Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Poród w Anglii

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #76
    czytalam, ze podajesz sok pomaranczowy z woda, moze to od tego. Cytrusy bardzo moga uczulac.
    FRANEK 16.08.2008

    Skomentuj

    •    
         

      #77
      hey mamuski
      mam prosbe mozecie mi napisac co bede potrzebowala dla maluszka z rzeczy których nie ma w uk narazie zauwazylam ze nie ma gruszki do nosa jesli gdzies juz o tym pisalyscie to prosze o linka
      dziękowac

      http://mamaczytata.pl/pokaz/7736/filipo
      BABY FILIP 22.06.2009R G.7.37 3390G59CM
      .

      Skomentuj


        #78
        sa gruszki w Anglii tylko wydaje mi sie ze one maja gruby koniuszek wiec ja w sumie tez przywiozlam z Polski. ja sie jeszcze wyposazylam w wit K i D3 bo tu nie daja i herbatki dla malutkich bo tu tez sie w sumie nie spotkalam. no i nie wiem czy ty bedziesz chciala ale ja przywiozlam podusie i kolderke dla malutkiej bo w Anglii to wszystko jest od roczku



        Skomentuj


          #79
          Napisane przez aneta88ad Pokaż wiadomość
          ... ja sie jeszcze wyposazylam w wit K i D3 bo tu nie daja...
          I jak podajesz te witaminki maluszkowi swojemu? Uzgadniałaś to z pediatrą czy kupiłaś na własną rękę? Ciekawe dlaczego w Anglii się nie praktykuje podawania dziciaczkom tych witamin...

          Skomentuj


            #80
            jak jeszcze karmilam piersiom to podawalam jej wit K ona jest w takich ampulkach do wycisniecia to podawalam jedna dziennie od osmego dnia a witamine D3 dwie kropelki dziennie od drugiego tygodnia. teraz karmie z butelki to wit K odstawilam a D3 podaje jedna kropelke.
            kupowalam na wlasna reke jak jeszcze bylam w ciazy ale potem sie troche martwilam i wyslalam mame do lekarza i on wlasnie zalecil zeby tak stosowac
            Last edited by aneta88ad; 03-04-2009, 19:53.



            Skomentuj


              #81
              Co do podawania witaminek, to moj maly dostal po urodzeniu w szpitalu wit. K w zastrzyku, pozniej nie dostalam zadnych wytycznych co do jej podawania. O wit. D nie wiedzialam, ze nalezy podawac. Dopiero w Polsce jak bylam zapytalam lekarza. zalecil podawanie wit.D 1 krople co drugi dzien, ze wzgledu na ciemiaczko. Do tego podaje codziennie Cebion.
              Gdybym wczesniej wiedziala o tych witaminach, poprosilabym GP o recepty na nie. Mysle, ze nie ma z tym wiekszego problemu, zeby je otrzymac.
              Co do zakupu rzeczy, ktorych nie ma w Anglii, to rowniez kupilismy podusie plaska i kolderke, ale tutaj tez sa. Gruszke, aspirator do noska(Frida) jednak nie uzywam ich, maly nie mial jeszce katarku, wiec oczyszczam mu nosek wacikami, po kapieli. Herbatek rzeczywiscie nie ma. jednak spotkalam jedna z HIPPa(Fennel drink). na szczescie u nas sa polskie sklepy i w nich zaopatruje sie w herbatki, kaszki itp.
              W Anglii, jest tez dosc ograniczony wybor, co do kosmetykow dla dzieci. Uzywamy J&J, ogolnie dostepnych i maly bardzo dobrze na nie reaguje. Z Polski przywiozlam krem Penaten i Linomag.

              Szczerze mowiac w Polsce, jest ogromny wybor wybor wszystkich niezbedznych rzeczy dla maluszkow. W Anglii niestety nie ma tak dobrze. Chronia swoj rynek i marki.
              FRANEK 16.08.2008

              Skomentuj


                #82
                Napisane przez ewaimotyle Pokaż wiadomość
                znieczulenie zewnątrzoponowe, o które można poprosić w dowolnej chwili.
                Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje Maleństwo
                Bzdura. Mnie też tak mówili przed porodem, a potem jak chodziłam po ścianach, rwałam sobie włosy z głowy i wymiotowałam z bólu, to mi tego znieczulenie nie dali, chociaż o nie dosłownie błagałam. "Bo poród rozwijał się prawidłowo i nie chcieli opóźniać akcji porodowej". To dla kogo w końcu jest to znieczulenie, skoro ja się nie kwalifikowałam, żeby je dostać, a rodziłam ponad 12 godzin w niewyobrażalnych bólach?!! petydynę dostałam tylko na początku, dwa i pół zastrzyku,a potem koniec. Wyczerpałam dawkę. I przez resztę tej męki musiałam się obejść na tylko na tym ich gazie, który nic mi nie pomagał i który w pewnym momencie odrzuciłam, bo oddychanie nim sprawiało mi trudność.
                To są bzdury że w Anglii rodzi się bez bólu, że tu nie pozwalają kobiecie cierpieć. W dupie mają rodzącą, liczy się tylko dziecko. A ty matko, miej sobie potem depresję poporodową, gdy będziesz patrzeć na dziecko i czuć do niego niechęć z powodu całego tego bólu. Bo najważniejsze jest dla nich, żeby cesarki nie było ani kleszczy.( a tak często sie dzieje jak dają zewnątrzoponowe)

                Skomentuj

                •    
                     

                  #83
                  Szczerze ? Ja tam moge chodzic po scianach byle dziecko zdrowe bylo. Nie ma tak łatwo ... nie mozna dostac od razu znieczulenia i to do konca porodu. Jakby z jego powodu porod si eprzedluzal mogloby urierpiec na tym Twoje dziecko wiec chyab wybor byl prosty prawda ? Potem by byly pretensje ze tak dlugo czekali ... Czasem ciezko niektorym dogodzic

                  Skomentuj


                    #84
                    Napisane przez TosiaNorthwich Pokaż wiadomość
                    Bo najważniejsze jest dla nich, żeby cesarki nie było ani kleszczy.( a tak często sie dzieje jak dają zewnątrzoponowe)
                    hmmm...dziwne stwierdzenie "dla nich" dla mnie te argumenty też są bardzo ważne.
                    Ja wiem, że kobiety mają różny próg bólu, jedne rodzą 20 godzin inne 4.
                    Ale kobieta zachodząc w ciąże jest świadoma tego jak wygląda poród, więc
                    niechęć do dziecka z powodu bólu to już chyba skrajny przypadek.
                    Julek: 10/3/2008

                    Skomentuj


                      #85
                      Napisane przez FamilyTree Pokaż wiadomość
                      hmmm...dziwne stwierdzenie "dla nich" dla mnie te argumenty też są bardzo ważne.
                      Ja wiem, że kobiety mają różny próg bólu, jedne rodzą 20 godzin inne 4.
                      Ale kobieta zachodząc w ciąże jest świadoma tego jak wygląda poród, więc
                      niechęć do dziecka z powodu bólu to już chyba skrajny przypadek.
                      świadoma nie jest bo jak zachodzi pierwszy raz to nie wie co ją czeka, może sobbie wyobrazać ale w rzeczywistości jest inaczej i często jak sie męczy kilkanaście godzin to moze mieć "pretensję" do dziecka ale to z czasem przechodzi, ale fakt najczęściej przechodzi jak już ujzy dziecię


                      JULA

                      MAJA

                      OLGA

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        #86
                        Majek masz rację źle się wyraziłam, masz rację, że nie jest świadoma.
                        Jednak wie, że poród to nie jest ból głowy. No tu się zgodzisz, że powszechnie wiadomo, że ból jest wielki, prawda ?? Więc obarczać winą dziecko, za to, że się chciało chwili przyjemności i współżyło z czego rozwinęło się dziecko, no niestety, ale dla mnie nie zrozumiałe.
                        Aczkolwiek, wiem, że są skrajne przypadki.
                        Julek: 10/3/2008

                        Skomentuj


                          #87
                          ból jest ale np. u mnie wolę rodzic niż mieć borowanego zęba
                          takze różnie to kobiety przezywają
                          ja chyba rozmumię trochę bo miałam depresję po Julce i był okres że patrzyłam na nia jak na potworka co mi wnetrzności porozrywał
                          ale po kilku dniach już było spoko własnie jak ból bo 3 godzinnym szyciu i łyżeczkowniu minął. Nie miałam pretensji do niej bezposrednio ale pośrednio to "ona" to zrobiła ale rozmowa z psychologiem duzo mi wtedy pomogła. Później miałam ogromne wyrzuty sumienia że małej nie pokochałam odrazu i chyba do dzis je mam bo z Mają było inaczej, ale myslę że do tamtego stanu wiele innych czynników sie jeszcze przyczyniło


                          JULA

                          MAJA

                          OLGA

                          Skomentuj


                            #88
                            Ja też przeżylam swoje przy obydwu porodach ale nawet przez chwilę nie pomyślalam o tym ze winne jest moje dziecko.Raczej wszystko zwaliłam na mojego męża he he


                            Skomentuj


                              #89
                              Napisane przez anna31 Pokaż wiadomość
                              Ja też przeżylam swoje przy obydwu porodach ale nawet przez chwilę nie pomyślalam o tym ze winne jest moje dziecko.Raczej wszystko zwaliłam na mojego męża he he
                              aniu,ze tak sie wtrace ,pamietam jak na porodowce kiedys pewna kobieta tak zwyzywala swojego meza ze az uszy zwiedly,troche bylo smiesznieale mimo wszystko pozniej bylo jej glupio.

                              Skomentuj


                                #90
                                Życie po bólu

                                Napisane przez antalis Pokaż wiadomość
                                Szczerze ? Ja tam moge chodzic po scianach byle dziecko zdrowe bylo. Nie ma tak łatwo ... nie mozna dostac od razu znieczulenia i to do konca porodu. Jakby z jego powodu porod si eprzedluzal mogloby urierpiec na tym Twoje dziecko wiec chyab wybor byl prosty prawda ? Potem by byly pretensje ze tak dlugo czekali ... Czasem ciezko niektorym dogodzic
                                A jak z powodu wyczerpania bólem przestaję przeć, bo nie mam już siły to poród się, rzecz jasna przyspiesza,prawda? A jeśli znieczulenie zewnątrz oponowe jest takie ryzykowne, to po cholerę robią coś takiego w szpitalach?! Napiętnujmy wszystkie matki, które zażyczyły sobie dostać to znieczulenie, bo (wyrodne elementy!) zaryzykowały życiem swojego dziecka!Amen! A co do wyboru, to podjęli go za mnie. O tym właśnie pisałam, że dziecko jest dla nich ważniejsze niż matka.
                                A co do dogadzania mi, o którym piszesz, to ujmę to tak:
                                Moja córka ma już dwa miesiące, a ja czasami uciekam w nocy z sypialni i śpię zwinięta w kłębek na kanapie, byle być dalej od niej. Czasami wciąż nie mogę uwierzyć, że cały ten ból jest już za mną, że poród już się skończył, bo wystarczy, że zamknę oczy, a znów tam jestem, błagająca położną o to, żeby, mnie zabiła (dosłownie). Wiem, że dziecko nie jest winne niczemu i dlatego nie mogę się pogodzić z tym co czuję. Za każdym razem gdy na nią spojrzę, cierpię. Boję się, że to nigdy nie minie, że nawet gdy będzie dorosła, ja ciągle będę miała do niej "żal". Mężowi nie mogę spojrzeć w oczy; on tam był, wszystko widział, słyszał. Za jakiego potwora musi mnie teraz uważać. Płacze po nocach z żalu, że wtedy nie umarłam, bo teraz przynajmniej nie czułabym tych wszystkich, strasznych rzeczy.Rzeczywiście, antalis, nie dogodzili mi. Nie ma co!

                                Do Family Tree:
                                "dla nich" - mam na myśli personel, jeśli to nie jest jasne dla Ciebie. A jeśli chodzi o dobro dziecka, to chyba lepiej żeby urodziło się nawet powiedzmy przez nieplanowaną cesarkę, niż żeby potem matka, z powodu depresji,nie była w stanie dobrze się nim zajmować.
                                Widzę też, ze posiadasz zadziwiająco dokładną wiedzę na temat okoliczności, w jakich zostało poczęte moje dziecko! Jeśli sądzisz, że mam cztery szare komórki na krzyż i że spodziewałam się, że poród nic nie boli to, pewnie Cię zaskoczę, ale się mylisz. Oczekiwałam jedynie, że personel który będzie się mną opiekował, będzie miał na uwadze moje dobro tak samo, jak dobro dziecka i zrobi wszystko by mi pomóc przejść przez to wszystko.
                                Moja przyjaciółka jest pielęgniarką w innym szpitalu, w Northampton. Była w szoku jak zadzwoniłam do niej w trakcie porodu. "Jak to, nie dali Ci zastrzyku?!" - chodziło o petydynę, o którą chwilę później wreszcie się doprosiłam. U niej w szpitalu personel sam proponuje znieczulenie zewnątrz oponowe, mając na uwadze dobro rodzącej i to, żeby miała siłę urodzić dziecko. Poza petydyną podają też morfinę, której mnie nikt nie podał.
                                Ty, Family Tree oczywiście wiedziałaś dokładnie co Cię czeka, gdy zachodziłaś w pierwszą ciążę. Życzę Ci, żebyś kiedyś doświadczyła takiego bólu, który sprawi, że będziesz błagać o śmierć, jak ja, takiego bólu, że zaprzedałabyś dusze diabłu, byle go uśmierzyć! Ciesz się, Family Tree, że masz wyższy próg bólu niż ja. Dziękuj za to Bogu. Bo nic tak człowieka nie łamie jak ból. Wdziera się do umysłu i zostawia ślady, których nie można się pozbyć. Nie tylko cesarka zostawia blizny po porodzie. Zawsze chciałam mieć kilkoro dzieci, a teraz nie potrafię zrozumieć kobiet, które po pierwszym dziecku chcą mieć kolejne.
                                Majajula: dziękuję, przynajmniej Ty wydajesz się, choć trochę mnie rozumieć. U mnie, niestety, "to" nie minęło, gdy zobaczyłam dziecko. Trzymałam ją w ramionach i byłam prze szczęśliwa - ale tylko dla tego, że ból się skończył.
                                Naiwna byłam, myśląc że napisanie na jakimś forum co czuję mi pomoże. Ludzie zawsze wiedzą lepiej.

                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X