Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

a u mnie nie było tak różowo

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    a u mnie nie było tak różowo

    Ja nie ukrywam, że ciąża to było niesamowite zaskoczenie. Byłam już duża, znam sposób pojawiania się malucha na świecie, jednak kompletnie nie pomyślałabym, ze JA mogę być w ciąży ??. Nigdy!. kiedy zobaczyłam te 2 kreski, oniemiałam. Powiem szczerze, wcale się nie cieszyłam. Miałam tyle planów, marzeń chęci, studia i co?, i nagle trzeba dostosowywać i naginać całe swoje życie do takiego malca. Nie było fajnie, że decyzje podejmował ktoś inny.
    Ciąża nie należała do łatwych, jednak wypracowane sposoby w postaci wody z miodem (jak mawiała moja siostra : woda z miodem na kłopoty zlikwiduje Ci wymioty!) każdego ranka, zdawały egzamin i umożliwiały normalne funkcjonowanie. Poród?, znam przyjemniejsze chwilę mojego życia. Jednak już po nim, sytuacja była inna. Bałam się takiego małego dziecka. Synek był śliczny i dzisiaj ten moment wspominam najwspanialej jak umiem, jednak wtedy to tak naprawdę nie było to dla mnie łatwe. Nie czułam tej radości, przypływu szczęścia itd. i nie wiadomo jakich pokładów miłości. NIE, była zła, zmęczona, nieszczęśliwa i śpiąca. Widziałam problemy i tylko problemy. Musiałam nauczyć się szybkiej opieki na dzieckiem, to istna wyższa szkoła jazdy i niestety ale to bardzo, bardzo powoli zaczęło mi to sprawiać radość. Pierwsze słowa, gesty, wprawiały mnie czasem w dobry humor na cały dzień. Bezcenne. Pierwszy ząb, ale była sensacja,a pierwsze kroki syn miał 9 miesięcy, cała klatka się zbiegła, żeby oglądać Tomusia. Wtedy to już naprawdę było moje słoneczko, a w zasadzie "słoneczek", bo tak go nazywamy. . We mnie dopiero wtedy zaczęła powoli rodzić się mama!.
    Last edited by polec; 09-05-2009, 11:45. Powód: błąd

    #2
    Dzisiaj naprawde się ciesze, że mam takiego chłopczyka. Daje mi siłe i energie do działania. Mimo, ze czasem daje w kość, to chyba są te bezcenne momenty, które uświadamiają mi jaką ma dla mnie wartość to dziecko, moje dziecko. Wiele mu zawdzięczam, ze dorosłam, zrozumiałam wiele rzeczy. Kocham obu moich Panów i wiem, ze wspaniale jest być mamą, ale to naprawdę długa i ciężka droga. Nie wolno się poddawać i mimo początkowych trudności uwierzyć w siebie i dać sobie i dziecku szanse. Brzmi banalnie, ale na wszystko potrzeba czasu. Mnie to wielkie uczucie zajęło troszkę, ale dziś bardzo mnie cieszy. W końcu cały świat powinien wiedzieć, że moje dziecko to dla mnie mój cały świat!!.

    Skomentuj


      #3
      to sa dwa najważniejsze dla mnie posty na tym forum, brakuje mi właśnie rozmów o tej drugiej ciemniejszej stronie macierzyństwa... dziekuje Ci polec
      ja jestem na początku tej drogi o której piszesz i boje sie jak cholera

      Skomentuj


        #4
        głowa do góry

        Nie ma lekarstwa, SIKORNIK musisz się przyzwyczaić. Ja też się strasznie bałam. Pamiętam te kilka dni, kiedy tylko wszyscy albo wieszali na mnie psy, że jestem złą matką, bo coś tam, ale , ze dlatego że nią jestem, przegrałam swoją przyszłość, bo o studiach i innych rzeczach mogę zapomnieć. Skończyłam dwa kierunki studiów, dziennie, robię studia podyplomowe i wiem, że się da. Mam super synka i naprawdę, doceniam fakt , ze jest. Dla mnie ten okres od 1 roku do 2 lat był najgorszy, teraz to już idzie powoli z górki. Więcej rozumie i mnie jest łatwiej. Zobaczysz, warto poczekać. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę duużo cierpliwości . W razie czego pisz, zaobczysz , ze nie jesteś sama!!

        Skomentuj

               
        Working...
        X