Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Nic nowego nie można dodać...

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Nic nowego nie można dodać...

    Czytam wypowiedzi współforumowiczek na temat doznań macierzyńskich.W
    zasadzie każdy kolejny post, który się pojawi będzie odzwierciedlał te same
    ciepłe emocje.Nie sposób nie skopiować ich słów, że jest to cud na
    cudy...że po prostu wspaniale jest być mamą. W moim przypadku syna
    Bronisława, naszego pierworodnego. Przed podjęciem decyzji o macierzyństwie w 100%
    spełniałam się w pracy, zaliczając kolejne szczeble kariery. Miałam
    świadomość, że dziecko zmieni odrobinę moje życie, moje priorytety... ale
    żeby aż tak? Nie wyobrażam sobie w tej chwili,że mogłabym przegapić tak
    ważne momenty mojego Bronia, nie wyobrażam sobie,że mogłabym nie być
    obecna przy jego rozwoju, że mogłabym stracić jego pierwsze próby siadania,
    chodzenia, mówienia... Dlatego mimo wcześniejszych ustaleń nie planuję
    szybkiego powrotu do pracy. W pracy- nie ma ludzi nie zastąpionych, a dla
    mojego Syna jestem niezastąpiona Ta świadomość, że jestem dla dziecka
    wszystkim, uczucie jakie ogrania mnie, jak zasypia wtulony na piersi, kiedy
    można wsłuchać się w bicie maleńkiego serduszka, kiedy można nadsłuchiwać
    delikatny oddech... doznania te są nieporównywale z niczym innym. A
    najbardziej uwielbiam moment kiedy Bronio w głęboki nocny sen zapada a ja siadam
    sobie na bujaku obok łóżeczka i obserwując go, dziękuję Bogu za
    najpiękniejszy prezent jakim mnie obdażył. I zastanawiam się tylko czym sobie na to szczęście zasłużyłam. Pewnie macie Mamuśki podobnie, co?
    Bóg nam nie daruje, Bóg dokopie nam,
    gdy ktoś z nas zepsuje to, co dał nam sam...
       
Working...
X