Dziś, przypadkiem (pewnie tak jak w wiekszości przypadków) wyczułam z prawej piersi guz i to chyba dość spory... jakieś 2cm na 1cm... Nigdy wcześniej nie badałam piersi, miałam 19lat jak zaszłam w ciąże, córcie karmiłam 1,5roku, po 3miesiącach gdy odstawiłąm ją od piersi urodził się synek, jego karmiłam 7 miesięcy. W piersiach mleka tyle co kot napłakał, biorę tabletki na wstrzymanie ale biorę jedna tabletke dziennie od 4 dni. Boję się... mam nadżerkę do zamrożenia, w rodzinie nie było przypadków tej choroby... tzn były ale nie tej częsci ciała. Modlę się żeby to było "zwykłe" lekkie zapalenie, niczego w tej chwili tak nie pragne jak tego właśnie zapalenia... Ale... Nie mam gorączki, pierś nie boli (tzn boli leciutko przy mocniejszym dotyku), nie jest nabrzmiała. Mały nie chce ciągnąć cyca więc próbuję troszkę spuścić. Mleko leci a guzek nie maleje... aaa i jak ruszam piersią to on zostaje na miejscu...
najgorsze, że dziś sobota, mieszkam w małym miasteczku... ehh;(
najgorsze, że dziś sobota, mieszkam w małym miasteczku... ehh;(
Skomentuj