Odp: Wielkopolskie Mamuski
Hello
Czacza a patrzyłaś na mieszkania w Luboniu lub Komornikach? To blisko poznania a ceny sporo niższe. Ja jak będę miała pracę to chcę się wyprowadzić właśnie gdzieś w te tereny.
Itka miałaś mi dosłać zdjęcia. Ja dziś o 16 muszę mieć je gotowe żeby były do odbioru po niedzieli. Bo potem nie wiem na kiedy będą.
Dzisiaj od rana Michasia zwymiotowała mi na wyrko. Mleko jej się źle odbiło i poszło wszystko na mnie i łóżko. Pralka nam się popsuła i rodzice mają kupić nową. No i nie mogę poprać teraz nic :O
Ania Ty nie marudź tylko chodź do tej Palmiarni. Ja się podejmuje biegania za Antosiem i Misią. Bo ona też nie ustoi w miejscu. Ja Wam generalnie nie pisałam jak moje dziecko się bawi... Ostatnio bawiła się z tatusiem, poślizgnęła się i uderzyła głową w kant szafki - w nagrodę duży guz na czole. Biegała po domu zachaczyła o coś i przewróciła się na twarz - w nagrodę leciała jej krew z nosa. Wczoraj sprzątała szczotką i uderzyła się pod oko. Szczęscie nie ma sińca pod okiem... Zabawy mojego dziecka doprowadzają mnie do nerwicy czasami. Ale nie sposób jej zatrzymać
Hello
Czacza a patrzyłaś na mieszkania w Luboniu lub Komornikach? To blisko poznania a ceny sporo niższe. Ja jak będę miała pracę to chcę się wyprowadzić właśnie gdzieś w te tereny.
Itka miałaś mi dosłać zdjęcia. Ja dziś o 16 muszę mieć je gotowe żeby były do odbioru po niedzieli. Bo potem nie wiem na kiedy będą.
Dzisiaj od rana Michasia zwymiotowała mi na wyrko. Mleko jej się źle odbiło i poszło wszystko na mnie i łóżko. Pralka nam się popsuła i rodzice mają kupić nową. No i nie mogę poprać teraz nic :O
Ania Ty nie marudź tylko chodź do tej Palmiarni. Ja się podejmuje biegania za Antosiem i Misią. Bo ona też nie ustoi w miejscu. Ja Wam generalnie nie pisałam jak moje dziecko się bawi... Ostatnio bawiła się z tatusiem, poślizgnęła się i uderzyła głową w kant szafki - w nagrodę duży guz na czole. Biegała po domu zachaczyła o coś i przewróciła się na twarz - w nagrodę leciała jej krew z nosa. Wczoraj sprzątała szczotką i uderzyła się pod oko. Szczęscie nie ma sińca pod okiem... Zabawy mojego dziecka doprowadzają mnie do nerwicy czasami. Ale nie sposób jej zatrzymać
Skomentuj