Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

nacięcie krocza przy porodzie

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Odp: nacięcie krocza przy porodzie

    A ja nie byłam nacięta, bo...położna nie zdążyła tego zrobić! Pękłam sam i miałam 5 szwów. Do szycia miałam znieczulenie miejscowe, więc w porównaniu do porodu, to już był relaks Niestety nie byłam zbyt dobrze zszyta (powinnam mieć więcej szwów) i rana kiepsko się goiła. Teraz też została jeszcze nieładna blizna. Podobno lepiej, jak się pęknie, ale z drugiej strony ta ranka jest wtedy bardziej nierówna, poszarpana i ciężej ją porządnie zeszyć.


    Skomentuj

    •    
         

      Odp: nacięcie krocza przy porodzie

      Napisane przez indra83 Pokaż wiadomość
      Ja miałam nacięte krocze, poród odbierała moja ciocia położna, która powiedziała, ze krocze jest grube i mięsiste i musi to zrobić, żebym się nie męczyła długo oraz żeby czasem nie pękło. Synek miał główkę 34cm. Szycie nie bolało, bo dostałam miejscowe znieczulenie, szwy były rozpuszczalne, więc nie musiałam chodzić na ściąganie. Wolę być nacięta, niż żeby krocze pękło, a najgorsze powikłania to pęknięcie aż do odbytu i potem problem z wypróżnianiem.
      poważne pęknięcia, którymi ktoś Cię nastraszył zdarzają się niezmiernie rzadko, i częściej w grupie kobiet nacinanych niż u tych bez nacięcia...
      w większości pęknięcia krocza nie są zbyt głębokie czy rozległe są to zwykle uszkodzenia I stopnia, podczas gdy nacięcie to uraz znacznie poważniejszy




      "Tępi ludzie są jak tępe noże. Większej krzywdy nie zrobią, ale jak wkurzają".

      Skomentuj


        Odp: nacięcie krocza przy porodzie

        Ja nie miałam wyboru, nikt mnie nie pytał czy nacinać czy nie, zdałam się na lekarzy i położne, nacięcie odbyło się podczas skurczu, nawet nie wiedziałam w którym momencie, nic nie poczułam, dopiero zszywanie pod miejscowym znieczuleniem, może nie tyle co bolało, ale było nieprzyjemne, czuć było wbijanie igły i "przewlekanie" nici...

        No a najgorzej to mnie bolało zdejmowanie szwów, nie wiem dlaczego może się nić wrosła, może jeszcze rana nie była dogojona...normalnie jak obdzieranie ze skóry

        No a teraz nic nie boli i jest ok




        Skomentuj


          Odp: nacięcie krocza przy porodzie

          Ponoć częściej nacinane są pierworódki, ale konieczne może być niezależnie od ilości porodów. Czasem naprawdę lepiej, żeby położna nacięła krocze, bo jeśli rzeczywiście jest to potrzebne, to uniknie się pęknięć. Jak wcześniej pisane było - dobrego nacięcia nie czuć. Jest robione przy skurczu i to sekundkę trwa. Potem szycie - czasem boli czasem nie, podobnie jest ze zdejmowaniem szwów. Ja - mimo że jestem panikarą i boję się bólu strasznie - nie czułam ani jednego ani drugiego jakoś specjalnie. Przy drugim porodzie trafiłam na fantastyczną położną, która się mną tak zajęła, że nie trzeba było ciąć. Nie ma co się martwić. Po nacięciu też szybciutko na nogi się wraca i prędzej czy później nie będzie śladu. Nie martwi się

          Skomentuj


            Odp: nacięcie krocza przy porodzie

            Ja to mialam dopiero pecha

            Pomimo iz moje malenstwo wazylo niecale 3 kg to niedosc ze zostalam nacieta :/ to nadodatek popekalam strasznie:
            szyjka obustronnie no i pochwa z jednej strony buuu jak sobie przypomne to az mnie skreca, ale naciecia nie czulam.
            Lekarz pozniej mi tlumaczyl ze niektore kobiety maja mniejsza sklonnosc do rozciagania sie w tych okolicach no ja jestem tego zywym przykladem.
            baile_pasion




            Skomentuj


              Odp: nacięcie krocza przy porodzie

              Zazdroszczę tym, które nie czuły nacinania. Ja miałam wrażenie, że ciachają mnie tępym nożem. Okazało się później, że to były nożyczki. Zszywanie było co prawda niezbyt przyjemne, ale wtedy było mi już wszystko jedno. Wbrew moim obawom jednak wszystko ładnie się goiło, a zdejmowania szwów w ogóle nie poczułam. Na kontrolnej wizycie moja pani ginekolog aż się zdziwiłam, że takie ładne miałam nacięcie, że pewnie śladu po nim nie będzie. No, przynajmniej tyle!

              Skomentuj


                Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                Ja bylam nacinana tylko przy pierwszym porodzie, trzy szwy, goily sie dluuugo i bolaly.
                Przy kolejnych ciazach nie bylo naciecia, nie peklam tez, nie zakladano szwow, goilo sie w przeciagu dwoch tygodni. W trzecim tygodniu po porodzie moglam juz smialo siadac na rower

                Skomentuj

                •    
                     

                  Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                  Ja byłam nacinane ale zbytnio tego nie czułam.O nacięciu krocza zawsze decyduje lekarz i z tego co wiem jest to dość czesto wykonywane.




                  Skomentuj


                    Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                    Ja również doświadczyłam nacięcia i pomimo tego, że nawet go nie poczułam jestem zła, że zostało wykonane bez mojej wiedzy. To był mój pierwszy poród i nie miałam pojęcia, że istnieją takie praktyki. Dopiero na filmie z porodu zobaczyłam jak położna szykuje skalpel do nacięcia. Szwy miałam takie, któe same się wchłaniają ale przeszkadzał mi ból i jeszcze samo zszywanie czy czyszczenie było nie do zniesienia pomimo wielu miejscowych znieczuleń. Miałam chyba o tyle szczęście, że zszywał mnie jakiś profesor i zrobił to ładnie i dokładnie, bo szybko się zagoiło. Przede mną drugi poród. Zrobiłam już plan porodu i mam silną wolę, żeby się go trzymać a zaznaczyłam w nim opcję ochrony krocza i więcej nie dam się naciąć
                    Agnieszka[/COLOR]

                    Skomentuj


                      Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                      Ja nawet nie wiedziałam ,że zostałam nacięta. Nic nie czułam (a trzeba rzec ,że rodziłam bez znieczulenia).
                      W sumie do dnia dzisiejszego nie mam pojęcia ,dlaczego zostałam nacięta, skoro mój syn ważył 1450g i miał 40 cm. Może chcieli mi pomóc ,albo robili to rutynowo ,bo skoro to był pierwszy poród to po prostu ,,trzeba" i tyle.
                      Na szczęście ładnie mnie zeszyto. Szwy zdjęła mi położna po dwóch tygodniach.
                      Zagoiło się wszystko równie ładnie i została niewyczuwalna blizna ,której w ogóle nie odczuwam.

                      Skomentuj

                      •    
                           

                        Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                        To prawda, że często wykonuje się nacięcia rutynowo, ale dziewczyny Fundacja Rodzić Po Ludzku zapewnia nam rodzącym wiele praw, między innymi ochronę krocza! Jak tylko przyszła lekarka i razem z położną badały moje kroczę poprosiłam żeby zrobić wszystko byle mnie nie nacinać, co prawda położna stwierdziła że krocze nie wygląda na takie, które nacięcia nie wymaga, ale jednak nie zostałam nacięta..można? można.
                        ..jednak pęknięcie to dziwne uczucie, takie pieczenie, szczypanie, ale zostałam dobrze zszyta, szycie też jest nieprzyjemne, byłam szyta bez znieczulenia, miałam rozpuszczalne szwy i wszystko dobrze się zagoiło..teraz po czasie myślę, że gdybym została nacięta to główka szybciej by przeszła, a tak trochę to trwało, ale poradziłam sobie..i jak widać nacięcie wcale nie jest konieczne, dodam że rodziłam pierwszy raz!

                        Skomentuj


                          Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                          anka87 - oczywiście wszystkie doskonale zdajemy sobie sprawę ,że jest taka Fundacja ,ale nie wszystkie szpitale stosują się do ich zaleceń. Nie oszukujmy się ,ale w wielu placówkach nadal ma się stosunek do rodzącej czysto przedmiotowy. A co więcej placówka nie jest przygotowana na zmiany.
                          Przykładem może być znieczulenie.
                          Z teoretycznego punktu widzenia KAŻDA rodząca sn powinna mieć zapewnione znieczulenie na życzenie. Tymczasem słono się za to płaci (przynajmniej tak było 2lata temu jak ja rodziłam) - a NFZ jako pierwsze bije na alarm ,że to nielegalne. Jednakże nie dodaje ,że nie stać państwa na pokrycie znieczuleń dla każdej ciężarnej - tylko dla co 3.
                          Kolejna sprawa to nacinanie krocza. Ochrona ochroną - ale ja tam jakaś pokrzywdzona się nie czuję w związku z tym. Może dlatego ,że wszystko zrobiono na tyle fachowo ,że nie odczuwam dyskomfortu i nigdy w sumie nie odczuwałam.
                          Rodzić Po Ludzku - taki napis powinny nosić pielęgniarki na porodówce na fartuszkach. Tymczasem adekwatne bardziej jest ,,Świnka Skarbonka". I to mnie najbardziej przeraża ...
                          Żebym ja musiała płacić jeszcze pielęgniarce za to by mnie jakoś NORMALNIE traktowała.

                          Skomentuj


                            Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                            Polecamy lekturę tekstu o nowych prawach kobiet i co ważne - także noworodków podczas porodu.

                            Rewolucja na porodówce.
                            pozdrawiamy,
                            Redakcja MamoToJa.pl

                            Skomentuj


                              Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                              No więc jeśli chodzi o nacinanie to przy moim pierwszym porodzie bylo one wykonane nie fachowo gdyz polozna dodam ze bardzo nie mila , naciela mnie chociaz nie mialam skurczow po 2 godzinach porodu poprostu gdzies odeszly i zamiast czekac az kroplowka naskurczowa ktora mi podlaczyli zacznie dzialac to poprostu mnie naciela nozyczkami , bol byl niesamowity zalozyli i 12 szwow rozpuszczalnych a po powrocie do domu przez miesiac nie mogla chodzic normalnie szwy bardzo zle sie goily. na doiar zlego mialam zakazenie drog rodnych takze wspominam ten okres jako katorge. przy drugim porodzie dostalam znieczulenie miejscowe wokol pochwy urodzilam sama po 1 godz i nie mialam ani jednego szwu nic nie popekalo po tygodniu juz nic nie bolalo a polozna i pani ginekolog ktore odbieraly porod napewno byly bardziej ludzkie od tych ktore odbieraly moj 1 porod takze duzo zalezy od podejscia poloznych i lekazy








                              Skomentuj


                                Odp: nacięcie krocza przy porodzie

                                Pierwszy porod,oczywiście glupiutka ,zielona a ja tam wiedziałam czy bedą ciąć czy nie-cieli nie bolałobyło bardzo fachowo-ale szył mnie lekarz straszny na zywca i nici nierozpuszczalne,przy kolejnym porodzie szybko sprawnie tez byłam szyta -nici rozpuszczalne.No a trzeci poród 10 lat minelo -rewelacja jeszcze tak szybko i w takiej pozycji nie rodziłam-tez byłam szyta ale tym razem w pełnym znieczuleniu i pod okiem anastazjologa bo był problem z łożyskiem.


                                Skomentuj

                                       
                                Working...
                                X