Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

mąż przy porodzie?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    mąż przy porodzie?

    mój mąż był przy mnie przez cały poród. Miło jest wiedzieć, że nie zostaję sama z bólem i grupą obcych mi ludzi. A czy Wy chcecie, aby mąż wam towarzyszył?
  •    
       

    #2
    Witam!
    Bardzo chcialam, zeby przy porodzie towazyszyl mi maz,ale niestety nie udalo sie,poniewaz w szpitalu byl remont i sale byly przepelnione

    Skomentuj


      #3
      Jak ja rodziłam to mój mąż był w pracy, ale nie mógł w niej wysiedzieć wiedząc że rodze, więc przyjechał, nie chciałam, ale został do końca. Bardzo mi pomógł i teraz jakbym miała rodzić drugi raz to na pewno razem z Nim.

      Skomentuj


        #4
        Chodzimy razem do szkoły rodzenia i przygotowujemy się do wspólnego porodu...Nie wyobrażam sobie, żeby w takiej chwili nie było go przy mnie...Dla mnie to bardzo ważne, by choćby trzymał mnie za rękę lub by był po to, bym miała na kogo pokrzyczeć w trakcie rodzenia


        Skomentuj


          #5
          ja z mężem rodziliśmy w domu i nie wyobrażam sobie inaczejspisał się na medal

          Skomentuj


            #6
            Aninka...nie bałaś się rodzić w domu???Fakt, że jesteśmy na swoim "terenie" napewno wiele ułatwia,ale gdyby coś niedobrego się działo z dzieckiem albo z Tobą zaraz po porodzie...???


            Skomentuj


              #7
              Ja najpierw bałam się, że będę skrępowana, ale jak się rodzi, to człowiek już o takich pierdołach w ogóle nie myśli.

              Ale w domu, to bym się chyba bała rodzić?! Jakoś tak mi się wydaje, że w szpitalu bezpieczniej, oczywiście to tylko złudzenie. Bo jak się słyszy, co czasem tam wyprawiają z rodzącymi kobietami, to ciarki po plecach przechodzą!

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                To dobry pomysł. Wspólny poród bardzo łączy. A poza tym niech zobaczy, jakie to poważne wyzwanie dla jego kobiety!

                Skomentuj


                  #9
                  to mam dla ciebie małą radę jak już znajdziecie się na sali porodowej to nie daj mężowi odejść choćby na chwilkę... mój mąż był ze mną od 9 rano cały dzień o 21 poszedł na fajke z nerwów i jak wrócił urodziłam kamila a mało brakowało a by nie zdążył

                  Skomentuj


                    #10
                    pierwsze dziecko rodziłam z meżem ,przy drugim porodzie maz też chce być

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Zdecydowanie tylko z mezem. Na poczatku ciazy nie chcialam zeby byl ze mna przy porodzie, bo naczytalam sie jakichs glupot ze to zle wplywa na zwiazek i postrzeganie kobiety przez meza, ale im blizej bylo terminu to tym bardziej zmienialam zdanie. Na szczescie moj maz chcial mi towarzyszyc przy porodzie. W sumie to bardziej przydal sie jednak w domu, gdyz polozna zaproponowala nam aby jak najdluzej byc w domu i tak wlasnie zrobilismy. W szkole rodzenia maz nauczyl sie jak masowac mi plecy zeby mniej bolalo w czasie skurczow i bez tego to nie wiem jak bym wytrzymala ;-) I szczerze polecam zrobic cos co oboje lubicie w czasie gdy dzidzius jest juz w drodze ... my gralismy na konsoli zeby sie nie stresowac porodem i nie mierzylismy dlugosci skurczow, dopiero gdy zrobily sie takie dosc trudne do zniesienia to pojechalismy do szpitala i na prodowce spedzilismy tylko 1,5 godziny. Dlatego porod wspominam bardzo dobrze, a jesli zdecydujemy sie na druga dzidzie to juz nie wyobrazam sobie zeby mogla przyjsc na swiat bez pomocy taty ;-)
                      Najszczęśliwsza mama na świecie !!!

                      www.pszczolkajulka.blog.onet.pl

                      Skomentuj


                        #12


                        Ja rodzilam z partnerem i bylo fajnie
                        D

                        Skomentuj


                          #13
                          To fakt, że z partnerem chyba lepiej, w końcu to przecież ojciec dziecka, ma prawo i powiedzmy "obowiązek" towarzyszyć kobiecie w tej ważnej chwili.

                          Skomentuj


                            #14
                            My również rodziliśmy razem i nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej! To niesamowite przeżycie i w takiej chwili obecność najbliższej osoby jest bardzo wskazana.

                            Skomentuj


                              #15
                              Pierwszą córkę rodziłam 15 lat temu-oczywiście mąż był przy mnie cały czas i to On pierwszy zobaczył naszą pierworodną.Drugą córkę rodziłam 4 lata temu-oczywiście razem z mężem,dodam tylko,że drugi poród mam sfilmowany przez mojego partnera,Teraz w planach kolejny bobas i oczywiście również razem.Nawet nie umiem sobie wyobrazic,jak w takiej chwili,mieli byśmy nie byc razem.Wzruszenie mojego męża tak mnie wzruszyło,że jestem pewna,że niczego nie żałował.

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X