechną.
                              Attached Files

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X