Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Konkurs "Chłopiec czy dziewczynka" + wyniki

    Jak odkryłaś płeć swojego dziecka?
    Niestety, w pierwszych tygodniach ciąży nie ma co liczyć na odpowiedź: jaka będzie płeć dziecka. Choć decyzja o tym, czy rośnie chłopiec, czy dziewczynka, zapadła już w chwili zapłodnienia. Pierwsze nieomylne oznaki, czy urodzi ci się synek, czy córeczka, powinny już być dostrzegalne na USG w 14. tygodniu ciąży.

    Jaka była Twoja reakcja na wiadomość o tym, że urodzisz chłopca lub dziewczynkę? Opisz na naszym forum ten moment, dzień, sytuację, w której dowiedzieliście się z partnerem, jaka będzie płeć Waszej pociechy. Jakie towarzyszyły temu uczucia, emocje, przygody, może wydarzyło się wówczas coś zabawnego...

    Philips Avent przygotował ten konkurs dla wszystkich mam, specjalnie z okazji ich święta! Do wygrania 20 atrakcyjnych zestawów wspomagających karmienie piersią.
    W skład każdego zestawu wchodzi:
    • laktator ręczny
    • butelka 260 ml
    • wkładki laktacyjne jednorazowe
    wielorazowe wkładki laktacyjne
    • silikonowe osłonki piersi
    Wartość każdego zestawu wynosi 300 zł.

    Zobacz nagrody do zdobycia w konkursie »


    Konkurs trwa od 15 maja do 8 czerwca 2009 roku.

    Przed przystąpieniem do konkursu, prosimy uważnie przeczytać Regulamin!
    Regulamin konkursu »

    pozdrawiamy,
    Redakcja MamoToJa.pl
  •    
       

    #2
    Od poczatku myslałam ze bedzie Zuzia.Maz twierdzil ze to bedzie chopiec bo u niego w rodzinie same chlopy Na USG genetyczne poszlismy razem z mezem w 22 tygodniu ciazy, lekarka opowiada " Tu mamy serduszko, watrobe, dwie nerki, jajuszka, sliczne wiezgajace stopki ... " A my w szoku Jajuszka? Znaczy chłopiec ? lekarka nie potwierdzila i nie zaprzeczyla Maz mial łzy w oczach, od tej chwili byl dumnym tata SYNA a ja ... do mnie doszlo dopiero po wyjsciu z gabinetu, rozpłakałam sie - smutek? zawod ? Nie ... doszlo do mnie ze to "cos" w moim brzuchu jest juz mala osobka, chłopcem, moim synkiem ktorego bede ubierac w spodnie moro, ktory co rusz bedzie przychodzil mi ze zdartymi kolankami itp. Dzis nie wyobrazam sobie Zuzi na miejscu Kacperka. Mam SYNA najcudowniejszego pod sloncem ... Teraz planujemy rodzenstwo dla malego,wiec Zuzia bedzie nastepna, miejmy nadzieje ze juz niedlugo

    Skomentuj


      #3
      Kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży chciałam chłopca, a dlatego że mieliśmy już córkę. Jednak z tygodnia na tydzień zaczęłam myśleć a może jednak dziewczynka. Czytałam dużo o pielęgnacji chłopców i byłam przerażona jak ja będę go myła. Mąż nie nastawiał się ani na chłopca ani na dziewuszkę. on tylko zawsze na USG dopytywał się czy ma wszystko na miejscu. Kiedy umówiliśmy się na USG żeby poznać płeć nasze dziecko wypieło się tyłkiem, po miesiącu również. wreszcie w 28 tygodniu okazało się żę to dziewczynka. ja odetchnęłam z ulgą a mąż westchnął i powiedział "wreszcie". Za to nasza córka jak wrócilismy do domu jak dowiedziała się że będzie miała siostrzyczkę skakała i wykrzykiwała "będe miała siostrzyczkę" a potem dodała jakby był chłopak bym się do babci wyprowadziła i mówiła " mamo bo on miałby fiutka fuj" do dziś się śmiejemy jak to wspominamy.


      JULA

      MAJA

      OLGA

      Skomentuj


        #4
        Jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży byłam wniebowzięta. Czytałam wiele artykułów o "rozpoznawaniu" płci dziecka. Od około 12tyg. byłam święcie przekonana, że będzie śliczna dziewuszka, a mąż, no cóż on chciałby syna... Na USG około 19 tyg. moja pani doktor powiedziała "będzie córcia!". To dopiero była nowina! Aby to uczcić nakupowaliśmy mnóstwo ślicznych sukieneczek, bluzeczek i innych babskich ciuszków. Wydawaliśmy na to coraz większe sumy. Nawet wybraliśmy imię - MAJKA! Jednakże już w 22tyg. dostałam skierowanie na specjalistyczne USG połówkowe w szpitalu. Patrzałam jak moja śliczna córusia rusza się na ekranie i słuchałam Pana doktora "Głowka, buźka... O uśmiecha się do Pani! Kręgosłup, serduszko, rączki, nóżki, jajka..." CO?! JAKIE JAJKA?! "Będziecie mieli Państwo synka, to już pewne!" Usłyszałam od Pana doktora i spojrzałam na męża. No taaaaakiego uśmiechu na jego twarzy dawno nie widziałam! To już nie był uśmiech od ucha do ucha, ale od brody do czoła! Nie sposób było się nie ucieszyć! Na 100% mam syna . Musieliśmy co prawda sprzedać wszystkie ciuszki i część rzeczy dla niedoszłej córusi i na nowo rozpocząć zakupy. Ale warto było! To największa i najcudowniejsza niespodzianka w moim życiu - Fakt, że miała być Majka, a ona... Ma(ja)jka !

        Last edited by Carin; 01-06-2009, 16:34.

        Skomentuj


          #5
          Moja pierwsza ciąza była planowana i wyczekiwana, marzyłam o córci, wyobrażałam sobie te śliczne kiteczki,kolorowe sukieneczki i ta silna więź, ktora łaczy córkę i matkę. Kiedy zaszłam w ciążę czułam ,ze to będzie córeczka.W 16 tygodniu ciąży podczas usg, doktor zapytała co byśmy chcieli mieć ja oczywiscie odpowiedziałam, że córcię a nie dając dojść do słowa męzowi,odpowiedziałam za niego,ze chce syna, na co mąz był zbulwersowany , poniewaz tez chciał pierwsza córeczkę.I dowiedzieliśmy się,że bedzie Zuzanka))))
          W drugiej ciaży myślałam na początku o drugiej córci,a maz o synku,ze będzie jeździl z nim na żuzel grał w piłkę i takie tam męskie sprawy.Szybko zmieniłam myślenie.Ponieważ cudownie miec parkę.Podczas badania w 13 tyg,ciazy doktor powiedziała,że będzie syn,ale jeszcze nie jest pewna na 100% Bylismy tacy szczęsliwi,ze bedzie Filipek. .Na kazdym nastepnym usg moj synuś chwalił sie swoimi klejnotami))))))))))))))))więc byłam pewna na 100% że będę miała synka

          Skomentuj


            #6
            Dla mnie wiadomość, że jestem w ciąży przewróciła życie do góry nogami, nic już nie było ważne tylko moja mała fasoleczka rozwijająca się w brzuszku.
            Moja ciąża była zagrożona i każde złe samopoczucie było dla mnie i dla męża chwilą oczekiwania i niewiadomej...
            Po kilku miesiącach byliśmy już pewni, że zagrożenie minęło i mogliśmy spokojnie śledzić rozwój Naszego maleństwa.
            Dla Nas nie była ważna płeć... chcieleśmy tylko by dzidziuś był zdrowy i szybko przyszedł na świat. Jednak ciekawość nie dawała za wygraną.
            Przy każdym badaniu USG pytałam lekarza czy już może określić płeć dzidziusia.
            Niestety jak się okazało moje dziecko było bardzo wstydliwym szkrabem i krzyżowało nóżki, wobec czego nie było szans na zobaczenie tego najdrobniejszego szczególiku anatomicznego.
            Około 5 miesiąca dowiedziałam się, że będę miała córeczkę... po policzkach popłynęły mi łzy szczęścia... już widziałam w marzeniach siebie, wózek i maleńką istotkę ubraną w mikroskopijną sukieneczkę. Mój mąż był zachwycony, jednak myśli o samochodach i ręczne sterowanych samolotach odeszły do lamusa.
            Pod koniec 6 miesiaca przy kolejny USG lekarz nie potwierdził płci tej z przed miesiąca. Ewidentnie było widać ten maleńki szczególik, po którym można było stwierdzić, że to jednak chłopiec.
            Wtedy mąż rąbkiem rękawa otarł łezki które popłynęły mu po policzku. A ja zamiast sukienek mogłam rozglądac się za bojówkami i czapkami z daszkiem.
            W ten sam dzień, mąż podarował mi dziesieć czerwonych róż i małe dżinsowe spodenki.
            -Hmmmm, ale czy to tylko moja zasługa, że będziemy mieć synka?? - zapytałam
            Mąż odpowiedział:
            - Tak, kochanie, bo gdybyśmy się nie spotkali, nie zakochali to suma sumarum, nie miałbym szans na potomka A tak mam Ciebie, a za niedługo będzie Nas troje.
            A i wreszcie mogę kupić ten sterowany samolot o którym zawsze marzyłem
            Jego radość nie miała końca, 100% sprawdzona informacja ujrzała światło dzienne, powiadomliśmy dziadków, najbliższą rodzinkę i przyjaciół.
            Bardzo się cieszyliśmy, że już niedługo przyjdzie na świat Nasz maleńki chłopczyk.
            Teraz jestem 27 tygodniu ciąży. Jak narazie żyjemy w błogiej nieświadomości. Czy to chłopiec czy dziewczynka?? Nie wiem i nie chcę wiedzieć.
            To będzie dla Nas niespodzianka.
            Taką decyzję podjęliśmy będąc na ostatnim USG, wtedy na ekranie monitora pojawiła się maleńka, krucha istotka ze skrzyżowanymi nóżkami
            Najwyrażniej, dziecko daje Nam do zrozumienia, że potrzebuje trochę prywatności i nie życzy sobie podglądania.
            Także oboje z mężem zdecydowani jesteśmy poczekać jeszcze kilka miesięcy. W trakcie
            porodu dowiemy się czy Mateuszek będzie miał siostrzyczkę czy braciszka.
            W kręgu najblizszych krążą zakłady, jedni zerkają na kształt mojego brzucha, inni skrzętnie zapisują moje zachcianki i porównują z odpowiedziami ze stron internetowych.
            Z kształtu brzuszka wynika, że będzie to chłopiec, z "zachcianek" córeczka...
            A co tak naprawdę się urodzi?? - Wie tylko istotka zamieszkująca mój brzuszek.
            Dla Nas najważniejsze jest by poród przebiegł bez komplikacji a dzidziuś przywitał świat w dobrej formie.
            W podświadomości wydaje mi się, że będę miała drugiego synka...
            Last edited by sampo21; 23-05-2009, 08:46.
            Prosimy o 5 gwiazdeczek na zdjecie mojego synka. Odklikam... tylko prosze o wiadomość na priv.
            http://www.mamacafe.pl/forum/gallery...p?i=12762&c=46
            Dziękuję

            Skomentuj


              #7
              Kacperek

              Ja nie znałam płci dziecka do końca ciąży raz dlatego że mój ginekolog twierdził iż kobieta powinna się dowiedzieć przy porodzie a dwa że nie specjalnie chciałam wiedzieć.
              Mama przebyła 3 ciąże i po wyglądzie mego brzucha była pewna na 100 % że będzie mały Kacperek ,choćby dlatego że dziewczynka zabiera mamie urodę a ja się nie zmieniałam podczas ciąży.
              Przy porodzie słyszałam szepty położnych że to będzie dziewczynka , tak skrycie marzyłam o niej lecz najważniejszym punktem było zdrowie dziecka.
              Mama nie cierpliwie czekała w domu na wnuczka, gdy odebrała telefon z nowiną że jest mała Amelka ucieszyła się jeszcze bardziej.
              Wyprawka była uniwersalna i dla chłopca i dla dziewczynki,a dziś Amelka jest chłopczykiem w spódnicy broi jak na chłopca przystało.
              Amelia 12.03.08

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                Zawsze gdy spontanicznie mówiłam o dziecku zawsze była to ONA, ale po usg gdy lekarz pokazywał nam siusiaka byłam przekonana tym co widziałam i mówiłam, że to chlopczyk i basta! Studiowałam jeszcze wtedy i pamiętam gdy oznajmiłam płeć na uczelni...każdy uśmiechnął się i gratulował chłopca...prócz koleżanki Iwonki.... "przecież ty masz nos na dziewczynkę! głupoty gadają ja ci to mowie" powtarzala jeszcze pare razy, ze napewno bedzie to dziewczynka....myslalam sobie, ze nigdy nic nie wiadomo...
                Gdy córeczka pojawiła się już na świecie i lekarz kładł ją mi na brzuszek...usłyszałam MA PANI PIĘKNĄ CÓRECZKĘ! jednak nos miał rację
                ARCYDZIEŁEM BOGA JEST SERCE MATKI

                Skomentuj


                  #9
                  Chłopiec czy dziewczynka

                  A u mnie było tak: Jeszcze przed ślubem marzyliśmy aby jako pierwsza urodziła nam się córcia, oboje bardzo tego pragnęliśmy.
                  Po rocznych staraniach zaszłam w ciążę, jednak dzidzia robiła nam psikusa i podczas badania Usg odwracała się pupką i nic nie można było zobaczyć.
                  Dopiero w szóstym miesiącu dowiedziałam się, że będziemy mieli upragnioną córcię. Razem z mężem byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale zostawiliśmy sobie odrobinę powątpiewania czy też na pewno jest to dziewczynka, aby w razie narodzin chłopca rozczarowanie nie było aż tak duże. Jednak wszystko poszło zgodnie z planem i dwa lata temu urodziłam śliczną, zdrową dziewczynkę.

                  Po narodzinach córci zaplanowaliśmy, że gdy mała skończy dwa latka to chcielibyśmy następne dziecko i oczywiście tym razem bardzo chcieliśmy chłopca, ale wiadomo spore te nasze wymagania. Tak to większość by chciała. Podobnie jak za pierwszym razem tak i teraz maleństwo odwracało się pupką i nie wiedzieliśmy kto siedzi i tak rozpycha się w brzuszku. Jednak podczas badania w ósmym miesiącu dowiedziałam się, że nasze maleństwo to upragniony chłopczyk, gdy to usłyszałam byłam cała szczęśliwa, gdybym mogła to skakała bym do nieba, ale brzuszek już bardzo duży i nie da się tak wysoko.
                  Może naprawdę tak jest, że jeśli czegoś bardzo pragniemy to marzenia się spełniają, czy to tylko przypadek?
                  Last edited by aniasz8206; 17-05-2009, 13:46. Powód: błędy stylistyczne
                  AGATKA 16.04.07r
                  Adaś 02.06.09r. o godz. 12.05, 3820g. 56cm.
                  W końcu w komplecie
                  Pamiętnik Adasia: http://www.bebilon.com.pl/pamietnik/...sz8206;page:-1

                  Skomentuj


                    #10
                    Zawsze chciałam "BYĆ MAMĄ" i zawsze myślałam tylko o tym, że dziecko ma być zdrowe...
                    Trzy tygodnie po ślubie zrobiłam test ciążowy i ku wielkiemu zaskoczeniu okazał się pozytywny!!! Niedługo później na wizycie u ginekologa dostałam potwierdzenie, że pod moim serduchem rozwija się "NAJCUDOWNIEJSZY PREZENT NOCY POŚLUBNEJ"... i od tego dnia, moje myślenie w przedziwny sposób zmieniło się: zaczęłam pragnąć córeczki - Mai, choć cały czas miałam przeczucie, że będzie synuś.
                    Czekaliśmy na odpowiedz do 22 tygodnia ciąży. Wizytę umówilam na 8:00 rano, bo pewnie dłużej bym nie wytrzymała (nie spałam od4) Razem z mężem jechałam na wizytę i rozmawialiśmy o " Naszej Fasolce", jak damy na imię i co będziemy z nią robić, w co się bawić...
                    W poczekalni gryzłam paznokcie z nerwów i gdy w końcu weszliśmy do gabinetu prawie natychmiast leżałam na kozetce z odsłoniętym brzuchem
                    Pani doktor przyłożyła głowicę USG, a ja wybuchłam płaczem.
                    Na ekranie ukazały się klejnoty rodowe - "ekshibicjonista" - zaśmialam się przez łzy! Lekarka nic nie zdążyła powiedzieć a ja już miałam pewność, że matczyna intuicja jest wielka i że moje przeczucie potwierdziło się. Następnie powiedziałam do męża: "Kochanie, mamy Groszka, z nie Fasolkę"... i tak ryczeliśmy razem
                    Teraz Kacperek jest już z nami... ale kiedyś mam nadzieję, że bedzie również Majeczka.
                    Kacperek 11.III.2009 godz.11:00 2980g 56cm szczęścia


                    Majka 21.VIII.2012 godz.8:30 2940g 50cm słodyczy

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      'Mam przeczucie ze to bedzie corka' - moje pierwsze slowa zaraz po tym jak trzymajac test ciazowy w rece oswiadczylam mezowi ze jestesmy w ciazy. Przez nastepnych kilka tygodni maz jednak uporczywie nazywal nasz maly brzuszek w rodzaju meskim. Wiem ze bardzo chcial miec pierwszego syna, bo jak do tej pory w jego rodzinie przewazaly kobiety - 2 starsze siostry, 3 siostrzenice. Ja jednak mialam swoje przeczucia.
                      Kiedy wreszcie w 19 tyg przyszedl termin wizyty w szpitalu i kolejnego usg bardzo chcialam zeby maz tam ze mna i zobaczyl co tez ukrywa ten nasz maly brzuszek. Wizyta przeciagala sie i w miedzyczasie maz wybiegl dorzucic drobnych do naszego parkometru. Nie wracal jednak dluszzy czas i zaczelam sie martwic ze nie zdarzy na moja kolej w gabinecie i nie zobaczy malenstwa. Wpadl jednak zzjajany. 'To dziewczynka !!' - mowie do lekarki, ktora probowala zajrzec miedzy nozki. ' Mowi pani dziewczynka? Tez tak mysle!'. Wychodzimy z gabinetu a maz na to ' No to wpadlem na dobre. Wiedzialem ze to nie wrozy dobrze, ech...cale zycie z babami... '.
                      Okazalo sie ze wracajac do szpitala po doladowaniu parkometru wdepnal a calkiem spora kaluze, musial ogarnac swoje przemoczone obuwie i to bylo powodem jego spoznienia.
                      Kochana coreczko -jestesmy szczesliwi i nie mozemy sie Ciebie doczekac!!

                      Skomentuj


                        #12
                        nasz owoc milosci

                        Jaka byla nasza radosc jak pani doktor oznajmila nam ze bedziemy mniec dziecko,po dlugich 3 latach oczekiwania nareszcie sie udalo.Nasz owoc milosci tak mowi moj maz o naszej niuni.Niestety moj maz nie byl ze mna w momencie kiedy dowiadujemy sie czy chlopiec czy dziewczynka.Udalam sie z moja przyjaciolka.Moje pierwsze po wejsciu do gabinetu pytanie czy wszystko jest wporzadku z dzieckiem,pani doktor poprosila o chwile cierpliwosci,na ekranie kolejno ogladalysmy raczki,glowke,smialysmy sie ze dzidzia to maly grubasek jak ogladalysmy brzuszek,kiedy pani doktor oznajmila nam ze wszystko jest wporzadku zapytala czy chce znac plec dziecka,odpowiedzialam ze tak,chwila momentu w napieciu... dziewczynka.... Szok....nie wiem jak ujac slowami to co czulam ale zapytalam dla pewnosci czy napewno dziewczynka,pani doktor potwierdzila,a ja ze szczescia i nie umiem tego wyjasnic do dzis ,lzy plynely mi same po policzkach.Po wyjsciu z gabinetu wszystkie oczy zwrocone ku mnie,bo nie wiadomo czy u mnie bylo wszystko wporzadku czy nie.Bylam jedyna kobietka,ktora po wyjsciu z gabinetu byla tak zaplakana.Szczescie ktore nas spotkalo do dzis trudno mi opisac slowami.Oboje z mezem z niecierpliwoscia oczekujemy przyjscia na swiat naszego owocu milosci.

                        Skomentuj


                          #13
                          Od początku do końca ciąży nie wiedzieliśmy jaka będzie płeć dziecka!! Nie z tego względu że nie chcieliśmy jej znać ale dlatego że nasze maleństwo robiło wszystko żebyśmy nie wiedzieli!! Sąsiadka męża twierdziła że będzie chłopak (niby każdemu zgadła płeć) no więc byliśmy nastawieni na Kacpra. Gdy nadszedł dzień porodu mąż wypatrywał tylko jajeczek a tu się okazało że jajeczek nie było w ogóle bo pojawiła się piękna córunia Zuzia
                          Zrobiła prezent i niespodziankę nie tylko nam ale również babciom bo postanowiła urodzić się w dniu ich święta. Nigdy nie zapomnę słów mojej babci : " jeszcze nigdy od nikogo nie dostałam takiego cudownego prezentu w tym dniu"

                          Skomentuj


                            #14
                            Moja ciąża to same niespodzianki !
                            Już sam fakt, że będziemy mieli dziecko było zaskoczeniem, bo od momentu podjęcia decyzji o powiększaniu rodziny do pozytywnego testu ciążowego minęły zaledwie 2 miesiące
                            Na pierwsze badanie USG wybrałam się sama i z mocno bijącym sercem czekałam na informację o tym co się dzieje w moim brzuszku. Nie spodziewałam się, że może się dziać tak wiele... W mocno zwolnionym tempie docierały do mnie słowa lekarza, który poinformował mnie, że mam podwójne szczęście! Nie mogłam w to uwierzyć, bo ani w mojej, ani w męża rodzinie nie było bliźniąt i nawet przez chwilę nie braliśmy pod uwagę, że to może być ciąża mnoga. Dopiero widok dwóch bijących serduszek na monitorze rozwiał moje wątpliwości.
                            Na kolejnym USG byłam już razem z mężem. Mąż nie mógł się doczekać informacji o płci naszych pociech - chociaż oboje byliśmy przekonani, że to chłopcy. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły o tym, że nie może być inaczej. Nieustannie miałam ochotę na ogórki i kapustę kiszoną. Z kształtu brzucha i mojego promieniejącego wyglądu również można było wywróżyć tylko jedno. A już fakt, że w mojej rodzinie pierworodny był zawsze syn, właściwie przesądzał o płci co najmniej jednego z naszych dzieci.
                            Na wiadomość o tym, że to dwie córeczki mąż tylko się roześmiał
                            Nasze mamy zgodnie twierdzą, że jeżeli chodzi o opiekę i wychowywanie to nie mamy się czym martwić bo zarówno ja, jaki i mąż byliśmy bardzo grzecznymi i spokojnymi dziećmi a to zapowiada równie bezproblemowe potomstwo...
                            Dlatego też jesteśmy przygotowani na to, że będziemy mieli ręce pełne roboty przy naszych małych diablicach
                            Last edited by fajnalalka; 19-05-2009, 07:05.

                            Skomentuj


                              #15
                              Córeczka x2

                              Pierwsza ciąża towarzyszyła nam w momencie zmiany pracy (mojej i męża), przeprowadzki do innego miasta, poszukiwaniu mieszkania...Tyle sie działo, że mój brzuszek i maleństwo rośli sobie spokojnie i przez długi czas nikt im za bardzo w tym nie przeszkadzał. Ziarno zasiała teściowa, która przyłapała mnie na wypijaniu ze słoika wody po kiszonych ogórkach (Boże, jak ona mi wtedy smakowała). Spojrzała na mnie badawczo, skirowała we mnie wskazujący palec i... zawyrokowała:"CHŁOPIEC !!! Jak ja byłam w ciąży (ma 4 synów) też miałam ochotę na kwaśne". Potem jej podejrzenia potwierdziła moja ogromna ochota na bigos z kiszonej kapusty (teściowa robi pyyyyszny bigosik). Tak, tak...ziarno zostało zasiane i tak sobie kiełkowało w naszych umysłach...Powolutku przyzwyczajalismy się do myśli o synku...USG miało tylko nasze podejrzenia oraz pewność teściowej, potwierdzić.
                              Pamiętam, jakby to było wczoraj...Leżę na łóżku, lekarka (wspaniała kobieta) jeździ po moim brzuchu swoim urządzeniem i patrzy z usmiechem na ekran, mrucząc przy tym:" Gdzie to serduszko?...(ja sztywnieję!)...hmmm, mamy serduszko...mamy zastaweczki...pięknie...gdzie ten pęcherz moczowy???...(ja się spinam, mimo, że wczesniej serce znalazła...)...jest...nereczki pracują, bo pęcherz pełen...pięknie...itd...itd...w końcu...a chce Pani znać płeć?" pyta z uśmiechem. Pomyslałam, że przecież już znam, ale z usmiechem odpowiadam:"Tak, oczywiście, że tak"..."Dziewczynka". Teraz to już sztywnieję na serio! "Na pewno??????" wytrzeszczam oczy na ekran, na którym i tak nic nie widzę...nawet nie udaję, ze cos rozpoznaję, bo wcześniej pomyliłam nos z łokciem..."Na pewno..." spokojnym głosem odpowiada lekarka, nie przestając się uśmiechać..."A miał być chłopiec" mówię głośno, nawet nie zdając sobie sprawy..."A kto tak Pani powiedział?" pyta lekarka, bo myślała, że może poprzedni lekarz się pomylił..."Teściowa" strzelam, nie zastanawiając się za bardzo nad tym, co mówię..."No tak...teściowa...hmmm, no cóż, mnie się wydaje, że będzie dziewczynka, ale jak teściowa twierdzi, że chłopiec...hmmm, no cóż...pozostaje nam poczekać do porodu" lekarka nie przejęła się za bardzo diagnozą teściowej...
                              Zakończenie:
                              Uwierzyłam lekarce
                              Teściowa do końca twierdziła, że bedzie chłopiec, bo jem "kwaśne"
                              Podczas drugiej ciąży nie słuchałam opinii innych na temat kształtu brzucha, czy też innych wskazówek co do płci dziecka...

                              Wiem teraz, że najważniejsze jest mysleć o tym, aby dzieciątko dobrze się rozwijało, było zdrowe...oczekiwać na największą radość w życiu, jaka nas spotka...Nie warto mysleć o płci, "nastawiać się" na chłopca, czy też dziewczynkę...Mimo wszystko, jest później nutka delikatnego rozczarowania, a nie powinna ona towarzyszyć temu wyjątkowemu momentowi...

                              Druga też jest córeczka...

                              Wiem ,że przy trzeciej ciąży będziemy trzymać kciuki za chłopca, bo fajnie byłoby mieć i córeczki, i synka...Pewnie znowu będą prorocy, którzy "na 100%" będą widzieli oznaki wskazujące jednoznaczeni na chłopca lub dziewczynkę, ale nie warto tego słuchać, przejmować się tym, ani brać tego do serca...

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X