To moje ulubione wspomnienie smakowe z dzieciństwa. Pamiętam smak tych pysznych, białych, lekko solonych kwadracików z ziemniaków. W szczególności uwielbiałam później oblizywać słone, tłuste paluszki
Prażynki pakowane były w przeźroczyste woreczki, spięte metalową spinką, do środka włożona była mała karteczka, cała tłusta od nadmiaru oleju.
Było to fatalnie niezdrowe, nasza Mama kupowała nam tylko 2 woreczki do podziału na trójkę rodzeństwa. Wysypywaliśmy to na duży talerz i dzieliliśmy po równo dla każdego
Teraz też można kupić prażynki, ale jednak nie jest to ten sam smak. Podobny, też dobry, ale jednak inny. Jakiś taki bardziej zdrowy, suchy, nietłusty, nic nie lepi się do palców, nie ma co oblizywać

Prażynki pakowane były w przeźroczyste woreczki, spięte metalową spinką, do środka włożona była mała karteczka, cała tłusta od nadmiaru oleju.
Było to fatalnie niezdrowe, nasza Mama kupowała nam tylko 2 woreczki do podziału na trójkę rodzeństwa. Wysypywaliśmy to na duży talerz i dzieliliśmy po równo dla każdego

Teraz też można kupić prażynki, ale jednak nie jest to ten sam smak. Podobny, też dobry, ale jednak inny. Jakiś taki bardziej zdrowy, suchy, nietłusty, nic nie lepi się do palców, nie ma co oblizywać
