Bardzo szybko nauczyłam się czytać. Książki pochłaniałam w tempie ekspresowym i pewnego razu moja nauczycielka dała mi do przeczytania "Dzieci z Bullerbyn". Wracałam do domu prawie biegiem, by jak najszybciej zacząć ją czytać.
Na obiad była moja ulubiona zupa ogórkowa... Po zjedzeniu obiadu zaczęłam czytać...
Do dziś pamiętam smak tej zupy... I nieodłącznie kojarzy mi się z pierwszą lekturą książki A. Lindgren.
Wracam zresztą do niej często, do książki, a po przeczytaniu kilku stron zaczynam gotować zupę ogórkową:-)