Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Konkurs: Poznaj moją historię

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

    Witam wszystkich rodziców i ich pociechy

    Mam na imię Patrycja, mam 21 lat i od ponad pół roczku jestem szczęśliwą mamą No!! , ale przecież to nie ja jestem tutaj główną bohaterką.
    Moja córcia Julia, ma prawie 7 miesięcy,malutkie nóżki i rączki, a już zdążyła zawojować otaczającym ją światem i podbić serca wszystkich naszych bliskich
    Już w szpitalu sprawiła wiele radości ,myjącym ją pielęgniarkom jej czarną burzę włosów chciały myć wszystkie po kolei Jak dla wszystkich rodziców, moja gwiazdeczka jest dla mnie, najpiękniejsza na całym świecie
    Choć jest taka maleńka, to już od początku znalazłyśmy wspólne zajęcia
    Obydwie uwielbiamy się do siebie przytulać , albo do taty trzymać się za rączki,dawać buziaki, uśmiechać się i tańczyć do wszelakiej muzyki
    spacerować, gaworzyć i badać swoje twarze
    Jestem taka dumna z mojej perełki i chciałabym ją pokazać całemu światu
    Attached Files

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

      Witam, jestem tu nowa.Mam nadzieję jednak,że miło będzie spędzać z Wami czas. Jestem młodą mamą. Mój synek ma dopiero lub aż 7 miesięcy. Chciałabym podzielić się przemyśleniami na temat przyszłości dzieci z małych miejscowości. Otóż niedawno stwierdziłam, że dzieci z małych miast i miasteczek jak również wsi nie mogą doświadczyć tylu atrakcji jakie proponuje dzieciom duże miasto. Sama pochodzę z małej mieściny gdzie nigdy nie było placu zabaw z prawdziwego zdarzenia, pożądnego kina do którego rodzice puszczaliby nas bez strachu, że może nam się coś stać po drodze do niego. Już nie mówię o klubach malucha czy też innych rozrywkach dla najmłodszych. Wszystko co się działo było wytworem naszej wyobraźni. Nie mówię że to złe bo dzięki temu właśnie jesteśmy bardziej kreatywni bo sami musieliśmy sobie wymyślać zabawy i zabawki, ale przydałoby się trochę innej rozrywki dla dzieci "jakiegoś liźniecia kultury". Np. żeby ktoś zainteresował te dzieci np. sztuką, malowaniem, lepieniem z gliny, fotografią, tańcem itp. takich pomysłów jest mnóstwo wystraczy tylko znaleźć ludzi którzy chcieliby się tym zająć. Chciałabym zwrócić uwagę również na to ,że Ci dobrzy ludzie nie powinni pracować za darmo, bo nie dość że sami wynajdują pomysły i czas dla tych dzieciaków to mieliby robić to za darmo?! Nie oszukujmy się, że pieniądze nie są potrzebne. Każdy ma swoje życie i za coś trzeba żyć, a do tego gdyby ktoś naprawdę potrafił to robić i robiłby to z powołania a nie z tego żeby sobie dorobić ( bo pewnie takie przypadki tez by się znalalzły) to powinein dostawać jakieś premie lub dodatki matywacyjne, które tylko umocniłyby go w przekonaniu że dobrze robi. I dlatego zwracam się do Państwa z taką doś nietypową prośbą. Jako to dziecko z małej miejscowości, które zawsze chciało coś robić, działać i być kiedyś zauważone,moja prośba jest następująca abym mogła zobaczyć zdjęcie mojego synka w Państwa gazecie, jako taki krok do sukcesu. Nie wiem na ile jest to możliwe, ale jeżeli tak to będę bardzo zadowolona a wręcz szczęśliwa. Pozdrawiam serdecznie.

      Skomentuj


        #78
        Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

        Witam,
        jestem młodą mamą pod każdym względem, mój synek ma 6 miesięcy, a ja 17 lat. jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że doświadczyłam tak wspaniałej rzeczy jaką jest macierzyństwo. Michaś urodził się w marcu a ja wróciłam do szkoły w maju, aby zaliczyć pierwszy rok. teraz chodzę do 2 klasy i jestem najszczęśliwszą mamą cudownego szkraba. Być może moje życie rózni się od życia innych nastolatek, ale nie żałuję ani jednej chwili. Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciązy, myślałam, że to koniec świata, jednak to był początek lepszego życia. teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojej małej pszczółki.Niektórzy myślą, że w tak młodym wieku to niemożliwe, aby być dobrymi rodzicami. Moj chłopak stara się jak może aby nam pomóc, choć nie jest łatwo bo mieszka od nas daleko.. ale jesteśmy szczęśliwi we trójke, mimo, że na co dzień nie ma go z nami to wiem, że tak samo kocha nasze maleństwo. nigdy nie spodziewałam się, że każdy uśmiech, każde spojrzenie może tak cieszyć. Nie lubię gdy ktoś uważa mnie za osobę, która na pewno nie może dobrze wychować dziecka ze względu na wiek. Uważam, że niektóre młode matki są lepsze niż te bardziej dojrzałe. jestem pewna, że nasz synek to dar, a ja jestem bardzo szczęśliwa. Wiem, że nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że we trójkę, przy małej pomocy rodziców damy rade wychować naszego malca na porządnego człowieka
        Attached Files

        Skomentuj


          #79
          Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

          Witam wszystkie Mamy i ich Maluszki!
          Jutro moja córcia kończy 9 miesięcy. Jak ten czas szybko leci, dopiero co przyszła na świat a tu proszę - pannica z niej się zrobiła. Często słyszałam, że pewno czas mi się ciągnie siedząc z Alą w domu. Nic bardziej mylnego - u nas nie ma czasu na nudę. Dosłownie chłonę każdą chwilę, kiedy jesteśmy razem, by mieć co Jej potem opowiadać. Ala uwielbia wspólną zabawę, śpiewanie, zasuwa po domu jak mały samochodzik i już wstaje, dlatego tym bardziej wymaga mojej uwagi. A kilka dni temu, gdy byłam w kuchni, pierwszy raz mnie zawołała - MAMA , aż się popłakałam. Piękne jest to, że mogę przeżywać to kolejny raz, bo nasze dzieci to skarby.
          http://suwaczki.slub-wesele.pl/200008304670.html

          Skomentuj


            #80
            Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

            Córcia zajęta zabawą, często nie zdążyła do toalety i popuszczała w majtki. Ma 4 latka, chciałam ją dać do przedszkola, więc musiałam jakoś temu zaradzić. Wspólnie zrobiłyśmy kalendarz na cały miesiąc. Do góry Nikolka narysowała siebie, na dole przedszkole i dzieci. Co dzień jej powtarzałam, że jak będzie wołać siusiu, to zawsze wieczorem nalepimy obrazek z Truskawkowym Ciastkiem. Gdy kalendarz będzie już pełen naklejek, to nagrodą będzie pójście do przedszkola. Córci bardzo zależało, więc zaczęła wołać na czas. Póki co, problem ustąpił. Polecam mamom, które mają podobne trudności ze swoimi dziećmi. Można tą metodę wykorzystać, też w wielu innych problemach, np. gdy dziecko nie chce myć ząbków, też już miałyśmy taki kalendarz i zadziałało. Bardzo motywuje dziecko, ponieważ jest świadome, że czeka je nagroda. Lub jej brak, jeżeli nie będzie się starać. Skuteczniejsze, niż karanie dziecka
            Attached Files
            Last edited by Milena22x; 18-10-2010, 13:43.

            Skomentuj


              #81
              Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

              Przez całe studia trzymałyśmy się razem - 8 dobrych koleżanek. Dzieliłyśmy nasze smutki i radości, wspólnie spotykałyśmy się w wolne od zajęć dni, wymieniałyśmy notatkami... Jednak studia się skończyły, ale nasza znajomość prztrwała. Były spotkania, już nie tak częste, jednak były, były maile i telefony. Minęło 3 lata od rozdania dyplomów kiedy jedna z nas - Wiola - powiedziała, że jest w ciąży. Nie minęło wiele czasu również ja oznajmiłam im podobną wiadomość. Za ciosem poszła Paulina, Monika i Lucyna. 5 na 8 ładny wynik prawda? To bardzo miłe, mieć z kim porozmawiać na podobne tematy. Wspólnie odliczałyśmy, dni, tygodnie, miesiące. Pierwsza na świat przyszła Amelka, 3 miesiące później moja córka Ala, w 3 tygodnie po Ali nasz rodzynek Franiu, na Walentynki urodziła się Milenka a równo miesiąc po Franku Natalka. I teraz mamy o czym plotkować, wymieniamy się doświadczeniami, a pozostałe ciocie też chętnie dyskutują razem z niami. Szkoda tylko, że nie mamy okazji spotkać się wszystkie razem - Lucyna z mężem i córeczką mieszkają za granicą. Mamy jednak internet i wciąż jesteśmy w stałym kontakcie. To ważne mieć kogoś, z kim można porozmawiać.
              Last edited by kinga_ww; 12-10-2010, 10:06.
              http://suwaczki.slub-wesele.pl/200008304670.html

              Skomentuj


                #82
                Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                Bycie mamą to najcudowniejsze co mogło mnie "spotkać".
                Cały okres ciąży był dla mnie najwspanialszym okresem w moim życiu, już wtedy czułam się mamą całą sobą. Gdy pierwszy raz usłyszałam bicie serduszka mojej córeczki, wiedziałam, że to właśnie dla tych chwil żyję. Kiedy poczułam ciepło tej malutkiej istotki na swoim ciele, wiedziałm, że Ona należy do mnie, że to moje szczęście, które się we mnie rozwijało. Teraz gdy Nicolusia już jest troszeczkę większa, wszystko wygląda inaczej... Jeszcze lepiej!!!
                Bywają chwile zmęczenia, stresu i besilności, ale moment kiedy moja córeczka popatrzy mi w oczy i się uśmiechnie, sprawia, że wszystko mija i nic już nie jest ważne-tylko Ona. Warto żyć dla tych chwil. Gdy Maleńka wyciąga do mnie rączki czuję, że jestem częścią Niej, że żyję właśnie dla Niej.
                Moment gdy zasypia mi na rękach wtulając się w moją szyję jest bezcenny, gdy potrafię ukoić Jej płacz delikatnym dotknięciem policzka... Jej zależność ode mnie sprawia,że z dnia na dzień czuję się wspanialej. Czuję podobnie jak w piosence Natalii Niemen: "Jestem mamą,to moja kariera..., na zawsze od teraz".
                Dla tych wszystkich chwil naprawdę warto żyć, a przecież z czasem będzie ich jeszcze więcej i właśnie dlatego Cudownie jest być Mamą.
                Attached Files

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                  Kiedy zaszłam w ciążę byłam załamana. Dwa dni płakałam. W końcu miałam już dwóch synów. I to małych bo w wieku 2 lat i roku. Ciężko było mi pogodzić się z tą myślą. Chciałam usunąć ciążę. Kiedy w 13 tygodniu ciąży w nocy zabrało mnie pogotowie do szpitala i o mały włos nie poroniłam zrozumiałam jak bardzo ważne dla mnie jest to dziecko. Kiedy się urodził byłam w niego zapatrzona jak w obrazek. Był moim małym szczęściem. Moją gwiazdeczką. Każdy jego uśmiech jest dla mnie jak dar, nagroda za to że nie uległam myślom i nie usunęłam ciąży. Damianek, Bartoszek i Natanek są sobie bliscy. Kochają się. A ja każdego synka kocham tak samo. Mimo to Natanek jest moim oczkiem w głowie. Nie wiem czy kiedykolwiek mu wynagrodzę tak podłe myśli. Rada dla każdej przyszłej mamy, że jeśli czuje że nie chce mieć dziecka z jakiegoś powodu to niech nie usuwa ciąży. Nie warto. Taki malec mimo że na początku niechciany może być kimś wyjątkowym w życiu. Jak powiedziała pewna osoba, że taki maluszek: "ma takie maleńkie rączki, a tak mocno chwyta za serce".
                  Attached Files
                  Last edited by Daaruniaa; 06-11-2010, 00:42.
                  DAMIANEK 04.06.2007R
                  BARTOSZEK 21.05.2008R
                  NATANEK 30.04.2010R
                  OLIWKA 17.02.2012R

                  Skomentuj


                    #84
                    Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                    Mój synek ma na imię Krystianek. Jest pogodnym,wesołym dzieckiem.
                    Wszędzie go pełno, co chwilę coś broi, spina się, psoci .
                    Z oczów sie go nie da na chwilę spuścić, bo coś zrobi,uderzy ,spadnie,przewróci . Nie ważne jaki jest, nie ważne ,że broi, że nie zawsze jest grzeczny, ale ważne że jest i za to go kochamy. Najważniejsze,że zdrowy ,bo to jest w życiu najpiękniejszym darem. Jest kochanym dzieckiem,jego uśmiech sprawia,że największe smutki odchodzą w kąt. Słowo mama wywołuje dreszczyk emocji, a przytulenie dodaje kolory barwom dnia i nocy. I to,że czasem jest gorzej, to właśnie to dodaje nam więcej sił i energii, jesteśmy twardsi i możemy wiele.
                    Attached Files
                    Czy istnieje perkusja w pudełku ? Jasne że tak . Zapraszam Cię na jedyne Polskie, największe forum o cajonach https://www.facebook.com/groups/polishcajon/

                    Skomentuj


                      #85
                      Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                      Pamiętam, kiedy postanowiłam, że będę mamą trójki dzieci. Od dorosłości dzieliły mnie wtedy jeszcze długie lata. Plan nie był skomplikowany Trójka brzdąców w niewielkich odstępach wiekowych stała się ideą, którą zaraziłam męża jeszcze w czasach narzeczeństwa i do realizacji której zabraliśmy się niezwłocznie po ślubie. Musiało jednak minąć pół roku, aby sylwestrowego wieczora dwie kreski na teście oznajmiły, że nasze życie zmieni się diametralnie. Natłok myśli, jakim wtedy zasypał się mój umysł, był wręcz bolesny. „Jak to będzie??”, „co się zmieni??”, „czy sobie poradzę??”, „jaką będę mamą??” przeplatało mi się w głowie skomplikowanym warkoczem wśród trzasków hormonalnego huraganu. Chyba nigdy wcześniej nie byłam tak rozchwiana, niepewna i przepełniona obawami. Nie wiem czy był to efekt wewnętrznej walki ze świadomością czegoś nieodwracalnego czy forma zaadoptowania się w nowej sytuacji, ale bezsprzecznie do dziś mam w pamięci huk niezliczonych rozmyślań i konkluzji z pierwszych miesięcy ciąży… Podobnie jak późniejszą ciszę, która nastała w mej głowie, kiedy zobaczyłam na ekranie USG wyraźnie rysującą się istotkę i usłyszałam, że to będzie chłopiec. Mój synek, Mój Szczepanek…
                      Szczepanek urodził się pięknego sierpniowego dnia, po 12 godzinach rwącego bólu. Piękno porodu polega najprawdopodobniej również na tym, że po za bezsprzecznym cudem przytulonym do brzucha, jest to jedyny moment w życiu, kiedy mamy okazję zaznać najprawdziwszej ulgi, kiedy bolesne skurcze w jednej chwili po prostu znikają i nie boli już nic, a do piersi tuli się ten wyczekany, upragniony Mały-Wielki Człowiek, który był nam najbliższy przez ostatnie miesiące. Już nic nie było jak dawniej i już nic nigdy więcej takie być nie miało. Delikatny ruch trybiku w mózgu przekształcił w jednej sekundzie MÓJ świat w NASZ i myślenie JA na MY. Radości Małych-Wielkich sukcesów zaczęły przyćmiewać moje nawet największe osiągi, a priorytetem stał się pełny brzuszek i uśmiech dzidziusia. Nie minęło wiele czasu kiedy tchnięta intuicją wykonałam kolejną próbę ciążową. Pozytywny wynik wprawił mnie w nastrój euforyczny. Niepewność z pierwszej ciąży zastąpiło poczucie siły, podsycane doświadczeniem, jakie nabywałam przy Szczepanku, a rozmyślania o przyszłości już nie wzbudzały niepokoju. Samborek urodził się lutowej nocy. Od tamtej pory jest nas już czworo.
                      Do pełni szczęścia brakuje więc nam jeszcze jednego… lub jednej…
                      Bywają chwile kiedy nie mam siły, kiedy powątpiewam w swoje umiejętności i słuszność zamysłu o trójcy brzdąców. Nie będę ukrywać – moi synkowie to małe łobuziaki, które obecnie uczą się wspólnie bawić i żyć. Niejednokrotnie dom wypełniają wrzaski, płacze, a wszędobylskie zabawki tworzą obraz wiecznego bałaganu… Kiedy jednak widzę moich maluchów dających sobie buziaczki w czułym uścisku lub śmiejących się zaraźliwie z czegoś, co dla mnie jako osoby dorosłej nie jest przeznaczone, wszelkie momenty zwątpienia odchodzą w niebyt. Cudownie jest wiedzieć, że za sprawą naszej decyzji ani Szczepan ani Sambor nigdy nie będą sami i zawsze będą mieli na kogo liczyć. Fenomenalna jest świadomość, że pomimo brutalnych przepychanek gdzieś w tych małych serduszkach kiełkuje bezwarunkowa miłość i lojalność widoczna w oczach Sambora, gdy z fascynacją obserwuje Szczepana wzrokiem pełnym uwielbienia lub gdy Szczepanek delikatnie acz dokładnie okrywa kocykiem śpiącego braciszka, na koniec całując go w główkę. Nie ma nic piękniejszego niż miłość braterska i bardzo się cieszę, że moje dzieciaki mogą jej doświadczać. A im więcej rodzeństwa tym więcej miłości, która bezsprzecznie jest w życiu najważniejsza.
                      Attached Files
                      Gusia



                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                        OD małej dziewczynki marzyłam o bliźniakach, podobały mi się dwie identyczne dziewczynki idące obok siebie, identycznie ubrane, uczesane. Mogę teraz powiedzieć, że bliźniaki przyszywane mam. Obydwie z siostrą byłyśmy w ciąży w tym samym czasie. Siostra urodziła pierwsza - chłopka, tak jak chciała. Dla mnie zajmowanie się takim maluchem, pielęgnacja, trzymanie na rączkach było wielkim przeżyciem i przygotowywało mnie do opieki nad moją Perłą. Doskonale wiedziałam już jak trzymać główkę podczas kąpieli, jak kłaść na ramieniu żeby się odbiło po jedzeniu. Ja urodziłam Amelię 3 tygodnie i 1 dzień po siostrze. Nie bałak się kapać, trzymać sztywno główki - miałam to już opanowane. Obserwowałyśmy codziennie ich reakcje, ich zabawy. Do pół roku nie zauważali siebie w ogóle, byłam w szoku kiedy kładliśmy ich obok siebie a oni bawili się swoimi nóżkami, rączkami ale nigdy na siebie nie spojrzeli. Po 6 miesiącu życia zaczęli być za sobą, domagali się wzajemnych wizyt ( mieszkamy w jednym domu, ale w innych częściach) zabaw, bez krzyków, odbierania zabawek się nie obeszło oczywiście. Teraz, gdy jeden Łukasz ma 14 a Amelia 13 miesięcy są bardzo za sobą, gdy nie widzą się dłuższy czas, latają razem po domu wołając i krzycząc po dziecięcemu, potrafią się razem bawić, wymieniają zabawkami i tez oczywiście je sobie podkradają. Jadąc na zakupy wiem, że muszę kupować wszystko podwójnie Czasami dla chwili spokoju sadzam ich oboje koło siebie - wtedy mam gwarantowany relaks, gdyż oni zajmą się sobą a mami - cioci dadzą odpocząć.
                        Attached Files

                        Skomentuj


                          #87
                          Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                          Skomentuj


                            #88
                            Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                            cześć.

                            Skomentuj


                              #89
                              Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                              witam

                              jestem mamusią już od półtora roku ..
                              mój synek zaczął chodzić miesiąc temu,
                              jeszcze i tak dobrze mu to nie wychodzi , ale stara się a ja wierze w niego.
                              Denerwuje mnie jak ktoś mówi: twoje dziecko nie chodzi? kup mu chodzik!
                              jak to tak?jest już duży a nie umie chodzić?.
                              A więc moje kochane mamusie mam dla was rade choć jestem jeszcze młoda i to moje pierwsze dziecko.Nie słuchajcie takich porad !wy wiecie co jest dla waszego maluszka najlepsze.Moim zdaniem chodzik to nie najlepsze rozwiązanie, tylko szkodzi zamiast pomóc...
                              Wasz maluch wybierze sobie odpowiedni moment na pierwsze samodzielne kroczki kiedy sam bedzie na to gotowy.A więc wspierać dziecko i jeszcze raz wspierać

                              POZDRAWIAM SERDECZNIE

                              MAMUSIA PRZEMUSIA


                              http://fotoona.pl/d_w-wannie_n-a_fdeaa.htmlhttp://fotoona.pl/d_w-wannie_n-a_fdeaa.html

                              Last edited by Czarnula10; 10-11-2010, 11:09. Powód: zapomniałam zdjecia

                              Skomentuj


                                #90
                                Odp: Klub Młodej Mamy - Poznajmy się!

                                Mój synek ocalił życie dziadkowi

                                Mój synek ma obecnie 6,5 miesiąca...Jednak nie zadobrze zna swojego tatę.Ale to już inna historia...Mój synek nie był planowany,ale zawsze powtarzam, że nic nie dzieje się bez powodu (jestem szczęśliwa ponad wszystko że go mam).Po przyjściu Dominika na świat, jak każde dziecko otrzymał szczepionkę przeciwko gruźlicy..Wszytko było ok do czasu.....gdy wyczułam pod paszką powiększony węzeł chłonny.Na tej samej rączce co szczepionka...Zgłosiłam się do lekarza rodzinnego i natychmiast skierowano nas do pulmonologa i kardiologa, bo okazało się że mały ma szmery w serduszku...Myślałam, że serce zaraz mi wyskoczy...Na drugi dzień zgłosiliśmy się do szpitala i położyli nas na oddział dziecięcy...Jednak wszyscy z mojej rodziny musieli zrobić prześwietlenie klatki piersiowej.Przez 3 dni wsadzali Dominikowi sonde przez nosek do żołądka i pobierali jego treść...Po 5 dniach wyszliśmy ze szpitala i 8 tygodni czekaliśmy na wyniki..Wracajać do rtg klatki piersiowej okazało się że mały ma czyste płuca, jednak inaczej było w przypadku mojejgo taty.Okazało się, że ma na płucach jakieś zacieki i zgrubienia...W szpitalu wykonano wszystkie niezbędne i możliwe pod względem sprzętowym badania...Tata dostał skierowanie do kliniki w Warszawie i okazało się, że ma raka płuc...Teraz jest już po operacji usunięcia jednego płata i węzlów chłonnych i na całe szczęście, jak narazie noe robi przerzutów...Wszystkie wyniki mojego synka wyszły dobrze, a w serduszku wykryto ubytek międzyprzedsionkowy.Jednak jest niegroźny...Mały prawidłowo się rozwija i przybiera na wadze...Dlatego gdyby nie mój synek, któregoś dnia nie miałabym już taty.Dzięki mojemu skarbowi żyje i ma przed sobą jeszcze wiele lat..Dlatego stwierdzam z zupełnym przekonaniem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a m.ój syn okazał się aniołem zesłanym przez Boga po to, żeby na samym początku swojej drogi ocalić dziadkowi życie...
                                Attached Files
                                Last edited by Asiulka_232; 11-11-2010, 11:00.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X