Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs: Poznaj moją historię

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

    Ja mam dwie córeczki: rok i cztery miesiące oraz trzy miesiące. Niestety z porodem i z karmieniem nie miałam dobrych doświadczeń, jak widzę tu, że miały dziewczyny krótkie porody, karmiły piersią... znów się czuję winna Ja pierwszy poród miałam 12 godzin, brak rozwarcia, ból nie do opisania, potem krwotok i strata przytomności, mówiłam nigdy więcej. Drugi poród: 5 godzin skurczów bolesnych bez rozwarcia i cesarka na koniec, zrobiona szybko, bo ktg brzydko wyglądało i dziecko źle ułożone. Blizna duża, karmić piersią tylko miesiąc karmiłam, szczerze mówiąc sama się zablokowałam psychicznie, bo ... zwyczajnie nie czułam się dobrze karmiąc, żadna z tego przyjemność... wręcz źle się czułam... może to jest spowodowane przez przykre doświadczenia seksualne w dzieciństwie, bo miałam...Jak zrobiono mi cc aż się ucieszyłam, że nie muszę znowu tego bólu i parcia doświadczyć, fakt, żę trzy dni po koszmar, ale...odporna na ból wogóle nie jestem.


    Jakbym miała kiedyś inne dziecko (choć raczej nie planuję już, ze względów zdrowotnych) to chciałabym naturalnie rodzić, wiem, że to lepsze, ale boję się, bólu, wysiłku, bo mam traumę po tym...zobaczymy jak to będzie.










    Skomentuj

    •    
         

      Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

      Witam wszystkich jestem mamą półrocznej Amelki moja ciąża przebiegała wzorowo czasem oczywiście było ciężko nudności,wymioty,złe samopoczucie ale to norma no i pod koniec modliłam się żeby już urodzic bo mała była duża i było mi bardzo ciężko przez ostatnie 3tygodnie.Urodziłam tydzień po terminie w szpitalu Praskim w Warszawie tam miałam najbliżej i słyszałam o nim niezłe opinie,bóle zaczęły się ok 19tej o 21szej byłam na porodówce a o 23.00 przyszła na świat Amelka Gdy trafiłam na izbę przyjęc lekarz nie był dla mnie zbyt miły miałam 7cm rozwarcia a on kazał mi wejśc na fotel ginekologiczny i nie marudzic(prosiłam żeby poczekał aż skurcz mi przejdzie) może dlatego że była to niedziela i był zły że wogule musi pracowac.Położna na szczęście była miła i pomocna,wstydziłam się krzyczec ale nie mogłam tego opanowac (jeśli któraś z was miała bóle z kręgosłupa to wiecie o czym pisze) gryzłam więc poduszkę i przyduszałam się nią żeby stłumic trochę wrzask,położna wtedy podeszła powiedziała mi że to normalne i że ona jeszcze głośniej krzyczała kiedy rodziła swoją córeczkę i żebym się nie dusiła tą poduszką tylko skupiła na oddychaniu.Kiedy już zaczęłam przec wszystko poszło błyskawicznie,lekarz który mnie przyjmował miał mnie szyc usiadł na stołku przede mną i stwierdził do położnej-...może jej nie nacinaj szeroka jest to da radę...- na szczęscie położna wrzsnęła do niego że chyba zwariował bo to moje pierwsze dziecko i waży ponad 4kg, nacięła mnie po czym lekarz od niechcenia zszył.Amelka ważyła 4.150kg i miała 58cm Na drugi dzień po porodzie mała bardzo pogryzła mi brodawki,krew się sączyła a ja z każdym przystawieniem wyłam z bólu poprosiłam laktatorkę o pomoc i spytałam czy mogłabym używac takich silikonowych nakładek(moja siostra ich używała bo miała ten sam problem,mamy małe piersi i prawie wcale brodawek) popatrzyła się na mnie i z ironią powiedziała( DO TAKICH PIERSI NAKŁADKI A NA CO JE SOBIE PANI ZAŁOŻY) po tych słowach już o nic nie pytałam chciałam tylko wrócic do domu i miec święty spokój a nakładki zaczęlam przystawiac i mała nauczyła się przez nie ssac dzięki czemu wygoiłam sobie brodawki.Po kilku dniach pojechałam na zdjęcie szwów no i tu kolejna trauma bo okazało się że lekarz tak mocno zacisnął szwy że trzeba mnie troszkę porozcinac żeby je wogóle wyciągnąc jednym słowem nie polecam tego szpitala i nie wspominam tych chwil jako coś wspaniałego.Najważniejsze że mam prześliczną córeczkę którą kocham nad życie,kiedy ona się uśmiecha to wszystkie troski zaraz mijają
      Attached Files

      Skomentuj


        Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

        Moja Amelka skończyła dopiero pół roczku a czuję się jakby była ze mną od zawsze Czasem czuję się trochę samotna ponieważ mam w tym mieście tylko męża który pracuje od rana do wieczora więc czekamy z utęsknieniem kiedy usłyszymy w drzwiach przekręcanie kluczy Mela wtedy z radością jedzie swoim chodzikiem do drzwi gaworząc tatatatatata Przed narodzinami Amelki miałam wiele koleżanek,niestety teraz praktycznie wogule mnie nie odwiedzają..-a tak się zarzekały że nasz kontakt się nie urwie ....No więc jak już pisałam czasem mi smutno i zle patrzę wtedy na Amelkę a ona tak jak by wiedzała co mi jest,głaszcze mnie po twarzy tymi swoimi łapkami i uśmiecha się całą buzią tak jakby próbowała mnie rozweselic,wtedy wymiękam przytulam ją i wszystkie troski znikają bo wiem że ona nigdy się nie odwróci ode mnie i jeszcze długo długo będzie mnie potrzebowac i KOCHAC BEZWARUNKOWO,wiem to z własnego doświadczenia bo chociaż sama już jestem MAMĄ to swoją kocham nad życie i zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu
        Attached Files

        Skomentuj


          Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

          Kiedy po raz drugi zaszłam w ciążę miałam 35 lat, nastoletnią córkę, wspaniałego męża i… wielkie plany na przyszłość. A tu nagle szok: dwie kreski na teście. Najpierw było niedowierzenie, potem strach: czy urodzi się zdrowe i jak sobie poradzę w roli mamy. Miałam wrażenie, że zapomniałam już jak to jest opiekować się takim maluchem. Byłam taka zabiegana, praca, dom, praca dom… A tu nagle okazuje się, że muszę odpoczywać, dużo spacerować , odpowiednio się odżywiać… Chociaż zawsze chciałam mieć drugie dziecko, im moja pierwsza córcia była starsza, tym trudniej było mi się zdecydować. No i stało się: Zuza sama pojawiła się na tym świecie. Ciążę przeszłam niemal podręcznikowo: malutka urodziła się niemal dokładnie w terminie. Nie było łatwo, wszędzie słyszałam złośliwe komentarze: ,,Ciąża? W twoim wieku?” ,,Nie boisz się?”. Starsze panie szeptały coś do siebie na mój widok, koleżanki odwróciły się, jakby się bały ,,zarazić” ciążą. Nie padł komentarz ,,usuń”, ale było już blisko. Teraz Zuzia ma półtora roku i czternastoletnią siostrę, która jest dla niej drugą mamą. Na początku bałam się jak zaakceptuje nowego członka rodziny, ale teraz widzę, że niepotrzebnie się martwiłam. Chociaż dziewczyny dzieli prawie dwanaście lat, potrafią się świetnie bawić. A ja na nowo odkrywam urok macierzyństwa. Dojrzały rodzic jest dużo cierpliwszy i bardziej wyrozumiały, niż młody. Na razie jestem na urlopie wychowawczym, stwierdziliśmy z mężem, ze tak będzie lepiej. Mam też wrażenie, że przestałam się wszystkim tak bardzo przejmować: zabrudzoną podłogą, wylanym sokiem… I przede wszystkim częściej się uśmiecham, mam więcej czasu dla córek. Uwierzcie drogie mamy: na macierzyństwo nigdy nie jest za późno!
          Mamusia
          Attached Files
          Moja prawie dorosła córka


          Moja wyrośnięta kruszynka

          Skomentuj


            Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

            Witajcie... Jestem mamą 7letniej Patrycji i 1,8 miesięcznego Patryka oraz 4letniej Oli której już z nami nie ma jest małym aniołkiem . Jak widać mam duże doświadczenie już jeśli chodzi o dzieci bardzo chętnie zaprzyjaznię sie z innymi mamami pozdrawiam serdecznie

            Skomentuj


              Lekcja życia...

              Mój synek skończył w maju roczek.Do tej pory było wszystko w porządku.Mały był grzeczny, ładnie się bawił.Potrafiłam przy nim ugotować obiad i posprzątać.Zachwalałam go przed każdym jaki jest grzeczny, jak ładnie wszystko zjada i potrafi przespać całą noc.Myślałam, że tak będzie cały czas. Grubo się pomyliłam.Gdy Sambor zaczął stawiać pierwsze kroczki nic nie potrafiłam zrobić w domu.Musiałam cały czas za nim chodzić żeby się nie przewrócił lub uderzył.Gdy musiałam gdzieś wyjść przeżywałam koszmar.Ja w prawo on w lewo.Zaczęłam się wszędzie spóźniać.Nie mogłam nawet wyjść do sklepu po chleb.Śniadanie jadłam w porze obiadowej.Nawet gdy był w kojcu potrafił przegryź sobie język i leciała mu krew.Stałam się bardzo nerwowa.Stwierdziłam, że skoro chce chodzić swoimi drogami to niech chodzi a ja chociaż będą mogła się ubrać lub cokolwiek zrobić.

              Któregoś dnia gdy byliśmy na działce ja siedziałam na huśtawce i rozmawiałam z babcią.Sambor bawił się na trawie.W pewnym momencie szedł w moim kierunku. Potknął się o swoje nogi i wylądował na małym drewnianym krzesełku.Uderzył się o skroń.Zaczęła mu lecieć strasznie krew.Jak w jakimś horrorze.Miał całe włosy, twarz i ubranie z krwi.Chwyciłam go szybko i zaczęłam krzyczeć aby dzwonić na pogotowie.Ja też byłam cała brudna.Nie wiedziałam czy rana była głęboka bo wszystko przysłaniała krew.Mały płakał a ja razem z nim.Okładałam mu ranę wszystkim co miałam pod ręką a krew nie chciała ustąpić.Szybko wsiadłam do auta i pojechałam z nim na pogotowie.Krew cały czas tryskała a ja jechałam chyba ze 100km/h i cała się trzęsłam.Na pogotowiu weszłam bez kolejki.Lekarz mnie uspokajał mówiąc, że to nic poważnego, że rozcięcie nie będzie szyte ale zostanie mała blizna.Zrobili mu opatrunek i mogłam wracać do domu.Sambor przestał płakać a ja biłam się myślami jak mogłam do tego dopuścić.Przecież jestem jego matką odpowiedzialną za niego.Od tego momentu nie zostawiam mojego syna nawet na chwilę.Cały czas zerkam na niego i jestem w bezpiecznej odległości.

              Myślę, że to była dla mnie nauczka, bo mogło się skończyć o wiele gorzej.Jest to przestroga również dla mam które lekceważą sobie opiekę nad dzieckiem.Taka mała istotka nie rozumie jeszcze tego, że zupa jest gorąca i gdy pociągnie za obrus to może wylać na siebie wrzątek.Nie rozumie tego że gdy otwiera szafę to może się uderzyć lub gdy wkłada palce do kontaktu to może go kopnąć prąd.Nie ważne jest że nie mam makijażu albo mam bałagan w domu.Najważniejsze że mój syn jest bezpieczny i szczęśliwy.
              Uważajcie drogie mamy na swoje pociechy bo później nie wybaczycie sobie tego do końca życia jeśli waszemu maleństwu coś się stanie!
              Attached Files
              Last edited by Pantiii; 25-05-2011, 21:23.

              Skomentuj


                Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                witam

                moge do was dolaczyc??
                -

                Sara-24tc-01.12.2010-[*]==to juz ROK

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                  hej chciałabym dołączyć do waszego klubu

                  Skomentuj


                    Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                    ale tu ciszaaaa
                    -

                    Sara-24tc-01.12.2010-[*]==to juz ROK

                    Skomentuj


                      Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                      Młoda mama i żona (25l.) z okolic Katowic

                      Kocham rodzinkę, gotowanie, pieczenie, modę, jogę, makarony, chińszczyznę, kolacje przy winie, ale niestety syf typu BigMac też , zakupy (te do szafy, a nie do lodówki), Kraków (boshhe jak ja uwielbiam Kraków!!), zarywanie nocy na długich pogaduchach przy dobrych trunkach
                      Słucham świetnej muzyki i oglądam tylko dobre filmy ) Poza tym uwielbiam poranki przy smacznej kawie z ekspresu i najświeższych porannych wiadomościach w radiu
                      Latem nie ma nic lepszego niż poranna kawa na świeżym powietrzu lub mrożona herbata w upalne popołudnie - zima bez choinki, śniegu i berecika może mnie cmoknąć ;P
                      Życie bez dzieci (aktualnie mam jedno malusińskie) nie ma dla mnie sensu!


                      Chętnie pogadam o wszystkim i o niczym z jakąś super babą), a w przyszłości wybiorę się na piknik w Krakowie z dzieciakami i małżami lub na kawkę do kawiarni )


                      Pozdrawiam wszystkie mamy i nie mamy, jednym słowem KOBIETY!!

                      Zapraszam na maila

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                        Mumandwife, no to pokrótce dowiedziałyśmy się nieco o Tobie. Ja też mieszkam w okolicach Katowic, a na co dzień studiuje w Krakowie i w ogóle mnie nie dziwi Twoja fascynacja tym miastem. Lubię Śląsk, ale kiedyś chciałabym się przeprowadzić właśnie do Miasta Królów Polskich. Może kiedyś moje marzenie się ziści.

                        Ja też mam dzidziusia- 9-miesięczną córeczkę Igę. No,ale na razie jedno wystarczy..

                        Skomentuj


                          Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                          Witam i Pozdrawiam
                          mogę dołączyć)

                          miłęgo dnia

                          Skomentuj


                            Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                            Drogie mamy piszcie o tym jak wasze pociechy rosną, jakie robią postępy, co lubią robić i jak spędzacie z nimi czas.Piszcie co was martwi i przygnębia i z czym sobie nie dajecie rady.Każda z nas jest inna, każda w innym wieku, każda z nas ma inne doświadczenia i dzieci o różnej osobowości.Dzięki temu bedziemy mogły wymienić się poglądami i zrozumieć czy popełniamy jakieś błędy w wychowaniu.Bedziemy mogły bliżej się poznac.Jesteśmy tu po to aby sobie pomagać i razem bedziemy śledziły jak dorastają nasze dzieci.Jak stają się bardziej odpowiedzialne, jak potrafią same zjeść zupkę czy zawiązać buciki.Dzielmy się naszą radością niech wszyscy wiedzą jakie jesteśmy szczęśliwe, że mamy u swego boku cząstkę siebie.Wiadomo, że nie zawsze jest lekko i nasze maleństwa przystwarzają nam sporo zmarwień i kłopotów ale czymźe byłoby nasze życie bez nich?Ja sobie nie wyobrażam życia bez mojego syna.Wy pewnie też!
                            Attached Files

                            Skomentuj


                              Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!




                              Wiele osób potępia młode matki. Ludzie uważają, że młoda dziewczyna nie da sobie rady ze szkołą i dzieckiem,
                              a najbardziej będzie jej ciężko ze zerwaniem z imprezowym stylem życia... jestem żywym dowodem, że to nie prawda.
                              Kiedy urodził się Michałek byłam w ostatniej klasie technium. Przez pierwszy semestr miałam nauczanie indywidualne,
                              w drugim niestety wróciłam do szkoły. Martwiłam się jak to będzie, ponieważ bałam się reakcji rówieśników zwłaszcza gdy
                              wówczas byłam jedyną dziewczyną na całą szkołe. Miałam nadzieję, że będę miała jakąś taryfę ulgową ale niestety
                              teraz wymagano ode mnie więcej pracy niż od innych uczniów. Szkoła nie przeszkodziła mi w karmieniu
                              piersią. We wszystkim bardzo pomagało mi moje maleństwo, ponieważ w sytuacji kiedy było źle wiedziałam,
                              że to wszystko robie dla niego. Dzięki wsparciu Michałka,skończyłam szkołe bez problemu, z dobrymi wynikami,
                              napisałam w maju maturę a teraz myślę tylko o tym jak spędzić te wakacje z moim synkiem, bo kocham go
                              ponad życie. Na imprezy nie chodzę nie dla tego, że nie mogę poprostu nie chce. Wolę spędzić czas
                              z Misiem, który jest wspaniałym chłopaczkiem z którego mama jest bardzo dumna. A każdy dzień kiedy
                              uczy się czegoś nowego, jest najwspanialszym dniem mojego życia.


                              Last edited by Moniqe1989; 14-07-2011, 16:52. Powód: BRAK ZDJĘCIA

                              Skomentuj


                                Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!



                                kochane mamy,
                                Jakże trudno być pełnoetatową mamą,która całe dnie i noce spędza ze swoim szkrabem. Jestem mamą 7 miesięcznej Juli i mimo tego że tak wiele dla mnie znaczy i tak bardzo ją kocham chciałabym chociaż na chwile czasem wyjść gdzieś z przyjaciólmi i chociaż na chwile pobyć sama. Jednak bycie mamą zobowiązuje do ciągłej opieki nad smykiem. Nie wiem jak wy drogie mamy ale ja nie mam zupełnie zkim zostawić małej a tak bardzo boję się oddać ją pod opiekę zupełnie obcej mi osobie. od września planuje dać ją do żłobka al enie mam pojęcia jak rozstane się z córeczką . boję się czy będzie mieć dobrą opiekę i warunki. Czy ja nie będę tęsknić za tym małym łobuziakiem.
                                Attached Files
                                Last edited by kkwiatuszeekk; 28-07-2011, 12:42.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X