Mój mąż mi nie pomógł bo nie było takiej szansy. Za pierwszym razem byłam kompletnie zielona. Robili ze mną co chcieli. Przy drugim porodzie musieli mnie naciąć bo dziecko urodziło się z wagą 4700 a ja nie jestem kobietą gigantem. Najgorsi byli kręcący się ludzie ale porodówka u nas jest koszmarna! łóżka oddzielone ścianką lub o zgrozo parawanem.
A i wyobraź sobie położna wlazła na porodówkę z papierosem .Obraziła się śmiertelnie jak ją pogoniłam. Normalnie średniowiecze.
A i wyobraź sobie położna wlazła na porodówkę z papierosem .Obraziła się śmiertelnie jak ją pogoniłam. Normalnie średniowiecze.
Skomentuj