A my z córką razem ułożyłyśmy opiadanie-masażyk:
Pewnego razu, kiedy rankiem słoneczko pojawiło się na horyzoncie(masowanie plecków kolistymi ruchami otwartych dłoni)
Czarny króliczek wyjrzał ze swojej norki i rozglądnął się (skoki królika)
Króliczek zamarzył o pysznej marchewce, ale nie wiedział dokąd się udać
(rysowanie palcem na plecach kształtu marchewki)
Pokicał więc przed siebie w poszukiwaniu pysznej, czerwonej, soczystej karotki (kicanie zajączka)
Na swojej drodze napotkał pracujące mróweczki (maszerujące paluszki)
Zaczepił jedną z nich i zapytał czy nie wie Gdzie rosną jakieś marchewki?(rysowanie marchewki)
Mróweczka jednak pokiwałą przeczaco głową i pomaszerowałą dalej (maszerujące paluszki)
Króliczek pokicał dalej (skoki)
Po chwili drogę zatorował mu pełznący ślimaczek (faliste ruchy z góry na dół)
Jego też króliczek zapytał o marchewki (rysowanie jej kształtu)
Ale ślimak wiedział tylko którędy dostać się do sałaty i popełzał dalej (faliste ruchy j.w.)
Nagle zaczął padać deszcz i królik na chwilę przycupnął pod krzaczkiem (pukanie plecków opuszkami palców -deszczyk)
Kiedy ustał, królik wyruszył dalej (kicanie)
Tym razem omal nie został stratowany przez stadko koni (galopujące konie)
Jeden ze źrebaków zatrzymał się zaciekawiony przybyszem i zmartwiony już królik zapytał go czy nie rośnie tu gdzieś w okolicy chociaż jedna mała marcheweczka (rysowanie marchewki)
Źrebaczek jednak nic na ten temat nie wiedział i pogalopował dalej (galop konia)
W tej chwili do króliczka podeszła mała dziewczynka (dwa idące paluszki)
pogłaskała go (głaskanie)
i podała dużą, czerwoną, soczystą marcheweczkę (rysowanie marchewki)
Króliczek był bardzo zadowolony, że mimo niepowodzeń nie poddał się i w końcu udało mu się zdobyć upragniony przysmak
(oczywiście króliczek to nasz Tuptuś a wybawicielka to moja córeczka)
Pewnego razu, kiedy rankiem słoneczko pojawiło się na horyzoncie(masowanie plecków kolistymi ruchami otwartych dłoni)
Czarny króliczek wyjrzał ze swojej norki i rozglądnął się (skoki królika)
Króliczek zamarzył o pysznej marchewce, ale nie wiedział dokąd się udać
(rysowanie palcem na plecach kształtu marchewki)
Pokicał więc przed siebie w poszukiwaniu pysznej, czerwonej, soczystej karotki (kicanie zajączka)
Na swojej drodze napotkał pracujące mróweczki (maszerujące paluszki)
Zaczepił jedną z nich i zapytał czy nie wie Gdzie rosną jakieś marchewki?(rysowanie marchewki)
Mróweczka jednak pokiwałą przeczaco głową i pomaszerowałą dalej (maszerujące paluszki)
Króliczek pokicał dalej (skoki)
Po chwili drogę zatorował mu pełznący ślimaczek (faliste ruchy z góry na dół)
Jego też króliczek zapytał o marchewki (rysowanie jej kształtu)
Ale ślimak wiedział tylko którędy dostać się do sałaty i popełzał dalej (faliste ruchy j.w.)
Nagle zaczął padać deszcz i królik na chwilę przycupnął pod krzaczkiem (pukanie plecków opuszkami palców -deszczyk)
Kiedy ustał, królik wyruszył dalej (kicanie)
Tym razem omal nie został stratowany przez stadko koni (galopujące konie)
Jeden ze źrebaków zatrzymał się zaciekawiony przybyszem i zmartwiony już królik zapytał go czy nie rośnie tu gdzieś w okolicy chociaż jedna mała marcheweczka (rysowanie marchewki)
Źrebaczek jednak nic na ten temat nie wiedział i pogalopował dalej (galop konia)
W tej chwili do króliczka podeszła mała dziewczynka (dwa idące paluszki)
pogłaskała go (głaskanie)
i podała dużą, czerwoną, soczystą marcheweczkę (rysowanie marchewki)
Króliczek był bardzo zadowolony, że mimo niepowodzeń nie poddał się i w końcu udało mu się zdobyć upragniony przysmak
(oczywiście króliczek to nasz Tuptuś a wybawicielka to moja córeczka)