Ja z dziecinstwa najbardziej pamietam lody na patyku "Likolaby" - dzis wiem ze byla to glownie woda i sok owocowy ew zmiksowane owoce z tajemniczym skladnikiem ale wtedy myslalam ze Pan ktory je sprzedawal ma jakas magiczna miksture Najbardziej smakowaly mi bananowe ... pychotka. Chodzilysmy na te lody razem z siostra, czesto w ramach jakiejsc nagrody Dzis jzu zaden sorbet tak nie smakuje.
Pamietam jeszcze szyszki z "dmuchanego ryzu"-kupowalismy je w szkolnym sklepiku i zajadali na przerwach w podstawowce. Niedawno nawet chcialam wrocic do tego smaku ale niestety to juz nie to samo. To co wymyslilam i zrobiłam bylo bliskie idealu ale jednak tylko bliskie-moje proby przedstawia foto.
No i irysy z makiem lub sezamem. Dzis juz je ciezko dostac niestety .Pamietam je jako male kwadraciki wfioletowych opakowaniach. No i ten smak ... eh cudo.
Pamietam jeszcze szyszki z "dmuchanego ryzu"-kupowalismy je w szkolnym sklepiku i zajadali na przerwach w podstawowce. Niedawno nawet chcialam wrocic do tego smaku ale niestety to juz nie to samo. To co wymyslilam i zrobiłam bylo bliskie idealu ale jednak tylko bliskie-moje proby przedstawia foto.
No i irysy z makiem lub sezamem. Dzis juz je ciezko dostac niestety .Pamietam je jako male kwadraciki wfioletowych opakowaniach. No i ten smak ... eh cudo.