Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

matka i kochanka

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #16
    Odp: matka i kochanka

    Moj staruszek to typ bardzo małomownego gościa jak nie jest pytany nie ma potrzeby duzo mowić-ale dlatego się doskonale rozumiemy to ja gadam bez przerwy.I zebym wór miała na głowie jemu to absolutnie nie bedzie przeszkadzać
    No ale ja bez makijazu z domu nie wyjde i w dresach to tylko w domu.Owszem jany bluza ale wszystko z odpowiednim butem.Fryzjer raz w miesiącu ,pazury zawsze mam pomalowane i nie przeszkadzają mi w pracy ,w sprzataniu nie są dlugaśne ale w sam raz.Nie musze się stroić ani pindrzyć ale dla samej siebie lubie dobrze wygladać.Nie biegam do SPA bo mnie na to nie stać ale maseczki i dobre kosmetyki ,robie i kupuje -mam dorosłą córkę a to zobowiązuje.Nie kreuje się na młodszą niz jestem ale jak idę z Monią to nie chce wygladać jak stara ciota ale jak modna zadbana matka.
    Prowadze dom otwarty- bez przerwy ktoś wchodzi i wychodzi to znajomi Moni ,albo Grzesia ,no albo moi znajomi i męza to nie mogę być jak kuchta w bamboszach wałkach i pikowanym szlafroczku. A SEXIK jak staruszek tylko przyjezdza to taki stęskniony ........musi być i nigdy mnie głowa nie boli....


    Skomentuj

    •    
         

      #17
      Odp: matka i kochanka

      a ja osobiscie uwaza mze bez amkijazu wygladam dobrze dlatego nei maluje sie na codzien maluje sie od swieta - czyjs slub, urodziny,sylwester itp
      do fryzjera chodze raz na 3 miesiace na zrobienie odrostu
      paznokcie ma mnaturalne i takei lubie najbardziej

      Skomentuj


        #18
        Odp: matka i kochanka

        Evelinek ja tez świetnie wygladam bez ale w moim wieku czase trzeba się zrobić na bóstwo


        Skomentuj


          #19
          Odp: matka i kochanka

          no pewnie czemu nie? ja kktos lubi to pewnie
          ja tez nei lubie miec fluidu na twarzy i glownie temu tez sie nei maluje

          Skomentuj


            #20
            Odp: matka i kochanka

            Gdy urodziłam drugie dziecko to miałam początkowo problem z odnalezieniem siebie samej, cały czas poświęcałam dzieciakom, ale teraz mam dystans do tego i myślę także o sobie Dziś nawet wpadłam na artykuł w tym temacie, te 5 punktów jak się weźmie do serca to naprawdę wiele zmieni w tej kwestii
            http://kobieta.wp.pl/kat,1035983,wid...3_artykul.html

            Skomentuj


              #21
              Odp: matka i kochanka

              Ja nie wiem tak do końca, jak to możliwe, ale staram się być we wszystkim perfekcyjna, bo tak mnie wychowano... Jasne, że to strasznie męczące, nawet dziś popłakałam się, że mam dość, bo od lat nie miałam ani chwili na odsapnięcie, no ale... muszę wyglądać codziennie tak dobrze, jak to możliwe, choć chodzę po domu w dresach, to jednak włosy zawsze robione rano, pełny makijaż itd.
              W domu musi być zawsze musi być idealnie - nienawidziłam kiedyś sprzątania, ale moja mama była potworną pedantką, która była w stanie wykończyć rodzinę, byle tylko wszystko było idealne i kiedy nie jest idealnie, to czuję się winna.
              Pracuję 8-10 godzin dziennie. Mogę o 4:30 robić partnerowi śniadanie do pracy albo o 3 wyrzucić wszystko z szafy i układać ciuchy, żeby był porządek.
              Nie twierdzę, że to lubię, ale rodzice na zawsze pozostawili we mnie przymus zachowania perfekcji i wieczne poczucie niedosytu. Nieskromnie wydaje mi się, że staram się dla swoich bliskich, jak tylko mogę. Fakt, dla samej siebie nie, ale nie potrafię inaczej

              Skomentuj


                #22
                Odp: matka i kochanka

                Napisane przez tarte Pokaż wiadomość
                Ja nie wiem tak do końca, jak to możliwe, ale staram się być we wszystkim perfekcyjna, bo tak mnie wychowano... Jasne, że to strasznie męczące, nawet dziś popłakałam się, że mam dość, bo od lat nie miałam ani chwili na odsapnięcie, no ale... muszę wyglądać codziennie tak dobrze, jak to możliwe, choć chodzę po domu w dresach, to jednak włosy zawsze robione rano, pełny makijaż itd.
                W domu musi być zawsze musi być idealnie - nienawidziłam kiedyś sprzątania, ale moja mama była potworną pedantką, która była w stanie wykończyć rodzinę, byle tylko wszystko było idealne i kiedy nie jest idealnie, to czuję się winna.
                Pracuję 8-10 godzin dziennie. Mogę o 4:30 robić partnerowi śniadanie do pracy albo o 3 wyrzucić wszystko z szafy i układać ciuchy, żeby był porządek.
                Nie twierdzę, że to lubię, ale rodzice na zawsze pozostawili we mnie przymus zachowania perfekcji i wieczne poczucie niedosytu. Nieskromnie wydaje mi się, że staram się dla swoich bliskich, jak tylko mogę. Fakt, dla samej siebie nie, ale nie potrafię inaczej
                U mnie było podobnie. Moja mamcia jest pedantką. Dom mojej mamy to jak muzeum. Goście na "dzień dobry" mają podawane laczki żeby nie zrobić śladów na podłodze. Tak było od małego. Mi się niestety też to udzieliło ale dopiero na swoim. Nie do takiego stopnia ale lubię mieć czysto. No i nie męczę tym innych. Jak coś mi przeszkadza to sama to robię. Tylko,że w przeciwieństwie do Ciebie robię też coś dla siebie. Ty musisz też nad tym popracować!!! I to obowiązkowo.



                Skomentuj

                •    
                     

                  #23
                  Odp: matka i kochanka

                  Napisane przez tarte Pokaż wiadomość
                  Ja nie wiem tak do końca, jak to możliwe, ale staram się być we wszystkim perfekcyjna, bo tak mnie wychowano... Jasne, że to strasznie męczące, nawet dziś popłakałam się, że mam dość, bo od lat nie miałam ani chwili na odsapnięcie, no ale... muszę wyglądać codziennie tak dobrze, jak to możliwe, choć chodzę po domu w dresach, to jednak włosy zawsze robione rano, pełny makijaż itd.
                  W domu musi być zawsze musi być idealnie - nienawidziłam kiedyś sprzątania, ale moja mama była potworną pedantką, która była w stanie wykończyć rodzinę, byle tylko wszystko było idealne i kiedy nie jest idealnie, to czuję się winna.
                  Pracuję 8-10 godzin dziennie. Mogę o 4:30 robić partnerowi śniadanie do pracy albo o 3 wyrzucić wszystko z szafy i układać ciuchy, żeby był porządek.
                  Nie twierdzę, że to lubię, ale rodzice na zawsze pozostawili we mnie przymus zachowania perfekcji i wieczne poczucie niedosytu. Nieskromnie wydaje mi się, że staram się dla swoich bliskich, jak tylko mogę. Fakt, dla samej siebie nie, ale nie potrafię inaczej
                  To o czym piszesz to jest fobia i to nadaje się do psychologa tak bardzo masz zakorzenione sprzatanie i perfekcje ze sama podswiadomie się wyniszczasz jednym słowem zrobili ci rodzice prezent -powoli wariujesz.
                  jesli sama się nie ockniesz to albo zwariujesz albo co gorsza zarazisz własne dziecko fobią.
                  Odpuść bo to jest niebezpieczne. Jesli chcesz sie przekonac czy wszystko z tobą jest w porzatku łatwo to sprawdzić. Kuchnia jest pomieszczeniem Pani domu- sprubój nie posprzatac po posiłku- wyjdz z domu albo poprostu nie idz do kuchni przez 1 h jesli o garach w zlewie nie będziesz mogła zapomniec i nie będziesz mogła się skupic na niczym - w tedy czeka cię lekarz


                  Skomentuj


                    #24
                    Odp: matka i kochanka

                    No tak, niby to jest dośc jasne że w domu cie tak uczono.. ja tez mam takie zalążki tego, ale jednak czasem trzeba odpuścic, bo cżłowiek zwariuje
                    Fantazja to wieczna wiosna.

                    Skomentuj

                           
                    Working...
                    X