Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs "Mój idealny jadłospis"

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Moj Idealny jadłospis

    Jak się dowiedziałam ze jestem w ciąży mój jadłospis nie wiele się zmienił,dbałam o siebie jak najbardziej wiedząc ze we mnie jest maleńki człowieczekJadłam bardzo dużo owoców akurat miałam takie szczęście ze owoce były w tym okresie świeżutkie,świeże truskawki maliny śliweczki ,ale również miałam ochotę na jakieś nie zdrowe jedzenie jak hamburgery i kebaby jadłam na prawdę wszystko na co miałam zachcianki również czekolady lub od czasu do czasu piłam zimna pepsi to naprawdę mi sprawiało wielka przyjemnosc jeść na co mam ochotę np.paczki z ogórkami kiszonymi.Teraz wątpie ze bym zjadła coś takiego a później nie było by żadnych skutków ubocznychJestem bardzo młodą mama i naprawdę nie potrzebne mi były żadne specjalne diety po prostu je się to na co ma się ochotę oczywiście jeśli to nie zagraża życiu dzieciątka i mamy.Mój synek wyrósł już na wspaniałego zdrowego 2 i poł latka ,a ja sie odrzywialam poprostu tak jak w codziennym zyciu z roznymi zachciankami

    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Różne etapy-różne możliwości-różne troski

      Kiedy zaszłam w ciążę byłam na etapie obrony pracy mgr, kończenia dziennie drugiego kierunku i zmianowej pracy na cały etat w szpitalu.
      Scenariusz wprost wymarzony do tego, by podpiąć pod niego:
      -brak snu
      -nieregularne, szybkie i nie zawsze zdrowe jedzenie
      -potrójny stres
      -brak wolnej chwili na wytchnienie.


      Moment, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży kojarzę jako wielką radość przemieszaną z jeszcze większym niepokojem i największym z tego wszystkiego postanowieniem, że zrobię wszystko, by zapewnić dzieciątku najpiękniejsze i najbezpieczniejsze 9 miesięcy, jakie tylko może je spotkać w brzuszku.

      W 2 miesiące udało mi się to osiągnąć: obroniłam pracę, skończyłam drugie studia i co najważniejsze poszłam na zwolnienie lekarskie. Zaczęło się wielkie "Dbanie" o dzieciątko, które najbardziej przejawiało się w moim odżywianiu. Zawsze zdawałam sobie sprawę z jego powagi i tak naprawdę, to po wielu przedmiotach na których poruszano dietę pacjentów, w ciągu 6 lat studiów sama odruchowo wprowadziłam w swoje życie zdrowe nawyki. Ciąża jednaj jest nieprzewidywalna, tak więc i żywienie w czasie jej trwania bywa różne. A u mnie było tak:

      I 1-4 miesiąca

      Ciągłe mdłości i wymioty na myśl, na zapach, na wygląd, a przede wszystkim na smak jedzenia (do tego stopnia, że 4 razy byłam z tego powodu hospitalizowana)
      W tym czasie nie pomagały nawet sucharki. Ale za to zbawienne okazały się:
      -banany (mąż zaopatrywał mnie w nie kilogramami), rewelacyjnie niwelują mdłości choćby na czas jedzenia i są bardzo dobrze przyswajane
      -woda mineralna- pita hektolitrami, bo o odwodnienie było nietrudno
      -maślanka- obowiązkowo kupowana podczas każdorazowego powrotu z uczelni albo z pracy
      -sałatka z sałaty, pomidora kiszonego ogórka i ukochanych oliwek- do dziś mnie dziwi, że mój organizm przyswajał taki miks, a odrzucał np. chleb

      II 5-8 miesiąca

      Raj dla podniebienia. Możliwość jedzenia wszystkiego. Świadomość, że mdłości już nigdy nie wrócą!!!
      Miałam to szczęście, że w ciążę zaszłam na wiosnę, więc jadłam wszystko to, co miałam pod ręką (tzn. na wielkim przydomowym ogrodzie). Godzinami buszowałam między grządkami zbierając świeże warzywa i owoce, a później przyrządzając z nich w kuchni niezliczoną ilość wymyślnych dań). Przy okazji mój mąż zaczął uważać, że to on jest w ciąży, bo jeszcze nigdy nie jadł tak zdrowo

      W tym okresie oczywiście kurczowo trzymałam się kilku zasad:
      * jadłam dla trzech , a nie za trzech... bo tak się składa, że jestem szczęśliwą mamą bliźniaków I dzięki tej zasadzie już w trzecim tyg po porodzie wróciłam do swojej wagi.
      * nabiał, warzywa, owoce (zarówno świeże, jak i suszone oraz pestkowe) oraz razowe pieczywo Podstawa każdego posiłku
      * zapomniałam o ukochanych serach pleśniowych (co było dla mnie bez wątpienia największym wyrzeczeniem)
      * nie dojadałam w nocy- w sumie to nie miałam tego typu zachcianek
      * alkoholowi powiedziałam stanowcze NIE! - nawet na weselu mojej ukochanej siostry nie umoczyłam ust w szampanie
      * kawa zniknęła z kuchennej półki, a na jej miejsce na stałe zagościły najróżniejsze odmiany zielonej herbaty

      W czasie ciąży nie miałam żadnych dziwnych zachcianek typu kiszone ogórki z majonezem i paluszkami, ale jedno zaskoczyło mnie bardzo. Nieodparta ochota na lody podczas jednych z zakupów. A tak się dziwnie składa, że od dziecka nie znoszę lodów. Tak wiec gdy mój mąż usłyszał, że mam chęć na kulkę o smaku malaga, to spojrzał z tak wielkim niedowierzaniem, jakby wygrał co najmniej w Wielkiej Kumulacji

      III 8 miesiąc do rozwiązania

      Z racji zagrożenia przedwczesnym porodem przebywałam w szpitalu na podtrzymaniu. A w szpitalu jak jest- każdy wie. O zdrową żywność nie trzeba się martwić. Wszystko gotowane, nieco monotonne, ale za to obfite w warzywa i owoce. Po 4 tygodniach zaczęłam prosić męża o przynoszenie nieco urozmaicających składników, ale zawsze zgodnie z zasadą, że jem nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla Moich Małych Szkrabów. Nigdy nie byłam smakoszem słodyczy i o dziwo w czasie ciąży nie zmieniłam się nawet w "minimini słodką dziurkę", wiec o puste kalorie nie musiałam się martwić. Tylko zamiłowanie do pełnomlecznej czekolady zostało, ch0oć i tak w takim samym stopniu, jak przed ciążą.
      Ze szpitala utkwił mi fakt, że 2 dni przed porodem, czując zbliżające się rozwiązanie i będąc przekonaną, że dzieci są już silne i zdrowe- zamówiłam z mężem na pół pizze- była Pyszna!!! no i na myśl, że będę karmić, w tydzień przed porodem objadałam się ukochanymi pomarańczami.
      Żywienie w czasie ciąży kojarzy mi się z wielką przyjemnością. To był okres prawdziwego dbania o smaki i zapach oraz starannego dobierania produktów. Żyjemy w tak wspaniałych czasach, że dieta kobiety ciężarnej i matki karmiącej może być urozmaicana na miliony sposobów, z ogromną korzyścią dla dzieciątek!!

      IV połóg i karmienie piersią

      Tutaj dieta była już bardzo restrykcyjna. Zawsze myślałam, że nie będę potrafiła się opanować przed podjadaniem różnych rarytasów, ale świadomość, że dobro dzieci jest na pierwszym miejscu odepchnęła wszystkie pokusy na koniec świata!!!

      V Odstawienie od piersi

      Nareszcie powrót do normalności. Tak się najadłam fasolki po bretońsku, że przez pół dnia bolał mnie brzuch- ale warto było poczuć ten smak!!!!...a dolegliwości żołądkowe szybko minęły i bezpowrotnie odpłynęły
      No i w końcu mogłam kosztować bez granic wszelkiego rodzaju sery pleśniowe- to dopiero była rozkosz dla podniebienia

      VI Ja i moje dzieci

      Co tu dużo ukrywać...moje Dwa Kochane Szkraby mają już 8 miesięcy, a ja powoli zaczynam gaworzyć i jeść coraz więcej papek
      Last edited by kasiakozmin; 04-07-2009, 14:44.

      Skomentuj


        #18
        A ja przyznaję się otwarcie że zdarzyło mi sie jeść "za dwoje" i podziwiam tych którym udało sie tego nie robic.
        Od kawy od razu mnie odrzuciło więc problemu nie było.
        Moim ogromnym nałogiem jest PEPSI i z niej bardzo ciężko było mi sie obejść.
        Normalnie czułam się jak narkomanka na detoxie, nic innego mi nie smakowało - żadne soczki czy herbatki. Jednak wpjałam sobie że to dla dobra synka w brzuszku i dałam radę, ale cięzko było bez dwóch zdań.
        Poza tym jadłam jak wczesniej .
        Żyj tak by innym zrobiło się nudno gdy umrzesz!

        Skomentuj


          #19
          Moja ciąża nie zaliczała się do tych książkowych. Nie miałam większości objawów tego stanu, ani słynnych ciążowych zachcianek. Na co dzień odżywiam się zdrowo, więc nie musiałam zmieniać nagle nawyków żywieniowych. Ale w kilka pułapek ciążowo-żywieniowych niestety wpadłam.

          Jak większość internautek, przewertowałam wszystkie fora i sporządziłam listę produktów zakazanych. Pożegnałam sery pleśniowe (wiadomo, listerioza) i moje kochane truskawki, cytrusy i czekoladę, by uchronić dziecko przed alergią. Łzy kapały mi do talerza, kiedy musiałam zjeść gotowaną wątróbkę lub wołowinę (nie znoszę mięsa, jadam tylko drób), ale cóż, szpinak nie zapewniłby mnie i mojemu dziecku odpowiedniej porcji żelaza, więc zatykałam nos i żułam, przeżuwałam, łykałam jak gęś żylaste kawałki... Odstawiłam słodycze - za radą wielu wirtualnych mam - po co pakować w siebie bezwartościowe cukry... Dobrze, że chociaż jogurty i kefiry nie były zakazane, bo pewnie popadłabym w żywieniową depresję

          Kiedy moja lekarka wysłuchała mojego sprawozdania z opracowywania idealnego ciążowego jadłospisu, podniosło jej się ciśnienie. Dostałam dwa żelazne zalecenia: nie zaglądać na fora i jeść WSZYSTKO - tak jak przed ciążą. Wiedziała, że toksoplazmoza mi nie grozi, bo nie rzucam się na surowe mięcho i nie jadam nieumytych warzyw, a pozostałe produkty jem w takich ilościach, że nawet te "zakazane" nie zdołałyby wyrządzic krzywdy mojemu dziecku. Posłuchałam mądrzejszej od siebie i wróciłam do starych przyzwyczajeń, a więc: ciemne pieczywo z masłem, nabiał, wyciskane soki z owoców, herbatki owocowe, dużo gotowanych warzyw i ryb, makaron razowy, chude mięso, zieleninka i świeże owoce. Jadłam ciemną czekoladę, kiedy miałam na to ochotę, ale - o dziwo - dawny nałóg jakoś osłabł... Pokochałam za to zupy, których wcześniej nie darzyłam sympatią. Synek urodził się zdrowy i mimo tego, że jadłam produkty, które znajdują się w czołówce alergizujących, a w naszym domu królują dwa koty, nie jest alergikiem.

          Teraz już wiem, że idealny jadłospis ciążowy to taki, który sprosta indywidualnym potrzebom organizmu. W drugiej ciąży nie będę słuchać innych, tylko wsłucham się w siebie...

          Skomentuj


            #20
            Na początku muszę przyznać się do tego, że jestem ogromnym łasuchem... Wszyscy, którzy mnie znają dobrze wiedzą, że nie potrafię oprzeć się pokusie zjedzenia czegoś słodkiego... to moja największa słabość. Kiedy jednak zaszłam w ciążę wiedziałam, że będę musiała zdobyć się na to, by ograniczyć w swej diecie puste kalorie.
            Moją ciążę prowadził lekarz, którego pacjentką jestem już od wielu lat, dlatego w kwestii odżywiania się w ciąży zaufałam mu zupełnie. Choć wiedziałam, że jest on gorącym zwolennikiem diety optymalnej dr Kwaśniewskiego, to jednak nie maiłam nic przeciwko temu, by przychylić się do jego propozycji żywieniowych. W rezultacie mój ciążowy jadłospis opierał się głównie na produktach bogatych w białko i w tłuszcze a ubogich w węglowodany. Ograniczyłam spożycie cukru, herbatki, którą tak lubiłam już nie słodziłam, wyjątkiem była filiżanka słodkiej kawy z mlekiem- ale to od czasu do czasu. Chleb biały zastąpiłam ciemnym. Słodkie soki owocowe i nektary też poszły w odstawkę- moim głównym napojem była niegazowana woda mineralna. Jeśli chodzi o owoce, to jadłam nasze, polskie (jabłka, maliny, truskawki, poziomki), a szerokim łukiem omijałam te bogate w cukry proste, jak np. winogrona. Jadłam dużo jajek i ogólnie nabiału- bo to mi najlepiej smakowało. Nie gardziłam też mięsem i rybami oraz tłuściutkim rosołkiem. A codziennie "na deser" serwowałam mnie i mojej córeczce 3 łyżki oliwy z oliwek.
            Choć nie było łatwo zrezygnować ze swoich zachcianek, to jednak miałam świadomość, że robię to dla swojego dziecka i jego zdrowia. A jaki był efekt?
            Całą ciąże zniosłam świetnie, dziecko urodziło się zdrowe i silne, pracowałam i co najważniejsze, nie przybyło mi dużo kilogramów. Przytyłam jedynie 12 kg, które zrzuciłam w ekspresowym tempie po porodzie.
            Moje doświadczenia żywieniowe z okresu ciąży utwierdzają mnie w przekonaniu, że to co matka je i pije w tym okresie i jaki tryb życia prowadzi ma istotne znaczenie dla rozwijającego się w jej łonie nowego życia. Jestem pewna, że kiedyś, gdy będę się spodziewała drugiego dziecka powyższy jadłospis będzie na pewno aktualny...
            Last edited by anulka191; 12-07-2009, 15:16.

            Skomentuj


              #21
              Ciąża to czas radosnego oczekiwania, nie umartwiania nad tym, czego nie wolno

              Nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że nie ma idealnego jadłospisu na okres ciąży, który mogłaby zastosować każda z nas, bo każda z nas jest odrębną indywidualnością, ma inne potrzeby, inne upodobania kulinarne, inny tryb życia, do którego należy dostosować chociażby dzienną dawkę kalorii...Idealny jadłospis to zdrowe dziecko i szczęśliwa, w trakcie ciąży, mama...

              Mam za sobą dwie ciąże i każda z nich przebiegała inaczej. W drugim miesiącu pierwszej ciąży zmieniałam pracę. Stres był ogromny (nowa praca, nowe obowiązki i ....ciąża), a ponieważ stres wpływa u mnie hamująco na łaknienie, miałam ogromny problem, żeby cokolwiek wrzucić do mojego skurczonego żołądka i, żeby to nie wróciło natychmiast na zewnątrz :-)


              Pierwsze trzy miesiące w ogóle nie myślałam o jedzeniu. Było mi tak niedobrze, że jedynym moim marzeniem było wrócić do domu i zaszyć się pod kołdrą do następnego dnia. Piłam bardzo dużo wody mineralnej, bo miałam wrażenie, że uspokaja mój biedny system pokarmowy, jadłam jabłka i banany, bo po nich czułam się lepiej. Mdłości nie ominęły mnie też w drugiej ciąży...

              Ponieważ jadłam mało, starałam się, aby posiłek był maksymalnie urozmaicony i bogaty we wszystkie składniki odżywcze, tak robię na co dzień, więc wiele zmieniać nie musiałam. Uwielbiam nabiał, więc białka dostarczałam maleństwu aż nadto. Pieczywo jadam tylko razowe, piwa nie lubię (jak można pić takie świństwo…fujjj). Makaron mogłabym jeść codziennie, z warzywami, owocami, mięsem, czyli węglowodany też zapewnione, a mięso tylko chude…tłuściochy odpadają…Musli własnej roboty (bez cukru!!!), takie z orzeszkami i suszonymi owocami, zalane mlekiem….pychotka na śniadanko…

              Zgrzeszyłam kilka razy kieliszkiem wina, jak już przestało mnie mdlić…Patrząc na moje dzieci, nie wpłynęło to negatywnie na ich rozwój…różne są teorie na temat picia wina w ciąży. Obecny trend mówi: NIE!!! Jednak jedna lampka potrafiła mnie uszczęśliwić na parę tygodni, a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, więc…dla wspólnego dobra…

              Na co dzień bardzo dbam, aby nie dostarczać organizmowi zbędnych kalorii, bo jestem z natury ssakiem kanapowym…wszelkie sporty są mi obce i nie lubię wysiłku fizycznego. Wolę nie jeść, aby zachować szczupłą sylwetkę, niż zaspokajać zachcianki podniebienia i męczyć się godzinami na siłowni.

              Tak już mam, że jak stwierdzę, że coś jest zdrowe, w moim mózgu przeskakują chyba odpowiednie elektrony na właściwe miejsca i zaczynam lubić daną potrawę. Tak samo jest, jeśli stwierdzę, że czegoś jeść nie powinnam, a lubię: np. sery pleśniowe, które kocham...w ciąży nie miałam absolutnie żadnego problemu, aby z nich zrezygnować...przestałam jeść i tyle...

              Piłam bardzo dużo wody mineralnej (kolorowe napoje to puste kalorie dla mnie, więc nie występują u mnie w domu), od kawy mnie zdecydowanie odrzuciło na początku, nie znosiłam nawet jej zapachu. Pod koniec ciąży od czasu do czasu miałam ochotę na filiżankę, więc sobie nie żałowałam…i tak piję słabą z mlekiem…

              Chyba najważniejsze jest podejść rozsądnie do diety ciążowej. Nie przesadzać z zakazami, bo stres jest gorszy niż kawałek pizzy, czy gałka loda…żołądek zawsze można zalać wodą, zamiast zarzucać jedzeniem, a dodatkowe kilogramy nie są wskazane ani dla mamy (problemy z nadciśnieniem i późniejsze kłopoty ze zrzuceniem zbędnych kilogramów) ani dla dziecka, bo nie znam „dużej” mamy, która urodziłaby dorodnego bobasa…

              Dużo czytajmy, aby wiedzieć, co wolno, a czego należy unikać. Połowę z tego, co przeczytamy, od razu zapomnijmy, a do połowy się zastosujmy. Na rady babci patrzmy przez palce i z uśmiechem róbmy swoje (np. co do jedzenia za dwoje). Od czasu do czasu pozwólmy sobie na przyjemności takie specjalnie dla nas, bo my też jesteśmy ważne…Wszyscy mówią o dziecku, a kim jesteśmy my? My też mamy być szczęśliwe w ciąży…A jeśli któraś nie potrafi pohamować apetytu, to świat się nie zawali…Najwyżej potem mocniej zaciśnie pasa, jeśli będzie jej na tym zależało. Teraz jest trend na szczupaczki, ale kiedyś królowały kobiety Rubensa…


              jako dowód: moje zdrowe "foczki" pluskające się wczoraj w baseniku na balkonie :-)
              Attached Files
              Last edited by aczp; 03-07-2009, 14:45. Powód: błąd ortograficzny

              Skomentuj


                #22
                Podziwiam mamy i kobiety z żelazną dietą. Ja zawsze miałam z tym problem. A ciąża to dla mnie szczególnie taki czas, kiedy pozwalam sobie na więcej... Ale wtedy również słucham mowy mojego organizmu. Bo wiem, że ona jest najważniejsze. Jeśli domaga się picia: piję, gdy jedzenia: po prostu jem. Jedyne na co zwracam uwagę, to jakoś pożywienia i by ryby oraz owoce/warzywa często gościły w moim menu. Nie zapominając przy tym o wynikach badań, które również wpływają na rodzaj diety. W moim przypadku bogatej w żelazo.
                pozdrawiam Kasia

                Ocalić od zapomnienia - >http://bartunio.synek.pl



                Dokądkolwiek pójdę poniosę ze sobą Wasz pierwszy krzyk...
                Teraz Wy będziecie moim natchnieniem
                poematem niezliczonych słów
                mą radością, miłości promieniem,
                dziećmi moimi, spełnieniem snów.

                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Obecnie jestem w siódmym miesiącu ciąży. Mam już półtoraroczną córeczkę i odkąd przestałam karmić ją piersią dbam o jakość produktów, z których sporządzam posiłki. Bardzo zależy mi na zdrowej, ekologicznej żywności. Jest ona droga, ale uważam, że warto zainwestować w zdrowie własne i naszych dzieci. Można tak jak ja założyć na działce ogródek warzywny, bardzo polecam! Mam teraz 100% pewności, że to, co jem jest bez żadnych nawozów i zanieczyszczeń (mam działkę daleko od drogi, niedaleko lasu). Takie warzywa i owoce smakują całkiem inaczej niż z półki w sklepie. W moim ogródku mam marchewkę, ziemniaki, trochę ogórków i pomidorów, fasolkę, kukurydzę, truskawki, poziomki, drzewa owocowe…. i jeszcze mogłabym trochę tego nawyliczać. Dla każdego znajdzie się coś dobrego.
                  Moja ciążowa dieta różni się tym, że staram się spożywać większe ilości ryb ze względu na zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, unikam smażonego mięsa. Na początku ciąży dokuczały mi zaparcia, pomogły mi produkty, które zawierały błonnik (suszone śliwki, marchewki, jabłka, otręby pszenne). Natomaiast na anemię podobno dobre jest kiwi gdyż zawiera dużo żelaza.
                  Jem dużo:
                  -warzyw (zwłaszcza uwielbiam fasolkę szparagową i kalafiora),
                  -owoców (teraz w te upalne dni kilogramami pochłaniam arbuzy/ pomagają na opuchliznę).
                  Nie pije alkoholu i kawy, za to robię sobie pyszne koktajle, najlepsze są te ze świeżych owoców, mniam. Na szczęście nie lubię serów pleśniowych i tatara, produktów zakazanych.
                  Białe pieczywo zastąpiłam pieczywem razowym. I pije dużo niegazowanej wody mineralnej. To by było chyba na tyle, co zmieniałam w swoim jadłospisie. Aha no i oczywiście przyjmuje jeszcze witaminy, które zalecił mi lekarz.

                  Dla przykładu podam jak wyglądał mój wczorajszy jadłospis.

                  Śniadanie:
                  2 kanapki razowego chleba z masłem, chudą wędliną, plasterkiem żółtego sera, pomidorem, ogórkiem, wszystko to posypane świeżym szczypiorkiem,
                  do picia świeżo wyciśnięty sok z jabłek.

                  Drugie śniadanie:
                  Sałatka owocowa z jogurtem (owoce takie jak: winogrono, poziomki, kiwi, banan).

                  Obiad:
                  I danie- botwinka (zupa z młodych buraków)
                  II danie- ziemniaki, gotowana marchewka, bitki wołowe
                  Do popicia woda mineralna.

                  Podwieczorek:
                  Ugotowana fasolka szparagowa w bułce tartej.

                  Kolacja:
                  Sałatka ryżowo- warzywna z tuńczykiem do popicia herbata owocowa.

                  Między posiłkami podjadam pestki słonecznika, arbuza i pije wodę mineralną, czasami skuszam się na małe co nieco


                  Pozdrawiam wszystkie brzuchate mamusie
                  Last edited by androsia; 03-07-2009, 16:43.
                  Madzia - 2 grudzień 2007
                  Wiktoria - 17 wrzesień 2009

                  Skomentuj


                    #24
                    Ciążowa dieta

                    Kiedy byłam w ciąży jeszcze niecały rok temu postanowiłam, że zrobię wszystko co z mojej strony jest możliwe aby moje dziecko urodziło się silne i zdrowe. Na geny nie mogłam wpłynąć, ale mogłam moją dietą przyczynić się do zdrowia mojej córuni. Oprócz suplementów witaminowych ważne jest by przyjmować witaminy w naturalnej postaci warzyw i owoców. Starałam się alby moje posiłki były urozmaicone i kolorowe (oczami też się je). Jakaś potrawka z mnóstwem warzyw i chudym mięsem na obiad, czy owocowo-jogurtowe koktajle na deser to była podstawa. Chciałam, by mój maluszek dostawał ode mnie dużo wapnia i żelaza. Mój tata-wędkarz co jakiś czas przywoził dla mnie i swojej wnusi jakąś świeżo złowioną przez niego rybkę (słodkowodną) . Raz na 2 tygodnie kupowałam też ryby morskie. Zachcianek ciążowych jako takich nie miałam, ale od czasu do czasu pozwalałam sobie na jakieś łakocie (oczywiście w rozsądnych ilościach). Bardzo lubię warzywa przyrządzane w różnej postaci, więc latem robiłam warzywne szaszłyki na grillu. Pamiętam też, że "na zapas" najadłam się truskawek z ogródka, bo wiedziałam, że jak będę karmić piersią córkę, truskawki będą zakazane. Piłam wodę niegazowaną, ale też robiłam soki marchwiowo - jabłkowe i pomidorowe. Ogólnie moja dieta była bogatsza w witaminy i mikroelementy niż przed ciążą - wszystko to dla Zosieńki, która urodziła się zdrowa i najpiękniejsza na świecie.

                    Skomentuj


                      #25
                      Będąc w ciąży nie zmieniłam radykalnie mojej diety. Zdrowe odżywianie wprowadzałam stopniowo. Mój organizm powoli się przyswajał do "myśli" ze zostanę matką. Oczywiście wyeliminowałam całkowicie alkohol i napoje z cofeiną typu "redbul"( choć nie często je piłam). Jednak nie zrezygnowałam całkowicie z picia kawy. Było i jest to moim rytuałem ze co dzień pije jedna kawę. Chciałam zrezygnować całkowicie z jej picia jednak mój organizm jej potrzebował i postanowiłam go oszukać. Na początku rezygnowałam z jednej łyżeczki kawy(pije z dwóch łyżeczek),później sypałam tylko pól łyżeczki przechodząc na kawę bezkofeinowa. Zaczęłam jeść więcej owoców i warzyw. Błąd jaki popełniłam to że też zaczęłam gwałtownie wprowadzać je do jadłospisu i mój żołądek troszkę zaczął upominać się o troszeczkę spokoju. Jednak nie wyeliminowałam ich z jadłospisu. Dużą zmianą było jedzenie większej ilości chudego mięsa. Przed ciążą na obiad wybierałam wieprzowinę typu łopatka albo karkówka. A w czasie ciąży chuda wołowinka, kurczak i cielęcinka.
                      W ciąży nie piłam naparów z ziół. Oj bardzo lubię czasem wypić szałwie albo rumianek. Jednak w czasie ciąży odstawiłam je całkowicie.Głównie piłam wodę mineralną lub wodę z cytryną. Nie jestem zwolenniczką herbaty. Dla jednych może nie istnieć kawa a dla mnie może nie istnieć herbata. W czasie ciąży miałam przepisane przez lekarza witaminy dla kobiet w ciąży.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #26
                        Podejście hedonistyczne

                        Jestem jedzeniową hedonistką - uwielbiam sobie dogadzać. I dogadzam sobie od zawsze, wsłuchując się w nawoływania swojego organizm. Sumarycznie wychodzi z tego całkiem nieźle zbilansowany jadłospisik.

                        W ciąży również sobie dogadzałam. Miałam ogromną ochotę na ryby. Wcinałam na potęgę, w każdej postaci. Podchodził mi bardzo ser żółty. Zachciewajki dotyczyły także wody mineralnej i soku z marchwi - w desperacji kupiłam sokowirówkę Pomidory były na tak, truskawki na nie. Wiele by jeszcze wymieniać.

                        To taka moja teoria: gdy na coś mam ochotę, to znaczy że tego właśnie potrzebuje organizm.

                        Skomentuj


                          #27
                          Zdrowe Odżywianie

                          Ciąża to wyjątkowy okres- a tą wyjątkowość tworzymy my poprzez dbanie o swoje i dziecka samopoczucie, żywienie i zdrowie.


                          Zawsze pamiętałam, by jeść przede wszystkim dla dzieciątka, a nie dla siebie
                          Dobrze dobrane składniki, to przepis na pyszne danie, a tym samym na świetne samopoczucie
                          Raz po raz pozwoliłam sobie na porcję pustych kalorii i zamieniałam się w słodką dziurkę
                          Owoce, to podstawa codziennej diety
                          Warzywa, to bez wątpienia najlepsi przyjaciele owoców
                          Endorfiny, jakie uwalniają się po spożyciu pysznego posiłku z pewnością są najlepszym sposobem na dobre samopoczucie mamy i dziecka

                          Oczywiście zapomniałam o zakazanych produktach typu: kawa, tatar, surowe ryby i sery pleśniowe
                          Dzięki mamie miałam zapewnione zaprawy z najstaranniej dobranych ogrodowych warzyw i owoców
                          Żadna siła nie odciągnęła by mnie od codziennej dawki czekolady
                          Yhm...muszę zapamiętać!...- tak reagowałam na wszystkie wyczytane w internecie i gazetach wiadomości żywieniowe kobiet ciężarnych
                          Wieczorami starałam się nie podjadać
                          Ile składników, tyle możliwości kulinarnych kompozycji. Trzeba cieszyć się z tego, co można jeść, a nie rozmyślać nad zakazanym
                          Alkohol odszedł w zapomnienie
                          Nabiał i ciemne pieczywo urozmaicały moje posiłki
                          Ilekroć przygotowałam coś pysznego i zdrowego- zawsze byłam "Dumną Przyszłą Mamą"
                          Elastyczność w dobieraniu składników, kierowanie się smakiem, a jednocześnie zwracanie uwagi na to co wolno, a czego nie- to droga do sukcesu

                          Skomentuj


                            #28
                            Idealna dieta w ciąży

                            Warto mieć na uwadze, że odpowiednią dietę należy rozpocząć już na trzy miesiące przed planowanym zajściem w ciążę. Wtedy należy zacząć przyjmować kwas foliowy, który zapobiega powstawaniu wielu wad płodu. Dieta ciężarnej nie powinna odzwierciedlać poglądu, że spodziewająca się dziecka kobieta powinna jeść za dwoje, bowiem uleganie takiemu przesądowi doprowadza do nadmiernego przeciążenia organizmu matki, co źle wpływa na płód. W ciąży warto zwrócić baczniej uwagę, aby dieta była bogata w witaminy, ograniczyć proste węglowodany, tłuszcze i sód. Wiosna i lato to najlepszy czas ze względu na ułatwienia w komponowaniu diety. Mamy wtedy pod dostatkiem świeżych warzyw i owoców bogatych w witaminy i minerały w najlepiej przyswajalnej formie. Należy również pamiętać, że obowiązuje bezwzględny zakaz picia alkoholu i ta kwestia nie podlega dyskusji. Na czas ciąży powinno się również zrezygnować z kawy, która wypłukuje minerały z organizmu, a przede wszystkim tak ważny wtedy magnez i żelazo. W zamian za to zalecane są świeże niesłodzone soki i duże ilości niegazowanej wody mineralnej. Powinno się również unikać spożywania surowego mięsa (tatar, sushi) i jaj ze względu na możliwość zakażenia toksoplazmozą.
                            Myślę, że należy tu jeszcze wspomnieć o unikaniu spożywania silnych alergenów (takich jak mleko krowie, cytrusy, orzechy) w ostatnim trymestrze ciąży. Dotyczy to przede wszystkim dzieci zagrożonych alergią. Mamy te w ostatnim okresie ciąży powinny przyjmować probiotyki, aby wzmocnić układ pokarmowy maluszka.
                            Podsumowując, przyszłe mamy powinny prowadzić zdrowy tryb życia, zażywać ruchu na świeżym powietrzu i unikać stresów

                            Skomentuj


                              #29
                              Mój "idealny" jadłospis

                              Dla mnie nie ma czegoś takiego jak idealny jadłospis, każda z nas przecież jest różna i lubi co innego... Zwłaszcza okres ciąży jest szczególny. Przede wszystkim należy Nie jeść za dwoje tylko dla dwojga, jak już któraś z Was napisała... No i niestety nie można jeść tylko tego co się lubi
                              Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży postanowiłam zmienić awoją dietę i zdrowo się odżywiać. Niestety niektóre zachcianki, lub wręcz jadłowstręt na pewne produkty nie pozwolił mi zrealizować swoich zamierzeń
                              Ale czy to źle, że uległam kilku pokusom? Myślę, że nie. Nieważne, że przytyłam 20 kilo, najważniejsze, że moja córeczka urodziła się zdrowa, a ja nie denerwowałam się dietami w ciąży i idealnym jadłospisem... Wszystkim polecam, oczywiście z głową i umiarem

                              Skomentuj


                                #30
                                Odzywianie jest ważne

                                Ciąża to piękny okres ale tez wyczerpujacy dla naszego organizmu .
                                Ja próbowałam jejsc zdrowo i przestrzegac zasady NIE dla TSD co to znaczy?
                                -tłusto-słono-dużo .Unikałam także surowych mięs i ryb a takze serów pleśniowych .
                                Jadłam dużo owoców i warzyw na rózne sposoby ,żeby mi nie zbrzydło
                                Pozwalałam sobie na czekoladę duuużżżo czekolady .Wprawiała mnie ona w dobry humor no i ma dużo magnezu.A samopoczucie mamy ma duże znaczenie- szczesliwa uśmiechnieta mama to szczęsliwe i zdrowe maleństwo.
                                Nie ma idealnego jadłospisu kazdy coś innego lubi a w ciąży dochodzą zachcianki i wstręt na niektóre zapachy i potrawy .
                                Nie można sie do niczego zmuszać poniewaz to tylko może nam zaszkodzić zamiast pomóc .
                                Wsłuchajmy sie w nasz organizm to najlepszy doradca

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X