Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Brzydkie i zaniedbane?

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Brzydkie i zaniedbane?

    Macie czasem takie dni, że czujecie się brzydkie i zaniedbane?
  •    
       

    #2
    No pewnie, chyba każda z nas tak ma... A zwłaszcza, przed tzw. dniami...

    Skomentuj


      #3
      Napisane przez troskliwamama Pokaż wiadomość
      No pewnie, chyba każda z nas tak ma... A zwłaszcza, przed tzw. dniami...

      To prawda - na szczęście mąż jest pod ręką i mamy się na kim wyżyć

      Skomentuj


        #4


        A ja nie mam meza pod reka Bede sie musiala na forach wyzywac
        D

        Skomentuj


          #5
          ... oj oj oj....

          ja brzydka czuję się prawie cały czas. chyba nie umiem zorganizować sobie czasu. na wszystko go wystarcza tylko nie na moje potrzeby. dziewczyny jak sobie radzicie z zadbaniem o siebie? Czasem na fryzjera? Kolorek?
          Sylwia

          Skomentuj


            #6
            ja czuję się zaniedbana jak wyjdę na miasto niby w wygodnych rzeczach, ale mało elegancko...zawsze obiecuję sobie, że więcej tak nie wyjdę, ale czasami wygoda jest górą
            pozdrowienia dla Was

            Skomentuj


              #7
              Napisane przez demira Pokaż wiadomość
              A ja nie mam meza pod reka Bede sie musiala na forach wyzywac
              D
              No cóż...każdy sposób jest dobry

              Skomentuj

              •    
                   

                #8
                ...aaa...

                zawsze można wyjść na dwór i pokrzyczeć hihihi, oczywiście jak się nie mieszka w blokowisku.
                Sylwia

                Skomentuj


                  #9
                  Napisane przez SylwiaJ Pokaż wiadomość
                  zawsze można wyjść na dwór i pokrzyczeć hihihi, oczywiście jak się nie mieszka w blokowisku.
                  Na pewno fajnie by to wyglądało

                  Skomentuj


                    #10
                    A ja stwierdziłam że corcia nie moze miec zlego przykladu ;-) codziennie rano konecznie musze znalezc troche czasu chociaz na makijaz w wersji minimalnej, bo opuchniete oczy tak niezbyt zdrowo wygladaja i po ciazy to obiecalam sobie ze juz nigdy wiecej nie ubiore dresu ani za duzych luznych, a wygodnych ubran w ktorych mozna czuc sie tylko jak wieloryb ;-) Kilka minut a jednak dziala. Chociaz przyznaje, że najbardziej to brakuje mi czasu na buszowanie po sklepach z odzieza i butami ;-) ale do tego corci jeszcze przyuczac nie bede hihi
                    Najszczęśliwsza mama na świecie !!!

                    www.pszczolkajulka.blog.onet.pl

                    Skomentuj

                    •    
                         

                      #11
                      Kurcze, jak to jest, że jedne kobiety praktycznie codzienne są takie (sorki za słowo) "odwalone", a inne wyglądają jak szare myszki. Pomijam tu już kwestię urody. Raczej chodzi mi o umiejętność "zrobienia siebie". Pokazania swoich zalet i umiejętnego ukrycia wad.
                      Do stylistki się nie wybieram. Tragicznie nie jest... Ale potrzebuję czasu, żeby się upiększyć. Nie mam tego zbytnio we krwi.

                      Skomentuj


                        #12
                        Napisane przez amazing Pokaż wiadomość
                        Kurcze, jak to jest, że jedne kobiety praktycznie codzienne są takie (sorki za słowo) "odwalone", a inne wyglądają jak szare myszki. Pomijam tu już kwestię urody. Raczej chodzi mi o umiejętność "zrobienia siebie". Pokazania swoich zalet i umiejętnego ukrycia wad.
                        Do stylistki się nie wybieram. Tragicznie nie jest... Ale potrzebuję czasu, żeby się upiększyć. Nie mam tego zbytnio we krwi.
                        Tak jak piszesz, według mnie jedne to mają we krwi, a inne nie. Ale zawsze można sobie wypracować jakiś sposób na siebie. Przecież nie chodzi tu o bycie gwiazdą, ale zadowolona ze swojego wyglądu kobieta zupełnie inaczej się czuje. Ja tak przynajmniej mam

                        Skomentuj


                          #13
                          Słuchajcie, ale taka to już uroda kobiet. Jednego dnia wygląda się i czuje lepiej, a innego gorzej. Nie ma co na siłę wojować z naturą, bo tylko w depresje można popaść...
                          Ale dbać o siebie na pewno warto! I nie chodzi tu wcale o strojenie się tzw. pindrzenie , ale wypracowanie swojego stylu.

                          Kobitki każda z nas ma przecież wiele zalet!

                          Skomentuj


                            #14
                            Ja też czasem mam takie dni, kiedy czuje się okropnie,taka gruba,brzydka,ale szybko mi to przechodzi;-)

                            Skomentuj


                              #15
                              Kobieta ma tyle siły, że zadziwia mężczyzn. Dźwiga ciężary życia, rozwiązuje problemy, jest pełna miłości, mądrości i radości. Uśmiecha się gdy chce krzyczeć, śpiewa, gdy chce się jej płakać, płacze gdy się cieszy i śmieje gdy się boi. Jej miłość jest niekontrolowana. Jedyna niesłuszna w niej rzecz to, to, że często zapomina ile jest warta.

                              MY KOBIETY.....

                              Kiedy ma 5 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.

                              Kiedy ma 10 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka.

                              Kiedy ma 15 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka:
                              "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"

                              Kiedy ma 20 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
                              wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko
                              wychodzi z domu.

                              Kiedy ma 30 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
                              wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że
                              teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z
                              domu.

                              Kiedy ma 40 lat:
                              Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za
                              wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest
                              przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.

                              Kiedy ma 50 lat:
                              Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.

                              Kiedy ma 60 lat:
                              Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na
                              siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.

                              Kiedy ma 70 lat:
                              Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu
                              i cieszy się życiem.

                              Kiedy ma 80 lat:
                              Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy
                              kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.

                              Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...

                              Skomentuj

                                     
                              Working...
                              X